Czy Bytom może być magiczny? Słów parę o niefikcyjnym bycie.
Czy Bytom może być magiczny? Słów parę o niefikcyjnym bycie.
Umówmy się, że dla gościa pochodzącego z serca Mazur, który czas studiów spędził w Gdańsku, a swoje prawie całe dorosłe życie w Krakowie, ewentualna magia Bytomia powinna pozostać w sferze „fikcyjnego niebytu” (cophyright by Pink Panther?).
Powinna...
Dla mnie i dla dwóch bliskich memu sercu przedstawicielek płci pięknej, była to podróż z krainy wyobrażeń o Bytomiu, do niezwykłej i zaskakującej realności. Pierwszym zdziwieniem było to, że jedziemy przez miasto pełne zieleni. Bujna roślinność skrywająca, wstydliwie rdzewiejące monumenty, świadczące o niedawnej przemysłowej potędze.
Przy ruchliwych ulicach zieleni brakło i przepiękna do niedawna secesja pokryła się zmarszczkami odpadających zdobień i pudrem przydrożnego kurzu.
Fakty, przyroda i ludzie, skomentowałby klasyk.
Ale równocześnie trwała inna podróż. Wraz z przekroczeniem progu hali nastąpiło gwałtowne przemieszczenie ze świata wirtualnych bytów w świat realnych ludzi. Przejście ze świata wyobrażeń i intuicji, w świat ludzi z krwi i kości.
Nie wiem, czy jeszcze choć raz będzie mi dane przeżyć coś takiego...
Ręce wyciągające się geście powitania, w większości nieznane uśmiechnięte twarze i dużo więcej mówiące nicki kolejnych Nawigatorów...
***
Ostatni tydzień spędziłem w poczuciu, że czas jest potwornie kurczliwą materią, a TA niedziela dała mi odczuć, że można ją ścisnąć jeszcze bardziej.
Rozetta dla największego „czasokurczyciela” niewątpliwie należy się Valserowi. Świetne tematy prelekcji, znakomici mówcy. Grzech nie korzystać (tu muszę się przyznać, że jednak trochę grzeszyłem).
Ale na pokuszenie wodziły książki na stoiskach wystawców.
O rosnącej potędze Kliniki Języka, wszyscy tutaj bywający, mamy mgliste pojęcie, ale napiszę szczerze, widok stanowiska dowodzonego przez Gabriela autentycznie mnie poraził. To prawdziwy magazyn amunicji najcięższego kalibru. Większość wydanych tytułów, zgromadzonych w jednym miejscu to niezwykły widok. Prawie połowa pozycji w twardych oprawach. Książki nienaganne graficznie. Trudno przejść obok i nie sięgnąć nawet po to, co już się ma na swojej półce.
Pozostałe stoiska także pełne bardzo dobrych książek. Pola treści...
A tuż tuż obok pani Agnieszka prezentująca kalendarz z reprodukcjami swych niezwykłych obrazów...
A jeszcze bardziej tuż obok, pan Hubert, który na swych komiksach tworzy najbardziej niezwykłe graficzne dedykacje. Takie rysunkowe cuda wyczarowywane na naszych oczach. Ujrzeć zachwyt w oczach swego dziecka – bezcenne.
Dziękuję panie Hubercie. To będzie JEJ książka. Może Pan być pewien, że „Wilcza gontyna” znalazła zatwardziałą właścicielkę (z trudem pożyczyłem komiks do przeczytania).
No ale to nie wszystko, bo pani Agnieszka z dumą pokazuje swój japoński obrazek oprawiony w sposób tak niezwykły, że cmokamy nad każdym detalem. A Tropiciel rozpoczyna swą opowieść o grafikach, miedziorytach, wycinankach i kieruje nas do stanowiska po przeciwnej stronie (ale jak najbardziej obok).
No i w ten sposób nurkujemy rodzinnie w kolejnych niezwykłościach. Tym razem tworzonych pieczołowicie w „Sztuce cięcia”. Sarmata oprawiony w papier florencki, obrazkowa litania do Matki Świętej. Order zaklęty w misterne ramy. Miedzioryty? wtopione w szmaragdoturkusy? Nie wiem jak to opisać. Więc musicie sobie wyobrazić, że te cudeńka oprawione w gamy zieloności nie były na sprzedaż... Za to mieliśmy niewątpliwy zaszczyt nabycia tego niezwykłego tryptyku, który możecie podziwiać poniżej...
No a za chwilę Magazynier zaprasza nas do kolejnego odejścia na bok - na prywatny panel dyskusyjny toczący się przy zupie meksykańskiej. Pink Panther, Tropiciel, kreatorka Akademii Radia Wnet, Magazynier. Tematów tyle, a czas goni. Za chwilę trzeba zerknąć na to, kto zgarnie Rozetty i posłuchać dyskusji bloggerów.
I tyle...Świst bata i trzask. Koniec.
