-

betacool

Masakra w kopalni złota.

makulektura.pl

Makulektura nr 14 część 2

 

Masakra w kopalni złota.

Władysław Uziembło: Wspomnienia 1900-1939.

 

Zanim zaczniemy ponownie wertować wstrząsające moim zdaniem wspomnienia Władysława Uziębły, wróćmy na chwilę do opisywanej przeze mnie gry w Cywilizcję.

Otóż w tej grze, bez chleba i złota, długie i udane rządy nie były możliwe.

Owszem w jakiś wyjątkowych momentach można było pociągnąć na deficycie kaloryczno – kruszcowym, ale takie niedobory nie mogły być długotrwałe. Trzeba było szybko zdobyć jakieś bogate miasto, albo wymyślić lub wynaleźć coś, co radykalnie poprawiało gospodarkę i nastroje. Najczęściej jednak w krytycznych momentach trzeba było sprzedawać fabryki, albo zbudowaną już infrastrukturę za ułamek ich realnej wartości. Formuła gry była uproszczona i po to by spieniężyć katedry i kościoły (także za ułamek wartości) nie trzeba było wymyślać reformacji ani komisji kasacyjnych. Najeżdżało się myszą na budyneczek, klikało „sprzedaj” i przez już po chwili (ale zazwyczaj tyko przez chwilę, bo szybka sprzedaż była bardzo nieopłacalna) posiadało się fundusze potrzebne do skutecznego rządzenia.

Tak wyglądały sytuacje kryzysowe, a one pojawiały się (jak już pisałem poprzednio) dokładnie wtedy, gdy zdawało się, że przed krajem rysują się same wspaniałe perspektywy, a dorzeczami władanego terytorium całymi dekadami będą płynęły mleko i miód.

Tu przerwiemy tę kryptoreklamę starej gry Sama Meiersa, a nieśmiało wspomnimy pewien kolaż tekstowo-obrazkowy, stworzony przez kogoś, kto (być może zupełnie przypadkowo) wdział salonowe ciuszki mocno stylizowane na dobrze nam znaną Panterę.

Oto ten kolaż:

https://www.salon24.pl/u/pinkpantherii/683694,rosja-przedrewolucyjna-i-porewolucyjna-w-zdjeciach,2

Dość trudno znaleźć w internecie takie zestawienia. Warto więc przypomnieć - przedrewolucyjna Rosja to światowy lider produkcji chleba z masłem. Mało tego - to w ogóle ówczesny światowy lider produkcji. Do tego kraj tej hoduje 28% koni na świecie, a 60% gospodarstw chłopskich posiada 3 konie i więcej. A wisienką na torcie jest olbrzymie i stale rosnące wydobycie ropy i złota.

Nieźle, naprawdę nieźle! Gdyby taka wiązka faktów miała miejsce w grze w Cywilizację, to trzeba było być czujnym jak nigdy i spodziewać się, że zaraz nadejdzie jakieś wielkie tsunami, które sprawi, że nic już nie będzie takie jak tu i teraz.

Nie inaczej stało się w Rosji, co również widać we wspomnianym kolażu.

Teraz wypada odtworzyć krótko pewną sekwencję zdarzeń.

Zacznijmy od rolnictwa. W 1910 r. Duma zatwierdziła reformę agrarną Stołypina (premier rządu), która zezwalała na występowanie chłopów ze wspólnoty gminnej (obszczina) wraz z nadziałem ziemi. Na jej podstawie zamożni chłopi - ostoja rządu - uzyskali możność kupowania ziemi.

Świetne, odważne posunięcie. Premier, który gasi pożary wzniecane przez klasę robotniczą, stawia na chłopów, próbując do chleba z masłem produkowanego przez kilkukonne gospodarstwa dorzucić kaszankę, jeśli nie szynkę. Liczy na ich poparcie i jeszcze szybszy wzrost gospodarczy.

Co z tej okrasy na chleb z masłem wyszło? No niestety nawet nie jajco. We wrześniu 1911 roku Stołypin ginie w zamachu, którego prawdziwych okoliczności i zleceniodawców nigdy nie wyjaśniono. Oczywiście śmierć premiera nie jest katastrofą, która sprawi, że wyginą wszystkie konie, a w kraju zacznie się głód. Ale moim zdaniem by to pierwszy przewrócony klocek domina.

Drugi klocek to przemysł naftowy. O dziwnych przypadkach, które mocno walnęły w sektor wydobycia ropy pisała nie tak dawno na łamach „Szkoły Nawigatorów” nasza autentyczna Pantera i ten jej znakomity tekst z przyjemnością przypomnę i zareklamuję.

