Dokąd wiodą baśniowe zaułki?
makulektura.pl
Niedzielne cudka z Beta-ogródka
Dokąd wiodą baśniowe zaułki?
Myślę, że wszyscy, którzy tu zajrzeli bez trudu rozpoznają ¾ treści zamieszczonego zdjęcia. Grzbiety Baśni – to jasne. Ale czym jest coś, co znajduje się na lewo od grzbietów Baśni?
Pisałem tu niedawno o jednym z moich gwiazdkowych prezentów sprawionych przez córy. Teraz pora napisać kilka słów o prezencie od syna. To jego robota. Musiał ślęczeć nad tym długo. Ten podarek, to wykonana wyjątkowo pieczołowicie i wyjątkowo zmyślnie imitacja wąskiej uliczki. Są tam gzymsy, okna, kwiaty w doniczkach, drzwi, balkonik, rynny i zawieszona nad wszystkim latarnia, która zapala się, przy dosunięciu makiety do tylnej ścianki półki. Uliczka wygląda niesamowicie, gdy w pomieszczeniu w którym stoi regał z książkami panuje zupełna ciemność i świeci się tylko tam tylko ta mała uliczna latarnia. Patrząc na to cudo myślę, że ta uliczka to droga do książkowych zagadek, do ukrytych znaczeń, do cudzych sekretów, do nie odkrytych historii …
Przyznam, że to coś wspaniałego, gdy najbliższe mi osoby zauważają, że wnikanie w książkowe zaułki jest dla mnie ważne i podkreślają, że w jakiejś mierze jest ważne również dla nich i że chcą w na swój sposób w tym uczestniczyć.
Niedawno ta podróż nabrała jeszcze innych znaczeń.
Pisząc teksty o gdańskich czasach, spróbowałem zagłębić się nie tylko w książki. Miałem nadzieję że znajdę drogę do ludzi, których rozpoznałem na starych fotografiach.
Jedną z nich odnalazłem. Mieszka o dwie godziny jazdy stąd. Życie potrafi czasami zaskoczyć i napisać niebanalny scenariusz. Jaki napisało tym razem? Otóż z odnalezioną koleżanką ze studiów, uczęszczałem wspólnie na niejedne zajęcia. Minęło ćwierć wieku i okazało się, że jej syn i mój syn także uczęszczają na niejedne wspólne zajęcia, bo studiują na jednym kierunku i są w tej samej studenckiej grupie...
Koleżanka uczy polskiego, ale również pisze. Żeby zapętlić mój wpis o książkowym zaułku z Jej twórczością, pozwolę sobie zawiązać taką niedzielną kokardę:
Romantyzm
Nasze książki nie stoją
w równych szeregach
lecz poruszane kaprysem
bywają bliżej lub dalej
poduszki
stołu
miski z biletami
kamykami i bóg wie czym
Niektóre nigdy nie opuszczają sypialni
Jarosław Marek Rymkiewicz
Sandor Marai
i Andrzej Bobkowski z francuskim rowerem
śpią z nami od dawna
muskane nie z powodu kurzu
Adoptowaliśmy Virginię Woolf i Trumana Capote’a
ścierają się teraz
z żarliwością Oriany
i z tajemniczą historią Karpat
zwłaszcza rumuńskich
Herbert żyje tu w przyjaźni z Miłoszem
Pan Cogito korzystając z okazji
Podgląda rozbieraną Justynę
Niektóre zostały odesłane na półkę w salonie
Rozstaliśmy się jak przyjaciele z młodości
którym zabrakło tematów
ale zostały wspomnienia
Duchy witają mnie na progu sypialni
i to jest właśnie romantyzm
Mógłbym już nic nie dodawać, ale jak tu nie zrobić małego porównania. U mnie Bobkowski zajechał francuskim rowerem do gabinetu, mijając po drodze baśniową ulicę. W sypialni tom Transgresji, elegie Kochanowskiego, książka o nafcie napisana przez faszystowskiego propagandystę, dwa tomy wspomnień socjalistów, listy Engelsa, coś o kredytach w ziemi przemyskiej w XV wieku i jedyna niedostępna powieść Struga. Takie to u mnie w sypialni duchy i wampiry.
I nigdy wcześniej nie pomyślałem, że to jest właśnie romantyzm…
tagi: książki romantyzm baśnie
![]() |
betacool |
3 marca 2019 00:26 |
Komentarze:
![]() |
ainolatak @betacool |
3 marca 2019 07:43 |
Rozwala mnie Pan czasem. 100 plusów to za mało za każdą wampirzą makulekturę, którą dla nas robisz. Musi wystarczyć jeden, romantyczny, jak ta uliczna latarnia w ciemności.
