Na tropach orderu Świętego Graala
Trudno nie lubić przygód, które towarzyszą zmaganiom w rozwikływaniu niektórych historii. Ostatnio szliśmy tropami wyprawy Retingera i jeszcze do postaci pana Józefa wrócimy, przy okazji przeglądania stronic zupełnie niezwykłych wspomnień. Dziś krótka przerwa na poszukiwanie Świętego Graala. Niezupełnie samego Graala, bo to ścieżka mocno wydeptana, a ja wolę te mniej uczęszczane. Zapraszam zatem do poszukiwań dotyczących orderu Św. Graala. Już śpieszę wyjaśnić, gdzie ja się na pierwszy ślad natknąłem.
Otóż zdjęcie, które oglądacie powyżej widnieje przy wikipedycznym biogramie Tadeusza Chciuka (pseudonim Marek Celt). Był on osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo misji Józefa Retingera z 1944 roku. Jak wiemy dbanie o to, by kaprysy Józia nie skończyły się jakąś pogadanką z gestapo, były źródłem nieustannej troski Celta i jego wielu zmartwień, które towarzyszyły aż do ostatnich chwil przed odlotem:
„Przez ponad godzinę samolot nasz stał na ziemi. Gwałcił ciszę ryczącymi motorami i cichnął. Blaskiem reflektorów ciął czerń nocy. Jak to się stało, że nas Niemcy nie zaatakowali? Nie wiem. Dostrzegli nas, czy nie? O, to wiem bez najmniejszej wątpliwości. Widzieli nas i słyszeli, tylko kilometr dzielił nas od nich.
Jednakże aż do czasu naszego startu nie padł ani jeden strzał. Nie zabłysło w oddali żadne światło”.
A było czym strzelać. Pomian, który w swojej książce o Retingerze przytaczał relację Chciuka podawał:
„Czterystu żołnierzy Luftwaffe kwateruje we wsi o dwa kilometry stąd. Mają około czterdziestu ciężkich karabinów maszynowych, dwadzieścia ciężarówek i kilka mniejszych samochodów”.
Trochę się to rozmija z relacją tego samego autora, czyli Chciuka z jego książki „Z Retingerem do Warszawy i z powrotem”:
„O półtora kilometra od lądowania zakwaterowano dwie godziny temu około stu żołnierzy piechoty z Luftwaffe. Właśnie dostałem meldunek. Mają ciężkie karabiny maszynowe, działka przeciwlotnicze, reflektory, oraz kilkanaście aut i motocykli”.
Jak widzimy relacje tej samej osoby nieco ze sobą nie współgrają, co jest o tyle ciekawe, że dalsza część tekstu i w jednym i drugim źródle leci mniej więcej tak samo. Mnie to trochę dziwi, bowiem książka autorstwa Celta ma nas przekonać o jego wiarygodności. Proszę sobie wyobrazić, że w książce jest aneks, w którym Chiuk przedstawia dzień po dniu, godzina po godzinie terminarz swoich spotkań i działań:
„Cały ten rozdział piszę na podstawie przywiezionych ze sobą z Kraju terminarzyków, w których (zmieniając je co tydzień i zapisane chowając do skrytki) notowałem sobie moje spotkania i zebrania)”.
Doprawdy nie bardzo łapię o co tu chodzi, może Celtowi wydawało się ,słowo „konspiracja” wywodzi się od słowa „konspekt”. Drobiazgowość, ilość „pseudonimów” i funkcji mają nas chyba przekonać o tym, że wiarygodność tego dokumentu i chronologia podanych przez Chciuka wydarzeń są nie do podważenia.
Podziwiając drobiazgowość notatek, tym bardziej dziwię się rozbieżnościom dotyczącym liczebności i wyposażenia niemieckiego komitetu pożegnalnego.
Wróćmy na chwilę do biogramu Chciuka. W młodości studiował prawo, zajmował się harcerstwem i muzyką. W czasie wojny dwukrotnie lądował w Polsce jako cichociemny i jako jedyny dwukrotnie wrócił do Anglii. Po zakończeniu działań wojennych Tadeusz Chciuk-Celt został wysłany w grudniu 1945 roku do Polski jako sekretarz Misji do spraw Demobilu razem z dr. Józefem Retingerem, twórcą i kierownikiem tej akcji. Celem misji było przekazanie do kraju materiałów i sprzętu pochodzącego z armii amerykańskiej i brytyjskiej. Retinger wrócił do Anglii, a Celta aresztowało UB. Został zwolniony po interwencji. Wikipedia podaje, że była to reakcja na prośbę Mikołajczyka, tyle, że tę prośbę poprzedziła interwencja Retingera u Mołotowa. Jak widzimy Retinger umiał przemawiać do rozsądku prominentnych przedstawicieli najbardziej zatwardziałych systemów. Kto wie, może także dzięki temu rozmiękczaniu komunistycznych sumień, w roku 1958 został zgłoszony jako kandydat do pokojowej nagrody Nobla.
Potem życie Tadeusza Chciuka toczyło się równie ciekawie, choć może nie aż tak dramatycznie. Chciuk współtworzył polską sekcję Radia Wola Europa, a w latach 1976-1983 był zastępcą dyrektora tejże sekcji. Warto dodać, że w 1988 roku został prezesem (ostatnim) PSL na uchodźstwie. Taką wiedzę sprzedaje nam wikipedia.
Zawsze wydawało mi się, że meandrami rozwoju polskiego ruchu ludowego mogą się zajmować jedynie masochiści. Widoczne mam jakieś zadatki, bowiem postanowiłem zanurzyć się w czeluść tej zielonej jak koniczynka antymaterii. Oto fragment artykułu Aleksandra ŚWIEYKOWSKIEGO: „ZASŁUŻYŁ NA WIĘCEJ — TADEUSZ CHCIUK-CELT (1916–2001)”:
„W 1988 roku, jak zapisano w jego oficjalnej biografii, nasz bohater został prezesem PSL na uchodźstwie. Przyznam się, że nie przypominam sobie tego wydarzenia. Nie wiem nawet, czy je na antenie odnotowałem. Był to już okres intensywnych rozmów w kraju nad reaktywowaniem PSL. Działało już PSL Wilanów. Aktywni byli Teliga, Bąk, Kozłowski, Balazs. Na emigracji w odrodzenie się w kraju struktur PSL bardzo aktywnie włączyła się Chorążyna. W tej atmosferze przejęcie sterów PSL przez Tadeusza Chciuka-Celta musiałbym odnotować. O ile dobrze znałem pod tym względem pana Tadeusza, o tyle on sam zadbałby o to, żeby ta wiadomość o jego nominacji znalazła się na antenie. Nie poddaję w wątpliwość, że faktycznie został prezesem PSL na uchodźstwie. Nie potrafię jednak cokolwiek powiedzieć o tym, w jakich okolicznościach i jak formalnie to mianowanie czy wybór, nastąpiły. Kto tego dokonał?”.
Trochę to dziwne, że Świeykowski, który zajmował się w Radio Wolna Europa tematyką polskiej wsi nie uchwycił momentu płynnego przekazania tak zwanej pałeczki. Natomiast zauważył, że zgrało się to niemal idealnie z lokalną już inicjatywą odrodzenia partii PSL w jednej z najbardziej znanych polskich wiosek, czyli w Wilanowie.
Zostawmy jednak te masochistyczno-ludowe detale, bo czekają wszak medale, to znaczy ordery.
Oto opis, który znalazł się opodal zamieszczonej na początku wpisu fotografii :
"Order Św. Graala, przyznany przez Kapitułę w Walencji (T. Chciuk-Celt był jednym z pięciu Polaków, którym przyznano to odznaczenie)".
No któryż z Nawigatorów nie pożeglowałby tym tropem? Tylko pięciu Polaków..., a których zapytajmy?
Pytać oczywiście możemy, ale nie odpowie nam nawet echo. Flauta, czyli totalne bezwietrze. Nic. Próbowałem szukać na wszystkie znane mi sposoby. Jakbym był jakimś majtkiem dryfującym w ołowianej beczce. Zero ruchu posuwistego. Ratunku!
Ani listy odznaczonych, ani kto jest w kapitule, ani od kiedy order jest przyznawany. Może Wam się uda, bo ja znalazłem Tylko jeden wyraźniejszy obrazek:
źródło:https://katedra.mkw.pl/wp-content/uploads/2019/12/MAW_00058_Order-sw.-Grala.jpg
Adres strony nieco mnie zaskoczył, bo jest to strona Archidiecezji Warszawskiej.