Nie jest to salonowy zbiór obrazków, tylko gęsty od faktów wywód (ale salonowa podróbka pantery musi się przecież od naszej autentycznej Pantery czymś różnić):

 

http://pink-panther.szkolanawigatorow.pl/baku-batumi-ropa-stalin-strajki-u-rotszyldow-i-inzynier-zglenicki

 

 

Ja ze względu na to, że powoli będziemy podążać w stronę wspomnień Uziębły, pozwolę zacytować sobie jedynie ten dość znamienny, jeśli chodzi o daty i wydarzenia fragment:

„...właściciele firm rafineryjnych z Baku i Batumi, zapewne niezbyt pewni spokoju w regionie wobec oszałamiających sukcesów takich rewolucjonistów jak niedoszły pop Józef Dżugaszwili, którego policja tajna i jawna nie mogła całymi latami złapać w dwóch –trzech małych miasteczkach przemysłowych – podjęli decyzję o utworzeniu w 1912 r. holdingu o nazwie Russian General Oil Corporation – z siedzibą – w Londynie.

W skład którego weszły m.in. takie firmy jak: A.I. Mantashev & Co., G.M. Lianozov Sons, Moscow-Caucasus-Trade Company, Caspian Partnerschip, Russian Petroleum Society, Absheron Petroleum Society i 15 innych podmiotów, w tym banków. Jak łatwo zauważyć, nie ma tu ani Branobel, ani firm panów Rotschild(...).”

 

Jest rok 1912. Mija kilka miesięcy od śmierci Stołypina. Rotschildowie wycofują się z rosyjskiego biznesu naftowego.

No to z cywilizacyjnych wspaniałości zostały nam jeszcze tylko kopalnie złota. I ten właśnie wątek odnajdujemy we wspomnieniach Uziembły. Przyznam się szczerze, że próbowałem o opisanych przez niego wydarzeniach wyłuskać nieco więcej informacji, ale bez spektakularnych sukcesów. Dlatego przytaczam relację w całości.

 

„Rok 1912 zapoczątkował jak gdyby nową erę. W dotychczasową duszną atmosferę lat reakcji wtargnęły nowe nastroje, budzące wiarę w rychły koniec samowładztwa.

Znakiem widomym przemiany stała się reakcja mas robotniczych na wstrząsające wypadki, które rozegrały się w kopalniach złota nad Leną w kwietniu 1912 roku. Faktyczny przebieg tych wypadków był następujący. Angielskie towarzystwa akcyjne Lenzoto ciągnęły ogromne zyski z kopalń nad górna Lena w Syberii. Za rok 1911 wypłacono akcjonariuszom 56% dywidendy, czyli około 7 mln rubli, ale robotnicy pracowali w okropnych warunkach. Obowiązywał 11-godzinny dzień pracy. Brak elementarnych urządzeń do ochrony pracy powodował częste wypadki. Przy obliczaniu płac oszukiwano robotników i zmniejszano zarobki, odciągając kary za byle przewinienie. Zakaz prywatnego handlu na terenie osiedla kopalni i przymus kupowania złych produktów w kantynie w kopalni dopełniły miary rozgoryczenia. Proklamowano strajk. Robotnicy wybrali komitet strajkowy i wysunęli zadania: 8 godzin pracy, podwyższenia płac o 30%, skasowanie kar pieniężnych, polepszenie zaopatrzenia i warunków mieszkaniowych. W nocy z 3 na 4 marca rotmistrz żandarmerii aresztował członków komitetu strajkowego. Wtedy robotnicy zebrali się i gremialnie, pochodem ruszyli do prokuratora z zażaleniem na bezprawne areszty żandarmerii. Ale i w spokojny pochód 6000 uderzyły salwy karabinowe, zabijając i raniąc przeszło 500 osób. W wyniku o okropnej masakry wielu robotników wraz z rodzinami opuściło osiedle kopalni, rozjeżdżając się po kraju. Na interpelację wniesiona w Dumie państwowej przez frakcję socjaldemokratyczną w sprawie strzelania do strajkujących carski minister odpowiedział: „tak było i tak będzie”.

Chyba się domyślacie, co mnie rusza w tym fragmencie najbardziej? Tak, tak – to, że on się w logiczną całość zupełnie nie układa. Przedsiębiorstwo z szalonymi zyskami. Niezadowolony personel, który musi chyba posiadać dość specyficzną wiedzę zawodową i którego nie można zastąpić nikim, bo na dobrą sprawę kopalnia jest w środku niczego, a dotarcie do niej w marcu nie jest łatwe. No umówmy się, nie jest to ta sama skala trudności logistycznych, jak te w pełnym bezrobocia Radomiu, przy mieszaniu fekaliów z wapnem! A tu co?

A tu w spokojny pochód żołnierze strzelają całymi seriami powodując prawdziwą jatkę. Angielska Wiki podaje nieco inne okoliczności wydarzenia. Podobno na ulice wyszło 2500, zginęło 270 uczestników, a ranionych zostało 250 osób. Co piąty uczestnik ucierpiał, a co dziesiąty zginął. Prawdziwa masakra! Strzelano po to, aby zabić.

Ja się naiwnie pytam, gdzie tu pragmatyczny kapitalizm generujący krociowe zyski? Gdzie zarząd kopalni, który nawet po masakrze nie jest wstanie powstrzymać ucieczki pracowników?

Tak upada kolejny klocek domina w tej dużej cywilizacyjnej rozgrywce. A potem to już się domyślacie - Lenin na wieść o jatce i wywołanych przez nią rozruchach w innych miejscach w Rosji, przenosi się do Poronina, żeby być bliżej centrum wydarzeń, a za niedługi czas gospodarczy rosyjski tygrys skończy jako wyprawiona skóra wisząca w czyimś wytwornym gabinecie.

Było rolnictwo , była ropa, było złoto, był potencjał, a państwo skończyło tak jakby potraktował je złośliwy algorytm z gry Meiersa…

 

***

 

Wspomnienia Uziembły to 460 stron zakutych w twarde oprawy i opowiadające o wielu nieznanych faktach. Ta książka ma tę przewagę nad innymi, że odsłania mechanizmy rządzenia. Uziembło był szarą eminencją samorządów w Radomiu, Piotrkowa i Łodzi (wierni czytelnicy pamiętają, że prezydentem Łodzi tuż przed wojną został Kwapiński, którego wspomnienia były tu z grubsza streszczone). Obracamy się więc w dość wąskim gronie osób związanych z organizacją bojową PPS.

Uziębło odsłania wiele nieznanych szczegółów. Niektóre przypominają nie tylko grę w Cywilizację, ale to co świetnie poznaliśmy w ciągu 25 ostatnich lat. Opowieść o przekształceniach własnościowych elektrowni łódzkiej, w której mieszał kapitał szwajcarski to swego rodzaju model postępowania, by kapitał znalazł dokładnie takich właścicieli jak trzeba. Poza tym walka z Kościołem, organizowanie Czerwonego Harcerstwa (tak, tak wcale nie tworzył go Kuroń, tylko Uziembło z kumplami i to grubo przed wybuchem wojny) , ideologiczna polemika socjalisty z socjalistą niepodległościowym czyli dysputa na łamach prasy z bratem Adamem…Lektura porażająca i równie niedostępna jak wspomnienia Wincentego Jastrzębskiego. Nie sądzę, żeby tą serię, którą widzicie na zdjęciu z poczatku wpisu ktoś w najbliższej przyszłości wznowił. Zatem polecam:

http://allegro.pl/wladyslaw-uziemblo-wspomnienia-1900-1939-i6952539027.html

Ja o części niezwykłych tematów ledwie wspominam, bo jeszcze przez chwilę mam zamiar rozmawiać tu o złocie.

Poza tym Weintraub i Kołłątaj też czekają bym wydobył ich z mego chwilowego zamilczenia.

 



tagi: złoto uziembło rosja sołypin 

betacool
9 września 2017 15:25
7     4637    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Magazynier @betacool
9 września 2017 18:51

Mój plus. 

Tu ciekawy trop: https://www.youtube.com/watch?v=Bcfilb9bFEw , depozyt Mikołaja II i polowanie na niego, nawet jeśli naciągany. Autor jakby spokrewniony z oligarchami białoruskimi, sam jakiś urzędas u banksterki.

Tu: https://www.youtube.com/watch?v=JXbLSf0zCYo , coś na temat Trockiego, Rakowskiego, tego bułgarskiego arystokraty i razem stalinowskiego ambasadora w Paryżu i pedofila, i "tajnej" interpretacji Marksa z punktu widzenia banksterki.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
10 września 2017 09:00

No i jeszcze trzeba wymienić kolej transsyberyjską, o której tak świetnie napisała p. Rembikowska w rosyjskiej SN, a która mogła być decydującym posunięciem w budowie rosyjskiej cywilizacji przesądzającym o "gniewie bogów" i być może o relokacji rewolucji socjalno-militarnej z Niemiec do Rosji. Kolej transsyberyjska to było zagrożenie dla władców świata, dla ich interesów na Dalekim Wschodzie. A my się dziwimy, że w szczytowym okresie rozwoju cywilizacji zaczynają się problemy.  

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 10 września 2017 09:00
10 września 2017 09:41

To ja mogę tylko uzupełnić, że kolej w Cywilizacji Meiersa to był czynnik ogromną przewagę - doceniło się ją głównie wtedy, gdy prowadziło się wojnę. Umożliwiała błyskawiczną koncentrację sił.