Masz cudowną rodzinę, wspaniałą żonę, syna i córki. Pozdrawiam serdecznie Małgosiu! Pozostałe betarośle również!
![]() |
parasolnikov @betacool |
3 marca 2019 07:57 |
to jest wszystko wewnątrz domu? bo przez chwilę myślałem że stosujesz baśnie jako materiał ocieplający
![]() |
Marymont @betacool |
3 marca 2019 09:31 |
Wielka radość pewnie - dziecko ze swojego cennego czasu "zrezygnowało", i wykonało własnoręcznie coś ładnego. Gratuluję!
![]() |
betacool @betacool |
3 marca 2019 10:41 |
Dzięki za miłe słowa, ale żeby za bardzo nie wpadać w górne rejestry, sięgnę po kolejną książeczkę z sypialni. To także wiersz "odnalezionej" Moniki, chyba mój ulubiony. Zwłaszcza jego zakończenie.
Oda do rzeczy w moim domu
Lubię rzeczy niedokończone
albo takie, które starzeją się
na moich oczach
Wyżłobione codziennością drewno
kuchennego stołu
przecieram z czułością
wszystkie twoje zmarszczki
I dobrze że wyszły już spod lakieru
nie muszę tak przepraszać
za zadrapania i rany
które zostawiamy ci
na pamiątkę pośpiesznego życia
Albo szorstkie płótno obrazu
na którym moje dzieci
stoją na niedomalowanych nogach
Portrecik niecierpliwej tęsknoty
żeby już jakieś kalosze
czapkę, którą można zgubić
starą bo biec trzeba
biec
O wy
niezepsute grzechem doskonałości
ułomne chybotliwe krzesła,
skrzypiące podłogi
kubki niewiadomo skąd
zostańcie tu
rozmów dawno przebrzmiałych
gestów czułych
pilnuje
i jeszcze tego
żebym nie chciała udawać lepszej
niż jestem
z tomiku "Z okna na świat" Moniki Michałek
![]() |
betacool @parasolnikov 3 marca 2019 07:57 |
3 marca 2019 10:45 |
Może o styropianowych baśniach też kiedyś w makulaturach napiszę. Są takie uwierz. To są dopiero świetne izolatory. 99% skuteczność w izolowaniu od prawdy.
![]() |
betacool @Marymont 3 marca 2019 09:31 |
3 marca 2019 10:50 |
To chyba była ucieczka od przegrzania mózgu. Uczył się w tym czasie matematyki, bo miał z niej warunek. Zdał matmę i uliczka też stoi.
![]() |
ainolatak @betacool 3 marca 2019 10:41 |
3 marca 2019 11:14 |
Wieszasz taką odę, romantycznie wdrapując się na jeszcze wyższe rejestry :)
Rzeczy niedoskonałe pilnują gestów czułych, co nie zazdroszczą, nie unoszą się gniewem ni pychą, nie szukają poklasku,
gestów czułych od osób, które nie udają lepszych niż są i myślą o najbliższych częściej niż o sobie.
Rodzina to niedoskonali ludzie, którzy wspierają siebie wzajemnie, miłością pełną czułych gestów.
![]() |
joannaew @betacool |
3 marca 2019 11:41 |
Dziękuję za poezję, która otwiera serce.
![]() |
pink-panther @betacool |
3 marca 2019 14:16 |
Notka cudna. Czy można prosic i kilka zdjęć owej bajkowej uliczki z innych ujęć. Takimi bajkowymi uliczkami trzeba się delektować. Jako osoba prozaiczna aż do bólu pozostaję z nieustannym podziwem dla poetyckich próbek sentymentalnych na temat "książek z rodzinnej biblioteczki". Wielkie dzięki.
![]() |
edzio @betacool |
3 marca 2019 16:29 |
Wspaniala notka ale jeszcze bardziej wspaniala Rodzina. Wiem ze taka harmonia lub jak kto woli kontrolowamny chaos rodzinny nie bierze sie z powietrza. Gratuluje kierunku, metody, wytrwalosci...
![]() |
Maryla-Sztajer @betacool |
3 marca 2019 16:32 |
Piękny prezent, urok tajemnicy
:)
![]() |
Paris @betacool |
3 marca 2019 16:37 |
Tak...
... zycie pisze niesamowite scenariusze, absolutnie inne od naszych marzen i oczekiwan... no, przynajmniej mnie taki scenariusz napisalo...a jeszcze co mi napisze - to jedna wielka niewiadoma, ale niech i tak bedzie...