Ale żadnych innych informacji tam nie ma, ani czyj ten order, ani za co przyznany. Nic tylko obrazek. Chodziłem po stronie Archidiecezji i przyznam, że jedno ogłoszenie pielgrzymkowe, bardzo mnie zaintrygowało. Otóż na stronie Archidiecezji znalazł się taki oto plakacik, który można także odnaleźć na stronie Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego:
Przyznam, że ciemna masa ze mnie, bowiem o próbach wyniesienia na ołtarze twórców zjednoczonej Europy nie wiedziałem nic. A tu okazuje się, że proces beatyfikacyjny Sługi Bożego Roberta Schumana został otwarty 9 czerwca 1990 roku przez biskupa Metz Pierre’a Raffina. Obecnie trwa rzymski etap tego procesu po zatwierdzeniu 10 lutego 2006 roku dekretu o ważności etapu diecezjalnego. Na portalu Deon możemy pooglądać sobie Schumana w aureoli, a nawet westchnąć tytułowym wezwaniem: "Robercie Schumanie, módl się za nami".
Schuman zmarł 4 września 1963 roku w swoim wiejskim domu w Scy-Chazelles. Początkowo został pochowany na miejscowym cmentarzu; potem (jak powiada wiki) jego prochy przeniesiono do kaplicy templariuszy stojącej naprzeciw jego domu.
żródło: https://p6.storage.canalblog.com/66/62/817722/65532739_p.jpg
Co ciekawe, inny współtwórca zjednoczonej Europy także jest kandydatem na ołtarze. Chodzi o Alcide De Gasperiego. Proces beatyfikacyjny De Gasperiego rozpoczął się na szczeblu diecezjalnym 29 kwietnia 1993 roku w Trydencie - tyle podaje wikipedia. Także on był on przez długie lata wybitnym ludowcem.
Przyznaję, że są to dla mne rzeczy zupełnie nowe i do tej pory nieznane. Bardzo chciałbym się dowiedzieć, czegoś więcej o orderze Św. Graala i o pozostałych Polakach, którzy zostali nim odznaczeni.
Grób Retingera na londyńskim cmentarzu North Sheen nie wygląda tak okazale jak miejsce spoczynku Schumana.
Może grobowiec w Kortumowie - kościele zbudowanym przez templariuszy (w którym nasz najbardziej znany historyk sztuki odnalazł skarb) byłby odpowiednim miejscem. Trudno tam dotrzeć, drogi kręte tak, że można się pogubić, więc i cena ewentualnych pielgrzymek mogłaby być zacna...
Póki co zostawiam Was z zadaniem godnym Pana Samochodzika. Szukamy orderu Św. Graala.
tagi: tadeuch chciuk józef retinger robert schuman order św. graala
![]() |
betacool |
29 kwietnia 2020 13:19 |
Komentarze:
![]() |
tomciob @betacool |
29 kwietnia 2020 13:34 |
Huknąłem plusa od razu, ale tylko jednego bo gramy na własnym boisku. Kapitalna notka. Dziękuję
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool |
29 kwietnia 2020 13:40 |
Ja pierniczę....ale jaja...specjalnie to dla niego sprokurowali i wycięli z blachy.
![]() |
mooj @betacool |
29 kwietnia 2020 13:44 |
Pierwsza wskazówka (co do egzemplarza chyba też) Muzeum w Łowiczu prowadzi
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski 29 kwietnia 2020 13:40 |
29 kwietnia 2020 13:57 |
Nie mam pojęcia o co tu chodzi. Możemy się naprawdę poczuć jak Pan Samochodzik.
Od rana za to tłucze mi się po głowie taka myśl:
"Są dwie drogi – zamiana śmieci w relikwie i relikwii lub potencjalnych relikwii w śmieci".
![]() |
marianna @betacool |
29 kwietnia 2020 14:10 |
Wielkim admiratorem Tadeusza Chciuka/Marka Celta był Cezary Chlebowski /zm. w 2013/. Często występował w programie Baliszewskiego "Rewizja nadzwyczajna" i zawsze wręcz bałwochwalczo wspominał o Celcie.
![]() |
betacool @marianna 29 kwietnia 2020 14:10 |
29 kwietnia 2020 14:27 |
Jak widzę pochodził z rodziny zajmującej się kopalinami. Trochę o tych tematach wkrótce pogadamy.
![]() |
Pioter @betacool |
29 kwietnia 2020 15:00 |
Tego typu zabawki (pod zbiorczą nazwą St. Graal Medaille) Francuzi opisują jako pamiątki Pierwszej Komuni Św.
Wychodzi więc na to, że to co znalazłeś ma prowinencje koministyczne.
A w Walencji katedrze mają coś takiegodziś opisywane tagiem #DanBrown
![]() |
betacool @betacool |
29 kwietnia 2020 15:07 |
O Graalu i Walencji jest dużo artykułów i linków.
Medalik komunijny to chyba nie jest, skoro odzanaczono nim tylko piątkę Polaków...Skąd ta wikipedyczna legenda się wzięła i skąd obrazek tego orderu bez słowa komentarza na stronie Archidiecezji?
![]() |
mooj @betacool 29 kwietnia 2020 15:07 |
29 kwietnia 2020 15:30 |
Asystent Kustosza Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, autor zdjęcia (?eksponatu 58) Daniel Górnicki powinien wiedzieć:)
![]() |
Tenerka @Pioter 29 kwietnia 2020 15:00 |
29 kwietnia 2020 15:45 |
Kielich z Walencji przypomina ten z orderu.
![]() |
betacool @mooj 29 kwietnia 2020 15:30 |
29 kwietnia 2020 15:49 |
Ci co robią zdjęcia nie koniecznie znają historię tego co fotografują. Wiem, bo sam robię.
Ale znalazłeś gdzie szukać. Jest kontakt mailowy - napiszę.
![]() |
betacool @rotmeister 29 kwietnia 2020 15:43 |
29 kwietnia 2020 15:50 |
Wiedzieli na wiele godzin przed odlotem. Zwiad im doniósł.
![]() |
Wojciech2 @betacool |
29 kwietnia 2020 15:51 |
Wystarczy wysłać do Kapituły Katedry w Walencji prosbę o podanie listy odznaczonych ([email protected] ) - ja nie znam hiszpańskiego.
![]() |
Wojciech2 @betacool |
29 kwietnia 2020 16:09 |
Zapomniałem dodać, że można sobie egzemplarz orderu kupić:
https://www.todocoleccion.net/militaria-medallas/medalla-o-condecoracion-esmaltada-desconocida-santo-grial-anos-70~x41312831
![]() |
pink-panther @betacool |
29 kwietnia 2020 16:12 |
W Walencji jest katedra a przy katedrze działa Królewskie Bractwo Św. Kielicha Korpus Szlachty z Walencji. Działa na postawie statutu zatwierdzonego w 1916 r. przez arcybiskupa José Maríi Salvadora y Barrera. Nic nie wiadomo o żadnych orderach mających w nazwie Św. Kielich Wieczerzy Pańskiej. Skłaniam się do podejrzenia,że chyba sam pan Chciuk zrobił sobie ten order.Ale o tym może coś więcej powiedzieć pan MARCIN ŁUKASZEWSKI,który w 2001 r. popełnił Niedziela Ogólnopolska 19/2001 artykuł pt."Tadeusz Chciuk (Marek Celt) nie żyje" i przedstawił się jako siostrzeniec ,który wielokrotnie odwiedzał Tadeusza Chciuka-Celta w jego domu w Planegg pod Monachium i prowadził z nim długie rozmowy.
https://www.niedziela.pl/artykul/66751/nd/Tadeusz-Chciuk-Marek-Celt-nie-zyje
http://www.catedraldevalencia.es/en/el-santo-caliz_la-real-hermandad.php
![]() |
Matka-Scypiona @betacool |
29 kwietnia 2020 16:25 |
O beatyfikacji Szumanna wiedziałam, ale nigdy przez usta mi nie przejdzie modlitwa do niego. Tak. Ma rację Coryllus, kiedy napisał o zamianie śmieci w relikwie. Można powiedzieć, że "zaczęło się". Teraz Szumann, a jutro? Kto wie? Epoka gnojówki przed nami.
![]() |
stanislaw-orda @betacool |
29 kwietnia 2020 17:52 |
„Czterystu żołnierzy Luftwaffe kwateruje we wsi o dwa kilometry stąd. Mają około czterdziestu ciężkich karabinów maszynowych, dwadzieścia ciężarówek i kilka mniejszych samochodów”.
To wyraźna przesada.
40 karabinów maszynowych (ciężkich !) na wyposażeniu pododdziału z grubsza o sile jednego batalionu? (wychodzi jeden ckm na dziesięciu żołnierzy).
Nigdzie aż tak nie szasta się wyposażeniem bojowym, a juz na pewno nie w armii niemieckiej.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @betacool |
29 kwietnia 2020 18:10 |
Same ciekawe tropy!
Zdziwiło mnie strasznie, że Retinger został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla w 1958 roku.
W internecie znalazłem informację, że jego kandydaturę wysunął norweski dziennikarz i polityk Finn Moe, poseł z ramienia Norweskiej Partii Pracy.
Dziad Retingera, Stanisław pochodził z rodziny żydowskiej, która przyjęła chrzest w 1827 roku w Tarnowie.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @betacool |
29 kwietnia 2020 18:13 |
Zapomniałem napisać o krótkiej motywacji, którą podał Finn Moe:
Motywacja: Joseph Retinger został nominowany za współpracę europejską.
![]() |
betacool @Wojciech2 29 kwietnia 2020 15:51 |
29 kwietnia 2020 19:21 |
Ja też nie, ale spróbuję skorzystać z translatora.
![]() |
betacool @Wojciech2 29 kwietnia 2020 16:09 |
29 kwietnia 2020 19:23 |
To jakiś stary egzemplarz. Trochę zaniedbany. Zielona politurka odchodzi jak kiepska farba.
![]() |
betacool @Matka-Scypiona 29 kwietnia 2020 16:25 |
29 kwietnia 2020 19:30 |
Nie znam na tyle żywotu Szumana, żeby definitywnie coś przesądzać. Moim zdaniem Deon definitywnie sugeruje, że ta aureolka to cyrklem rysowana.
![]() |
betacool @stanislaw-orda 29 kwietnia 2020 17:52 |
29 kwietnia 2020 19:32 |
A może takie coś było na wyposażeniu kompanii honorowej Luftwaffe?
![]() |
betacool @ikony58 29 kwietnia 2020 18:12 |
29 kwietnia 2020 19:34 |
To mi nie wygląda na szpotalne łózko, ale może w Anglii takie były w użyciu. Kto ich tam wie.
![]() |
betacool @Andrzej-z-Gdanska 29 kwietnia 2020 18:13 |
29 kwietnia 2020 19:36 |
w sumie za współpracę europejską to mu się chyba należał.
![]() |
betacool @stanislaw-orda 29 kwietnia 2020 17:52 |
29 kwietnia 2020 19:44 |
Chyba się chłop zorientował, źe przekozaczył. Ta druga wersja jest późniejsza.
![]() |
olekfara @betacool 29 kwietnia 2020 19:32 |
29 kwietnia 2020 19:51 |
Przecież to nie film, jeżeli to prawdziwa historia z tymi niemcami i ich uzbrojeniem, to czy ktoś wyciagną taki wniosek: niemcy byli potrzebni dla ochrony Retingera. Nie da się inaczej tego wytłumaczyć, i Retinger doskonale chyba wiedział, po co ci niemcy są. Z drugiej strony mieli pewnie z początku niezły ubaw, a potem nawet mogli być wkurzeni, czemu ten odlot tak się opóźnia, bo kto w końcu uwierzy w tak nieprawdopodobną historię.
![]() |
betacool @Matka-Scypiona 29 kwietnia 2020 16:25 |
29 kwietnia 2020 19:56 |
Skoro "Wyborcza" kibicuje modlitwom, to chyba można mówić o cudzie?
![]() |
betacool @olekfara 29 kwietnia 2020 19:51 |
29 kwietnia 2020 20:35 |
Dzięki. Myślałem, że tylko ja mam majaki.
![]() |
ainolatak @betacool |
29 kwietnia 2020 20:56 |
to taki rewersik złotej monety 100-u dolarowej, a na awersie...
znajoma głowa + rycerze króla Artura wyruszający po świetego grala
grawerami byli Polacy ;))
![]() |
ainolatak @betacool |
29 kwietnia 2020 20:58 |
chyba mu jednak wycięli w innym mieście niż Walencji, bo szukając po hiszpańsku rzeczonego orderu doszukać się nie można
![]() |
umami @betacool |
29 kwietnia 2020 21:01 |
Tu masz stronę, jeśli się nie mylę:
https://www.cofradiasantocaliz.es/index.php/component/content/archive
To jest Cruz de la Cofradía del Santo Cáliz de Valencia.
http://www.juan-benito.com/Medallas_Condecoraciones.htm
http://www.cartagenaactualidad.com/peregrinacion-de-caballeros-de-la-orden-de-santa-maria-de-espana-e-investidura-de-nuevos-caballeros-del-santo-caliz-de-la-catedral-de-valencia/
Sporo jest obrazków z aukcji.
https://www.todocoleccion.net/militaria-medallas/comendador-orden-santo-caliz-valencia-esmalte-7-x-7-cm~x121219915
https://www.google.com/search?q=Espa%C3%B1a.+Cruz+de+Comendador+de+la+Orden+del+Santo+C%C3%A1liz+de+Valencia.&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=YkjyALeqNd8TPM%253A%252CzSiuoO-moTksFM%252C_&vet=1&usg=AI4_-kS_UWyBW0czjCMaryqYm2l9baCVDQ&sa=X&ved=2ahUKEwizpJmDoo7pAhVIxaYKHVcUCOcQ9QEwA3oECAUQCw#imgrc=YkjyALeqNd8TPM:
https://www.google.com/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fwww.juan-benito.com%2Fcomun%2FCruz_Santo_Caliz_Valencia.png&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.juan-benito.com%2FMedallas_Condecoraciones.htm&tbnid=XagBL0YrcLNrHM&vet=12ahUKEwi5nOOGoo7pAhVKU5oKHYiDB9MQMyg_egUIARCXAQ..i&docid=2E5F_CyO2_dryM&w=160&h=162&q=Espa%C3%B1a.%20Cruz%20de%20Comendador%20de%20la%20Orden%20del%20Santo%20C%C3%A1liz%20de%20Valencia.&ved=2ahUKEwi5nOOGoo7pAhVKU5oKHYiDB9MQMyg_egUIARCXAQ
https://www.google.com/search?q=Orden+del+Santo+C%C3%A1liz+de+Valencia&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=speydQRMg5OGPM%253A%252CzSiuoO-moTksFM%252C_&vet=1&usg=AI4_-kRFeLz1NFlHwrLSg6VuqfX_6EXW-g&sa=X&ved=2ahUKEwj3-fW3oo7pAhVtw8QBHUWDB4UQ9QEwAnoECAoQHg#imgrc=LOu-jK6ZYeVcGM
![]() |
betacool @ainolatak 29 kwietnia 2020 20:58 |
29 kwietnia 2020 21:03 |
Taź próbowałem z hiszpańskim . Flauta Pani Nawigator . Tu jest fajny okaz. https://anglelala.com/products/1921-holy-grail-rover-coin
![]() |
Krystian @betacool |
29 kwietnia 2020 21:08 |
Co do dolotu:
http://niniwa22.cba.pl/retinger_bulhak_1944.htm
http://elitadywersji.org/jozef-retinger/
Retinger odlatuje z wsi Wał-Rudna, miejsca lądowiska MOST-III i wsi bł. Karoliny Kózkówny.
![]() |
ainolatak @umami 29 kwietnia 2020 21:01 |
29 kwietnia 2020 21:09 |
No, ale to tylko wskazuje, że przystępuje się do Bractwa św. Grala. Samo orderowanie dla orderu w tym przypadku nie występuje. Zatem nasz bohater zaliczał jawne i niejawne stowarzyszenia z marszu;)
![]() |
ainolatak @betacool 29 kwietnia 2020 21:03 |
29 kwietnia 2020 21:10 |
niezły
![]() |
ainolatak @umami 29 kwietnia 2020 21:01 |
29 kwietnia 2020 21:14 |
Nawet mają swoją stronę
http://lacapaespañola.es/website/miembros/caballeros-de-honor/
ale nie jestem członkiem więc nie mogę się zbyt dużo dowiedzieć :)
![]() |
umami @ainolatak 29 kwietnia 2020 21:14 |
29 kwietnia 2020 21:19 |
Byłem tam ale to nie ci, tak mi sie przynajmniej zdaje. Nie znam hiszpańskiego.
![]() |
betacool @ainolatak 29 kwietnia 2020 21:14 |
29 kwietnia 2020 21:20 |
No to powoli zaczynamy żeglugę.
![]() |
MarekBielany @betacool |
29 kwietnia 2020 21:22 |
https://www.youtube.com/watch?v=ceyQ_A74y-w
Książka też ciekawa.
![]() |
betacool @Krystian 29 kwietnia 2020 21:08 |
29 kwietnia 2020 21:23 |
To są bardzo ciekawe materiały. O artykule Bułhaka wspominałem w poprzednim odcinku. Jeszcze na chwilę do niego wrócę w kolejnych.
![]() |
ainolatak @umami 29 kwietnia 2020 21:19 |
29 kwietnia 2020 21:30 |
to jest pierwszy prezes bractwa https://es.wikipedia.org/wiki/Luis_B._Lluch_Garín
ale jak na razie same zagadki... operacja "MU"
![]() |
betacool @MarekBielany 29 kwietnia 2020 21:22 |
29 kwietnia 2020 21:32 |
Wykładu słuchałem bardzo ciekawy. Książki jeszcze nie mam.
