-

betacool

Dlaczego cudek ostatnio jakby mniej?

Niedzielne cudka z Beta-ogródka

Dlaczego cudek ostatnio jakby mniej?

 

Wcale nie chodzi o mistrzostwa w kopaniu piłki. Ostatnich kilka weekendów spędziłem w podróżach i na spotkaniach. Dziś trochę o pierwszym wyjeździe.

Byłem w Wąchocku. Jechałem tam po mniej więcej rocznej przerwie z przekonaniem, że za rok, który wypełniony był dość nieoczekiwanymi dla mnie aktywnościami, trzeba jakoś podziękować.

Poza tym była to też okazja to spotkania z Mniszyskiem, czyli do tego, by się paru rzeczy nauczyć, nad kilkoma poważnie zastanowić, a w pewnych kwestiach pewne kroki poczynić. Przyznam, że nawigowaliśmy dość ostro i po oświeceniu i po kasatach i tym wszystkim, co uznaliśmy za rzeczy ciekawe i w jakiś sposób nas zajmujące.

Ojciec Wincenty, to także niezrównany przewodnik po wąchockim opactwie.

Historii, by nie powiedzieć „niedźwiedzich baśni” związanych z tym miejscem jest całe mnóstwo. Ja ich tu przed Wami nie będę odkrywać, bo nic tak nie ubogaca i nic tak porządnie nie kotwiczy w pamięci, jak historie poznane przez nas samych. Wszystko, co przeczytacie poniżej potraktujcie więc jako zachętę do przyjrzenia się pewnym detalom samemu i z bliska.

Już stając przed drzwiami dowiaduję się, dlaczego nie są tak okazałe, jak powinny być i dlaczego bogate w sumie opactwo musiało czynić dziwne "oszczędności"?

Za drzwiami otwiera się przestrzeń, której warto wnikliwie się przyglądać. Po prawej historia związana z najazdem wojsk Rakoczego, który miał się z kimś w Wąchocku spotkać. Tylko z kim i w jakim celu?

Nad nami przepiękne sklepienie…

Tak, tak jemu także warto się przyjrzeć dokładniej. Jakiś aniołek w przestrzeni tuż nad ołtarzem trzyma w rączętach napis „POST SEX”, a pod nim siedzi stado zadumanych kosiarzy z minami smutnymi, jakby ktoś odebrał im jakieś bardzo przyjemne zajęcie. O co tu chodzi?

Krużganki także nie są wolne od tajemnic. Matka Boska patrzy na nas z pięknego malowidła, ale okazuje się, że nie patrzy swymi oczami i nie składa melancholijnie swoich prawdziwych warg. Czyimi oczami patrzy, czyimi ustami milczy?

Kapitularz to chyba jedno z najbardziej niesamowitych miejsc w Polce, w których można w pełni poczuć klimat sztuki romańskiej.

Niezwykle detale zdobią tą przestrzeń od poziomu posadzek, przez zwieńczenia kolumn, aż po sklepienia.

W refektarzu także zetknąłem się z niespodziankami. I nie był to bynajmniej kotlet trzymany w czyjejś dłoni. Mój współtowarzysz posiłku odziany w habit, gdy dowiedział się, że z wykształcenia jestem polonistą, zapytał mnie, co sądzę o tym, że w tym roku nie zostanie przyznany literacki Nobel. Gdy z grubsza objaśniłem, jaką teorię na ten temat wysnuł Toyah, zderzyłem się z kolejnym pytaniem skrojonym pod kogoś innego. Mój sąsiad zapytał mnie mianowicie o to, co sądzę o przyznaniu Nobla dla Boba Dylana. Już sobie pomyślałem, że może ktoś mnie z kimś myli, ale potem pożeglowaliśmy w inne tematy. Rozmawialiśmy o pisarzach, którzy odwiedzili Wąchock i o pewnej tajemnicy oddziału Ponurego, którą o dziwo ja i mój rozmówca znaliśmy obaj.