... ta makietka jest tez niesamowita...
... ogolnie - bardzo fajny i rodzinny wpis... taki na boza niedziele i lekka zadume.
![]() |
betacool @ainolatak 3 marca 2019 11:14 |
3 marca 2019 19:52 |
Oj tak, to jest ważne, jeśli nie najważniejsze.
Ja mam na przykład trochę niedoskonały porządek w książkach. W ogóle to chyba mam tendencje do niedoskonalenia porządku.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że czekam na związane z tym czułe gesty. Mało tego - jestem na tyle niedoskonały, że nie potrafię okazywać tych czułych gestów okazywać z powodu nieporządku moim dzieciom...
Sama widzisz jakie to skomplikowane.
![]() |
betacool @joannaew 3 marca 2019 11:41 |
3 marca 2019 19:54 |
Myślę, że Monika tu zerka i się cieszy.
Też mi się jakoś zatęskniło za poezją.
![]() |
betacool @pink-panther 3 marca 2019 14:16 |
3 marca 2019 20:00 |
Zdjęcia zamówiłem u córy, ale seria męczących niedzielnych zdarzeń powoduje, że pojawią się trochę później. Chyba jutro.
![]() |
betacool @edzio 3 marca 2019 16:29 |
3 marca 2019 20:05 |
Dziękuję.
Ale to raczej jest tak jak z tym stołem z wiersza. Trzeba umieć uznać swoją niedoskonałość.
![]() |
betacool @Paris 3 marca 2019 16:37 |
3 marca 2019 20:07 |
W sumie to się trochę dziwię, że nikt o swoich sypialnianych książkach nie wspomniał.
![]() |
ainolatak @betacool 3 marca 2019 20:07 |
3 marca 2019 21:23 |
Jak masz łóżko otoczone przez książki i boisz się, żeby się kiedyś nie zwaliły na śpiącego, to nie wspominasz, żeby nie kusić. Niedawno spał gdzieś niedaleko poduszki Kim Ir Sen..oraz jego dzieła i polityczne wizje, wiec nie ma się czym chwalić ;)
Coś mi mówi, po zobaczeniu jak patrzycie i co dla siebie robicie w tym nieporządku, że to raczej codzinne przecierania z czułością zadrapań :) Swoją drogą, dzieciaki w Istebnej to mają fajną panią.
![]() |
Paris @betacool 3 marca 2019 20:07 |
3 marca 2019 21:26 |
Nie wspominam...
... bo generalnie mam malo ksiazek... piekne Pismo Swiete, troche ksiazek ogrodniczych, pare roznych poradnikow, kilka slownikow jezykow obcych... no i sporawo juz ksiazek Coryllus'a...
... w sumie nie mam czym sie pochwalic, ale bardzo sie ciesze i z tego.
![]() |
betacool @ainolatak 3 marca 2019 21:23 |
3 marca 2019 21:33 |
Tak to racja. A my tu mamy za to fajnych tropicieli.
![]() |
betacool @ainolatak 3 marca 2019 21:23 |
3 marca 2019 21:36 |
Kim Ir Sen... no tak ... sen na końcu. Do sypialni idealny.
![]() |
ainolatak @betacool 3 marca 2019 21:36 |
3 marca 2019 21:43 |
a jak szybko się przy nim usypia...
kwartlaniki i coryllusy są jednak w innych miejscach niż sypialnia, poniżej częśc z nich
Marzy mi się własna biblioteczka z wykuszem i oknami, gdzie będą tylko książki, zamiast ścian, okna i biurko
![]() |
betacool @ainolatak 3 marca 2019 21:43 |
3 marca 2019 21:50 |
Kolumnada łączona pojedynczym lub podwójnym belkowaniem. Skąd ja to znam?