Jeszcze tylko Parasolnikow mówiący na pożegnanie: „Napisz”...
No i wieczór. Dzieci z nosami w komiksach, moja druga połowa z listami Zyty Gilowskiej, a ja w lekkim rozmyśleniu, czy Bytom może być magiczny...
Aha a jutro. Krótki wykład o tym, w czym Coryllus przypomina Hugona Kołłątaja...
tagi:
![]() |
betacool |
12 czerwca 2017 16:56 |
Komentarze:
![]() |
parasolnikov @betacool |
12 czerwca 2017 17:47 |
Pisać pisać ! :D
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
Ręce wyciągające się geście powitania, w większości nieznane uśmiechnięte twarze i dużo więcej mówiące nicki kolejnych Nawigatorów.
To jest świetne!
Z iloma ludźmi witałem się po kilka razy raz po imieniu raz po poznaniu internetowego niku :)
![]() |
mniszysko @betacool |
12 czerwca 2017 17:54 |
Dziękuję za relację. Tym, którzy nie mogli być daje jakiś wgląd i zachęca do marzenia, że może na przyszły rok ... będzie dane!
![]() |
jolanta-gancarz @betacool |
12 czerwca 2017 18:12 |
Przepiękna relacja. Aż zazdraszczam;-). Ale pocieszam się, że łączy nas podziw dla tych samych talentów u innych;-). Niekoniecznie pisarskich. Żałowałam tylko, że nie mogłam już kupić kalendarza z obrazami p. Agnieszki, bo pauperyzacja rodziny posunęła by się do niebezpiecznych rozmiarów;-(
![]() |
ainolatak @jolanta-gancarz 12 czerwca 2017 18:12 |
12 czerwca 2017 18:25 |
kalendarz rzeczywiście piękny,
żałuję, że od razu nie kupiłam dwóch, dopiero w domu zaczęłam poprawnie myśleć ;))
zdecydowanie za mało czasu na kikukrotne (i te przemyślane i spontaniczne po ograbieniu bankomatu) rundy po stoiskach, prelekcje, pogaduszki przy okrągłym sole i gulaszowej....a następne targi dopiero za rok
![]() |
Magazynier @betacool |
12 czerwca 2017 18:28 |
Ależ ma pan pióro. Już się zacierałem ręce na jakieś przyjacielskie "złośliwości", a tu tyle uczucia.
Mnie niestety starczyło ledwie kilka minut na oleje pani Agnieszki. Do komiksów wogóle nie doszedłem. Zawsze się napatoczył któś, z kim trza było pogadać.
Mazury owszem, wszystkie wakacje mojego dzieciństwa to Mazury, Pisz, jeziora, grzyby, jagody, Puszcza Piska, raj u moich dziadków. Co ciekawe żeglować zacząłem późno dopiero na studiach. I ledwie jeden prawdziwy rejs zaliczyłem.
![]() |
Magazynier @betacool |
12 czerwca 2017 18:30 |
"Świst bata i trzask. Koniec"
Tym mie pan rozbroił kompletnie. Super.
![]() |
ainolatak @betacool |
12 czerwca 2017 18:32 |
niestety nie zdążyłam wyciągnąć ręki do Pana Betacoola :(
jak się chciałam zapoznać Coryllus poinformował, że właśnie poleciał.....
![]() |
jolanta-gancarz @ainolatak 12 czerwca 2017 18:25 |
12 czerwca 2017 18:35 |
Tak. Czasu było zdecydowanie za mało. Co mnie dziwi, bo w zeszłym roku wystawców do odwiedzenia przecież było więcej. Ale to pewnie przez te kontakty towarzyskie przy gulaszowej;-)
![]() |
jolanta-gancarz @Magazynier 12 czerwca 2017 18:28 |
12 czerwca 2017 18:37 |
No właśnie. Jak napisałam u Ainolatak, wszystko przez te pogaduchy w kuluarach;-)
![]() |
parasolnikov @Stalagmit 12 czerwca 2017 18:45 |
12 czerwca 2017 18:57 |
To była prawdziwa przyjemność :)
Pozdrawiam i do zobaczyska !
![]() |
Kuldahrus @betacool |
12 czerwca 2017 19:21 |
Rzeczywiście, to był bardzo intensywny weekend. Pozdrawiam
![]() |
betacool @betacool |
12 czerwca 2017 20:37 |
Ja przepaszam Pana ze "Sztuki cięcia", że fotki przycięte tak nieporadnie, że najzwyczajniej tę sztukę znacząco okaleczyłem. Ale trudno. Niech wszyscy podziwiają wnętrza tryptyku. Dla mnie zostanie coś ekstra...
![]() |
betacool @Stalagmit 12 czerwca 2017 18:45 |
12 czerwca 2017 20:42 |
Ja też zgrzeszyłem i jeden dzień ledwie byłem. Może Mniszysko uszieli nam w przyszłym roku rozgrzeszenia...