A do tekstu muszę po prostu zajrzeć, bo od czasu kupna w Bytomiu leży nierozczytany.

Co do filmików to sorry, ale nie mój językowy poziom.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Magazynier 10 września 2017 09:00
10 września 2017 10:13

że się wtrącę... problemem Rosji a raczej jej elit, był brak myślenia państwotwórczego. Rosją zarządzały gangi urzędników, nie dość że walczące ze sobą, to jeszcze chcące zawłaszczyć dla siebie coraz więcej władzy.

Prokurator wojenny pułkownik Kuroczkin tymi słowami oskarżał Ossendowskiego w 1906 roku za jego działalność w Komitecie Rewolucyjnym w Charbinie

"- Panowie sędziowie! - worał patetycznym głosem prokurator - nie poddawajcie się urokowi tych ludzi,
nikomu z nas nieznanych, w większości - nierosyjskiego pochodzenia. Słyszeliśmy, że obrońcy mó­wili, jakoby Komitet Centralny utrzymywał w swoim ręku ster życia państwowego na Dalekim Wschodzie,
i dzięki ternu zaoszczędził państwu kilka miljonówrubli
. Stwierdzili to świadkowie i główny kontroler
kolei. Nic mogę przeciwko temu protestować i uznaję to, lecz, panowie sędziowie, pamiętajcie, że Komitet
Centralny tym bardziej jest niebezpieczny, gdyż na­uczył rewolucjonistów, jak można się obchodzić bez
władz rządu prawomocnego i jak należy kierować na­wą państwową. "

Antoni Ossenodwski - Dzieje burzliwego okresu, Poznań 1925, s.129

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool
10 września 2017 12:14

Dzięki za tak interesujące rozwinięcie wątku. Z tego wyłania się bardzo ciekawa "matryca". To nie był przypadek, jak widać ani jakieś "oderwane incydenty". Podobno robotnicy w Rosji carskiej od początku mieli relatywnie wysokie stawki jak również tzw. układ zbiorowy i status towarzyski. Natomiast ta brytyjska kopalnia złota nad Leną to jest coś, nad czym warto się zastanowić, podobnie jak nad całą tą falą "zagranicznych inwestycji" w carskiej Rosji, jaka zaczęła się po roku 1870.
Oczywiście czuję się strasznie doceniona i z tego miejsca składam serdeczne podziękowania:)))
PS. Z blogerem pinkpanther II przez pewien czas miałam jakieś straszne wyrzuty sumienia, że to ja go wygryzam, ale okazało się,  że moja 1 notka na s24 została zamieszczona 21 stycznia 2013 r. a notka pinkpanthera II jednak później - bo 30 sierpnia 2013 r. i od razu było to kilka notek. Być może też bardzo lubi różową pantere i inspektora Clouzot:))) Nie przeszkadzamy sobie i każdy coś tam sobie rzeźbi. Akurat ten "kolaż" obrazkowy jest bardzo interesujący.
Naprawdę super notka. Nie pierwsza zresztą super-notka.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
10 września 2017 20:50

Chciałem szybko nadrobić zaległości i przeczytać artykuł p. Ewy o kolei, ale mam spory bajzel na półkach, bo wiecznie muszę czegoś szukać i kto wie, czy tego rosyjskiego numeru nie będę musiał sobie ponownie sprawić, bo nie ma go tam, gdzie intuicja podpowiada mi, że powinien być, a jeśli przez przypadek sprawiła to intuicja mojej żony, która podpowiedziała jej, że on powinien znajdować się gdzie indziej, to nie odnajdę go przez pół roku. 

Co do podobieństwa nicków, to uważam, że można to było załatwić z dużo większym wdziękiem, bo poczytałem sobie kilka wpisów salonowej drugiej pantery i moim zdaniem to on z czystym sumieniem mógł sobie walnąć wizytówkę "Pink Panzer"- byłoby i weselej i jakoś tak bardziej klarownie ...

A co do firmy zawiadującej kopalnią złota, a także tematu hodowli koni w Rosji, to nie wiem jak się to dzieje, ale kontynuacje tematów same wypadają mi z paczuszek z kolejnymi starymi książkami . To jest prawdziwy problem ontologiczny,  bo jeśli moja intuicja nie może odnaleźć książki na półce, a mnie tematy i ich kontynuację odnajdują same i to w sposób aż zanadto zdecydowany, to to nie może być nic innego niż znaki...

 

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @betacool 10 września 2017 20:50
11 września 2017 00:40

Piękne. Ciekawe, czy będzie coś o Mikołaju Bogoliubskim - naczelniku z Tomska?

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować