-

betacool

Jak Zygmunt III wyobrażał sobie partnerstwo wschodnie, czyli o zasadniczej różnicy perspektyw

makulektura.pl

 

Makulektura nr 46

Jak Zygmunt III wyobrażał sobie partnerstwo wschodnie, czyli o zasadniczej różnicy perspektyw

 

Edward Alfred Mierzwa, Anglia a Polska w pierwszej połowie XVII w., PWN, Warszawa 1986

 

Popiół, saletra, węgiel drzewny, sukno, zboże, drewno - tabele importu i eksportu. Polska, Anglia, Francja, Holandia, Gdańsk - korowody szemranych dyplomatów i seria rozgrywek, w których nikt za bardzo nie ukrywa, że chodzi o ogromne pieniądze.

Już na starcie muszę zaznaczyć, że ogromu przedstawionych w książce wiadomości nie byłbym w stanie przekazać nawet w kilku notkach. Obejmuje ona bowiem półwiecze, w którym w Polsce rządzili Zygmunt III i Władysław IV, a w Anglii Jakub I, a po nim Karol I. Wiemy, że były to czasy, w których dynamika wydarzeń na pewno nie przypominała wczorajszego meczu Polaków z innymi wyspiarzami.

Tak jak w klasycznej grze w karty – czterej królowie stoczyli partię o losy unii Polski i Litwy i losy unii Anglii i Szkocji. Brał w niej także udział piąty koronowany bohater – król Szwecji Gustaw Adolf, którego ja bym osadził w tej rozgrywce w roli jockera. Ale ważnych treści w książce jest tyle, że na pewno nie nastąpi to w tym odcinku „makulektur”. Ostateczny wynik rozgrywki dość dobrze znamy, z tym większą uwagą możemy się zatem przyjrzeć jej co ciekawszym fragmentom…

Zacznijmy od spraw, które znamy dość dobrze, przenieśmy się w okolice roku 1612:

„Zygmunt III miał ciągle nadzieję na odzyskanie korony szwedzkiej, perspektywa korony carów też nie została jeszcze zupełnie stracona, a na południowych kresach niebezpieczeństwo tureckie stawało się coraz bardziej realne. W tej sytuacji dobre stosunki z Anglią były ze wszech miar pożądane (...)”.

Anglia oczywiście także owych dobrych stosunków pożądała, ale nie było to pożądanie bezwarunkowe:

„Polskie sukcesy w wojnie ze Szwecją i Moskwą spowodowały aktywizację stronnictwa protestanckiego i antypolskich kół na londyńskim dworze. Ambasador wenecki w Londynie pisał po zajęciu Kremla przez Żółkiewskiego, że „sukces polski jest wielce nieprzyjemny dla króla angielskiego, dla rady królewskiej, dla Holandii i wszystkich protestantów, a niektórzy sądzą, że gdy zakończone zostaną sprawy niemieckie, musi być coś postanowione dla udzielenia pomocy królowi szwedzkiemu”.

Kim byli owi „niektórzy”, określeni także jako koła antypolskie? Mierzwa szybko i precyzyjnie rozwiał wątpliwości. Chodziło o kupiectwo angielskie zorganizowane na terenie Rzeczypospolitej pod szyldem Kompanii Wschodniej, którą to kompanię, wzmocnienie pozycji króla Zygmunta III postawić mogło „w roli raczej petenta niż partnera”.

Nawet w relacjach damsko-męskich, degradacja z roli partnera do roli petenta jest trudna do wyobrażenia i dokuczliwa. W świecie wielkiej polityki i jeszcze większych interesów, skala upadku byłaby wręcz niewyobrażalnie upokarzająca i zasługująca na gwałtowną i skuteczną profilaktykę:

„Naciski czynione na dworze londyńskim na Jakuba I dały szybko rezultaty. Jakub wyraził zgodę na werbunki wojsk najemnych przez Szwecję i Moskwę na terenie wysp, co postawiło go automatycznie w gronie przeciwników Rzeczypospolitej”.

Zygmunt III próbował rozładować powstałe napięcia. Czynił to potwierdzając gwarancje przyznane kupiectwu angielskiemu w Moskwie, ale obwarowywał je koniecznością podporządkowania się władzy królewskiej bądź książęcej, a także obowiązkiem „wywiązywania się z ciężarów fiskalnych na równi z kupiectwem innych nacji uprawiających handel w Moskwie”.