![]() |
betacool @Stalagmit 12 czerwca 2017 18:45 |
12 czerwca 2017 20:43 |
Ja też zgrzeszyłem i jeden dzień ledwie byłem. Może Mniszysko udzieli nam w przyszłym roku rozgrzeszenia...
![]() |
parasolnikov @betacool 12 czerwca 2017 20:43 |
12 czerwca 2017 20:54 |
Proszę pokombinować z obrazkami, mi się udało przez "kopiuj obrazek" I wklejenie bezpośrednie, te google linki są masakryczne...
![]() |
Paris @Magazynier 12 czerwca 2017 18:28 |
12 czerwca 2017 21:31 |
Rzeczywiscie...
... Betacool ma pioro... a Bytom jest magiczny !!!
Piekny wpis !!!
![]() |
betacool @parasolnikov 12 czerwca 2017 20:54 |
12 czerwca 2017 21:50 |
Poddaję się. Bunt obrazków...Nie chcą się objawić wszystkim.
![]() |
parasolnikov @betacool 12 czerwca 2017 21:50 |
12 czerwca 2017 21:54 |
Tutaj można wrzucać, nie wymaga to żadnego logowania i działa świtenie
![]() |
parasolnikov @parasolnikov 12 czerwca 2017 21:54 |
12 czerwca 2017 21:54 |
tylko linka zapomniałem :)
http://imgur.com/
![]() |
agnieszka-slodkowska @betacool |
12 czerwca 2017 22:06 |
Dobry wieczór,
oboje z mężem - Hubertem Czajkowskim chcieliśmy bardzo wszystkim podziękować za te wspaniałe dwa dni, a także za miłe słowa pod adresem kalendarza i komiksów :) Jesteśmy autentycznie wzruszeni! Od 4 lat czytamy wiele z Państwa blogów, ale nigdy nie komentowaliśmy. Jak to fajnie określił i nas i siebie Pan Krzysztof ze "Sztuki cięcia" - my jesteśmy manualni i wolimy czytać mądrzejszych. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie- Agnieszka i Hubert
![]() |
betacool @agnieszka-slodkowska 12 czerwca 2017 22:06 |
12 czerwca 2017 22:39 |
Nie wiem, co odpowiedzieć.
Ja widziałem zachwyt w oczach swego dziecka. Nie wiem, czy ktoś patrzył w moje, ale jeśli patrzył, to mam nadzieję, że zobaczył w nich dziecięcy zachwyt dla zaklinaczy manualności...
![]() |
Magazynier @agnieszka-slodkowska 12 czerwca 2017 22:06 |
13 czerwca 2017 07:55 |
Ja trochę rysuję, ale tylko trochę, obecnie satyrycznie. Podziwiam manualnych.
![]() |
Magazynier @agnieszka-slodkowska 12 czerwca 2017 22:06 |
13 czerwca 2017 07:57 |
Malować się uczyłem, ale nie nauczyłem. Za duży jestem bałaganiarz. Jak za młodości wziąłem sie za akwarelki, to farba była wszędzie.
![]() |
Paris @Magazynier 13 czerwca 2017 07:57 |
13 czerwca 2017 19:42 |
Tak jak ja uczylam sie grac na akordeonie, moze ze 2 miesiace... nie chcialam i juz. Braciszek chcial nawet uczyc za darmo, bo jakos po pierwszych lekcjach powiedzial tacie, ze powinnam sie nauczyc... no, ale ja sie uparlam ze nie... i nie bylo sily.
Do dzis zaluje tej mojej "upartosci" i chyba bede zalowac do smierci... i ciagle mam w glowie tamten czas jak czlowiek nastoletni nie zdaje sobie sprawy z wagi nauki... rodzice zapracowani nie mieli czasu mi tlumaczyc... dopilnowac... pozostal mi tylko zal.
![]() |
betacool @Paris 13 czerwca 2017 19:42 |
13 czerwca 2017 21:51 |
Ja cztery lata temu zacząłem się uczyć gry na gitarze. No i od tej pory świat nie wie kto jest w tym lepszy. Ja, czy Hendrix...
Postanowiłem, że ten stan jest optymalny. Świat pozostający w tej wielkiej niepewności... To jest naprawdę coś!
![]() |
pyza @betacool 12 czerwca 2017 20:37 |
14 czerwca 2017 09:53 |
W imieniu taty i swoim twierdze że nic sie nie stało! Wprost przeciwnie! Rumienimy sie z przejęcia i niedowierzania, że nasza praca może ilustrować tak zgrabnie i poetycko ujęty opis tego niestety minionego już łikendu.
Dziękuje i pozdrawiam serdecznie w imieniu Sztuki cięcia!
![]() |
betacool @betacool |
14 czerwca 2017 10:35 |
Dziekuję również za te ciepłe pozdrowenia.
Coś mi się zdaje, że "Sztuka cięcia" jeszcze na mym blogu zagości...