Przyznam, że pojechałem do ojca Wincentego z pomysłem, by przekonać Go do zamieszczania wpisów w „Szkole Nawigatorów”, bo wydawało mi się, że byłby z nich wielki pożytek. Argumenty, którymi Mniszysko uzasadniało swoją wstrzemięźliwość uznałem jednak za bardzo poważne i nie nalegałem.

Okazało się również, że bardziej gromadne wypady do Wąchocka, połączone z noclegiem w opactwie, napotkają na lokalowe trudności. Natomiast wyjazdy indywidualne wraz z noclegiem mogą się odbywać bez przeszkód, po uprzednim sprawdzeniu, czy pokój dla gości jest w danym terminie wolny.

Przez chwilę gawędziliśmy z Mniszyskiem, także o moim makulekturowym projekcie. Ojciec Wincenty stwierdził, że „Moscovia” autorstwa Antonio Possevino nie jest w żadnym razie makulaturą. Ja stwierdziłem, że w przypadku, gdy można ją nabyć w cenie makulatury, to jednak trochę nią jest, a moje notki mają na celu wyrwanie niektórych książek z tego podłego stanu, po czym wyraziłem obawę, że nauczanie Piusa IX „Dajcie mi armię Chrześcijańskich matek”, o którym pisałem tuż przed wyjazdem do Wąchocka, może się z poziomu cen makulaturowych jednak nie wyrwać.

Okazało się, że miałem rację. Książeczka wydana w 1937 roku osiągnęła po tygodniowej licytacji poziom dwóch złotych.

Trochę się zdziwiłem, bo miałem w świeżej pamięci poziom adrenaliny, który towarzyszył tutejszym dyskusjom o nieomylności papieży i o tym, który Pius był naprawdę wybitnym ojcem świętym...

Cóż widocznie jeszcze dużo pracy przede mną...

PS. Korzystajac z okazji proszę osobę, która wylicytowała czasopismo o Stanleyu Kubricku o kontakt, bo allegro nie zarejestrowało płatności, a w związku z tym nie bardzo wiem komu je wysłać.

PS. 2 Czasopismo zostało wycenione czterokrotnie wyżej niż słowa Piusa IX.

I to by było tyle na niedzielę ...



tagi: wąchock 

betacool
24 czerwca 2018 19:45
22     2237    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

betacool @Stalagmit 24 czerwca 2018 20:08
24 czerwca 2018 21:11

Przepraszam za tę przykrą konstatację, ale po pierwszej połowie śmiem twierdzić, że chyba naszym kopaczom  też takie słowa rozbrzmiewają.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @betacool
25 czerwca 2018 08:12

"Tak, tak jemu także warto się przyjrzeć dokładniej. Jakiś aniołek w przestrzeni tuż nad ołtarzem trzyma w rączętach napis „POST SEX”, a pod nim siedzi stado zadumanych kosiarzy z minami smutnymi, jakby ktoś odebrał im jakieś bardzo przyjemne zajęcie. O co tu chodzi?"

"Po szóstej" - po której szóstej? Po 6:00, czy po 18:00? Smutni, czy zmęczeni? Czy załamani? Czy to jacyś kosiarze, czy pomocnicy Śmierci? Rzeczywiście dziwne.

Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Czepiak1966 25 czerwca 2018 08:12
25 czerwca 2018 10:39

Gwoli podpowiedzi:  A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. (Rdz 2,2)

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @mniszysko 25 czerwca 2018 10:39
25 czerwca 2018 11:27

Bardzo dziękuję. Takie to proste po Ojca odpowiedzi, że sam powinienem na to wpaść.

Dlaczego Betacool się zapytał "o co tu chodzi?"