Nasz król chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, że to co jest jego zdaniem propozycją „partnerstwa”, w oczach samych Anglików może wyglądać na próbę ustawienia w pozycji „petenta” i to w postawie dość mocno przygiętej, by nie rzec wypiętej...

Na szczęście dla Wyspiarzy, a na nieszczęście dla nas, partnerskie propozycje króla Zygmunta miały charakter wybitnie niepermanentny. „Informacje o zmianie fortuny na froncie moskiewskim i porażce polskich koncepcji w polityce wschodniej spowodowały w Anglii nastrój radości, a w Kompanii Wschodniej i kupiectwa zaangażowanego w Moskwie pełny optymizm co do utrzymania dawnych swobód”.

Nie muszę chyba dodawać, że pełen optymizm Anglików, mógł oznaczać dla nas tylko i wyłącznie jego zupełną odwrotność, czyli pełen pesymizm. Najbardziej poraził mnie jednak nie tyle sam fakt polskiej przegranej, lecz niewyobrażalna wręcz, płynąca z tej klęski, różnica perspektyw. Plan Zygmunta III, w wielu miejscach przez Edwarda Mierzwę krytycznie punktowany, opierał się na odzyskaniu tronu szwedzkiego i próbie obsadzenia tronu carów. Były to jak dobrze wiemy z obowiązującej wersji historii (pisanej także przez autora książki) oczekiwania mało realistyczne i wpychające nas w objęcia nieustających wojen...

Proszę bardzo dla porównania plan i wizja, do których Edward Mierzwa podszedł z dużo mniejszym krytycyzmem. Oto kawałek porządnej wyspiarskiej perspektywy, być może nie pozbawionej konieczności stoczenia paru wojen, ale za to dużo bardziej realistycznej:

„Po definitywnym upadku planów obliczonych na zbliżenie do Hiszpanii i związaniu z niemieckim obozem protestanckim, Jakub modyfikuje koncepcje swej polityki w Europie Wschodniej, lecz pozostawia sobie otwarta drogę na ewentualność zwrotu ku Hiszpanii. W styczniu 1613 r. Występuje w roli pośrednika w rokowaniach pokojowych (...) kończących wojnie duńsko-szwedzką. Wojna paraliżowała ruch statków w Sundzie obniżając ekonomiczną sprawność handlu angielskiego, dalsza izolacja groziła opanowaniem Bałtyku przez Holendrów w momencie gdy zdecydowali się na związek z młodym prężnym królem Gustawem Adolfem. Nie mogąc liczyć na eliminację Holendrów z Bałtyku, Anglicy musieli szukać rozwiązań kompromisowych, a takim było współdziałanie z Gustawem Adolfem i Holandią. Nadto silna pozycja Anglii na Bałtyku stała się niezbędna wobec wydarzeń , jakie nastąpiły w końcu 1612 r. Lub na początku 1613 r. Na ten okres przypadło przesilenie w konflikcie polsko-moskiewskim, a jednocześnie zaskakujące poselstwo bojarów moskiewskich do Londynu z propozycją przejęcia przez Jakuba I korony carów. Propozycja bojarstwa otwierała przed Anglią niezwykłe perspektywy polityczne i gospodarcze, jedną z nich była możliwość "wysłania wojska i rządzenia tym krajem za pomocą gubernatora” – donosił doży, Antonio Foscarini. Propozycja była nęcąca nie tylko dla Jakuba, najbardziej zainteresowana nią była Kompania Wschodnioindyjska założona w 1600 r., która uzyskała już w cesarstwie wielkiego mogoła silna pozycję i takież podstawy materialne. Zapasowa droga via Moskwa do Indii i na Daleki Wschód miała szerokie perspektywy: wyparcie Portugalczyków i Holendrów z ich tradycyjnych rynków. Na ten okres przypada powstanie planu (...), który dotyczył rozszerzenia i zabezpieczenia wpływów Kompanii Moskiewskiej na terenach wschodnich, a niebawem skrystalizowany został projekt objęcia patronatem wyznania prawosławnego przez kościół anglikański”.

Ależ jest tu moc. Pół ledwie strony a plany dotyczące co najmniej kilku państw, co najmniej dwóch kontynentów i co najmniej dwóch kościołów. Nie mamy chyba złudzeń, że ktoś kto choć na chwilę stanie na drodze tak szerokich perspektyw zostanie z tej drogi zawrócony, by nie rzez zepchnięty.

Jak się domyślacie każdy wielki plan, by być skuteczny musi być nieco uszczegółowiony. W tym przypadku detale opracował w latach 20-tych XVII wieku Thomas Roe – wieloletni ambasador angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej w Stambule. Plan był skutkiem wielce niesprzyjających okoliczności. W 1624 r. wojna z Hiszpanią zablokowała Anglikom swobodny dostęp na Morze Śródziemne.

„Handel lewantyński (…) mimo iż nie był dla Anglii tak życiodajny, jak bałtycki, dostarczał znacznych środków czerpanych z kontroli handlu jedwabiem i towarami wschodnimi. (…) Rozwój sytuacji w państwie carów nie pozwalał Anglikom na swobodną penetrację tych terenów i wolną drogę do Persji, Indii i Bliskiego Wschodu. Ambasador angielski rozważał koncepcję podporządkowania kościoła greko-katolickiego zwierzchnictwu i opiece protestanckiej, co położyłoby kres penetracji tego kościoła przez katolicyzm francuski. Stworzyłoby to odpowiednią bazę dla przyszłych działań angielskich na Wschodzie. Szwecja miałaby natomiast istotną do odegrania rolę – wyeliminowania, przy pomocy Prus i Turcji, Rzeczpospolitej i jej rozbioru między wspomnianych sojuszników włącznie. Anglia byłaby zainteresowana jedynie utworzeniem korytarza lądowego między Stambułem a Gdańskiem, wzdłuż którego usytuowane byłyby kolonie handlowe angielsko-szkockie w: Gdańsku, Toruniu, Warszawie, Kazimierzu, Lublinie, Lwowie i Jazłowcu. Ta zapasowa droga na Wschód, niezależnie od hiszpańsko-angielskiego barometru pozwoliłaby na znaczne skrócenie czasu podróży z Londynu do Stambułu. O ile podróż na trasie Stambuł – Londyn przez Gibraltar trwała ca trzy miesiące, a połączenie lądowo-morskie ze Stambułu do Wenecji przez Wiedeń, Bawarię do Londynu wymagało około siedmiu tygodni, to pokonanie trasy ze Stambułu przez Lwów, Warszawę i Gdańsk byłoby możliwe przy sprzyjających warunkach nawigacyjnych na Bałtyku i Morzy Północnym w trzydzieści dni (sic!)”.

Podobno ta właśnie trasą – szybszą i bezpieczniejszą niż wszystkie inne, szły szczególnie cenne przesyłki i rozliczenia finansowe między Stambułem a Londynem.

Mierzwa dodaje, że oś Gdańsk – Stambuł miałaby też silne oparcie we wspomnianych koloniach angielsko-szkockich…

Kończę w tym miejscu. Konkretnych historycznych bogactw jest w tej książce jest naprawdę wiele. Szczególnie cenne są tabele dotyczące ilości wwożonych i wywożonych przez Anglików towarów (nawet rzeczonego we wstępie popiołu).

Książka nie jest wolna od niepochlebnych wtrąceń na temat polityki Zygmunta III, ale do tego wszyscy chyba przywykli…

Do tej pozycji jeszcze kiedyś wrócę, bo warto napisać choćby o całej armadzie zagranicznych pacyfistów, którzy zjechali do naszego kraju negocjować pokój kończący wojnę ze Szwedami. Warto, bo o owej dyplomatycznej czeredzie, ledwie bowiem wspomniał pan Rafał Czerniak we wczorajszej pogadance z Coryllusem.

Chyba Was za bardzo nie zdziwi fakt, że Thomas Roe (projektant wytyczenia „polskiej” drogi między Londynem a Stambułem) grał w tych negocjacjach pierwsze skrzypce.