![]() |
BINOKLE @betacool 29 kwietnia 2020 21:23 |
29 kwietnia 2020 21:40 |
Jeszcze jedna informacja o bohaterze poprzedniej notki (Dołęga znajduje sie w pobliżu m. Wał-Ruda, po drugiej stronie lasu): https://www.tarnowskieinfo.pl/news/5351,dwor-w-doledze.html
![]() |
ainolatak @betacool 29 kwietnia 2020 21:20 |
29 kwietnia 2020 21:54 |
ja tam ostatnio dziurawą łajbą pływam i co chwilę pod wodą, więc nie wiem czy w kółko się nie kręcę ;)
![]() |
Krystian @betacool 29 kwietnia 2020 21:23 |
29 kwietnia 2020 21:54 |
To jest dobre:
http://www.miejscapamiecinarodowej.pl/index.php/malopolskie/621-wal-ruda-pomnik-akcji-trzeci-most
" Lądowanie samolotu miało nastąpić w pierwszych dniach lipca 1944 r. Wystąpiły jednak pewne trudności. Nastały długotrwałe deszcze, a w pobliże lądowiska przybyły znaczne oddziały niemieckie, utworzono specjalny punkt żandarmerii w Dęblinie*. Na wytypowanym lądowisku zaczęły lądować lekkie samoloty niemieckie, a do Wał Rudy przybyły oddziały artylerii przeciwlotniczej. Mimo to zdecydowano się na przeprowadzenie zaplanowanej akcji. W nocy z 25/26 lipca 1944 roku o godzinie 24-ej, w ramach operacji "Trzeci Most" wylądował samolot brytyjski DC-3 "Dakota", który wystartował z bazy lotniczej w Brindisi we Włoszech. Samolot miał przebywać na ziemi tylko 5 minut. W ciągu tego krótkiego czasu miano wyładować przesyłki i kurierów oraz zabrać części i plany rakiet V-2 oraz kurierów rządu emigracyjnego. Niestety parokrotne próby startu kończyły się fiaskiem. Grunt lądowiska po opadach był grząski. Załoga samolotu w obliczu zaistniałych trudności postanowiła go spalić. Jednakże zdecydowana postawa osób wykonujących akcję i właściwa ocena sytuacji sprawiły, że podłożenie pod koła samolotu desek szczęśliwie rozwiązało problem. Samolot po przeszło godzinnym postoju na ziemi odleciał do bazy w Brindisi."
Chyba chodzi o Demblin.
http://sanktuariumzabawa.pl/images/grafiki/sladami15.pdf
" Ponadto w szkole w Wał- -Rudzie ulokowano oddziały artylerii przeciwlotniczej. Mimo tych przeszkód, zdecydowano o przeprowadzeniu zaplanowanej akcji."
Ja mieszkam niedaleko lotniska w Balicach i huk niskolęcących samolotów słychać długo, a co dopiero w płaskim tarnowsko-kieleckim...
![]() |
Krystian @betacool 29 kwietnia 2020 21:23 |
29 kwietnia 2020 22:02 |
A to jest złotem:
https://sites.google.com/site/cmeto2009/home/wojna-1939-45/operacja-iii-most
Bandyci z Gestapo robią zajazd jak ktoś wejdzie do złego sklepu, ale już nie słyszą całą noc i poranek samolotu...
![]() |
betacool @Krystian 29 kwietnia 2020 22:02 |
29 kwietnia 2020 22:31 |
Głusi i ślepi....
"Obsługa lądowiska uruchamia błyskawicznie trójkąt ognisk, a za chwilę wyskakują jak spod ziemi rzędy czerwonych świateł bocznych. Łąki nabrały koloru tęczy. Był to widok w swoim rodzaju urzekający i cudowny ale zarazem groźny. Nieprzyjemne sąsiedztwo niemieckich lotników potęgowało i tak niemałe napięcie nerwowe.
Dakota poszybowała bez zmiany wysokości gdzieś w rejon Gręboszowa. Tam zawróciła. Zniżyła lot. Złapała ujście Dunajca do Wisły. Stąd wzięła kierunek na lądowisko. Nad Miechowicami Wielkimi pilot włączył potężne reflektory. Zobaczyłem nagle Jadowniki Mokre i moje rodzinne Miechowice Małe jak w biały słoneczny dzień. Ale nie od razu udała się sztuka. Nalot był próbny i nieco skośny do linii ustawionych świateł. Pilot poderwał maszynę. Poszła teraz głębiej na wschód. Za chwilę nadleciała znowu. Tym razem maszyna siada na łąki pomiędzy światłami. Toczy się. Buczy i podskakuje. Wreszcie na sygnał „Włodka” hamuje ostro, skręca na południe i staje".
![]() |
Szczodrocha33 @betacool 29 kwietnia 2020 19:30 |
30 kwietnia 2020 01:09 |
"Nie znam na tyle żywotu Szumana, żeby definitywnie coś przesądzać. Moim zdaniem Deon definitywnie sugeruje, że ta aureolka to cyrklem rysowana."
Znalazlem ciekawy tekst na temat slugi bozego, tutaj link:
https://www.polishclub.org/2019/08/05/hydra-czlowiek-bez-tozsamosci/
Sluga to pewnie Schuman i byl, ale czy Bozym to smiem co najmniej watpic.
Niewykluczone ze niedlugo i Retingera oglosza blogoslawionym.
Takie mamy klimaty.
![]() |
Szczodrocha33 @betacool |
30 kwietnia 2020 01:12 |
"Przyznaję, że są to dla mne rzeczy zupełnie nowe i do tej pory nieznane. Bardzo chciałbym się dowiedzieć, czegoś więcej o orderze Św. Graala i o pozostałych Polakach, którzy zostali nim odznaczeni."
Poszukiwania orderu Sw. Grala trzeba by chyba zaczac od korzeni.
To znaczy poszukac najpierw samego Swietego Grala.
Tutaj bardzo sie przyda fachowa pomoc polskiego Indiany Jonesa, czyli redaktora Grzegorza Gornego.
![]() |
tomciob @betacool |
30 kwietnia 2020 01:58 |
Witam. Myślę że jest jeszcze jedno nazwisko - przyjaciela Tadeusza Chciuka, który go niejednokrotnie gościł i który mu pomagał z wzajemnością. Brał też udział w tajemniczym "kryzysie budapesztańskim" Placówki "W," a to było na przełomie 1942/1943. Jak to się dziwnie zbiega z tą wpadką w Warszawie którą poruszalismy pod poprzednią notką. Mam na myśli Wacława Felczaka - Wikipedia.pl. Orderu św. Graala zgłębiał nie będę. Są mocniejsi ode mnie (Katalonia). Jedyna informacja w źródłach internetowych jaka się plącze jest stale ta sama. 1970 rok, Walencja, Kapituła Orderu Św. Graala i jeden z pięciu. Dzięki, pozdrawiam.
![]() |
ainolatak @betacool 29 kwietnia 2020 21:20 |
30 kwietnia 2020 08:18 |
a jednak to ślepy zaułek i inne bractwo
poniżej właściwe, jednak ilość informacji przytłacza ;)
http://www.catedraldevalencia.es/en/el-santo-caliz_cofradia.php
żeby być w bractwie trzeba szerzyć wiedzę o św. kielichu i modlitwę...
![]() |
ainolatak @betacool |
30 kwietnia 2020 08:22 |
ale tutaj jeden wpis do złotej księgi mnie rozbawił, bo to trochę takie błazeńskie: "byłem tu" (s. 66)
![]() |
atelin @stanislaw-orda 29 kwietnia 2020 17:52 |
30 kwietnia 2020 08:26 |
Jeden ckm na drużynę. Regulamin się kłania, pozdrawiam.
![]() |
atelin @betacool |
30 kwietnia 2020 08:28 |
Ja chyba śnię. Postaram się bez wulgaryzmów. Czy wiadomo kto go wytypował do beatyfikacji i co na to papież?
![]() |
betacool @ainolatak 30 kwietnia 2020 08:18 |
30 kwietnia 2020 08:32 |
Trop Pantery.
![]() |
betacool @ainolatak 30 kwietnia 2020 08:22 |
30 kwietnia 2020 08:41 |
Rzeczywiście ślad po wielkiej Lechii.
![]() |
ainolatak @atelin 30 kwietnia 2020 08:28 |
30 kwietnia 2020 08:42 |
propagator Schumana prof. Krysiak:
![]() |
betacool @atelin 30 kwietnia 2020 08:28 |
30 kwietnia 2020 08:47 |
Nie mam pojęcia. Nie wiem też, czy wypada papieżowi modlić się o to, żeby cud się nie wydarzył.
![]() |
ainolatak @tomciob 30 kwietnia 2020 01:58 |
30 kwietnia 2020 08:51 |
W 1970 zburzono przylegające do katedry inne zabudowania klasztorne (?), żeby przywrócić jej dawny widok...
kto wie na co niektórzy liczyli, może pilnowali akcji i zrobili przy tej okazji "przeszukanie" miejsca?
Ostatecznie król Artór z drużyną wyruszył na poszukiwanie św graala... Tu potrzebna dokładne bio Chciuka - musiał trochę dłużej przebywać w Hiszpani niż tylko odwiedziny "po drodze" z Londynu do Monachium
![]() |
ainolatak @ainolatak 30 kwietnia 2020 08:51 |
30 kwietnia 2020 09:17 |
Ciekawe czy jednak Chciuk, zanim nie został głównym dyrektorem RWE w 1976, nie wizytował rozgłości madryckiej RWE, która była zagłuszana poniższymi nadajnikami w Katalonii
Zdjęcie z radzieckich materiałów propagandowych. Stacja nadajnikowa Radia Wolna Europa/Radia Swoboda w Playa De Pals w (Hiszpania). W 1988 roku znajdowało się tam pięć nadajników 250-kilowatowych i jeden 100-kilowatowy.źr. Ośrodek KARTA
Z Madrytu do Barcelony przyjemniej było wtedy podróżować przez Walencję, a nie Saragossę. Może wpadał obejrzeć te nadajniki?
![]() |
ainolatak @ikony58 30 kwietnia 2020 09:37 |
30 kwietnia 2020 09:44 |
Pan zatem może wiedzieć z pierwszej ręki, czy Chciuk-Celt pomagał usuwać przyległe do katedry w Walencji zabudowania w 1970 roku (czy bywał w Hiszpanii)
![]() |
ainolatak @betacool |
30 kwietnia 2020 10:15 |
https://tinhouse.com/two-truths-and-a-lie-what-do-fiction-writers-take-from-life/
To zdjęcie z bloga wnuczki Celta. Węgierski ks. Bela Varga pomógł w ucieczce Celta - odstawił go aż do Szwajcarii. Będąc już znaną osobistościa na emigracji w Stanach (m.in. znajomość z Brzezińskim) współorganizował RWE
![]() |
umami @ainolatak 29 kwietnia 2020 21:30 |
30 kwietnia 2020 10:24 |
Pierwszym prezesem Bractwa był José Candela Albert.
W latach, kiedy Mr. Vicente Moreno pełnił funkcję kanonika kustosza, został wybrany na prezydenta braterskiej wspólnoty, Mr. Luis B. Lluch Garín (1907-1986), prawnik i intelektualista katolicki o niekończącej się i intensywnej działalności. Pisarz i genialny orator, był wielkim promotorem wiadomości o Świętym Kielichu w regionie Walencji i poza nim. W 1986 roku został wybrany na przewodniczącego Bractwa Świętego Kielicha Ignacio Carrau Leonarte, wybitny prawnik, były przewodniczący Rady Prowincjalnej w Walencji, autor kilku książek i licznych artykułów o relikwii. Carrau opracował w ciągu tych dwudziestu dwóch lat [tekst z 2015] na czele wspólnoty przykazanie, które zawsze łączyło w myślach i podejścu z wytycznymi ustalonymi przez Papieża, Arcybiskupa Walencji i Kapitułę Metropolitalną, poprzez czterech kanoników kustoszy, którzy pojawili się w ciągu tych dwóch ostatnich dekad, Pana [Mr.] Vicente Moreno, Pana Miguela Caneta, Pana Joaquín Cots i Pana Jaime Sancho.
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Tekst pochodzi z publikacji:
http://evangelizacionvalencia.org/wp-content/uploads/2015/12/Revista-Catedral-de-Valencia-marca-de-agua.pdf
Jest tu nawet wpis Lecha Wałęsy:
Miałem to szczęście tu być i pomodlić się.
L.Wałęsa, 6.05.2003
![]() |
ainolatak @ikony58 30 kwietnia 2020 10:00 |
30 kwietnia 2020 10:28 |
zagadki, zagadki
Dziękuję za info. Jest zatem możliwe, że jeździł tam na wizytacje/odwiedzić kolegę literata. Ale za co jeszcze mógłby w roku "renowacji" katedry dostać order św.Graala, prócz pomocy w tejże, na razie trudno gdybać. Może wnuczka literatka coś wie i umieściła w tych swoich zmyślanych historiach ;)
![]() |
umami @ainolatak 30 kwietnia 2020 08:22 |
30 kwietnia 2020 10:29 |
A..., widzę, że już to zostało odkryte. Wielka Lechia :)
![]() |
ainolatak @umami 30 kwietnia 2020 10:24 |
30 kwietnia 2020 10:31 |
Pierwszym prezesem Bractwa był José Candela Albert.
To prezes duchowy - kapłan, i był też świecki (info w wiki hiszpańskiej, które powyżej podawałam)
Z naszego błazna "byłem tutaj" już się śmieliśmy z Wojtkiem :)
![]() |
ainolatak @umami 30 kwietnia 2020 10:29 |
30 kwietnia 2020 10:31 |
:))
hydraulika działa
![]() |
janucha @ainolatak 30 kwietnia 2020 09:17 |
30 kwietnia 2020 10:33 |
Ponieważ sposób nadawania audycji Radia Wolna Europa dotyczy obszaru moich zainteresować pozwolę sobię wtrącić jak to kilka technicznych szczegółów.
Nadajniki znajdowały się:
Portugalia - Gloria pod Lizboną
Hiszpania - Platja de Pals (Katalonia) - flagowe centrum nadawcze IBB. Największe anteny i nadajniki.
Tanger - Maroko - najmłodsze centrum nadawcze. Wybudowane w połowie lat osiemdziesiątych.
Biblis - Niemcy
Holzkirchen - Niemcy
Lampertheim - Niemcy. Najstarszy obiekt podobnie jak Biblis istniejący do dziś. Nadaje na kierunek bliski wschód (Iran)
Wszystkie ośrodki nadawcze były własnością rządu Stanów Zjednoczonych i zostały specjalnie wybudowane na potrzeby nadawania na tereny krajów komunistycznych. Emisja była z anten kiedunkowych. Sama lokalizacja ośrodków była dobierana aby zapewnić jak najbardziej skuteczne pokrycie docelowego terenu. Ponieważ jedeno centru nadawcze konsumowało co najmniej ok. 1 MW mocy elektrycznej, nie był to tani sposób emisji i praktycznie wszystkie oprócz Lampertheim i Biblis centra zostały zlikwidowane.
![]() |
ainolatak @ikony58 30 kwietnia 2020 09:36 |
30 kwietnia 2020 10:37 |
Czy pamięta Pan kto dokładnie nawiązał ten kontakt z dyrekcją amerykańską?
![]() |
umami @ainolatak 30 kwietnia 2020 10:31 |
30 kwietnia 2020 10:57 |
Tutaj jest konferencja na temat bractwa ale po hiszpańsku...
https://www.youtube.com/watch?v=oE86gRWHexg
![]() |
ainolatak @ikony58 30 kwietnia 2020 09:31 |
30 kwietnia 2020 10:57 |
Koniecznie się z tym zapoznam, teraz muszę uciąć. Z tego co wyszło do tej pory wynika, że Chciuk-Celt rzeczywiście był bardzo zdolny. Właśnie takie osiągnięcia i własny networking moze stać komuś kością w gardle... Takie jednostki sa często zauważane...
![]() |
tomciob @ainolatak 30 kwietnia 2020 08:51 |
30 kwietnia 2020 10:59 |
W życiu "Celta" istnieją spore luki a biografia Wikipedyczna jest mocno nieprecyzyjna. Chodzi dokładnie o ten okres:
"W maju 1940 r Tadeusz Chciuk znalazł się w wojsku Polskim
we Francji, a po klęsce tego kraju przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie skończył Szkołę Podchorążych Artylerii.
W grudniu 1941 r, jako kurier polityczny Premiera i Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego został zrzucony do kraju (???). Jego zadaniem było sporządzenie dla gen. Sikorskiego raportu o stanie kraju. Na skutek różnych trudności – więzienia w Geronie (Hiszpania) i w obozie Miranda del Ebro – dotarł do Londynu dopiero w czerwcu 1943 r. Dwa miesiące później został udekorowany osobiście przez Naczelnego Wodza, gen. broni Kazimierza
Sosnkowskiego Orderem Virtuti Militari V klasy".
Obozy w Hiszpanii za czasów Franco były przeznaczane dla ludzi internowanych z powodów politycznych. Było tam trochę Polaków którzy dostali się do nich po kapitulacji Francji i siedzieli w nich do 1943 do czerwca bodajże, a potem znaleźli się w Anglii. Taki los był na przykład udziałem Tadeusza Kępinskiego, cytuję:
"Młody Kępiński wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego i był żołnierzem kampanii wrześniowej. Dostał się do niewoli i został internowany w obozie w Levie na Węgrzech . Stamtąd przedostał się do Francji, gdzie wstąpił do Wojska Polskiego. Po kapitulacji Francji przez Pireneje dotarł do Hiszpanii. Wraz z wielu Polakami został uwięziony w obozie koncentracyjnym Miranda de Ebro. W obozie przebywał od 1 października 1940 do 20 marca 1943 roku , doświadczając na samym sobie obozowej gehenny.