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @betacool
25 czerwca 2018 12:15

Śliczności cudka z cudzego ogródka! I ci wstrętni kozacy, co jak widać na załączonym obrazku, nie tylko Andrzeja Bobolę zamęczyli, ale i cystersom z Wąchocka nie przepuścili...

zaloguj się by móc komentować

betacool @Czepiak1966 25 czerwca 2018 11:27
25 czerwca 2018 12:35

Pytania w tekście, to pytania retoryczne. Ja już odpowiedzi znam.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
25 czerwca 2018 15:46

Dzięki. Miodzio. Wyręczyłeś mnie częściowo. Od ruskiego miesiąca zabieram się za podobny tekst, ale na temat tych fresków z cytami z psalmów w bocznych nawach wąchockiego kościoła. Na przeszkodzie stoi codzienna robota, kiepska kondycja i brak wiedzy technicznej jak wkleić swoje zdjęcia, ale parasol już mi wskazał gdzie są instrukcje. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 25 czerwca 2018 15:46
25 czerwca 2018 16:39

Czekam z niecierpliwością.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @betacool
25 czerwca 2018 17:06

Najbardziej cudowne to są przewodniki. Właśnie skończyłem się zastanawiać jednym z braci skąd oni biorą te informacje!

 Wszystkie zgodnie mówią, że freski w naszym kościele są autorstwa Andrzeja Radwańskiego i jego szkoły, co na wielu poziomach się nie zgadza.

Obraz w ołtarzu głównym ma być podarowany przez Jana Karola Konopackiego, co jest kompletnie nieprawdą, bo tego obrazu po prostu niema. Został rozszabrowany w czasie kasaty.

A już szczyt szczytów to jest informacja zapodana w Monasticon Cisterciense Poloniae (dziele monumentalnym sygnowanym przez akademików, ha!), że Konopacki podróżówał z królem (sic!) Janem Kazimierzem. Z Janem Kazimierzem Konopacki podróżował napewno, ale w latach 1638-41 i po Francji. Co to ma wspólnego z klasztorem  w Wąchocku (pomijając fakt, że Konopacki był w tym czasie opatem komendatoryjnym), to jest dla mnie do dzisiaj tajemnicą. Królem nie mógł wtedy Jan Kazimierz być, bo Konopacki umarł w 1643 roku. Tak, że cudów to ci u nas w Wąchocku dostatek.

P.S. Żeby nie było, że jestem złośliwy. Tom II Monasticonu, str. 334.

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 25 czerwca 2018 17:06
25 czerwca 2018 17:18

I w ten oto sposób ojciec Wincenty, ostatnie niedobory w ilości "cudek" szybko uzupełnił...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2018 17:06
25 czerwca 2018 17:28

Złośliowść aż się przelewa z tego krótkiego wpisu Ojca. No to już, żeby dopełnić miary żółci, mógłby Ojciec napisać coś kiedyś o tych opatach komandytoryjnych. Ja już jestem stary dziadyga, któremu się zdaje, że nic go nie zdziwi, ale jak słuchałem tych kilku luźnych uwag Ojca na rzeczony temat, to poprostu stałem z otwartą buzią jak uczniak. Zwłaszcza gdy Ojciec nam prawił o naszym narodnym wieszczu Bp. Ignacym Krasickim.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2018 17:06
25 czerwca 2018 17:31

"Wszystkie zgodnie mówią, że freski w naszym kościele są autorstwa Andrzeja Radwańskiego i jego szkoły, co na wielu poziomach się nie zgadza."

Chodzi o styl Radwańskiego i tych waszych fresków? A czy nie było braci Cystersów władnych w pędzlu i freskach?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @betacool 25 czerwca 2018 17:18
25 czerwca 2018 17:33

Żeby już zakończyć mój występ w tekście Betacoola zapodam link do portretu Jana Karola Konopackiego.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/a6/Muzeum_Diecezjalne_-_37.JPG/800px-Muzeum_Diecezjalne_-_37.JPG
 

Spróbuję to jednak zrobić w stylu Betacoola mając nadzieję, że się za to nie pogniewa. Co to za budynek, znajduje się tam w tle portretu i dlaczego właśnie w takiej formie?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Magazynier 25 czerwca 2018 17:31
25 czerwca 2018 17:51

Do stylu Radwańskiego naszym freskom daleko. Autorstwo fresków jest do ustalenia. Autor naszych fresków jest solidnym miejskim malarzem. Ale do dworskiego czy katedralnego stylu, profesjonalnej klasy jest mu bardzo daleko. Radwański jest autorem fresków ale w Jędrzejowie. Co prawda i w Jędrzejowie i w Wąchocku byli wtedy cystersi, ale to nie znaczy, że Radwański malował freski w Wąchocku. Tym bardziej, że freski w naszym klasztorze ukończono w 1764 roku a Radwański zmarł w 1762. Po prostu Andrzej Radwański malował lepiej niż autor naszych fresków.

