Fakty i mity. Szlaki i poszlaki.
makulektury z 19 stycznia 2023 r.
Maciej Robert w swoim eseju dotyczącym Suliny, czyli miejsca, w którym jedna z odnóg Dunaju wpada do Morza Czarnego, wspomniał o legendzie, która opowiada o tym, że Helios–Słońce zapragnął zmienić stan cywilny. Niestety żadna z panien na wydaniu nie była tak piękna, jak jego siostra nazywana lokalnie Ileaną Cosânzeaną, czyli Księżycem. Ileana musiała czuć się przymuszona, bo wprawdzie zgodziła się na ślub, ale bardzo obawiała się klątwy niebios za kazirodztwo. A jako, że była nie tylko piękna, lecz także inteligentna, by nie powiedzieć przebiegła, wymusiła na bracie, że i owszem mogą zawrzeć dozgonny związek, ale pod pewnymi warunkami. Ślub ma być udzielony przez kapłana z wosku, ma odbyć się w kościele z wosku, który znajduje się po drugiej stronie woskowego mostu. Helios wyszedł na zapalczywego i zaślepionego swymi ognistymi żądzami, bezrefleksyjnego durnia, bowiem przystał na te warunki bez wahania. Kiedy jednak wszystko było gotowe, most stopił się pod stopami Słońca i niedoszli nowożeńcy wpadli do wody i ze śmiertelnego zagrożenia musiała ratować ich instancja najwyższa. Tak to opisał autor eseju:
„Bóg ulitował się nad nimi i nie pozwolił im zginąć – umieścił Słońce po jednej stronie nieba, a Księżyc po drugiej, aby mogli się widzieć, ale nie mogli spotkać. W różnych wersjach tego podania Ileana przybiera różne imiona – raz jest to Diana, raz Luna, a raz Selina bądź Sulina. Densuianu podejrzewa, że to właśnie w okolicy czarnomorskiego wybrzeża u ujścia Dunaju miała odbyć się według legendy uroczystość zaślubin brata i siostry”.
Mnie w tej legendzie zdumiewa zapobiegliwość Księżyca, czy może „Księżyczki”, która postawiła na drodze do złamania kazirodczego tabu aż trzy rodzaje zabezpieczeń; z czego dwa religijne, czyli kościół i kapłana. Domyślamy się, że reakcja dwóch ostatnich bezpieczników na fizyczne właściwości Heliosa byłaby równie gwałtowna. Okazało się jednak, że pierwszy poziom zabezpieczeń jest wystarczająco skuteczny i wszelkie niecne zamiary przekraczania mostów przerzucanych nad Dunajem, kończą się studzącą niecne zapędy, śmiertelnie groźną kąpielą.
Angielska wikipedia podaje jeszcze inne wersje legendy. W jednej z nich „Księżyczka” próbowała opóźnić ślub, prosząc Słońce o stworzenie żelaznego mostu nad Morzem Czarnym i drabiny do nieba. Tu więc także mamy wielostopniowe trudności, które jeśli nie oprą się o samo niebo (a raczej nie oprą), to wcześniej, czy później Słońce było skazane na to, że jego chuci, ostudzi czarnomorska toń.
Zupełnie inne legendy związane z Ileaną opisuje rumuńska wikipedia, która przedstawia ją głównie jako mądrą wróżkę wtajemniczoną w dobroczynną magię. W jej przygodach towarzyszy jej męski bohater Făt-Frumos, przedstawiany zazwyczaj jako najmłodszy syn cesarza, który podobno często stawiany był przed licznymi łamigłówkami związanymi z wyborem trasy, którą ma podążać. Gdy pytał starą kobietę o właściwą drogę, starucha odpowiadała mu w mniej więcej taki deseń:
„Jeśli skręcisz w prawo, będziesz smutny; jeśli skręcisz w lewo, również będziesz smutny”.
Młodzieniec ten, zdaniem lokalnych badaczy, miał uosabiać tragiczną sytuację narodu rumuńskiego, który zazwyczaj stawiany był przed wyborem między dwoma równie niefortunnymi opcjami: sprzymierzyć się z wrogami lub walczyć z nimi.
Ale wróćmy ze sfery lokalnej mitologii na tak zwaną ziemię. Raz jeszcze skorzystam z pracy pana Macieja Roberta, który również stwierdził, że baśnie baśniami, ale istnieje oprócz nich tak zwana sfera rzeczywistości. Uczynił to nie stosując zaproponowanej przeze mnie matematycznej metafory, która nazwała Dunaj przebiegającą przez Europę osią X, aczkolwiek i on o pewnej osi wspomniał:
„Piękno tej legendy każe umieścić ów prehistoryczno-mityczny punkt startowy sulińskiej sinusoidy dziejowej ponad osią odciętych. Potem – aż do wieku XIX – była wielowiekowa cisza. Do roku 1856, kiedy pod koniec wojny krymskiej ówczesne mocarstwa – Wielka Brytania, Rosja, Austro-Węgry, Turcja, Francja, Prusy i Włochy – powołały na mocy traktatu paryskiego Europejską Komisję Dunaju (Commission Européenne du Danube/European Commission of the Danube). Głównym zadaniem komisji, która swoją kwaterę miała właśnie w Sulinie, było uczynienie dolnego Dunaju rzeką żeglowną. Prace komisji, które zaplanowano na dwa lata, trwały aż do II wojny światowej, a koncentrowały się przede wszystkim na Regulation, czyli zamienieniu w żeglowny kanał środkowej odnogi wpływającego do Morza Czarnego Dunaju, odnogi zwanej tak jak miasto leżące u jej końca – Sulina. Prace prowadzone w delcie Dunaju wyrastały jednak ponad aspekt hydrologiczno-melioracyjny. Usprawnienie żeglugi rzecznej miało charakter ekonomiczny, ale też polityczny – Komisja stała na straży obcych kapitałów i de facto pełniła rolę międzynarodowego nadzorcy nad wydarzeniami w Europie Środkowej. Było to porozumienie ponad podziałami. Tak naprawdę w Sulinie narodził się zalążek idei zjednoczonej Europy. Sama Sulina stała się zaś kosmopolityczna. Wspomnieć trzeba, że w pracach nad przystosowaniem kanału Sulina do żeglugi (nadzorował je Anglik Charles Hartley, który zdobywał w Rumunii pierwsze szlify w tym fachu – w latach późniejszych pracował przy poszerzaniu Kanału Sueskiego i prostowaniu szlaku wodnego przez meandry Mississippi) udział brało wielu cudzoziemców”.
I dalej:
„Tu człowiek czuje się w jak w koloniach. Handel lewantyński przyciąga różnego pokroju awanturników, którzy włóczą się tutaj, by coś złowić w mętnej wodzie Dunaju. Mozaika ras, rozmaite nacje, typy, języki. Maleńki światek komisji – to Europa w miniaturze; ma ona swoje dekoracje, kulisy, protokół dyplomatyczny, żyje własnym życiem. To krąg zamknięty, nieprzenikniony, izolowany doskonale. Komisja trzyma się z daleka, pod maską grzeczności ukrywa słabość powiązań z rdzenną ludnością, wśród której przebywa tutaj u bram Wschodu”.
Muszę przyznać, że kwestie poruszane przez autora są naprawdę ciekawe i istotne. To nazwanie wprost Komisji Dunajskiej „międzynarodowym nadzorcą nad wydarzeniami w Europie Środkowej”, „porozumieniem ponad podziałami”, „zalążkiem idei zjednoczonej Europy” skłonić może do ciekawych refleksji. Musimy bowiem spróbować zmierzyć się z kwestią tego, czy UE jest rzeczywiście spadkobiercą Komisji i czy rzeczywiście sensem jej istnienia jest „międzynarodowy nadzór nad wydarzeniami w Europie Środkowej”, a jeśli tak - to, co to oznacza dla tego regionu?
Gdybyśmy mieli wyciągać jakieś wnioski na przyszłość, to być może watro zerknąć, jak Maciej Robert spogląda na to, co czeka opisywaną przez niego Sulinę:
„Wrota Suliny zamkną się całkowicie i na zawsze. Człowiek zostanie pokonany przez naturę. Spróbuje otworzyć sobie inną odnogę rzeki. Porzucona Sulina zniknie jako miasto”.
Dobrze, że autor rzeczonego zdania nie wspomniał nieopatrznie o Naturze 2000, bo nasz Greenwatcher ugotowałby się zapewne na twardo. Tak, czy inaczej Marek Robert uznał, że walka jest skazana na niepowodzenie, skoro najwięksi kanałowi spece, grzebiący przy Suezie i Misisipi nie poradzili sobie z siłami wyższymi.
Co warto zauważyć, autor wspomniał o „człowieku, który spróbuje sobie otworzyć sobie inną odnogę rzeki”. I rzeczywiście nowy naddunajski zarządca, przystąpił raźno do dzieła i to z rozmachem, o którym angielscy kanalarze mogli sobie tylko pomarzyć. Tak oto, o wielkim kanale Dunaj - Morze Czarne uczy wikipedia:
„Decyzję o budowie kanału podjęło 25 maja 1949 roku Biuro Polityczne Rumuńskiej Partii Komunistycznej. Jego przywódcy utrzymywali, że do wybudowania kanału zainspirował ich Stalin oraz radzieckie doświadczenia w wykorzystaniu pracy przymusowej więźniów w robotach publicznych (w tym także przy budowie kanałów). W 1950 roku przyjęto ustawę o pracy przymusowej, która to praca miała stanowić element „reedukacji wrogich elementów”. Obozy pracy przymusowej powstawały w rejonach, w których wytyczono trasę kanału już w 1949 roku. Do 1953 roku liczba więźniów zaangażowanych jednocześnie w pracach przy budowie kanału sięgnęła 60 tys. osób. Podstawowym narzędziem ich pracy były oskardy i łopaty. Szacuje się, że w sumie w tych pracach uczestniczyło około miliona rumuńskich więźniów, i że w konsekwencji ciężkich warunków pracy przy budowie kanału, chorób i głodowych racji pokarmowych ok. 200 tys. osób zmarło. Dlatego też projekt ten nazywano „kanałem śmierci” (Canalul Morţii) oraz „cmentarzem rumuńskiej burżuazji”.
Skala działań, przyznacie sami, mogła się równać, tym zleconym Heliosowi przez „Księżyczkę”, dotyczącym budowania mostu przez Morze Czarne, czy drabiny do nieba. To przypomnienie nie jest takie „od czapy”, bo choć projekt na pewnym etapie zaliczył zgon (unicestwiając w międzyczasie drodze tak jak wielu przedstawicieli lokalnej burżuazji), to po jakimś czasie za jego kontynuowanie wziął się Helios powszechnie znany jako „słońce Karpat”:
„W 1953 roku prace wstrzymano w związku z trudną sytuacją gospodarczą w kraju i podjęto je dopiero w 1973 roku na mocy decyzji Nicolae Ceauşescu. Prace nad główną odnogą ukończono w maju 1984 roku, zaś nad odnogą północną – w październiku 1987 roku”.
Jak widzimy „Słoneczny Nikolae” zakończył prace sukcesem. Nie cieszył się nim zbyt długo i możemy się tylko domyślać, czy kanał nie stał się przypadkiem zwieńczeniem jego grobowca i potwierdzeniem legendarnej klątwy starej wiedźmy: „Jeśli będziesz kopał w prawo, będziesz sztywny i smutny; jeśli skręcisz w lewo, również będziesz sztywny i smutny ”. Warto zerknąć, jak bilans owych hydrologicznych skrętów ocenia wikipedia:
„Przy budowie kanału zostało przemieszczone 381 mln m³ ziemi, więcej niż przy budowie Kanału Sueskiego o 25 mln m³, a o 140 mln m³ więcej niż Kanału Panamskiego, 5 mln m³ betonu zużyto do budowy śluz i umocnienia brzegów kanału. Szacuje się, że koszt budowy kanału wyniósł około 2 mld dolarów, który miał się zwrócić w ciągu 50 lat. Jednak roczny dochód generowany przez kanał w roku 2005 wyniósł nieco ponad 3 mln euro, co oznacza, że kanał nie będzie rentowny przez co najmniej 500 lat”.
Wygląda na to, że gdy „słońce Karpat” było już tuż, tuż i chciało sięgnąć drabiną do nieba, czy jak kto woli dokładniej – drożnym Dunajem do Morza Czarnego; most zlepiony z wosku historii nagle się pod nim zawalił i do gry wkroczyła spadkobierczyni Europejskiej Komisji Dunaju, czyli Unia Europejska. Jak widzimy, współczesna encyklopedyka spogląda na ekonomiczne perspektywy dotyczące tych drożnych przecież odnóg Dunaju, niczym pan Marek Roman na perspektywy Suliny, oddalając ewentualne korzyści z tego wodnego mostu na jakieś pięć wieków naprzód.
Z "Niepięknej ciszy nad modrym Dunajem" wiemy już, że najbardziej do przejęcia dunajskich dóbr wszelakich, garnęły się Niemcy. Wydawać by się mogło, że tak zaawansowane technologicznie państwo, bez trudu mogłoby sobie poradzić z technologią utwardzania wosku i zwiększeniem jego odporności na działanie promieni UV; a cóż dopiero z urentownieniem szeroko otwartej wodnej drogi między Morzem Czarnym a Morzem Północnym.
Gdy uważnie przeczytamy fragmenty artykułu pani Agnieszki Kastory p.t. „Znaczenie Dunaju w europejskiej sieci dróg wodnych”, to okaże się nad modrą rzeką rzeczywiście ciąży jakaś kosmiczna wręcz klątwa:
"Najważniejszy jest oczywiście basen Renu ze względu na poziom rozwoju gospodarczego oraz infrastruktury żeglugowej, a także liczbę ludności. Około 80% towarów przewożonych rzekami w Europie płynie Renem.
Basen Dunaju jest uznawany za drugi pod względem znaczenia. Może stanowić połączenie między morzami Północnym a Czarnym. Jednak Dunajem i Kanałem Europejskim przewozi się jedynie około 9% towarów transportowanych rzekami".
Tyle potencjalnie zainteresowanych państw naddunajskich… i taka porównawcza klapa. Pani Agnieszka wydaje się wierzyć w to, że do chwycenia pełnego wiatru w żagle nie potrzeba wiele, ale dostrzega też istotne dysproporcje, a nawet pewne dominanty:
"Warunkiem rozwoju żeglugi dunajskiej jest modernizacja infrastruktury i floty rzecznej. Wprawdzie w rejon Dunaju napływa kapitał zachodni i pojawiają się nowe jednostki pływające, ale pracownicy wolą pracować w żegludze reńskiej.
Uzyskanie połączenia z Renem poprzez Kanał Europejski nie przyczyniło się do zwiększenia dynamiki rozwoju żeglugi dunajskiej. Kanał jest wykorzystywany poniżej swych możliwości: rocznie można nim przewieźć 15 mln ton towarów, natomiast obecnie przepływa nim około 10 mln ton, z czego tylko około połowa wpływa z Dunaju. Nie jest to wiele, zważywszy na to, że rocznie europejskimi rzekami przewozi się około 400 mln ton towarów. Dunajskie statki wpływające na Ren stanowią 2% floty reńskiej, statki reńskie zaś wpływające na Dunaj stanowią 15% floty dunajskiej. Na Renie nadal dominującym kierunkiem transportu jest kierunek z południa ku północy do portów ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia)".
Cóż mogę rzec. Ja do optymistów co do zwiększenia znaczenia żeglugi naddunajskiej nie należę, bo wychowałem się na opowiadanych przez babcię legendach i czytanych nieco później baśniach, a nie na fachowych ekonomicznych analizach. Dlatego sądzę, że istnieje coś takiego jak naddunajska klątwa i że używając słów Marka Romana „czuwa nad tym krąg zamknięty, nieprzenikniony, izolowany doskonale”.
Alternatywne drogi połączeń łatwiej długotrwale blokować lub wręcz unicestwiać. Wpisują się w tę zasadę i wydarzenia związane z powstaniem Chmielnickiego, i moskiewsko-szwedzki potop i katastroficzne przypadki towarzyszące powiedeńskim mołdawskim wyprawom Sobieskiego, a także „Wielka Gra” stoczona między Anglią a Rosją o drogę do Indii (patrz Nawigator „Opricznina”).
Opisywany niedawno na SN przez ojca Wincentego, Północny Szlak Morski, także będzie podlegał temu prawu. Nowe szlaki to bowiem nie tylko konkurencja, czyli mniejsze zyski czerpane ze szlaków istniejących. To także koszty ich wytyczenia i ich ochrony. To także najprawdopodobniej konieczność małżeńskiego konsensusu między kosmicznymi siłami, z których ta silniejsza zazwyczaj domaga się uległości, a ta słabsza na wszelkie możliwe sposoby stara się od tej presji uchylić.
Na razie w tej naddunajskiej układance panuje coraz kosztowniejsze status quo. Ukraińska wojna sprawiła, że większość towarów nadal płynie starymi drogami, czyli przez Dardanele i Renem, który wciąż nie może „popłynąć na wschód”. W tym zamieszaniu nikt już nie pamięta o niedawnych licznych składach pociągów odprawianych na granicy Ukrainy i Polski i o Via Carpatia, która, posługując się metaforyką tej opowieści, byłaby zapewne ogromnym mostem przerzuconym ponad Dunajem. Przecięcie się osi trasy prowadzącej z Ukrainy z drogą wiodącą z południa na północ, kompletnie rozmija się z miejscem przecięcia osi Y (Renu) z osią X (Dunajem). I stąd chyba ta nieziemska awantura.
Gdy o tym piszę, w głowie kłębi mi się niespokojny rój myśli, które mogą dręczyć jedynie próbujących porządkować swój ogląd świata, wiejskich historyków amatorów. Bo czyż nie zastanawiający jest fakt, że na przestrzeni wieków nad Dunaj, siłą jakieś ogromnej grawitacji ciągnęły hordy przeróżnych „barbarzyńców” – Gotów, Hunów, Awarów, wschodnich Słowian, Madziarów, Połowców, Pieczyngów i Tatarów. Z kolei kontrola szlaku przez Dardanele podlegała przez ostatnie dwa tysiąclecia bardzo nielicznym operatorom. Na dodatek te stabilne podmioty potrafiły na naddunajskie hordy zręcznie wpływać. Jestem świeżo po lekturze książki Edwarda Thompsona p.t. „Hunowie”, która opowiada o gwałtownym wzlocie i upadku tego ludu. Autor stwierdza, że bez zewnętrznej pomocy technologicznej (broń) i finansowej żadne dokonane przez nich podboje nie mogły mieć miejsca. Dodam tylko, że wtyczkę z zasilaniem barbarzyńskich hord wyciągnęło Bizancjum wykonując dwa proste ruchy. Pierwszym była likwidacja targów w miasteczkach naddunajskich, a drugim, zakaz eksportu broni. Opis upadku Hunów odnajdziecie na jednej stroniczce (s.150) tego dzieła, takie okazało się to łatwe. Ekstrapolując te rewelacje na teraźniejszość, wypada czujnie się przyglądać, co się wkrótce stanie z planami budowy jarmarków przy trakcie zwanym Via Carpatia i z dostawami broni dla tego regionu. Tego, że ktoś będzie próbował wyciągnąć „wtyczkę z zasilaniem” jesteśmy pewni już dziś. Niestety ta świadomość nie chroni nas przed niepewnym jutrem.
Pora kończyć tę opowieść.
Wróćmy więc raz jeszcze nad modre wody. Ktoś rzeknie, że Dunaj to nie Dardanele, i że była i jest to bystra droga wodna nieporównanie trudniejsza do przebycia niż przesmyk między morzami. To oczywiście prawda, tyle że dla połączenia z południa z północą i wschodu z zachodem Dunaj jest drogą nieporównanie krótszą. Trudność jej przebycia, stawia pod znakiem zapytania, pewna znana starożytna opowieść. Jest nią historia Argonautów, których droga powrotna ze złotym runem wiodła właśnie Dunajem i to pod prąd! Z tego, co opowiada ta nieprawdopodobna wręcz historia, udało się ją pokonać i jakimś nieziemskim cudem wpłynąć nawet na Adriatyk.
Nie odmówię sobie zamieszczenia tu dwóch map, w których to (mapach) Mniszysko każe nam dostrzegać istotę rzeczy, bo w nich właśnie dostrzec ją najłatwiej.
Obie będą związane właśnie z podróżą Argonautów. Pierwsza wytycza samą trasę, a druga (dodam, że fascynująca) oddaje istotę rzeczy, czyniąc to w sposób poetycko-metaforyczny. Trzymajcie się w tej podróży palcem po mapie (znalezionej na angielskiej Wikipedii) bardzo mocno. Polecam baczny ogląd nie tylko umieszczonego nad Dunajem obrazka. Ciekawa jest zwłaszcza mała mapka umieszczona w lewym górnym rogu. Zwróćcie uwagę na dwa szlaki wodne, które mają NIENATURALNĄ tendencję do dalekiego sięgania na północ. Greewatcher dostrzeże tu zapewne obszar bujnego zalesienia, nad którym dyskretną pieczę sprawuje zapewne obfita boginka zwana Naturą z mocno zaokrągloną metryczką Co dostrzegą inni Nawigatorzy okaże się zapewne w komentarzach pod tekstem.
Trasa pokonana przez Argonautów
ARGONAUTICA
Poniżej link nieco ułatwiający czytanie napisów z mapy. Tłumaczeniami metafor internet czeka na Nas.
https://orteliusmaps.com/topnames/ort226.html
P.S. Dodatkowy smaczek jest taki, że król Jan Sobieski był zacnym członkiem Akademii Argonautów, którą już tu kiedyś opisywałem zadając pytanie: „Kto zgarnął weneckie globusy?”. Na to pytanie nie udzieliłem wtedy wiążącej odpowiedzi, ale mam wrażenie, że pozostajemy „na kursie i na ścieżce”, by z tą kwestią się porządnie zmierzyć.
Pod poniższym linkiem trzy egzemplarze książki o Dunaju i Komisji, która przez pewien czas zdaniem poznanego dziś eseisty, sprawowała dyskretną kontrolę nad środkową Europą.
https://allegrolokalnie.pl/oferta/agnieszka-kastory-zegluga-dunajska-7w6
tagi: wojna niemcy jan iii sobieski szlaki mołdawia szlaki handlowe ue słońce via carpatia księżyc dunaj hunowie morze czarne sulina agnieszka kastory marek robert ileana helios europejska komisja dunajska barbarzyńcy agronauci
betacool | |
19 stycznia 2023 19:17 |
Komentarze:
stanislaw-orda @betacool | |
19 stycznia 2023 20:26 |
Wyraźna aluzja i przestroga odnośnie projektu Via Carpatia
Kogo więc zmiażdży ewentualne bankructwo ww. projektu?
I kto miałby odegrać rolę tutejszego "Caucescu", I czty w tej roli obsadzony zostałby jeden polityk, czy ich więcej.
betacool @stanislaw-orda 19 stycznia 2023 20:26 | |
19 stycznia 2023 20:44 |
Jeden z pomysłodawców już nie żyje. Myślał jak Nicolae, ale zlekceważył możliwe konsekwencje. Odsyłam do kilku ostatnich akapitów:
http://betacool.szkolanawigatorow.pl/wszystkie-groby-prowadza-do-rzymu
Ukraińcy grają rolę młodzieńca słuchającego wróżb starej wiedźmy. To jest dużo bardziej tragiczna rola, niż to co w końcu spotkało Hunów. Oni skończyli jako podzielone grupki biorących licho płatne prace zlecone, albo idąc w cudze kamasze.
chlor @betacool | |
19 stycznia 2023 21:18 |
Strasznie dołujące.
Tekst:„Jeśli skręcisz w prawo, będziesz smutny; jeśli skręcisz w lewo, również będziesz smutny”
Powinien wisieć nad każdym lokalem wyborczym.
betacool @chlor 19 stycznia 2023 21:18 | |
19 stycznia 2023 21:28 |
To już mogłoby dotyczyć lokali w niemal całym świecie.
Czy dołujące? Anglicy Moskwy do Indii nie dopuścili. Buntowali się przeciw Moskwie wszyscy Hunowie ówczesnego świata z Polakami włącznie.
Jeśli determinacja będzie na tyle mocna, że polegną wszystkie rodzaje zabezpieczeń, to istnieje mała szansa na drugie (bardziej lądowe) Dardanele.
Paris @betacool | |
19 stycznia 2023 21:31 |
Kapitalny wpis,...
... dzieki ,,za swiatelko,, na te sprawy zeglugowe... rewelacyjna historia !!!
stanislaw-orda @chlor 19 stycznia 2023 21:18 | |
19 stycznia 2023 21:33 |
"będziesz smutny" to nazbyt poetyckie (albo nazbyt dyplomatyczne), w koncu smutek to żadna dolegliwosc, aby sie go pozbyć ogólowi wystarczy obejrzeć jakis kabaret.
To powinno być wyrażone w konwencji "prosto z mostu", czyli "będziesz miał przeje ....ne"
betacool @stanislaw-orda 19 stycznia 2023 21:33 | |
19 stycznia 2023 21:36 |
To nadal funkcjonuje jako bajki dla tutejszych dzieci. Aż tak zimny zafundujemy im wychów?
betacool @Paris 19 stycznia 2023 21:31 | |
19 stycznia 2023 21:41 |
Ja się czyta w Paryżu, to rzeczywiście rewelacyjna, jak u nas, to oby raczej "na dwoje babka wróżyła", niż "na dwoje rumuńska babka wróżyła".
manama1 @betacool | |
19 stycznia 2023 21:50 |
. Jestem świeżo po lekturze książki Edwarda Thompsona p.t. „Hunowie”, która opowiada o gwałtownym wzlocie i upadku tego ludu. Autor stwierdza, że bez zewnętrznej pomocy technologicznej (broń) i finansowej żadne dokonane przez nich podboje nie mogły mieć miejsca. Dodam tylko, że wtyczkę z zasilaniem barbarzyńskich hord wyciągnęło Bizancjum wykonując dwa proste ruchy. Pierwszym była likwidacja targów w miasteczkach naddunajskich, a drugim, zakaz eksportu broni.