W czerwcu1943 roku przez Gibraltar dotarł do Wielkiej Brytanii. Początkowo szkolił się w szeregach FAF-u, a następnie został oddelegowany na studia medyczne w Polskim Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Edynburgu , gdzie 29 listopada 1946 r. uzyskał dyplom lekarza. Przez rok pracował w angielskich szpitalach, aby w lipcu 1947 roku wrócić do kraju". źródło
Skoro Celt też tam był to nie sądzę że trafił tam przypadkiem i przypadkiem wyszedł.
![]() |
ainolatak @ikony58 30 kwietnia 2020 09:31 |
30 kwietnia 2020 11:07 |
już tylko po szyvkim przeleceniu: jest Pan skarbnicą wiedzy! Przeciekawym tu naszym komentatorem :)
![]() |
ainolatak @tomciob 30 kwietnia 2020 10:59 |
30 kwietnia 2020 11:13 |
zdolny i ogromne szczęście...
w obozie zapanowała jakaś zaraza i duża część wymarła, łacznie z tymi co mieli być wypuszczeni na wolność - on chyba za jednego z takich pechowców wyszedł...
![]() |
Matka-Scypiona @betacool 29 kwietnia 2020 21:03 |
30 kwietnia 2020 11:14 |
Ta moneta jest genialnie zaprojektowana. Oprócz tego, że mieczyk można wyciągnąć, to okiennica się unosi, a za nią jest św Graal
![]() |
Matka-Scypiona @betacool 30 kwietnia 2020 08:47 |
30 kwietnia 2020 11:31 |
Papież może i modli się o brak cudu, ale diabeł też niejedno potrafi
![]() |
Matka-Scypiona @betacool |
30 kwietnia 2020 11:37 |
Ja pamiętam aferę rozpętana przez Edwarda Moskala przeciwko Nowakowi. Moskala Amerykanie wyciszyli, polska propaganda zmieszała go z gnojem za jokoby oszczerstwa przeciwko Nowakowi, ale Nowak z RWE zniknął.
![]() |
ainolatak @ikony58 30 kwietnia 2020 09:36 |
30 kwietnia 2020 12:03 |
To jest fascynujące: A Pomian w spisku przeciwko Nowakowi, jednocześnie oficjalnie zawsze go bronił i odrzucał oskarżenia o kolaborację. Ptaczek - wtyka UB. Każde służby musiały mieć swojego bezpośredniego "człowieka" :)
![]() |
ainolatak @tomciob 30 kwietnia 2020 10:59 |
30 kwietnia 2020 12:32 |
Rzeczywiście sami tak sobie nie wyszli. Poniżej relacja jednego z więźniów:
W celu poprawy warunków obozu Polacy zorganizowali strajk głodowy. Zaczęło się 6 stycznia 1943 r., Ostatecznie w strajku wzięło udział około 4000. Trwał ok. tygodnia, po czym pozwolono nam na dodatkowe racje żywnościowe w postaci konserw z Legacji Polskiej w Madrycie. Rozumiem, że strajk zakończył się po negocjacjach z ambasadorem Wielkiej Brytanii i innymi osobami, które przybyły z Madrytu, aby odwiedzić władze obozu.
[…] Pojawiły się wieści, że mamy zostać zwolnieni wiosną 1943 roku. Uzgodniono, że mamy zostać zwolnieni w partiach po 100. Dostałem ubrania od amerykańskiej organizacji charytatywnej i paszport, a 21 marca 1943 r. 99 innych Polaków maszerowało przez bramę i dalej, aby pomóc w wysiłkach wojennych.
https://www.ww2escapelines.co.uk/campo-de-concentration-de-miranda-de-ebro-august-1941-march-1943/
Dostał paszport, jednak nie od razu popłynął do Londynu, może miał jeszcze jakieś zadanie... a może się rozchorował...a może popłynął jak już większość polskich kolegów zniknęła i może najpierw zameldował się u innego niż Sikorski wodza? Zagadki, zagadki. W dwa miesiace to można było i o Stany zahaczyć i jeszcze jakiś piruet wykonać.
![]() |
ainolatak @janucha 30 kwietnia 2020 10:33 |
30 kwietnia 2020 12:44 |
dziękuję bardzo :) To właśnie przy tych katalońskich postawili swoje, zagłuszające nadajniki - ciekawe jak to było możliwe? I pewno to wymusiło na RWE postawienie nowych, na co ZSRR odpowiedzieli zagłuszaniem nowymi technologiami a kraju rad
![]() |
umami @betacool |
30 kwietnia 2020 13:16 |
Parę stron z książki Biskupskiego z google books (na samym dole).
Lwia część przypisów odnosi się do, linkowanego już, tekstu Bułhaka z Zeszytów Historycznych 2009, z. 168
http://static.kulturaparyska.com/attachments/7b/2e/d414fa1c08e760df9248a95dff54b8348ef61ac0.pdf#page=5
i polemiki Siemaszki: RETINGER - WYSŁANNIK FOREIGN OFFICE I MIKOłAJCZYKA, także z Zeszytów Historycznych 2009, z. 170.
http://static.kulturaparyska.com/attachments/d5/52/6f916a070386dfa0b27cf163871ffb722aa98ac5.pdf#page=207
Tu jest jeszcze jeden tekst Siemaszki - Retinger w Polsce w 1944 z załącznikami i bibliografią (Zeszyty Historyczne 1967, z. 12).
http://static.kulturaparyska.com/attachments/b3/9f/f2c596d4d16d05bf9470eea5c994b89d452c4e59.pdf#page=116
W jeszcze innym tekście Siemaszki - Misja kuriera politycznego Mostwina (Zeszyty Historyczne 24/1973)
mamy fragment o kursach wojskowych:
Zostałem wtedy odkomenderowany z wojska do ministerstwa Spraw Wewnętrznych i przeszedłem następujące kursy: spadochronowy pod Manchesterem, sabotażowy w Szkocji, wywiadowczy, propagandowy, polityczny i inne pod Londynem i na południu Anglii. Kursy te były prowadzone przez Anglików, z wyjątkiem ostatniego, przygotowania do skoku, który był prowadzony przez Szóstkę pod Londynem.
Razem ze mną na kursach tych byli między innymi Moskal i Karamać, którego zresztą znałem pod nazwiskiem Karamacz. Tadeusz Chciuk, który potem poleciał z Retingerem, był na innym turnusie.
przyp. 5
Od momentu rozpoczęcia lotów z Włoch, wiosną 1944, zrzucono do kraju wyjątkowo dużą ilość kurierów politycznych. W kwietniu (między 4-ym i 13-ym), przed zrzuceniem Mostwina, wysłano do kraju czterech kurierów politycznych (Chciuk, Karamać, Waniek i Ciaś). W maju (między 10-ym i 25-ym) zrzucono trzech dalszych kurierów (Mostwin, Klima i Nodzyński).
Józef GARLIŃSKI w artykule W POSZUKIWANIU NIEMIECKICH TAJNYCH BRONI * (Zeszyty Historyczne 35/1976) opisuje to lądowanie.
Wklejam tylko fragment:
Dnia 12 lipca dowódca Armii Krajowej podpisał "Meldunek Specjalny 1/R nr 242" o rakiecie V-2, worek z jej częściami był zapakowany, Chmielewski (pod nowym pseudonimem "Rafał") gotów do podróży, ale nie stanowiło to całości ekipy wysyłanej z kraju. Lądujący samolot miał jeszcze zabrać Tomasza Arciszewskiego ("Tom"), weterana polskiego ruchu socjalistycznego (PPS), desygnowanego przez podziemną Radę Jedności Narodowej na następcę prezydenta RP, Józefa Retingera ("Salamandra"), wysłannika polskiego rządu i premiera Churchilla, który mając 56 lat skoczył do Polski na spadochronie w nocy z 3 na 4 kwietnia 1944 roku w tajnej politycznej misji, jego nieodstępnego opiekuna, kuriera politycznego, Tadeusza Chciuka ("Celt"), i ppor. Czesława Micińskiego, który był szefem całej ekipy.
Pozostałe wyniki wyszukiwania hasła Chciuk należałoby przejrzeć, bo muszę wracać do roboty :)
http://kulturaparyska.com/pl/find/chciuk/Publikacje/Zeszyty%20Historyczne
Wracając do Biskupskiego, to przypis 102 jednoznacznie wskazuje na kontakt Retingera z Gestapo.
M. B. B. Biskupski - War and Diplomacy in East and West: A Biography of Józef Retinger
![]() |
umami @umami 30 kwietnia 2020 13:16 |
30 kwietnia 2020 13:56 |
Tu jest jeszcze kopia tekstu do przypisu 119.
Jan Chciuk-Celt – Who was Józef Hieronim Retinger?