|
KOSSOBOR @betacool 3 marca 2019 20:07 |
3 marca 2019 23:53 |
No to wspomnę :) Na nocnym "stole" zrobionym ze starego, dworskiego tabletu na współczesnych nóżkach leżą zwały aktualnych książek do czytania. Łażą po nich kocice, przysiadają, myjąc gorsiki i grzejąc się pod lampą, zanim nie umieszczą się w łóżku. W obiegu musi byc co najmniej sześć tytułów, w tym, naturalnie, "Szkoła Nawigatorów". Dwa numery nadgryzła poważnie moja borzojka w swoim wczesnym stadium zapoznawania się z domem. I z książkami. /I z wieloma rzeczami, w tym zabytkowymi meblami./ Ale już są nowe, bieżące. Gdy na owym tablecie leży jedna książka - czuję jaskółczy niepokój. A najgorzej jest ciemną, głęboką nocą, gdy skończy się czytanie jakiejś pozycji i już nie ma nic. Wstać i pójść do biblioteki się już nie chce i nie wiadomo, co z sobą robić. Pustka i nędza, Panie :) Skądinąd - najgorszy moment to koniec ciekawej książki. Coryllusa staram się czytać POOOO-WOOOO-LIIIIIIIII, ale i tak sie kiedyś książka kończy, qrczę... :)
![]() |
ainolatak @KOSSOBOR 4 marca 2019 00:00 |
4 marca 2019 12:07 |
dziękuję :) to już pełen wypas
mnie już zadowoliłoby coś mniejszego, nawet o połowę od tego
albo w wersji ubogiej taka jak ta x2 :)
![]() |
betacool @KOSSOBOR 3 marca 2019 23:53 |
4 marca 2019 12:12 |
"A najgorzej jest ciemną, głęboką nocą, gdy skończy się czytanie jakiejś pozycji i już nie ma nic. Wstać i pójść do biblioteki się już nie chce i nie wiadomo, co z sobą robić".
Przyznam, że chodzenie do bibliotek też nie jest moją mocną stroną, ale stanu "nie ma już nic" chyba jeszcze nie osiągnę przez bardzo długi czas.
Na koty może kiedyś jeszcze ponarzekam, ale dobrze że nie przejawiają bibliotecznych zainteresowań.
![]() |
betacool @ainolatak 4 marca 2019 12:07 |
4 marca 2019 12:13 |
Podoba mi się uboga wersja.
![]() |
ainolatak @betacool 4 marca 2019 12:13 |
4 marca 2019 12:30 |
mi też :)
jak dzieci Ci się wyprowadzą, to może będzie szansa zaanektowania jednego z pokoi na papierowe pociechy ;) A ta mała leżaneczka idealna dla wnuków ;)
![]() |
betacool @ainolatak 4 marca 2019 12:30 |
4 marca 2019 13:37 |
Jeden już w pełni zaanektowany, a opór przed kolejnymi aneksjami jest jednak spory. Muszę chyba po prostu zwiększyć częstotliwość zamieszczania wpisów o makulekturach. Tyle, że to by powodowało inne domowe opory...
|
KOSSOBOR @betacool 4 marca 2019 12:12 |
5 marca 2019 00:58 |
Nie byłam precyzyjna :) Głęboką nocą, gdy skończy się książka, człowiekowi obłożonemu kotami i rozległą borzojką nie chce się już ruszyć do sąsiedniego pokoju - biblioteki, względnie do szaf bibliotecznych i tęgich półek z książkami, stojącymi po całym domu, jak też w przyziemiu. A wszędzie tam kolumnady z belkowaniami :)
Skądinąd, by nie zakładać całego domu książkami, do których po jednorazowym przeczytaniu nie wraca się, korzystam z biblioteki publicznej. Mimo wrodzonej /na studiach/ awersji do bibliotek :) Ale dopiero od niedawna.
![]() |
atelin @KOSSOBOR 3 marca 2019 23:53 |
5 marca 2019 08:48 |
"Skądinąd - najgorszy moment to koniec ciekawej książki."
Pięknie napisane i wychwycone.
![]() |
atelin @betacool |
5 marca 2019 08:55 |
Piękna notka - przypominają się czasy, kiedy podczas czytania ze zdziwieniem stwierdzałem, że za oknem już jasno...
Nie wiem jakie są Pańskie możliwości techniczne (potrzebny statyw i aparat z możliwością długiego naświetlania), ale chciałbym tę uliczkę zobaczyć w tych ciemnościach, które Pan tak zachwala. Pozdrawiam.
![]() |
atelin @KOSSOBOR 3 marca 2019 23:53 |
5 marca 2019 09:04 |
Że pozwolę sobie wrócić do tego stwierdzenia: "Skądinąd - najgorszy moment to koniec ciekawej książki."
Właśnie złapałem się ostatnio na tym, że bezwiednie zacząłem czytać przypisy do "Socjalizmu i śmierci II". Chwilę trwało, zanim się zorientowałem, że coś jest nie tak i, że to trochę przesada. :-)
|
KOSSOBOR @atelin 5 marca 2019 09:04 |
7 marca 2019 01:47 |
Ja również w takich sytuacjach błądzę po różnych dodatkach, przypisach, spisie treści, no ale to juz czysta rozpacz :)