Przyznam również, że po lekturze książki Edwarda Mierzwy, mam nieodparte wrażenie, że Gustaw Adolf nie miał innego wyjścia i musiał zginąć młodo – taki już los bezczelnych i łasych na cudze (czytaj angielskie pieniądze) władców…

A jeśli ktoś chciałby skonfrontować to ze swoimi wrażeniami - to jak zwykle zapraszam:

https://allegro.pl/e-mierzwa-anglia-a-polska-w-pierwszej-pol-xvii-w-i7560193433.html



tagi: polska  anglia  szwecja  zygmunt iii  jakub i  gustaw adolf  edward mierzwa 

betacool
12 września 2018 18:24
39     3344    15 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

chlor @betacool
12 września 2018 19:04

Mamy więc od kilkuset lat ciagłą wojnę Anglii z Polską. Wojnę nigdy nie wypowiedzianą, w której nie był potrzebny ani jeden angielski żołnierz. W dodatku tę wojnę stale przegrywamy. Na polu gospodarczym, ludnościowym (emigracja), kulturowym (marginalizacja języka polskiego), i każdym innym. Przy tym konflikcie wojna stuletnia to małe miki.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @betacool
12 września 2018 19:22

To piękne, że mamy takie rzeczy napisane wprost od dawna, tylko kto je zauważa? Tu nie pojawiają się tajemnice, ale zwyczajne żądanie naszych wyspiarskich przyjaciół, by szybko i swobodnie pokonywać drogę na Złoty Róg i z powrotem przez ziemie Rzeczypospolitej. A podobno Rzeczpospolita jest krajem mało ważnym, położonym na uboczu wielkiej polityki i wielkiej gospodarki.

zaloguj się by móc komentować

betacool @chlor 12 września 2018 19:04
12 września 2018 19:45

Sorry, ale angielscy żołnierze byli jednak potrzebni. Jest tu sporo i o zaciągach polskich w Anglii i o nagłym ich zakazie w czasie największych sukcesów Polaków i o równie nagłym zwrocie i pozwoleniu na zaciągi szwedzkie na wyspach.

Te gwałtowne zmiany na wyspiarskim rynku zaciężnym mogłyby wiele rzeczy wyjaśnić. 

Tyle, że ja takiej książki nie znam.

zaloguj się by móc komentować

chlor @betacool 12 września 2018 19:45
12 września 2018 19:51

Tak, mamy jeszcze drugą wojnę św. i polskich żołnierzy ginących w niej ku chwale Imperium.

zaloguj się by móc komentować

rac @betacool
12 września 2018 19:52

Świetne. Wprost i bez owijania w bawełnę. Absolutnie zadziwiająca jest uporczywość antypolskiego zwektorowania interpretacji faktów przez większość naszych historyków. Nie ma tu cienia zawahania. Przecież nie da się wszystkiego wytłumaczyć grantami czy aspirowaniem do bycia historykiem "europejskim". Jak szyderczo brzmi Davisowskie określenie "God's playground".

zaloguj się by móc komentować

betacool @krzysztof-laskowski 12 września 2018 19:22
12 września 2018 19:54

Mnie z kolei nurtuje pytanie, czy w miejscowościach wymienionych przez Thomasa Roe'a nie mieliśmy w owym czasie do czynienia ze wzmożonym osadnictwem wyspiarskim.

 

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @rac 12 września 2018 19:52
12 września 2018 20:01

Myślę, że przez te wszystkie lata nikt nie zapytał Davisa, czy on przypadkiem nie wyobraża sobie tytułowego Boga nieco inaczej niż my.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @betacool
12 września 2018 20:01

Dodam jeszcze, że powyższe ujęcie idealnie zgadza się planem kompanionów moskiewskich, by zaanektować północną część państwa moskiewskiego w przypadku objęcia tronu moskiewskiego przez kandydata polskiego lub szwedzkiego. Ale skoro carem został Michał Romanow, król Jakub zadowolił się umową o wolnym handlu. Nie doszło też do zawarcia paktu zaczepno-odpornego między Londynem a Moskwą, skierowanego w Rzeczpospolitą i Szwecję, choć niewiele do tego brakowało.

zaloguj się by móc komentować

betacool @rac 12 września 2018 19:52
12 września 2018 20:14

Co do profesora Mierzwy to dość ciekawa postać.