A propos posiadania własnych malarzy. Ceny za usługi malarskie na przełomie XVII/XVIII wieku strzeliły niebotycznie w górę. Tylko bardzo bogate klasztory takie jak Krzeszów czy Lubiąż stać było na stałe utrzymywanie malarzy. Dało radę utrzymywać u siebie rzeźbiarzy czy snycerzy malarze byli po prostu za drodzy. Ich się wtedy najmowało do konkretnych dzieł. Czasy malarzy głodomorów dopiero mają nadejść.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2018 17:33
25 czerwca 2018 18:07

Domyślam się co to za budynek. Ale może niech inni zgarną "nagrodę". Tylko o co chodzi z tą formą? Że wybielony, czy że tylko jego połowa?

Ps. Nie chcę zabierać Ojcu czas, ale uprzejmie proszę by Ojciec kiedyś choćby w komentarzu napisał coś o opatach komandytoryjnych.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2018 17:51
25 czerwca 2018 18:08

Dzięki. Znowu nie chcę odciągać Ojca od innych zajęć, ale zgaduję w takim razie, że nie było wśród Cystersów malarzy zakonników. 

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @mniszysko 25 czerwca 2018 17:51
25 czerwca 2018 18:11

>zmarł w 1762. Po prostu Andrzej Radwański malował lepiej niż autor naszych fresków. ... Ceny za usługi malarskie na przełomie XVII/XVIII wieku strzeliły niebotycznie w górę.  ... Dało radę utrzymywać u siebie rzeźbiarzy czy snycerzy malarze byli po prostu za drodzy. Ich się wtedy najmowało do konkretnych dzieł. Czasy malarzy głodomorów dopiero mają nadejść.

:(

zaloguj się by móc komentować

Paris @mniszysko 25 czerwca 2018 17:06
25 czerwca 2018 19:19

Fajnych mamy tych calych akademikUF...

... wyksztalcUnyH... z wiedzo i inteligencjo... tylko tluc ich i patrzec czy rowno puchna  !!!... tylko mlodziezy zal.

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 25 czerwca 2018 17:51
25 czerwca 2018 19:29

Ja tam szanuję argumenty, które ojca wstrzymują przed pisaniem, ale jak czytam taki komentarz to tylko wzdycham,  że pióra szkoda...

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 25 czerwca 2018 17:33
26 czerwca 2018 22:54

Mury Wąchocka, choć kolor dachu na obrazie sugeruje raczej dachówkę, której teraz nie ma. Wieżyczki boczne podobne do dzisiejszych, ale główna znacznie niższa niż dzisiaj. Więc Wąchock, ale raczej taki niedzisiejszy...

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @betacool 26 czerwca 2018 22:54
27 czerwca 2018 06:44

Masz bardzo spostrzegawcze oczy. Rzeczywiście dawniej zarówno klasztor jaki i kościół był pokryty dachówką. Tak samo jak w ciągu wieków zmieniał się hełm na wieży. Natomiast klasztor w tle trzeba wytłumaczyć faktem, że to za czasów jego zarządzania opactwem wąchockim nastąpiła przebudowa klasztoru, dzięki której ma on dzisiejszy kształt.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby ten potret Konopackiego pochodził ze zrabowanych w czasie kasaty zasobów klasztoru ... Ja jestem o tym przekonany na 90%.

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 27 czerwca 2018 06:44
27 czerwca 2018 11:12

Tak to jest bardzo ciekawa kwestia, ale obraz jest znany i jego nowe miejsce eksponowania chyba także.

Natomiast przypadek ten uświadomił mi coś bardzo ważnego. Isnieje długa lista dzieł, które przytulił "mecenas sztuki", o którym książkę ostatnio ojcu wręczyłem. Ja dotarłem do opisów tych zaginionych dzieł i większość z nich zapadła się "pod ziemię". Nie wiemy gdzie są - znamy tylko ich opisy....

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować