Graduał Wiślicki. Tyniecka góra stoi.
makulektura.pl
Graduał Wiślicki. Tyniecka góra stoi.
Stoltzer Ensemble: Graduał Wiślicki.
Makulekturowe historie z założenia miały być jednoodcinkowe i krótkie. Trwający w moim życiu ciąg niesamowitych zdarzeń sprawia jednak, że sprawy toczą się inaczej i niektóre rozpoczęte wątki zaczynają się rozrastać i rozwijać.
Ten wpis, to taki efekt uboczny materii nazywanej życiem.
On nie ma niczego wspólnego z makulekturą, choć przecież z niej wziął swój początek.
Szukając materiałów o bibliotece Opactwa Benedyktynów w Tyńcu znalazłem zaproszenie na koncert. Ani nazwa zespołu, ani tytuł koncertu nie mówiły mi absolutnie nic.
„Graduał Wiślicki” – to brzmiało jak tytuł jednego z wpisów Rotmeistera, ale oczywiście dotyczy zupełnie innej materii niż ważne polityczne dokumenty. Księgi graduałów bowiem, to jeden z działów kodeksów liturgicznych, zawierających teksty śpiewane w ciągu całego roku liturgicznego.
Ja wiedziony wiatrem, który posyła mnie ostatnio w bardzo różne strony, oczywiście skorzystałem (i to rodzinnie) z muzycznego zaproszenia. Pochmurnodeszczowy dzień. Godzina 20:30 – tuż przed zmierzchem. Jesteśmy nieco wcześniej – tak by zerknąć z tynieckiej skały na płynący dołem wraz z Wisła czas ...
Wchodzimy cicho do wnętrza świątyni, a ona wita nas rozmodlonym chórem Benedyktynów. Chłoniemy przez chwilę nastrój. Śpiew zakonników się urywa. Wszystkie postacie w habitach się podnoszą i podążają w naszym kierunku. Część z nich mija nas z szerokimi uśmiechami na twarzy. Zakonnicy stają naprzeciwko obrazu, który znajduje się po naszej lewej stronie. To obraz Matki Boskiej. Na bocznym ołtarzu płoną świece, mnisi chór intonuje pieśń, a wszyscy siedzący w kościelnych ławkach wstają.
Bo wszyscy ją znają, choć ja nie pamiętam kiedy ostatnio słyszałem ją w swym życiu. To „Bogurodzica”...
Sami rozumiecie, że wszystko co bym tu napisał o tej chwili i o tych nutach i o emocjach, i wzruszeniu będzie jak „miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”...
***
Potem był zapowiadany koncert.
Pięć męskich głosów napełniło świątynię sakralną materią utkaną z dźwięków. Tyle jestem w stanie napisać o muzyce, która płynęła...
A resztę, o dziwo możecie obejrzeć sami:
https://www.youtube.com/watch?v=ILl2W-gsbcU
Jest także wersja nieco jednoutworowa, wzbogacona o organy i głos kobiecy, wersja bardziej skondensowana i kolorowa:
https://www.youtube.com/watch?v=bo2LAqdqQNI
Przyznam się, że mnie prze cały czas tej muzycznej kaskady, towarzyszyła świadomość, że graduał ma ponad 700 lat! Powstał w 1300 roku w skryptorium Katedry Wawelskiej, w połowie XV wieku trafił do Wiślicy wraz z Janem Długoszem. Prowadził on tam edukację synów Kazimierza Jagiellończyka. Od tej pory, bardzo długo, zbiór tekstów śpiewanych pozostawał w wiślickiej kolegiacie.
I to jest w tej krótkiej relacji chyba najbardziej niezwykłe. Tych chórów słuchałem trzy dni temu ja, a wieki temu królewicze – synowie wielkiego króla, a siedemset lat temu słuchano ich także i może jeszcze długo, długo wcześniej zanim je w Krakowie spisano...
Wychodząc ze świątyni kupiłem dwie płyty. Jedną dla siebie i rodziny, a drugą z myślą o kimś z nawigatorskiej drużyny, kogoś kto zdecyduje, że być może warto mieć ją nieco bardziej dla siebie, tak by słuchając od czasu do czasu, wzmocnić przeświadczenie, że: „Góra stoi”.
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6863735180
***
Ps. Mam nadzieję że zdążę i że już jutro kolejna potężna dawka makulektury. Tym razem mocno przesiąknięta socjalizmem:
Socjalistyczna „Bardzo stara baśń”, baśń angielskiego autorstwa.
Peter Brock. Z dziejów Wielkiej Emigracji w Anglii.
tagi:
betacool | |
20 czerwca 2017 20:03 |
Komentarze:
betacool @Stalagmit 20 czerwca 2017 20:18 | |
20 czerwca 2017 22:55 |
Nigdy nie byłem, ale wiatr niesie mnie w tak różne strony...
betacoorka @betacool 20 czerwca 2017 22:55 | |
20 czerwca 2017 23:39 |
W tym semestrze część osób robiła tam projekty, możemy pojechać, pamiętam jeszcze parę ciekawostek z repertuaru pani doktor U.
betacool @betacoorka 20 czerwca 2017 23:39 | |
20 czerwca 2017 23:56 |
Ja wiem, że masz jutro egzamin, ale pamiętam, jak opowiadałaś, że Wiślica za Kazimierza Wielkiego była miastem wielkości Krakowa. Jak już zdasz, to chętnie o tym tutaj poczytamy...
OdysSynLaertesa @betacool | |
21 czerwca 2017 11:26 |
Zostawiam w rewanżu za poruszający materiał muzyczny
betacool @OdysSynLaertesa 21 czerwca 2017 11:26 | |
22 czerwca 2017 07:18 |
A ja na kolejny rozpoczynający się dzień wersję bardzo wygładzoną, ale i tak poruszającą...