Fragment wywiadu z profesorem:

"Żadna instytucja państwowa nie przyznała mi do tej pory stypendium – podkreśla. 

– Dlatego w Wiedniu pracowałem jako hydraulik, a w Londynie byłem szefem kuchni. 

Pieniądze, jak widać, potrzebne są również pracownikowi nauki. Profesor, jak mówi, ich nie ma, bo najwięcej jak dotąd zapłacił mu „Polsat” za udział w „Milionerach” – w ciągu 17 minut wygrał równowartość swojej trzyletniej pensji. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @krzysztof-laskowski 12 września 2018 20:01
12 września 2018 20:32

Czy to nie zdumiewające. Wolny handel Jakuba satysfakcjonował, a "partnerskie" zasady proponowane przez Zygmunta III, zdecydowanie nie. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
12 września 2018 20:41

Zamoyski miał jednak nosa. Zapewne angielscy posłowie, których u siebie gościł (Harborne, Carew, Bruce, Peyton), dali mu do myślenia na temat włączenia Zamościa do South Streamu (Londyn-Gdańsk-Warszawa-Lwów-Złoty Róg). W 1588 wysłał z Harbornem list "miłosny" do Elżbiety I. Zreszta nie ja pierwszy o tym piszę na SN. Zygmunt III mógł popełnić błąd odsuwając go od Kancelarii koronnej. Co ciekawe na jego miejsce wziął Andrzeja Bobolę, stryja św. Andrzeja. Zamoyski z pewnością działał przede wszystkim na swoje konto i trudno go było poskromić, ale można było się nim posłużyć. Niestety podpadł Habsburgom i marnie skończył. 

https://archive.org/details/archiwumjanazamo04krakuoft

"ARCHIWUM JANA ZAMOYSKIEGO KANCLERZA I HETMANA WIELKIEGO KORONNEGO TOM IV 1585—1588 (red. Stanisław Kot) str. 251:

Zamoyski do królowej angielskiej Elżbiety Zamość, 7 X 1588. Ofiarowuje swe służby i proponuje nawiązanie ściślejszych węzłów między Polską a Anglią. i) State Papers Office Londyn 881 1. Oryg. z własnoręcznym podpisem, śladem pieczątki papierowej i adresem na odwrocie."

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 12 września 2018 20:01
12 września 2018 20:47

Też mi się tak zdaje. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 12 września 2018 20:47
12 września 2018 20:55

Właśnie sobie wyobraziłem,  książkę Davisa z taką okładką.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool
12 września 2018 21:11

Jak można zaobserwować, w późniejszych latach, ich projekt się powiódł. Z tym "patronatem"(coż za eufemizm) kościoła anglikańskiego nad prawosławnym aż "za dobrze".

zaloguj się by móc komentować

betacool @Kuldahrus 12 września 2018 21:11
12 września 2018 21:30

Przyznam, że dla mnie zupełną nowością jest sformułowanie, że anglikanizm miał w nim zastąpić francuski katolicyzm.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool 12 września 2018 21:30
12 września 2018 21:49

Myślę, że bardziej chodziło o "francuski" niż katolicyzm, katolicyzm może być tylko rzymski(papieski), a w tym czasie chyba tylko polskie duchowieństwo starało się nawracać prawosławnych i dążyć do unii. Może francuzi w wyniku różnych działań zaczęli mieć duży wpływ na działania tego kościoła i trzeba było troche to ukrucić.

zaloguj się by móc komentować


betacool @Kuldahrus 12 września 2018 21:49
12 września 2018 21:58

Ale to by oznaczało, że Anglicy byli na tym poletku stroną reaktywną, co przy ich długotrwałym zaangażowaniu w Moscovii, trochę dziwi.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @betacool 12 września 2018 21:30
12 września 2018 22:35

Jeśli weźmiemy pod uwagę kataryzm, gallikanizm i jansenizm, to powiązanie tychże z anglikanizmem jawi się jako logiczne. Ponadto Cesarstwo Rzymskie, do którego Anglia i Francja trwale należą, prowadzi jedną politykę o różnych odcieniach.

zaloguj się by móc komentować

Paris @krzysztof-laskowski 12 września 2018 19:22
12 września 2018 23:12

Tak...