Może pod innymi datami są jakieś inne zdjęcia.
https://web.archive.org/web/20081011022546/http://home.teleport.com/~flyheart/retinger.htm
I Otolia, do której wzdychało tylu panów ;)
Otolia Zubrzycka and Józef Retinger's engagement picture
![]() |
janucha @ainolatak 30 kwietnia 2020 12:44 |
30 kwietnia 2020 14:28 |
Nic nie wiem na temat zagłuszania katalońskich nadajników (przez kogo?- demoludy nie instalowały swoich zagłuszarek poza żelażną kurytyną). Całe zagłuszanie było z terenu opanowanego komunistyczną zarazą. Najbardziej wysunięta na zachód stacja zagłuszania była pod Kiszyniowem - do dziś istnieje, zmieniła tylko profil swojej działalności. Polska była bardzo niewdzięcznym rajem do zagłuszania jonsferycznego z powodów technicznych. Cały temat zagłuszania warto by opisać w oddzielnym artykule.
![]() |
umami @umami 30 kwietnia 2020 13:16 |
30 kwietnia 2020 15:55 |
kontynuuję przegląd Zeszytów Historycznych:
Jerzy R. KRZYŻANOWSKI w artykule ALFRED PACZKOWSKl «WANIA» (Zeszyty Historyczne 153/2005) pisze tak:
Dramatyczne zdarzenia po lądowaniu w Polsce opisywane były parokrotnie, m.in. przez Paczkowskiego i przez innego jeszcze uczestnika lotu, Tadeusza Chciuka, którego relację z 1947 r. obszernie przytoczył Jan Erdman w swojej książce "Droga do Ostrej Bramy" (1984), podczas gdy opis lotu znaleźć można w pracy Kajetana Bienieckiego "Lotnicze wsparcie Armii Krajowej" (1994, s. 32-35). Tutaj należy tylko naj krócej streścić przebieg wypadków. Wystarczy zatem wspomnieć, że w samolocie Halifax ze 139 Dywizjonu RAF, prowadzonym przez polską załogę, znaleźli się oprócz "Wani": kpt. Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz" (twórca idei bezpośredniej łączności z krajem, a późniejszy bohater tragicznej bitwy z Rosjanami pod Surkontami w sierpniu 1944 r.,), kurier ppor. Tadeusz Chciuk "Celt", dwaj oficerowie - por. Marian Jurecki "Orawa" i kpt. Andrzej Świątkowski (,,Arnurat", "Effendi") oraz kurier kpr. Wiktor Strzelecki "Buka". ° godz. 4.10 rankiem 28 grudnia 1941 r. sześciu cichociemnych wylądowało w Polsce.
(...)
Kiedy obejmowałem dyrekcję, zespół Radia znajdował się w szczęśliwym (nie waham się użyć tego słowa) stanie szoku po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Wszyscy pracownicy mieli świadomość ogromnej roli, jaką Rozgłośnia odgrywa dla milionów rodaków w Polsce, gdzie przerwano połączenia telefoniczne, a na środki przekazu nałożono "wroni" kaganiec. Ta świadomość mobilizowała psychicznie, wzmagała motywację do codziennej roboty. W lutym 1982 złożyłem w RWE nieoficjalną wizytę zapoznawczą. Nie wiem, kto poza dyrektorem Michałowskim, wicedyrektorem Tadeuszem Chciukiem-Celtem oraz Markiem Łatyńskim (który obraził się na dyrekcję "amerykańską" i wycofał ze stanowiska asystenta Michałowskiego) wiedział, że jestem przyszłym szefem placówki; sądzę, że wielu się jednak tego domyślało. Podczas spotkania z zespołem ujawniły się wyczuwane przeze mnie od dawna różnice poglądów między Zygmuntem Michałowskim a mną. Dotyczyły one spraw taktycznych (bo co do celów generalnych byliśmy zgodni), ale rzutowały bezpośrednio na codzienną pracę Radia. Mianowicie pan Zygmunt, z natury sceptyk, chciał uniknąć wrażenia, że Radio w jakikolwiek sposób inspiruje Polaków w kraju do podejmowania jakichś praktycznych działań, że "podżega" lub podburza, albo nawet udziela rad. Miał niewątpliwie w pamięci węgierską tragedię roku 1956 (kiedy słuchacze zrozumieli sens nadawanych przez Rozgłośnię Węgierską audycji jako obietnicę amerykańskiej pomocy przeciw interwencji sowieckiej), a także wojenne złudzenia Polaków co do postawy ich zachodnich sprzymierzeńców. Osobiście nie miałem żadnych złudzeń co do skłonności USA do zbrojnej obrony Polski przed komunistami. Byłem jednak zdania, że, po pierwsze, istnieje spory zakres wskazówek praktycznych, których można udzielać bez jakiegokolwiek podburzania; a po drugie, można udzielać rad w trybie warunkowym: na przykład, jeżeli osiągnie się rzeczywistą niezależność i samorządność związku zawodowego, wprowadzi się do życia publicznego potężny składnik demokracji. Po trzecie wreszcie, zdawałem sobie sprawę, że nasi słuchacze oczekują od RWE praktycznych porad - i nie powinniśmy ich zostawiać sam na sam z ustawiającą wszystkie dziedziny życia partią.
(...)
W pracy pomagali mi ofiarnie dyrekcyjni koledzy. Funkcję mojego zastępcy pełnił przez prawie rok przed przejściem na emeryturę Tadeusz Chciuk-Celt, dobry prozaik-pamiętnikarz, w roku 1944 emisariusz Rządu RP do kraju, twórca i redaktor programu "Droga przez wieś" (który odziedziczył i z werwą poprowadził Aleksander Świeykowski). Ceniłem jego doświadczenie i dorobek; dopiero kilka lat temu dowiedziałem się, dlaczego odchodził w nastroju dezaprobaty dla moich działań. Okazuje się, że był przeciwny zaangażowaniu Jacka Kaczmarskiego - jego zdaniem groźnego ateusza! Jacka Kaczmarskiego znałem tylko z reputacji, ale kiedy dowiedziałem się, że dryfuje w Paryżu, umówiłem się i w ciemno zaproponowałem posadę. Okazał się bardzo sprawny, chociaż niełatwy we współpracy - bo czasami przesadzał w swoim życiowym rozwichrzeniu. Niemniej cieszę się do tej pory, że mu poprzez Radio mogłem pomóc w życiu; od roku 1985 miał zresztą w RWE własny "Kwadrans".).
Następcą Chciuka-Celta został Andrzej Krzeczunowicz, z którym się później zaprzyjaźniłem, doświadczony i w pełni spolegliwy redaktor, weteran RWE, fenomenalnie zdolny do języków i obdarzony imponującą pamięcią. Moim zdaniem, ze zdolności i temperamentu był idealnym kandydatem na dyplomatę; i rzeczywiście został nim w roku 1992; to on, jako ambasador RP w Brukseli, wprowadzał Polskę do NATO.
W tym zeszycie jest także artykuł Zdzisława NAJDERa – RWE 1982-1987. ZAPISKI DYREKTORA.
Jest też artykuł Lechosława GAWLIKOWSKIego – RADIO WOLNA EUROPA 1982-1987. SPOJRZENIE Z DYSTANSU (Zeszyty Historyczne 158/2006), w którym pada 2 razy nazwisko Chciuka.
Raz w związku z audycją, w której cytowano komentarze na temat ustępstw Kościoła wobec reżimu — Dyskusja redakcyjna na temat obecnej sytuacji Kościoła w Polsce (uczestnicy: Z. Najder, A. Krzeczunowicz, T. Chciuk-Celt, T. Nowakowski), Fakty, wydarzenia, opinie, no 7047, 11 XII 1982, godzina 20.10.
Drugi raz w sprawie listu protestacyjnego przeciwko Najderowi.
![]() |
umami @betacool |
30 kwietnia 2020 16:20 |
A propos torpedowania lotów i w obronie Rudkowskiego, opisanego przez Bułhaka.
Franciszek Grabowski - W obronie pułkownika pilota Romana Rudkowskiego (1898-1954)
![]() |
BTWSelena @betacool |
30 kwietnia 2020 16:47 |
Wielki ogromniaty plus za temat.Śledzę wszystkie komentarze z zainteresowaniem i przyznam,że nie miałam najmniejszego pojecia o takich faktach. Od początku zauważyłam,że Ikony jest skarbnicą w wyszukiwaniu informacji... Trzymam kciuki za odkrycie pozostałych Polaków odznaczonych orderem św.Graala...Gdzieś przecież musi być informacja,chyba,ze napisano ot tak dla sztuki....Przy okazji nawigatorzy dodają interesujące informacje...
![]() |
BTWSelena @ikony58 30 kwietnia 2020 17:33 |
30 kwietnia 2020 17:44 |
Ja również...serdecznie pozdrawiam i zawsze przegladam Twoje linki...i informacje...Jestem poza Polską i mam problem ze sprzętem,nie chcę teraz kupować tutaj nowego sprzetu z różnych powodów.Dlatego czasem mam problem z otwarciem linków..lub w ogóle problem z rozruchem starego laptopa... Hmn...interesuje mnie to naprawdę... nigdy nie słyszałam o uhonorowaniu takim orderem,warto poznać prawdę.....a przy okazji oczy otwierają się na inne tematy...
![]() |
Kuldahrus @betacool |
30 kwietnia 2020 18:24 |
Jeśli chodzi o Schumana to trzeba być ostrożnym w osądach, jeśli ktoś zostaje ogłoszony Sługą Bożym to nie jest czyjeś widzimisię. Nie robiłem rozeznania w temacie, więc nie mogę podzielić się żadnymi głębszymi informacjami, tylko zwracam uwagę.
![]() |
Kuldahrus @betacool 29 kwietnia 2020 21:03 |
30 kwietnia 2020 18:25 |
To jest cacko.
Pioter chyba już kiedyś to linkował na SN.
![]() |
Pioter @ainolatak 29 kwietnia 2020 20:56 |
30 kwietnia 2020 19:05 |
Bo akurat monopol na emisje kolekcjonerskie z Niue wykupiłą polska firma.
Dzięki temu Ela patronuje więc również takim miastom:
![]() |
tomciob @ikony58 30 kwietnia 2020 17:33 |
30 kwietnia 2020 21:23 |
Myślę że może to być "odznaka harcerska." Tadeusz Chciuk na wniosek Olgi Małkowskiej wszedł w skład Naczelnej Rady Harcerskiej na Obczyźnie. Po wojnie był również naczelnikiem i instruktorem "Sokoła" we Francji. Ta odznaka może więc być związana z jego działalnością harcerską.
![]() |
betacool @umami 30 kwietnia 2020 16:20 |
30 kwietnia 2020 21:55 |
Dużo tego ale bardzo ciekawe. Wielkie dzięki.
![]() |
betacool @Kuldahrus 30 kwietnia 2020 18:24 |
30 kwietnia 2020 22:02 |
Ok.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy w tej kaplicy, w której został pochowany Schuman to pięcioramienna czerwona gwiazda. Z krzyża templariuszy pozostał tylko kolor. To jak osinowy kołek dla świętości. Tak uważam.
![]() |
betacool @Kuldahrus 30 kwietnia 2020 18:25 |
30 kwietnia 2020 22:03 |
Próbowałem zamówić. Nie udało mi się.
![]() |
betacool @ikony58 30 kwietnia 2020 20:12 |
30 kwietnia 2020 22:04 |
Dzięki. Bardzo cenne uzupełnienie. Chyba nawet materiał na notkę...
![]() |
betacool @Pioter 30 kwietnia 2020 19:05 |
30 kwietnia 2020 22:08 |
Elka na bursztynowym szlaku. Czego to ludzie nie ożenią....
![]() |
stanislaw-orda @atelin 30 kwietnia 2020 08:26 |
1 maja 2020 07:52 |
Na druzyne to rkm, a ckm to na pluton.
![]() |
betacool @ikony58 1 maja 2020 00:30 |
1 maja 2020 08:21 |
Sygnalizowałem ten artykuł w poprzednim ocinku.
http://betacool.szkolanawigatorow.pl/niewiarygodne-przygody-jozia-wielkie-odloty-cz2
Jeszcze kiedyś do niego wrócimy.
![]() |
betacool @stanislaw-orda 1 maja 2020 07:35 |
1 maja 2020 08:43 |
Ostatnio coraz częściej i głośniej o agatowym kielichu z Walencji. Może to także temat na notkę?
![]() |
stanislaw-orda @betacool 1 maja 2020 08:43 |
1 maja 2020 09:15 |
Nie.
Kielichy z Ostatniej Wieczerzy były wykonane z kamienia. Do wieczerzy sederowej potrzebne były cztery. Co ważne miały półokrągłe dna, dlatego podczas ceremonii, kiedy je już napełniono, trzeba było je trzymać w rękach, bo nie dało się takiego kielicha postawić bezpośrednio na blacie stołu (nie wolno było). Używano ich w ścisle określonej kolejności do przepisanych na tę okoliczność błogosławieństw. Po wieczerzy zmywano je wodą.
![]() |
betacool @stanislaw-orda 1 maja 2020 09:15 |
1 maja 2020 09:21 |
Pytanie z jakiego kamienia. Kielich z Walencji jest podobno oprawioną czarą z półokrągłym dnem.
![]() |
Kuldahrus @betacool 30 kwietnia 2020 22:02 |
1 maja 2020 10:21 |
& @ikony58
Dużo niewiadomych.
Wiadomo, że ludzie którzy chcą manipulować w tak ważnych sprawach używają różnych metod. Pierwszy przykład z brzegu jaki mi się narzuca to jest mętlik informacyjny związany z papieżem Franciszkiem. "Lewacy" wyciągają z kontekstu jego wypowiedzi i urywki z pism żeby krzyczeć "nasz ci on" i deprecjonować go przez to wśród wiernych, a "konserwatyści" używając tej samej metody, i w tym samym momencie powtarzają "widzicie, papież głosi rzeczy niezgodne z nauczaniem Kościoła", uzyskując ten sam efekt.
Ze świętymi podobnie mogą działać.
![]() |
Kuldahrus @ikony58 1 maja 2020 09:48 |
1 maja 2020 10:23 |
To jest już dawno wiadome przecież.
![]() |
Kuldahrus @ikony58 1 maja 2020 10:31 |
1 maja 2020 10:44 |
To był komentarz do linku, nie do twojego komentarza. :)
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool |
1 maja 2020 10:58 |
Same komentarze zasługują na osobene studia. Znakomite śledztwo, podziwiam i zazdraszczam, ale....pojawia się informacja o pięciu Polakach, kawalerach orderu, w w Hiszpanii nic o tym nie wiedzą. Kto więc jest zainteresowany kolportażem takich informacji i co to za Polacy?
![]() |
mooj @gabriel-maciejewski 1 maja 2020 10:58 |
1 maja 2020 11:07 |
Jeśli egzemplarz sfotografowany w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej jest inny od sfotografowanego w muzeum łowickim, to są dwa namierzone - pewnie z opisaną historią.
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski 1 maja 2020 10:58 |
1 maja 2020 11:12 |
Też jestem pod wrażeniem atrakcji jakie podczas tej szkolnej wycieczki się odsłaniają.
Sam tę Szkołę zorganizowałeś więc zazdrościć nie ma czego. Innych orderów niż ludzkie zaangażowanie, bym nie oczekiwał.
O tę piątkę ja do tej Walencji napiszę i zapytam. Do Archidiecezji też.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 1 maja 2020 10:58 |
1 maja 2020 11:41 |
Zgadzam się z moim przedmówcą. Dlatego nie komentuję, tylko czytam i czytam i czytam w chwilach wolnych od przygotowywania zdalnych zajęć.
![]() |
Magazynier @betacool 1 maja 2020 11:12 |
1 maja 2020 11:42 |
Powodzenia. Mój dziesiątek różańca, nawet pięć.
![]() |
Magazynier @Kuldahrus 1 maja 2020 10:23 |
1 maja 2020 11:44 |
Ale zawsze ciekawie obejrzeć odpis/tłumaczenie.
![]() |
Kuldahrus @Magazynier 1 maja 2020 11:44 |
1 maja 2020 11:46 |
Zawsze można.
![]() |
umami @betacool 1 maja 2020 09:21 |
1 maja 2020 12:32 |
w tej publikacji z Wałęsą jest poruszony ten wątek:
Prawdziwą relikwią jest wierzchołek kielicha, zrobiona z agatu lub orientalnego karnelianu (karneolu) czara polerowana mirrą, pochodząca z grecko-rzymskiego warsztatu, datowana na II — I wiek p.n.e.
Są tam też rysunki i fotki. Strona 12.
http://evangelizacionvalencia.org/wp-content/uploads/2015/12/Revista-Catedral-de-Valencia-marca-de-agua.pdf
![]() |
umami @betacool |
1 maja 2020 13:30 |
poprawny link do tekstu Świeykowskiego
Zasłużył na więcej. Tadeusz Chciuk-Celt (1916–2001)
https://apcz.umk.pl/czasopisma/index.php/AE/article/view/AE.2015.013/12587
![]() |
umami @betacool |
1 maja 2020 15:01 |
Wyczytałem, że Order św. Graala otrzymał w 1970 r.
Jerzy M. Pilecki, Wrocław
OSTATNI EMISARIUSZ Tadeusz Chciuk (Marek Celt) 4 misje przez 25 granic w 30 wcieleniach
Cracovia Leopolis nr 2 (50) 2007
https://docplayer.pl/6401113-Kwartalnik-issn-1234-8600.html
![]() |
stanislaw-orda @betacool 1 maja 2020 09:21 |
1 maja 2020 16:41 |
Tzn. że wykonano go zgodnie zwzorem odnoszacym się do wieczerzy sederowej (lub szabasowej).
Tylko leming ociosany na sposób amerykński lub europejski mógby "kupić" wersję, że uczniowie Jezusa Nazarejczyka korzystali z kilelicha wykonanego ze złota i wysadzanego drogimi kamieniami.