Proszę poczytać rzetelną pracę Edwarda Luttwaka, The grand strategy of Byzantine Empire,(harvard university press,2009), szczególnie rozdział 1-wszy o stworzeniu bizantyjskiej strategii (gdzie zasadniczo o Hunach).Tam też o ogromnej roli hunskiego łuku teleskopowego.
manama1 @betacool | |
19 stycznia 2023 21:56 |
Hunskie dzieło sztuki "kompozytowy łuk teleskopowy/refleksowy", jego produkcjia i uzycie =doskonale Luttwak opisał na str. 22 \28
Paris @betacool 19 stycznia 2023 21:41 | |
19 stycznia 2023 21:56 |
To fakt...
... dla nich ta notka moze byc rewelacyjna - bo, ze czytaja to nie mam zadnych watpliwosci - a jak bedzie dla nas to czas pokaze, ale walczyc i ryzykowac trzeba - koniec i kropka !!!
Co do Nikolae - to pamietam film dokumentalny o ostatnich godzinach zycia malzenstwa Causescu, jaki pokazal francuski telewizor. Film wywarl na mnie duze wrazenie... szczegolnie hardosc obojga skazancow przed wyrokiem,... a wyrokiem byla - doslownie - KULA w LEB.
A potem to juz tylko pokazali jak rekwirowane byly kilogramy zlotej bizuterii, dziela sztuki, itp. Ich ,,palac,, w ktorym mieszkali cala rodzina to byl - autentycznie - WERSAL !!!
betacool @manama1 19 stycznia 2023 21:50 | |
19 stycznia 2023 22:09 |
Metodą wiejskiej dedukcji wyciągam wniosek, że wielka strategia najpierw oberwała z łuku, potem niecnie wykorzystała właściwości łuku przeciw wybranym celom, po czym sprawiła, że łucznicy rozpłynęli się w stepach, gdy zorientowali się że zostali wycyckani i zanim pojawiła się w nich chęć ponownego celowania w Bizancjum.
manama1 @betacool 19 stycznia 2023 22:09 | |
19 stycznia 2023 22:14 |
ja tak powaznie i z dobrymi
intencjami
betacool @manama1 19 stycznia 2023 22:14 | |
19 stycznia 2023 22:17 |
Ja wiem. Skończyłem tekst i wrzuciłem na luz. Ale przy okazji jestem ciekaw, czy mam zadatki na wsiowego harvardczyka.
MarekBielany @betacool 19 stycznia 2023 22:09 | |
19 stycznia 2023 22:33 |
Zgódźmy się, że chodzi o osły dardanelskie.
P.S.
co za zbieg ale w tvp kultura dziś wieczorem pokazano film o A.Wielkim, w którego wcielono R.Burtona.
betacool @betacool | |
19 stycznia 2023 22:48 |
To osły z Dardanel to ponoć od konia z Troi się wywodzą.
http://www.edusens.pl/edusensownik/osiol-dardanelski-pochodzi-od-konia-trojanskiegp
Wybitny polski uczony Zygmunt Gloger w swym pomnikowym dziele "Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej" przedstawił etymologię frazeologizmu "osioł dardanelski".
Wyrażenie popularność miało zyskać w XVIII wieku. Tak wówczas, jak i obecnie używano go na określenie wielkiego głupca.
Korzenie frazeologizmu sięgają starożytności i legendy o olbrzymim koniu zbudowanym z drewna przez Greków, który wykorzystany został w wojnie trojańskiej. Koń trojański, nazywany był dardańskim, Dardania bowiem stanowiła część Troady. Dardański i trojański znaczyło to samo.
Wewnątrz konia ukryło się, zgodnie z mitem, 300 greckich żołnierzy, figura więc musiała być olbrzymia. Przymiotnik "dardański" przenośnie używany był w znaczeniu "ogromny", dlatego "osioł dardański" to ogromny, wyjątkowy głupiec.
Ponieważ od Dardanii nazwę wzięła cieśnina Dardanelska, z czasem słowo "dardanelski" zastąpiło "dardański."
MarekBielany @betacool 19 stycznia 2023 22:48 | |
19 stycznia 2023 23:02 |
Wyrażenie popularność miało zyskać w XVIII wieku.
:)
a taki muł co jest [...] ?
To jest tak, jak C.Eastwood powiedział.
Obraziliście mojego muła.
:)
stanislaw-orda @MarekBielany 19 stycznia 2023 23:02 | |
19 stycznia 2023 23:46 |
Obraziliście (w domyśle: inteligencję) mojego muła?
MarekBielany @stanislaw-orda 19 stycznia 2023 23:46 | |
19 stycznia 2023 23:52 |
:)
To jest tak, jak z dziesięciu się robi.
lub
pociąg z warszawy do krakowa i vice versa.
MarekBielany @MarekBielany 19 stycznia 2023 23:52 | |
19 stycznia 2023 23:54 |
Szyję buty, rozpruwam ...
i tag dalej
.
.
.
Magazynier @betacool | |
20 stycznia 2023 01:46 |
Ożesz! Plus. Mimo wszystko nauczę się ukraińskiego. Szewczenko ładnie pisze. I będę miał więcej uczniów.
A może ani na lewo ani na prawo tylko prosto. No nic, też będzie smunto. Szkoda tej Via Carpatii. Archonci w podpinkę szarpani. Żeby ich ...
OjciecDyrektor @betacool 19 stycznia 2023 20:44 | |
20 stycznia 2023 04:00 |
Już dawni nie uśmiałem się tak bardzo czytając notke na SN. Kapitalny tekst i kapitalne poczucie humoru....czarnego humoru - mójego ulubionego.
No pięknie. Mit prawie otwartym tekstem opowiada o tym, że rejon delty Dunaju (a więc i północne wybrzeże M. Czarnego) była miejscem spotkania Wschodu i Zachodu, tj. kuoców ze wschodu i zachodu. Ale również to miejsce spotkania Północy i Południa - bo ten most z wosku jest wielce wymowny. Gdy Rzymianie podbijali Dację, to ten most z wosku przetrwał tylko ok. 160 lat. Niby dużo, a jednak mało. N9 i Bizancjum za cholerę nie mogłi przekroczyć terytorialnie Dunaju, tak jakby na północnym przebegu istniała potęga stokroć silniejsza od całego złota B8zancjum.
Ta starucha z radami dla młodzieńca była bardzo spostrzegawcza - wiedziała, że z położenia geograficznego obecnych mieszkańców Rumunii nigdy nie należy się cieszyć - po prostu najgorsza z możliwych lokalizacji...samo epicentrum trzęsień Ziemi.
Co do osi - cieszę się, że kolejna osoba potwierdza prawidłowe spostrzeżenia mojej skromnej osoby, wyartykułowane w "Metoda Zagłady", gdzie nazwałem teren od delty Dunaju po ujście Donu największtm skrzyżowaniem świata, skrzyżowaniem dwóch najważniejszych globalnych szlaków handlowych.
Ci do awsnturników - to ich było od groma...jeden z nich został nawet hospodarem mołdswskim....miał takie znajome, bo włoskie nazwisko i pochodzenie...może wysłannik "niebios"?
Ciekawe, że my kojarzymy egzekucję "słońca Karpat" z tymi "przemianami" 1989, a nie z budową tego kanału do Konstancy....zresztą ta "księżniczka" w wymowie rumuńskiej nazywa się właśnie Konstancja. Przypadek? Czy "słońce Karpar" znał tem mit? Chyba musiał znać, ale - podobnie jak w przypadku Juliusza Cezara - na swoją zgubę nie był religijny i zignorował bogów.
Na tej mapce ze szlakami zauważam, że ta czerwona linia niemal idealnue pokrywa się z granicami Bizancjum po sukcesach Justyniana Wielkiegi - woeawdzie zamiast Tunezji (Wandalów) jest zachodnia Libia, ale to prawie to samo.
No cieszę się z tak świetnego spopularyzowania "Hunów" Thompsona (swoją drogą Thomps9n napisał jeszcze kilka - sądząc z tytułów - fascynujących książek....może ktoś się pokusi o ich wydanie?). Próbowałem wszystkich namówić w "Metodzie Zagłady" do jej przeczytania i mam nadzieję, że po tej notce będzie to lektura obowiązkowa.
OjciecDyrektor @stanislaw-orda 19 stycznia 2023 20:26 | |
20 stycznia 2023 04:02 |
Anglia....tylko ona może złamać tę klątwę, bo sama pilnowała, aby działała. Więc wie, co trzeba zrobić, aby przestała działać.
OjciecDyrektor @betacool 19 stycznia 2023 22:48 | |
20 stycznia 2023 04:16 |
No i tak na koniec moich - również niewesołych - wniosków, uważam pi tej notce, że Moskowia to jedni z głównych zabezpieczeń, aby wosk nie został utwardzony. Tzn. jest zabezpieczeniem tych bogów, którzy wspierają Niemców...bo z mitoligii wiadomo, że bogowie między sobą walczyli - i to dość często - ale nigdy nie bezpośrednio. Zawsze używalu narzędzi, które z reguły marnie kończyły....tzn. pośmiertnie fundowano im pomniki, dobrą prasę i PR, bo i w ogóle umieszczano ich w "gwiazdozbiirach" na niebue.
Akurat interesując się kiedyś astronomią i obserwując te gwiazdy i gwiazdozbiory, nie przypuszczałem, że patrzę na ofiary, na trupy tych, co zostali wykorzystani przez bogów. Myślę; że i dzisiejsze hagrografie tylu osobistości jesr tym samym. "Wielki polityk, wielku mąż stanu" od dzisiaj będę odczytywał jako "biedna, smutna ofiara bogów". Bo obojętnie, ci by zrobulu będą smutni....:)...no chyba, że zamiast słychać się rumuńskiej starej baby, posłuchamy się Jezusa Chrystusa i jego kapłanów.
OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:16 | |
20 stycznia 2023 04:20 |
Z tą-nazwą księżniczki to troszkę przesadziłem, bo "Kosyncjana" to nie to samo co "Konstancja" ale brzmi bardzo podobnie.
OjciecDyrektor @betacool 19 stycznia 2023 22:48 | |
20 stycznia 2023 04:31 |
No i dziękuję za to kapitalne porównanie Ukrainy do owego młodego carewicza. W jednym z komentarzy, w dyskusjach o obecnej wojnie na Ukrainie, napisałem kilka miesięcy temu, że Ujraina jest w pułaoce, tzn. musi walczyć choć skutek tej jej walki nie zależy od jej determinacji i zdolności. A sama walka będzie długa i wyczerpująca (choć widać że jedna grupa bogów ich wspiera).
OjciecDyrektor @betacool 19 stycznia 2023 22:48 | |
20 stycznia 2023 04:55 |
I jeszcze jedna refleksja. Jedni bogowie chcą, aby cały handel zachodu ze wschodem szedł przez M. Śródziemne, a drudzy chcą to M. Śródziemne ominąć. Jeślu ci drudzy będą silniejsi i to tak wyraźnie, to klątwa przestanie działać, choć nie wiadomo na jak długo. Bo ci pierwsi nigdy nie odpuszczą.
Greenwatcher @betacool | |
20 stycznia 2023 07:21 |
Prosze o więcej takich. A tu bratku masz za swoje
Sulina i jej sąsiedztwo na tle obszarów Natura 2000. Źródło: https://natura2000.eea.europa.eu/
OjciecDyrektor @Greenwatcher 20 stycznia 2023 07:21 | |
20 stycznia 2023 07:27 |
Port Konstanca całkowicie otoczony Naturą....:)
Jak będą chcieli Rumunii ten port rozbudować, to ich ekolodzy (węgierscy i bułgarscy) rozniosą...i podzielą na Wołoszczyznę, Siedmiogród i Mołdawie. I coś tak myślę teraz, że ta "wielka" Rumunia istnieje w zasadzie tylko dlatego, aby nic, poza wodą, nie płynęło Dunajem w stronę delty.
Pioter @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 07:27 | |
20 stycznia 2023 10:40 |
To już było w 1918. Podzielono i przetrawiono Rumunię na część (austro)węgierską, bułgarską, turecką i niemiecką. I pozostawiono oddzielnie Dobrudżę z Konstancją. I co ciekawe w żaden sposób ta Dobrudża nie zostawiła śladu ani w filatelistyce, ani w numizmatyce, a wszystkie powyższe okupacje tak.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:00 | |
20 stycznia 2023 11:00 |
Anglojęzyczna wikipedia podaje jeszcze jedną wersję legendy o Ileanie, że się przeżegnała i została przemieniona w rybę (brzanę?). Słońce kazało ją odnaleźć, ale rybacy wyławiali same ryby a nie ją. Ją wyłowili z morza jacyś święci i oddali do wypolerowania Adamowi i Ewie, którzy to uczynili i zawiesili na niebie jako księżyc.
Nie przychodzi mi do głowy jacy to święci mogli być w czasach pierwszych rodziców.
W każdym razie rybołóstwo chyba moźna tam uprawiać.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:02 | |
20 stycznia 2023 11:03 |
Wygląda na to, że ktoś coś w regionie przegapił i zaczął nadrabiać projektowy odjazd strony przeciwnej. Albo ktos zwycięży, albo staniemy sią przedmiotem targu.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:16 | |
20 stycznia 2023 11:05 |
Tak. Niebo to wielki cmentarz. A propos cmentarza - mało dyskretnie przemyciłem w obrazku stary fenicki nagrobek.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:31 | |
20 stycznia 2023 11:08 |
Tak. Ta druga grupa dużo bardziej dyskretna. Nielicznym zupełnie opadły maski.
betacool @Greenwatcher 20 stycznia 2023 07:21 | |
20 stycznia 2023 11:11 |
Dzięki. Lubię tak obrywać.
Rzeczywiście, Natura pokona człowieka... Ten Marek Roman to dobrze zorientowany gość. Chyba warto go sprawdzić.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 07:27 | |
20 stycznia 2023 11:16 |
Do tego mitu całkiem niedawno odwołała się Mołdawia. Na monecie i "Księżyczka" i młodzieniec, co niby ma wybór ale i tak ma prze....gwizdane.
betacool @Pioter 20 stycznia 2023 10:40 | |
20 stycznia 2023 11:20 |
To taka pomocnicza droga zaślepiania szlaków. Podzielic drogę między nie lubiących i łatwych do powaśnienia operatorów. Rozbiory Polski to ten sam schemat.
Paris @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:02 | |
20 stycznia 2023 11:21 |
Dobre...
... teraz po wpisie i komentarzach wreszcie wiadomo czego te Brytole so taaakim wielkim naszym ,,pSZyjacielem,,... i nie tylko naszym !!!
Paris @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 04:31 | |
20 stycznia 2023 11:26 |
Tak, tak,...
... tak ich ,,Fspiera,, zeby za chwile z gardel im wyrwac !!!
Ony, te ,,Fspieracze,, tylko po to ich ,,Fspieraja,,... po nic wiecej innego... konczy sie ,,Fspieraczom,, KORYTO i tyle,
Paris @betacool 20 stycznia 2023 11:16 | |
20 stycznia 2023 11:40 |
Wedlug mnie...
... nie do konca ma przegwizdane... wprost przeciwnie, zycie przed nim staje otworem !!!
Adekwatnie do tych wszystkich ,,aranRZowanyH,, i odgrywanych ustawek i chaosu w Europie i swiecie.
betacool @Paris 20 stycznia 2023 11:40 | |
20 stycznia 2023 11:53 |
Słoncu Karpat taż się tak zdawało. Niby otwierało się morze możliwości. Pospłacał kredyty, porzekopał kanały ale trudno o nim powiedzić, że "życie stanęło przed nim otworem", bo raczej otworem uleciało.
Róznica jest taka, że na pewno lokował pokłady swej ufności, nie tam, gdzie MY TUTAJ.
ahenobarbus @betacool | |
20 stycznia 2023 11:59 |
Plus. Chyba jakiś nawigator o portach i okolicach by się przydał :)
betacool @ahenobarbus 20 stycznia 2023 11:59 | |
20 stycznia 2023 12:17 |
Ciekawostki z mapy.
Na obrazku mamy smoka strzegącego złotego runa przed dwoma bykami. Te byki raczej mają zamiar walczyć ze sobą niż ze smokiem takie mam wrażenie. Więc bałkański modus operandi jest tu wypisz-wymaluj.
A i na tej mapie ARGONAUTICA, nasza leśna kraina nosi nazwę: Immensa silva
Ta nazwa się internetowi z niczym nie kojarzy, choć w poisie mapy, który linkowałem jest tłumaczenie "huge woods" - wielkie lasy, ale skąd się taka wersja wzięła nie mam pojęcia.
OjciecDyrektor @betacool 20 stycznia 2023 11:53 | |
20 stycznia 2023 12:36 |
Ten młodzieniec na mołdawskiej monecie to Rumunia. Niby chce, niby się stara, a nawet ta księżniczka (czyli Mołdowia - bo kazali jej zmienić nazwisko z Mołdawia, bo nie brzmiało identycznie jak region w Rumunii) jakoś nie może zsiąść z konia-pegaza (albo on wejść na tego konia) aby być razem. Ma rzeczywiście prze. .gwizdane....chyba wie on, że gdyby wsiadł na tego pegaza, to pognałby z nimi do nieba czyli na... cmentarz.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 12:36 | |
20 stycznia 2023 12:40 |
Samo godło także zaopatrzone w symbolikę. Księżyc utopiony w wodzie...
betacool @betacool 20 stycznia 2023 12:40 | |
20 stycznia 2023 12:47 |
Tak sobie czytam, że ten "kwiatek" to jest słońce...
IanThomas @betacool | |
20 stycznia 2023 12:55 |
Plus. Proszę zajrzeć na priv.
Paris @betacool 20 stycznia 2023 11:53 | |
20 stycznia 2023 12:59 |
Zgadza sie,...
... ,,slonce Karpat,, bylo jednak mocno ograniczone... i nie jemu bylo pisane korzystac z modrego Dunaju, ale dzis zmiana jest kolosalna...
... chociaz wczoraj we francuskim telewizorze z ogromna pogarda wyrazali sie o ostatnich poczynaniach ,,proukrainskich,,... az mna to lekcewazenie Rumunia wstrzasnelo...
... zreszta o nas, Polakach i Polsce tez !!!
ahenobarbus @betacool 20 stycznia 2023 12:17 | |
20 stycznia 2023 13:13 |
Z innej beczki raczej, o Immensa silva (niezmierzonym lesie w tłumaczeniu ks. dr Jana Czuja) wspomina św. Augustyn w Wyznaniach, księga 10, fragment 56. Ale to nic z geografią wspólnego mieć nie może.
Po łacinie ten fragment zaczyna się : In hac tam immensa silva plena insidiarum et periculorum
betacool @ahenobarbus 20 stycznia 2023 13:13 | |
20 stycznia 2023 13:16 |
Ale z geografią historyczną już chyba tak.
"W tym ogromnym lesie pełnym pułapek i niebezpieczeństw".
betacool @IanThomas 20 stycznia 2023 12:55 | |
20 stycznia 2023 13:17 |
Dzięki za plusa. Namiary przesłane.
ahenobarbus @betacool 20 stycznia 2023 13:16 | |
20 stycznia 2023 13:19 |
No tak :) I jeśli jakieś niebezpieczeństwa mogę sobie jeszcze w lesie wyobrazić, to do zastawiania pułapek raczej potrzebny jest ktoś.
betacool @ahenobarbus 20 stycznia 2023 13:19 | |
20 stycznia 2023 13:25 |
Według ostatnich sugestii Greenwatchera za ktosia robi teraz Natura.
Magazynier @betacool 20 stycznia 2023 11:00 | |
20 stycznia 2023 14:47 |
Św. Olga i św. Włodzimierz? Zakładam, że bajka pochodzi z czasów, gdy Franciszek Józef Habsburg był już strącony do Austro-Węgier. Folklor przeważnie sięga 19 w. Bogowie usilnie pracowali wtedy nad dalszą redukcją dynastii. Długo nad tym pracowali. Od czasów Leopolda II. I wygląda na to że zarówno Habsburgowie jak i bogowie pilnowali by przez Sulinę nie szły liczące się ilości towaru. Habsburgowie mieli w tym interes dopóki pobierali cła z handlu reńskiego. Potem pewnie chcieliby ale za dobrze znali realia. To pierwszy znany mi rozłam na Olimpie od czasów Lutra. Dzisiaj widzę drugi, angielski, całkiem niedawny z początku naszego stulecia, trwa do tej pory. Nie wiem jak wyglądały plany Londynu wobec Suliny i Ukrainy w tamtym czasie. Mam wrażenie że wogóle nie wyglądały. Tymczasem bogowie zaczęli podkładać Anglikom próżniowe fundusze rodem z Moskwy. I zaczęło się. Anglicy uznali że bogowie planują rozwałkę GB. Odpowiedzieli pięknym za nadobne. Sięgnęli po szlak północny i południowy. Postanowili stworzyć nową bajkę o młodzieńcu, ksieni i wiedźmie.
orjan @betacool | |
20 stycznia 2023 15:20 |
Obok domniemanej trasy podróży Argonautów interesuje mnie, czy w domniemanym czasie tej podróży mieliby Argonauci w nawigacyjnym zasięgu także Morze Aralskie plus dalej ówczesnym Jaksartesem (Syr Darią) lub Oxusem (Amu Darią). I już jesteśmy na Jedwabnym Szlaku, o ile za Argonautów był już jedwab, albo jakaś inna podaż w Chinach, lub cokolwiek ciekawego po drodze.
Pytanie wydaje się głupie, ale dlaczego na współcześnie rysowanych mapach imperium Aleksandra Wielkiego niektórzy zaznaczają rzekę łączącą Morze Aralskie z Kaspijskim? Jeśli była, to do Grecji pozostawała tylko przeszkoda nawigacyjna dzisiaj zlikwidowana przez kanał Wołga-Don. Lecz w czasach antycznych przeciągnięcie łodzi przez te raptem około 100 km lądu chyba nie stanowiło problemu. Reszta trasy to była woda.
No więc, czy - mniejsza już o samych Argonautów - czy w czasach antycznych istniała taka droga?
https://i.iplsc.com/wyprawy-aleksandra-macedonskiego/00053YUFOEXIRCCR-C122-F4.gif
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/40/MacedonEmpire.jpg/900px-MacedonEmpire.jpg
Zbigniew @betacool | |
20 stycznia 2023 15:24 |
Miałem się nie odzywać, ale # mnie wzięła jak czytam cyt."Kanał (tj. Kanał Ren-Men-Dunaj) jest wykorzystywany poniżej swych możliwości: rocznie można nim przewieźć 15 mln ton towarów, natomiast obecnie przepływa nim około 10 mln ton, z czego tylko około połowa wpływa z Dunaju. Nie jest to wiele, zważywszy na to, że rocznie europejskimi rzekami przewozi się około 400 mln ton towarów. "
Co ta Pani Agnieszka Kastory wypisuje, Kanał Ren-Men-Dunaj jest wykorzystywany bardzo dobrze 2/3 swoich możliwości, a 1/3 to strategiczna rezerwa krytyczna. Co to znaczy, że nie jest to wiele, samo jej zestawienie jest debilne, nie podała nazw rzek którymi przewozi się ŁĄCZNIE 400 mln ton towarów.
Na marginesie przypomnę dla porównania, że:
Wieloletnia praktyka wykazuje, że sezon żeglugowy na odcinku rzeki Wisły od Oświęcimia do Krakowa trwa minimalnie około 270 dni w roku i to przy wystąpieniu zjawisk lodowych w miesiącach zimowych, przy ciepłej zimie i braku zlodzenia można pływać cały rok. Przepustowość śluz szacowana jest na przeprawienie w dół (w stronę Krakowa) minimum dwunastu zestawów na dobę przy założeniu, że śluzy pracują w systemie 12 godzinnym. Zakładając, że średnie możliwości transportowe jednego zestawu pchanego wynoszą około 800 ton, a ilość dni nawigacyjnych wynosi 270, to można przyjąć przepustowość drogi wodnej kształtuje się na poziomie co najmniej 2,5 mln ton rocznie.
pink-panther @betacool | |
20 stycznia 2023 15:49 |
Fascynujące. Już po poprzedniej notce rzuciłam okiem na mapkę ujścia Dunaju. Tam się w okolicy dużo dzieje. Po pierwsze u ujścia Prutu do Dunaju czyli ok. 130 km od ujścia Dunaju do Morza Czarnego jakieś siły w państewku Mołdawia zdołały dzięki "wymianie terytoriów" Mołdawii z Ukrainą uzyskało dostęp do owegoż Dunaju na długości ok.500 metów i zaczęły w roku 1996 błyskawicznie budować terminal przeładunku ropy naftowej i zboża.
Konkretnie chodzi o miejscowość Giurgiulești, wymienioną z Ukrainą na fragment autostrady w obwodzie odeskim na wysokości miejscowości Palanca.
W Giurgiulești obecnie jest 8 zbiorników o łącznej pojemności 50 tys. ton na ropę. W roku 2007 nieznane siły zaczęły budować terminal pasażersko - towarowy, obsługiwany przez jeden statek , głównie do Stambułu. W 2010 roku obroty w tym porcie wynosiły 375 tysięcy ton.
Ruch jest spory, bowiem, o czym zapewne niewiele w Polsce wiemy, Ukraina na terenie SWOJEJ części Delty Dunaju w latach 2004 - 2007 wybudowała głębokowodny kanał "Dunaj - Morze Czarne" wdłuż ujść kanałów : Bystry, Starostambulskoe i Kiliya do Dunaju od portu Reni przez przylądek Izmailski i port Wilkowo do Morza Czarnego. W przeciwieństwie do kanałów rumuńskich, które są jednokierunkowe , kanał ukraiński jest dwukierunkowy i dostępny do ruchu statków również w nocy.
Dzięki czemu koszt przejścia przez kanał jest o 40% niższy niż przez kanały rumuńskie.
W 2008 roku otwarto drogę kolejową z portu do miasta Cahul, wybudowane jeszcze w 1835 przez Imperium Rosyjskie. Nazwa na pamiątkę zwycięstwa armii rosyjskiej nad Turkami w roku 1770 nad rzeką Cahul.
Od roku 2011 port w Giurgiulești Mołdawia ma regularne połączenia ze Stambułem i oficjalny status " Giurgiulesti International Free Port". Czy ma to jakiś związek z aferą handlu nerkami z Mołdawii do szpitala Mount Sinai w USA via Stambuł i Tel Avin, naprawdę nie wiem.
https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%9A%D0%B0%D0%BD%D0%B0%D0%BB_%D0%94%D1%83%D0%BD%D0%B0%D0%B9_%E2%80%94_%D0%A7%D1%91%D1%80%D0%BD%D0%BE%D0%B5_%D0%BC%D0%BE%D1%80%D0%B5_(%D0%A3%D0%BA%D1%80%D0%B0%D0%B8%D0%BD%D0%B0)?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc
Ze spraw historycznych warto wiedzieć, że w Sulinie (Rumunia) na terenie Delty Dunaju nadal stoi pałac , który do 1921 r. był siedzizbą Komisji ds Dunaju. Od 1948 roku jest siedzibą Administracji Sekcji Drogi Wodnej Sulina Zarządu Dolnego Dunaju. A przed nim nadal stoi biust inżyniera sir Charlesa A. Hartleya "ojca Dunaju".
Palatul Comisiei Dunării din Sulina
grudeq @betacool | |
20 stycznia 2023 16:04 |
W wątku kanałowym to tak pobocznie dopowiem o Drodze Burbonów, czyli kanałach łączących Sekwanę z Loarą i Rodanem (Kanał La Manche, Ocean Atlantycki i Morze Śródziemne) to ostatni odcinek i zarazem najtrudniejszy - Kanał Centralny - praktycznie przez płaskowyż centralny - 80 sluź na odcinku 100 km skończono prawie idealnie z wybuchem Rewolucji Francuskiej - bo w 1792 roku. Aż mnie ciekawi kwestia opłat za przejście kanałem, bo koszty pewnie wrzucono w rozrzutny wersalski dwór i tą lekkomyślną Marię Teresę.
Paris @pink-panther 20 stycznia 2023 15:49 | |
20 stycznia 2023 16:30 |
Oh la vache...
... to jednak pani Kostyra - w swietle tego co Pani Panther`a zakomentowala - niewiele wie,... a ta afera z handlem nerkami - to sam cymes !!!
Nooo, i palacyk calkiem owszem-owszem,... wiedza te masonsko-satanistyczne i zlodziejskie MENDY gdzie sie urzadzac !!!
OjciecDyrektor @orjan 20 stycznia 2023 15:20 | |
20 stycznia 2023 17:11 |
W "Metoda Zagłady" opisałem ten fakt. Tam też jest mapka przebiegu rzeki (mało który atlas historyczny zamieszcza mapę z okresu starożytności i średniowiecza z prawidłowym przebiegiem rzeki). Amy-Daria jeszcze do czasów Timura uchodziła do M. Kaspijskiego. W czasach Imperium Chorezmijskiego 1194-1220 stolica tegoż imperium - Urgencz - była największym portem handlowym. Razem z Bucharą i Samarkandą była odpowiednikiem dzisiejszego Szanghaju, Hongkongu i Singapuru. Urgencz był pierwszym miastem od ujścia Amu-Dari do M. Kaspijskiego i musiał zostać zniszczony. Ale przypadek Timura pokazał, że to nie wystarcza i trzeba byłi zmienić jej koryto - idciąć od M. Kaspijskuego u całegi dorzecza Wołgi; Donu i Dniepru. Oczywiście historycy twierdzić będą, że to zmiany klimatyczne.
Jestem pewien, że kariera Chorezmu była główną przyczyną zorganizowania i doinwestowania Mongołów i.....o tym w suplemencie o nazwie "One-Singular Battlefield". Ale kiedy to opublikuję to nie wiem - cały czas czytam.
stanislaw-orda @stanislaw-orda 20 stycznia 2023 17:03 | |
20 stycznia 2023 18:21 |
https://www.companyhouse.de/Mathias-von-Tucher-Hannover
https://en.wikipedia.org/wiki/Via_donau
https://usm.media/chto-stoit-za-peredachej-ebrr-porta-dzhurdzhuleshty/
European Bank for Reconstruction and Development (objął 100 procent udziałów w spółce)
orjan @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 17:11 | |
20 stycznia 2023 18:53 |
Więć jest coś na rzeczy, a nawet sporo. W międzyczasie trafiłem przy angielskiej wiki na mapę z zaznaczonym biegiem, tj. korytem po tej Amu Darii sięgającym do Morza Kaspijskiego tutaj Uchodziło to koło dzisiejszego Krasnowodska tam pod nazwą: Uzboj. Patrząc stamtąd "pod prąd" rzeki, ten Uzboj powstawał z dwóch rzek Kaplan Kir (ta do m. Urgencz) oraz Charjui Daria. Obie z wód Amu Darii. Ciekawe, czy ten Uzboj był żeglowny, ale chyba tak, bo statki starożytne niewiele wody potrzebowały.
Wracając do Argonautów, to właściwie dlaczego wszyscy są przekonani, że Argonauci dotarli do Kolchidy od zachodu, a nie od wschodu, czyli z Morza Kaspijskiego rzeką Kura? A może tamtędy uciekali? O ile to wszystko byłoby ciekawsze!
OjciecDyrektor @orjan 20 stycznia 2023 18:53 | |
20 stycznia 2023 19:14 |
Tu jest link z tym samym przebiegiem - mniejsza skala, ale wyraźna.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Samanidzi#/media/Plik%3AIran_in_10th_century_AD.png
Na 100% była żeglowna. Towary docierały drogą wodną do Buchary i Samarkandy (stolica Timura, bo Urgencz był zniszczony od 170 lat).
Wszyscy są przekonani że od zachodu, bo wtedy musieliby sobie zadać pytanie - kto i dlaczego zmienił bieg Amu-Darii tak, że wpadała do bezodpływowego jez. Aralskiego? A szukanie odpowiedzi na takie pytania degraduje historyków. Więc ten fakt trzeba zamilczeć. Tak samo jak fakty podane w "Hunowie" Thompsona.
Paris @stanislaw-orda 20 stycznia 2023 18:21 | |
20 stycznia 2023 19:25 |
Fajnie !!!
To normalnie jest WSTRZAS MOZGU i SZOK jak te kur*y i zlodzieje sie POUSTAWIALY !!! Ten jeden ZLODZIEJSKI MISIO, Mathieu Tucher, szumnie zwany ,,dErektorem,, mial upowaznienie - UWAGA !!! - do dzialania:
a) w imieniu spolki,
b) we wlasnym imieniu,
c) w imieniu osoby trzeciej,... a moze nawet i czwartej !!!
Nie ma szans aby tej biednej Ukrainie te skur**syny pomogli, jak to wszystko jest juz tak zabetonowane... i czekajo tylko na glupich Polakow i mUndro-cFanych Brytoli...
... normalnie SZOK !!!
Ale... w gruncie rzeczy - po glebszym zastanowieniu - tylko ich smiechem pozabijac, tych po3nie ,,upowaRZnionyH misiUF,,.
Paris @Paris 20 stycznia 2023 19:25 | |
20 stycznia 2023 19:30 |
Wlasnie, ,,przed chwila,,...
... ,,premier,, Holandii Mark Rutte zapodal, ze jednak nie moga pomoc Ukrainie !!!
orjan @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 19:14 | |
20 stycznia 2023 19:44 |
A przecież cóż to za epicka podróż tylko przez Morze Czarne wzdłuż brzegu, zwane wtedy Pontus Euxinus co znaczy Morze Gościnne.
OjciecDyrektor @orjan 20 stycznia 2023 19:44 | |
20 stycznia 2023 21:25 |
Prawda? Każdy te morze mógł sobie przepłynąć nawet w pław (no troszkę przesadziłem) lub na tratwie. A wszyscy cmokają i układają opowieści o "nieprawdopodobnym" wyczynie. Kolejna sprzeczność, a nawet rzekłbym że ktoś tu przedobrzył z treścią mitu.
MarekBielany @Zbigniew 20 stycznia 2023 15:24 | |
20 stycznia 2023 22:53 |
Polityka a praktyka.
Plus za komentarz.
Nie znajdę liter ...
P.S.
miałem takie widzenie, jak Liwiec wylał.
:)
wzdłuż ulicy Gdańskiej w mieście powiatowym jest wylot do Bugu.
orjan @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 21:25 | |
20 stycznia 2023 23:26 |
Chyba odszukam tę baśń Sindbada Żeglarza, czy był on w portach Buchary i Samarkandy?
Mit, czy baśń o podróży też mogą być źródłem informacji. Nie tyle o konkretnych wyczynach "podróżników", co o miejscach, przez które opowiadana podróż przebiega. Że miejsce wskazywane w obrębie kanonu danego mitu, czy baśni w ogóle jest. Może z treści mitu, czy baśni niedokładnie wiadomo, gdzie, ale takie miejsce jest. Może niekoniecznie są tam cuda na kiju, ale ono samo jest. W końcu Troja okazała się wcale, wcale historyczna, a nie baśniowa.
MarekBielany @orjan 20 stycznia 2023 23:26 | |
20 stycznia 2023 23:39 |
To jest prostsze.
ale nikt tego nie widzi, że wody było pod do-statkiem.
Jak ktoś się połapał, to było.
P.S.
Kto tu wkleij diagram o ochłodzeniu/ociepleniu ?
Będzie cieplej.
betacool @betacool | |
21 stycznia 2023 10:37 |
U mnie dziś mokry śnieg w roli nienumerowanej Natury, z której tu wcale nie szydziliśmy, gdyby miała lcoś do. Nas.
Brak prądu i resztka komórkowego internetu. Na szczęście żywy ogień w klasycznym kominku.
Ale dyskusja i tak ładnie płynie naprzód....
betacool @betacool | |
21 stycznia 2023 10:37 |
U mnie dziś mokry śnieg w roli nienumerowanej Natury, z której tu wcale nie szydziliśmy, gdyby miała lcoś do. Nas.
Brak prądu i resztka komórkowego internetu. Na szczęście żywy ogień w klasycznym kominku.
Ale dyskusja i tak ładnie płynie naprzód....
orjan @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 17:11 | |
21 stycznia 2023 12:09 |
Mapa mniej więcej z połowy XVIII wieku , gdzie narysowano cały szereg połączeń wodnych basenu Amu Darii z Morzem Kaspijskim, a nawet zaznaczono to odcięte koryto.
Przy okazji, pod tagiem "Chorezm literatura" w zasadzie nic w polskiej sieci nie ma poza antykwarycznymi "Śladami cywilizacji starożytnego Chorezmu" S.P. Tołstowa z czasów jeszcze stalinowskich. Czy znasz te pozycję i jaką masz o niej opinię?
Poza tym jest "Syn starożytnego Chorezmu" niejakiego Michała Fiodorowa (ditto!) - beletrystycznie o Al Birunim.
Trochę to mało nawet jak na bardzo pobieżne przeszukanie sieci. Czy chciałbyś coś zaproponować z literatury o tym Chorezmie?
betacool @Zbigniew 20 stycznia 2023 15:24 | |
21 stycznia 2023 13:25 |
Panie Zbigniewie. W tej szkole żadnych podstaw programowych się nie trzymamy. Jeśli Dunaj stać tylko na tyle by za 500 lat spłacić się jakiś kanał, to ja w to nie bardzo wierzę. Przy okazji takie zdanie znalazłem:
W Unii Europejskiej transport rzekami i kanałami to całkiem niezły kawałek z tortu przewozów towarów lądem (ponad 6 proc.). Ale, jak to bywa ze statystyką, jest to tylko część prawdy. W rzeczywistości rzeki wykorzystywane są do transportu zaledwie w 13 krajach, a na cztery z nich (Holandię, Niemcy, Belgię i Francję) przypada 94 proc. wszystkich przewozów.
Pytanie zasadnicze. Ten Dunaj taki dziki z siebie, czy z cywilizacyjnego zapuźnienia krain, które mija, czy to klątwa jakaś...
betacool @Magazynier 20 stycznia 2023 14:47 | |
21 stycznia 2023 13:32 |
Nie wiem jak wyglądały plany Londynu wobec Suliny i Ukrainy w tamtym czasie.
Anglia i Francja wcisnęły się tam, gdzie ich dotąd nie było. Komisjavdysopnowała zdeponowanym w bankach zachodnich skarbem i to w złocie. Po II WŚ naddunajską demokrację zorganizowały Sowiety, przejmując majątek i zarząd wielu naddunajskich firm. Gospodarka ekstensywna, czyli wybieranie bez wkładu.
betacool @orjan 20 stycznia 2023 15:20 | |
21 stycznia 2023 13:38 |
Lecz w czasach antycznych przeciągnięcie łodzi przez te raptem około 100 km lądu chyba nie stanowiło problemu. Reszta trasy to była woda.
No tak właśnie tak musiał wyglądać powrót Argonautów na Adriatyk.
Co do opisanej drogi wodnej, sprawy nie badałem. Mapy historyczne, to zamulony kanał, którego nawet internet nie daje rady za bardzo udrożnić.
betacool @pink-panther 20 stycznia 2023 15:49 | |
21 stycznia 2023 13:49 |
Na moje czucie Mołdawia i Naddniestrze to takie kluczyki zapasowe do wielkiego imadła, pozostawione Moskwie z czasu wejścia nad Dunaj Niemców.
To miało jeszcze rok temu wyglądało na imadło dla Ukrainy, ale docelowo GerMos do gotowania wody w Dunaju.
betacool @grudeq 20 stycznia 2023 16:04 | |
21 stycznia 2023 13:51 |
Bardzo ciekawe zapowiadająca się historia, której zupełnie nie znam.
betacool @Paris 20 stycznia 2023 19:25 | |
21 stycznia 2023 13:53 |
Jak Kurtz z "Jądra ciemności". W pełni wolny człowiek.
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 17:11 | |
21 stycznia 2023 13:56 |
Ale kiedy to opublikuję to nie wiem - cały czas czytam.
Trzeba dzielić na mniejsze kawałki, a całość sama się ułoży, albo z marszu pisać ze trzy tomy...
betacool @OjciecDyrektor 20 stycznia 2023 21:25 | |
21 stycznia 2023 13:58 |
Mity i kity...?
betacool @betacool | |
21 stycznia 2023 16:07 |
To sporo ciekawych faktów podanych z angielskiego punktu widzenia :
Inny Anglik napisał w 1854 r., że płodność Mołdawii i Wołoszczyzny „nie była tylko faktem geograficznym, ale sprawą najwyższej wagi, ponieważ wielkość bochenków naszego [brytyjskiego] robotnika zmienia się wraz z głębokością wody na rzece Dunaj”.
https://en.wikipedia.org/wiki/Internationalization_of_the_Danube_River
Paris @betacool 21 stycznia 2023 13:51 | |
21 stycznia 2023 19:44 |
Bylo juz kiedys...
... o tym na SN i rzeczywiscie to bardzo ciekawa historia !!!
Paris @betacool 21 stycznia 2023 13:53 | |
21 stycznia 2023 19:47 |
Tak...
... teraz lepiej rozumiem jak te rozne budowle i projekty powstaja, co to nikt o nich ,,nic nie wie,,...
... to jest nieprawdopodobna chucpa... i KRYMINAL !!!
MarekBielany @betacool | |
23 stycznia 2023 19:57 |
ctrl-f "argo".
Pierwszy z 17 wynik: Pierwszym była likwidacja targów w miasteczkach naddunajskich, a drugim, zakaz eksportu broni. (Z akapitu o książce "Hunowie").
Jak pamiętam Agronauci odbyli - z sukcesem (?) - podróż po złote runo a nie po prostu po złoto.
W celu pozyskania umiejętności/technologii ?
Targowania się ?
stanislaw-orda @MarekBielany 23 stycznia 2023 19:57 | |
23 stycznia 2023 23:43 |
Skóra z sierścią z barana/owcy (czyli runo) służyła do wypłukiwania złota z piasku zlotonośnych rzek. Dawny rodzaj sita poszukiwaczy złota. Ziarnka złota jako znacznie cięższe od ziren piasku , nie były wypłukiwane przez wodę i pozostawały w runie.
MarekBielany @stanislaw-orda 23 stycznia 2023 23:43 | |
24 stycznia 2023 22:21 |
Aż sięgnąłem do mitów Zygmunta Kubiaka.
W jakich mękach je unosił z Kolchidy, aż dotarł (dziś blisko Konstancy) do Dunaju. Nikt nie wątpił, że takim herosom łatwo/można było ciągnąć Argo pod prąd ...
i przełęcze.
:)
Tytus @betacool 20 stycznia 2023 11:00 | |
24 lutego 2023 09:04 |
W Niebiańskim Universum brak jest czasu, więc stawiałbym na Świętych Cyryla i Metodego.