... taka brzydka panna bez posagu na wydaniu  !!!

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 12 września 2018 20:32
13 września 2018 08:01

Jak Anglicy i Holendrzy rozumieli wolny handel opisałem na przykładzie Złotego Wybrzeża w Afryce. Żadne inne propozycje dyplomatyczne nie miały takich mocy, jak prawo do swobodnego łupienia danego terenu.

zaloguj się by móc komentować

Krzysztof5 @Pioter 13 września 2018 08:01
13 września 2018 13:02

...swobodnego łupienia danego terenu

Dogoniła nas historia. Państwo morskie zostało w międzyczasie rozrąbane (armatorzy, stocznie) Państwo przemysłowe stało się niemiecką montownią. A sfera kult-duchowa jest pod codziennym atakiem grup medialnych. Pozostała tylko czujność -- u niektórych. #100latniepodleglości

Krucha stabilność Europy przewidziana przez Aliantów w 1945 roku padła po re-unifikacji Niemiec. Bo wtedy padła delikatna równowaga Francja-Niemcy. Berlin stał się na nowo stolicą, 80 km od polskiej granicy. Następnym krokiem będzie "europejska armia" pod niemieckim dowództwem.

@Stanislas Balcerac  

Slavo Sieradzkić @slaw_sieradzki

Wpuszczają do UE muzułmanów łamiąc umowę dublińską, wydają wizy unijne dla osób tej wizy pozbawionej przez inny kraj unijny. Nie ma już Unii Europejskiej, do której wchodziliśmy. To Unia Niemiecka

 

Niemcom wolno wszystko. Wpuścili do Schengen 1.5 mln nielegalnych migrantów łamiąc dwie unijne konwencje. Teraz łamią kolejny raz prawo. Skoro Unia europejska jest pod ich kontrolą, mogą sobie pozwolić na wszystko. To kolejne ostrzeżenie, że niemiecka Unia nie jest demokratyczna.

@Stanislas Balcerac 

 

Deportowana przez polski rząd Ludmiła Kozłowska wystąpi w Bundestagu. Niemcy dali jej specjalną wizę https://ift.tt/2MnOuup 

 

 

 Dziwicie się, że Niemcy łamią unijną solidarność zapraszając Ludmiłę Kozłowską do Bundestagu ? Nie wiecie, że ofensywa już ruszyła ? W środku lata Kanzleramt #Merkel oddelegował do Wwy speca w randze ministra, de facto drugiego ambasadora. Pisałem o tym 31 sierpnia w @WarszawskaG @Stanislas Balcerac 

 

 

 

  

zaloguj się by móc komentować

betacool @krzysztof-laskowski 12 września 2018 22:35
13 września 2018 13:19

Tak, tyle że warto by te "odcienie" poznać i rozróżniać.

Anglicy postwili na protestantów w Polsce. Z okruchów rzuconych przez Mierzwę wnioskuję, że Francuzi obstawili "peryferyjną organizację sieciową" i Anglicy uznali, że jest to organizacja ze wszech miar ważna.

Niestety próbując odszukac źródła, które przytacza Mierzwa trafiam na razie w próżnię.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 13 września 2018 08:01
13 września 2018 13:25

Tu kupiectwo angielskie (w co trudo uwierzyć) znalazło się jak napisał Roe: "jak ziarnko zboża między dwoma młynskimi kamieniami".

Nie miejmy jednak złudzeń, że jednym z tych kamieni była Rzeczypospolita...

Napiszę o tym w kolejnym wpisie.

 

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @betacool 12 września 2018 20:32
13 września 2018 14:16

"Czy to nie zdumiewajace..."

Chyba nie, poniewaz partnerstwo wymaga konsensu obu stron oraz etyki wzgledem partnera. Natomiast wolny handel jest tylko sloganem, ktory umozliwia zawladniecie najwiekszym portem niedoszlego partnera i nazwania go wolnym miastem.

zaloguj się by móc komentować

an24 @betacool
14 września 2018 21:42

Czy autor w tej książce podaje, ile Anglicy mieli pieniędzy z handlu na Bałtyku, ile z Morza Śródziemnego a ile z lądowego szlaku (handlu) - dzięki kontrolowaniu Rosji. 

Musimy sobie też odpowiedzieć na pytanie, czy Zygmunt III miał pełną świadomość tego, ile anglicy mają z tego handlu pieniędzy, także co zaoferował bojarom? 

Anglikanizm roztoczył opiekę swoją nad prawosławiem, ciekawe jak sobie wyobrażali ten kościół wschodni. 

Ile Londyn zainwestował grosza w wyrzucenie Zygmunta III z Moskwy? 

zaloguj się by móc komentować

betacool @an24 14 września 2018 21:42
14 września 2018 22:10

Tabeli porównawczej z Bałtyku i MŚ nie ma.

O tym, jaka kasa płynęła wówczas przez Bałtyk, trochę więcej napiszę w kolejnej notce.

Blokada Gdańska przynosiła Szwedom milion złotych rocznie. 

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @betacool 13 września 2018 13:19
14 września 2018 23:18

Ulryk Werdum "Dziennik Wyprawy Polowej 1671" 27 Sierpnia s.220.

To jest pół wieku+ później.

Dobrze mieć taką kotwicę - za Stalgmitem - Przed samym starciem Korneliusz Scypion i Hannibal Barkas odbyli kurtuazyjną rozmowę. Nie wynikło z niej zupełnie nic, oprócz wymiany uprzejmości. W końcu obaj wodzowie byli tylko reprezentantami sił potężniejszych od nich samych.

 

zaloguj się by móc komentować

JK @Kuldahrus 12 września 2018 21:51
14 września 2018 23:37

Prawda, że przydałjby się automatyczny słownik?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @betacool
15 września 2018 18:20

Ja tylko dodam, że my chyba nie uświadamiamy sobie do końca znaczenie Bałtyku, który pozwolił odbić się Koronie angielskiej. Po wojnie stuletniej, która kosztowała Anglię utratę Oksytanii Anglia nie miała żadnego bezpośredniego dostępu do głównych szklaków handlowych. Na północy była Hanza z jej emanacjami (Zakon Krzyżacki, Unia Kalmarska), którą przejęły Niderlandy. Szlak od Gdańska do Morza Czarnego był dla Anglii praktycznie niedostępny. Szlak do Ameryki Południowej kontrolowała Kastylia i Portugalia.

W tym czasie książęta moskiewscy "zbierają ziemie ruskie" czyli konsolidują swoją zwierzchność nad szlakiem, który biegnie wzdłuż Wołgi mając przez chanaty tatarskie dostęp do handlu nie tylko z Osmanami ale i z Persją oraz Indiami.

Korona brytyjska rozpoczyna wtedy pod koniec wojny stuletniej szukanie bezpiecznego i taniego szlaku przez państwo moskiewskie do Indii. Główny szlak na odcinku północnym biegł przez Morze Bałtyckie do Nowogrodu Wielkiego. Ja rozumiem - tak dla siebie - że Morze Bałtyckie w tamtym czasie to taka dzisiejsza Zatoka Perska albo Morze Południowo-chińskie. Znaczenie handlu gdańskiego obsługującego szlak do Morza Czarnego jakoś sobie uświadamiamy. Ale jest jeszcze drugi szlak wołżańsko - bałtycki. Ten jest jakoś nie brany pod uwagę.

Te dwa szlaki przecinały się właśnie na Morzu Bałtyckim. Ja chcę zwrócić uwagę, że kiedy rośnie znaczenie i tego drugiego szlaku a Niderlandy przejmują dominującą rolę w handlu bałtyckim w tym samy czasie rozpada się Unia Kalmarska. Czy to przypadek? Nie wiem. Mnie po prostu wydaje się, że gdyby ona rzeczywiście była realna, mogłaby zagrozić "wolności bałtyckiego handlu".

Dlaczego o tym piszę? Ruch na tym drugim odcinku szlaku bałtyckiego był tak duży (chodzi o bałtycką nitkę szlaku wołżańskiego), że w czasach Eryka XIV myślano o budowie kanału który przecinałby Szwecję i wychodził gdzieś w okolicach dzisiejszego Goteborga. To miałby być taki kanał koryncki na Północy. Takich rzeczy nie rozważa się dla dwóch trzech statków na pół roku. Jeśli myśli się o takich rzeczach to głównie w kategoriach inwestycji, która ma przynieść dochód i dominację.

To jest właściwe tło do rozważań o Szwecji czy o Janie III Wazy. "Nasz" Zygmunt miał tutaj być kontynuacją jego polityki. Chodziło o kontrolę nad bałtyckim handlem. Jakaś część szwedzkiej elity rozumiała bardzo trzeźwo "zabójcze" znaczenie tych szlaków, zwłaszcza odnogi nadwołżańskiej. Tutaj o żadnym kompromisie mowy być nie mogło, dokładnie tak jak w wojnach punickich. Alby my albo oni. Pieniądze płynące z monopolu są zbyt duże, aby można byłoby przechodzić obojętnie. Jak wiemy unia między Koroną szwedzką a RON-em została unieważniona, natomiast Szwecja karmiona propagandą o samodzielnym panowaniu nad Morzem Bałtyckim podwyższała koszta handlu z Gdańskiem a w międzyczasie już pracowała Kompania Moskiewska. Przy ciągłych nawalankach na Bałtyku koszty szlaku przez Morze Białe, były chyba opłacalne.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @mniszysko 15 września 2018 18:20
15 września 2018 18:29

Zapomniałem napisać, że ten północny kanał koryncki był wstępnie studiowany pod kątem obsługi handlu między państwem moskiewskim a Koroną brytyjską. Tylko dlatego o nim w swoim czasie myślano. Aby obsłużyć ten ruch i ominąć Danię.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool 12 września 2018 21:58
15 września 2018 18:36

Szczerze mówiąc mnie też to dziwi, ale może nawet czasem i brytyjczycy mają problemy żeby trzymać wszystkie sroki za ogon.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @betacool
15 września 2018 23:51

A jak wyobrażano (?!) sobie partnerstwo zachodnie: https://www.youtube.com/watch?v=-QVPx70Tdbo

P.S.

Pare sekund trzeba zmitręrzyć. Ehh.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Stalagmit 15 września 2018 12:04
17 września 2018 15:21

"Ambasador angielski rozważał koncepcję podporządkowania kościoła greko-katolickiego zwierzchnictwu i opiece protestanckiej, co położyłoby kres penetracji tego kościoła przez katolicyzm francuski. (...)" Chodziłu mu chyba w tym miejscu o prawosławie, a nie o grekokatolików czyli unitów. Ten błąd jest niestety dość częsty w różnych pracach."

Zważywszy na Krzywonosa-Camerona i innych Szkotów potencjalnie obecnych wokół Chmielnickiego to chyba nie pomyłka, najwyżej przesuwka chronologiczna.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 15 września 2018 18:20
17 września 2018 15:23

W zasadzie to nie jest nawet skomplikowane. Nie znam się na topologii, ale z tego co o niej wiem, to widzę tu analogie. Najprostsza droga. I Zygmunt III świadom tego co się dzieje. I to jest wyrywne. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Stalagmit 15 września 2018 12:04
17 września 2018 19:32

Przepiękne te Twoje uzupełnienia.

Obecność takiego gościa jak Roe w naszym kraju i to przez długi czas, świadczy chyba o tym nad  jak ważny dla Anglików był Bałtyk - i był, co można już przeczytać w kolejnym wpisie.

Co do religii obstawianej przez Anglików, to próbowałem sprawdzić, ale nie dotarłem do cytowanego źródła bo to jakiś rzadki  emigracyjny periodyku. 

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 15 września 2018 18:20
17 września 2018 19:37

"Jak wiemy unia między Koroną szwedzką a RON-em została unieważniona, natomiast Szwecja karmiona propagandą o samodzielnym panowaniu nad Morzem Bałtyckim podwyższała koszta handlu z Gdańskiem"...

i wszystko byłoby OK, gdyby kosztów podwyższania bardzo mocno nie odczuli Anglicy...

Ale to możemy podyskutować już pod kolejnym wpisem.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 15 września 2018 18:29
17 września 2018 19:39

A ja nie pociągnąłem wątku, bowiem w trzeciej części opowiem o kanale Wallensteina....

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 17 września 2018 15:21
17 września 2018 19:41

Jak wyżej. Próbowałem zweryfikować ale na razie z tego nici....

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować