-

betacool

Nadzwyczajne podchody, dziwne wycieczki po całkiem zwykłe czarne porzeczki.

makulektura.pl

 

Niedzielne cudka z Beta-ogródka

 

Nadzwyczajne podchody, dziwne wycieczki po całkiem zwykłe czarne porzeczki.

 

Nie ma ich w naszym ogrodzie zbyt wiele. Cztery krzaczki, ale ja uwielbiam te owoce i jak się kończą, to dla mnie trochę koniec lata.

 

Żeby nieco to lato przenieść w stronę chłodniejszych dni, przez czas jakiś pakowałem te owoce do dużej butli, potem zasypywałem cukrem, potem dodawałem rozcieńczonego spirytusu, a na samym końcu wstawiałem na najwyższą półkę w kuchni, żeby trudno było sięgnąć i zbyt wcześnie nie zdegustować.

 

No i trwało to czas jakiś, ale sami wiecie jak to jest z dobrem deficytowym i dyktatorskimi zapędami

 

Pewnego lata, gdy brałem koszyczek do zebrania porzeczek na naszym rodzinnym pokładzie wybuchł bunt. Okazało się, że nalewka robiona przez tatę, jest robiona tylko dla niego, a cała przecież rodzina ma korzystać z owoców ogrodu i rodzinnej pracy.

Niestety w głosowaniu nie mogli uczestniczyć wszyscy moi goście, którzy w ciągu kilku lat się tą nalewką delektowali, no i rodzinna demokracja zwyciężyła i od tego momentu czarne porzeczki zaczęły wypełniać słoiki w postaci kompotu.

 

Ja nie powiem, żeby w ciągu pierwszego okresu trwania tych zwyczajów, było to jakoś szczególnie dotkliwe. Po prostu zapasy nalewki były spore więc wszyscy byli zadowoleni, bo każdy pił to co lubi, a ja jakbym się uparł, to nawet mogłem popijać nalewkę kompotem…

 

No ale stało się, to co się musiało stać. Baniak z nalewką w tym roku wysechł i to wcale nie dlatego, że popijanie nalewki kompotem przyśpieszyło konsumpcję.

Po prostu jakiś czas temu mój syn skończył osiemnaście lat, a chyba się domyślacie, że chodzenie na celebrację czyjejś osiemnastki z czarnoporzeczkowym kompotem raczej nie wchodziło w grę.

 

No i nadeszło lato i znowu pojawiła się kwestia wykorzystania czarnych porzeczek.

I tym razem znowu zwyciężyła opcja warzenia kompotu. Co prawda syn nieśmiało wyrażał odmienne zdanie, które nawet się nieco zradykalizowało pod wpływem informacji, że nalewki z czarnej porzeczki już nie ma.

No ale to niewiele dało i porzeczki jak to się mówi „wpadły w kompot”.

 

No i tu, u tatusia (czyli u mnie) pojawił się pewien dylemat.

Tą kwestią do rozstrzygnięcia jest to, czy spokojnie poczekać do czasu, aż nalewka stanie się towarem deficytowym (wręcz wytęsknionym), po drodze wszystkie dzieci dorosną i demokracja rodzinna zdecydowanie wskaże kierunek produkcji mocniejszych trunków, czy wybrać drugą opcję.

Kupić po prostu te porzeczki, zasypać cukrem i zalać roztworem spirytusu, czyli udowodnić, że jak się ma wolę i kasę, to wyroki demokracji, mogą sobie czynić co chcą, a ja i tak będę się mógł za jej nieomylne wybory napić porzeczkowej nalewki…

 

Pierwszy raz zupełnie nie klei mi się do tej opowiastki morał, ale porządni Nawigatorzy przepływają przecież nie przez takie rafy, więc na pewno coś tam wymyślicie.

 

 

Do wieczora…

 

Wieczorny epilog.

 

No tak, garstka porzeczek, a my tu od dżemu i galaretki poprzez winko, nalewkę, aż po zasady funkcjonowania rodziny i demokracji.

Napiszę krótko. Skoro demokracja  w rodzinie i ogrodzie zazwyczaj kończy się "kompotem", to rozszerzenie owej demokracji o rady blogosfery kończą się "galaretą".

Ja tam i owszem byłem skłonny użyć woli i kasy do tego, by sobie z demokracją poradzić. No ale nie na tyle, żeby otwierać fabrykę czarnoporzeczkowych przetworów...

I warto, w świetle ostatnich wydarzeń, wziąć te moje przemyślenia do serca.

Więc morał może byc tylko jeden.

Demokracja w rodzinie zazwyczaj kończy się kompotem, a demokracja w rodzinie wzbogacona o dobre rady całego świata, kończy się budową przetwórni galaretek.

 

Niejasne to przesłanie? Cóż - upał i wieczór z degustowanniem sfermentowanego soku z winogron.

 

PS. Ale świerszce dzisiaj za to pięknie grały.....

 

Dobranoc.

 

 

 

 



tagi: czarne porzeczki demokracja nalewka 

betacool
30 lipca 2017 11:56
48     2996    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

jolanta-gancarz @betacool
30 lipca 2017 12:21

Proponuję opcję trzecią: zrobić z porzeczek mocny sok i rozcieńczać nim spirytus;-)))

Wprawdzie to nie zastąpi smaku i zapachu smorodinówki, ale rodzinę pogodzi: starsi soczek zmieszają z procentami, młodsi z wodą mineralną albo herbatą.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
30 lipca 2017 12:22

Praca w ogrodzie wymaga pracy, czasu, dbałości, czułości…ogrodnik jest niepodzielnym dysponentem zebranych owoców  ;)

Dlatego demokracja w ogrodzie zawsze kończy się….. „kompotem” ;)

zaloguj się by móc komentować

Anna-Mieszczanek @betacool
30 lipca 2017 12:46

Mnie przyszły do głowy dwa mozliwe zakończenia tej pachnącej opowiastki.

Jedno, w duchu zgniłych (albo i nie zgniłych tylko dobrze ukiszonych) kompromisów: "tatuś" bierze połowę na naleweczkę, "reszta" bierze drugą połowę na kompotki.

Drugie, w duchu imperialnego niemalże powiększania zasobu: "tatuś" (załóżmy, że chwilowo nie ma kasy, żeby zostać porzeczkowym dyktatorem i dokupic na targu) sprawdza czy nie daloby sie wyprosić trochę porzeczek u sąsiadów albo u jakiejś ciotki, co też ma krzaczki. I wtedy on te wyproszone na naleweczkę, a kompotki z domowych. Wtedy wilk syty, owca cała, a "tort" wielki jak stodoła:))

 

zaloguj się by móc komentować

ajs @betacool
30 lipca 2017 12:50

Moja mama robiła wino z czarnych porzeczek - najbardziej oczekiwany moment, to ten gdy zaczynało bulkać w rurce fermentacyjnej:) 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool
30 lipca 2017 12:52

Na tym przykładzie widać, że demokracja jest najgorszym rodzajem dyktatury.

 

Co do nalewki, to ja bym dokupił porzeczek i zrobił. Zawsze jest jakiś sposób żeby ominąć tyranię demokracji. :)

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool
30 lipca 2017 12:55

To jest najważniejsza myśl dnia, tygodnia, miesiąca i roku oraz w ogóle:  "jak się ma wolę i kasę, to wyroki demokracji, mogą sobie czynić co chcą". 

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @KOSSOBOR 30 lipca 2017 12:55
30 lipca 2017 13:01

jednak....nawiazując do wypowiedzi Kuldahrusa

tyrania demokracji, może pozbawić zarówno kasy jak i woli

dlatego lepiej demokracji z miejsca ukręcić łeb :)

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @betacool
30 lipca 2017 13:07

Nie chcę wywoływać tutaj "wojny światów", ale według nauczania katolickiego ostateczna decyzja w rodzinie po wysłuchaniu wszystkich stron i dogłębnym rozważeniu należy do męża i ojca. Przy czym argumenty żony mają większy ciężar gatunkowy niż argumenty dzieci. Żadna demokracja! Precz z demokracją! Chyba, że suweren uzna, że w tej konkretnej sprawie obowiązuje demokracja.
Roma locuta, causa finita.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @betacool
30 lipca 2017 13:27

Muszę, bo się uduszę:)

Wiele lat prowadziłem plantację porzeczki ale nigdy nie robiłem nalewki:(

Moja żona robiła corocznie ze dwieście litrów soku.

Ale mój znajomy robił nalewkę, to był dość czasochłonny proces

Wczesną wiosną zbierał młode listki, dużo

Potem zalewał je słabym spirytusem, tak około 70%

I tak się to macerowało, aż do zbioru owoców

Potem strannie przebrane owoce, tylko dojrzałe, zalewał tym "wywarem" z liści i uzupełniał słabym spirytusem

Po dwóch latach nalewka była gotowa

Żadnego cukru, w porzeczkach jest go dość:)

Nalwka powinna być wytrawna

Ważną sprawą jest odmiana porzeczki

Z odmiany Roodknop dostaniemy najbardziej wytrawną smorodinówkę

A z odmiany Ojebyn łagodniejszą

Roodknop jest paskudny do zbierania, nierówno dojrzewa, trzeba dojrzałe owoce zbierać 2-3 razy, a resztę zostawić do czasu aż dojrzeją

A na galaretkę lub soki są jeszce inne odmiany

Jak ktoś będzie pragnął to opiszę:)

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Singleton @mniszysko 30 lipca 2017 13:07
30 lipca 2017 13:35

W takim razie z moich obserwacji wynika, że w Polsce szaleje herezja "decyzjonizmu żonizmu".

 

Protestantyzm to przy niej nieistotny margines bez znaczenia.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @wierzacy-sceptyk 30 lipca 2017 13:27
30 lipca 2017 13:35

pragnę ;)

niestety nie miałam świadomości wagi gatunku, bo w domu porzeczki były tak stare, że aż bezimienne 

cenne instrukcje nalewkowe już skopiowałam, i wdzięczny uśmiech wzamian za galaretki i soki :)

a z tą słodyczą to prawda, w odpowiednim momencie zebrany właściwy owoc daje prawdziwą słodycz nieoszukaną dosypywaniem cukru dla "polepszenia smaku"

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @betacool
30 lipca 2017 13:55

No to ciąg dalszy:)

Jest taka odmiana porzeczki Triton

Można z niej zrobić sok w sokowniku, albo taki w garnku z cukrem

Ale nie należy takiego soku wlewać do butelek, ta odmiana ma taką ilość pektyn że z niej się robi naturalna galaretka

Bez żadnej żelatyny, bez agaru, tak po prostu, delikatna, do dekoracji deseru w sam raz:)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
30 lipca 2017 14:02

wielkie dzięki :)

to ten Triton będzie dobry i do dżemu - ten akurat ważny w kolekcji, bo niezastąpiony w cieście węgierskim...

ale jestem pod wrażeniem, Pan te wszystkie odmiany miał??

w przyszłym roku przyjdzie zatem szukać gdzieś po świecie tego Ojebyna....

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Singleton 30 lipca 2017 13:35
30 lipca 2017 14:04

Sprawa jest prosta. Polecam: List do Efezjan rodział 5, wiersze od 21 do 33. Co oczywiście nie oznacza, że mąż ma ignorować zdanie żony i z nim się nie liczyć. Oznacza zgodnie z tradycją nauczania, że po rozebraniu wszystkich za i przeciw ostatnia decyzja należy do męża i ojca. Zresztą podebnie jest przy decyzjach opackich, biskupich czy papieskich.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ainolatak 30 lipca 2017 14:02
30 lipca 2017 14:08

omyłkowo zamiast do wierzącego poszło do betacoola :)

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @ainolatak 30 lipca 2017 14:02
30 lipca 2017 14:26

Miałem, wiele innych też, przecież jak się tym zawodowo zajmowałem to trzeba było sprawdzić i posadzić kilkadziesiąt krzaczków

A porzeczki rozmnaża się bardzo łatwo, wystarczy późną jesienią uciąć jeden pęd, podzielić go sekatorem na kawałki takie po około dwadzieścia centymetrów, to się fachowo nazywa sztobry, i wcisnąć w miekką ziemię.

Podlać, jeśli sucho

a wiosną, gdy wypuszczą pędy, przyciąć nad drugim oczkiem

Takie sztobry to można owinąc folią i wysłać w zwykłej kopercie:)

Tak dostałem ze Szwecji sztobry Tritona i Titani za głębokiej komuny:)

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 30 lipca 2017 14:04
30 lipca 2017 14:28

Upał taki, że wyjazd nad Rabę się przesunął.

 

Mi chodziło raczej o kwestię, czy czasami lepiej nie poczekać na to aż wyrok demokratyczny przyzna ojcu (mnie) rację.

A jakoś dziwnie jestem przekonany, że tak by wkrótce było.

 

Latem nie pamięta się o kieliszeczku pitym na zimową rozgrzewkę.

A że sprawa w sumie dość błaha...to tato może poczekać. No albo postąpić rozróżnienie i jednak kupić te porzeczki.

Dziś po tym wpisie wszyscy są jednak za zakupami....

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ainolatak 30 lipca 2017 13:01
30 lipca 2017 14:32

Ukręcic łeb! Howgh! /W rodzinie to jednak jest kłopotliwe ;)/

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @wierzacy-sceptyk 30 lipca 2017 13:55
30 lipca 2017 14:35

Jezu, Jezu, mdleję normlnie! :)

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @mniszysko 30 lipca 2017 13:07
30 lipca 2017 14:42

W Stoczku Klasztornym na Świętej Warmii księża marianie mają mnóstwo krzaków czarnej porzeczki. Kuchnia tam robi fenomenalne dżemy. Zawiesiste, "owocowe", nie przesłodzone. Pycha! To naprawdę jest boski owoc. Doskonale potem nadają się do ciast, gdyż nie rozpływają się. W połączeniu z ciastem czekoladowym to jest po prostu cos niesamowitego. 

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @KOSSOBOR 30 lipca 2017 14:35
30 lipca 2017 14:44

Jak już odzyskasz te Swoje posiadłości to piszę się na zarządcę:)

Nie tylko porzeczki potrafię uprawiać, pszenicę, grykę, cebulę i inne...

Traktor też potrafię naprawić:)

Tylko hodowlą się nie zajmowałem, do tego kogoś innego najmiesz:)

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool 30 lipca 2017 14:28
30 lipca 2017 14:46

Betacooolu, w dawnym ogrodzie miałam kilka krzaczorów "austriaczki" - tak bowiem nazwałam melanż czarnej porzeczki z agrestem. Ponoć tę miesznkę wymyślili Austriacy. Coś fantastycznego! Delikatniejszy smak niż czar.porz., duże owoce, łatwe do zbierania. Polecam.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @wierzacy-sceptyk 30 lipca 2017 14:44
30 lipca 2017 14:51

Jasne! :) No ale minister JurgielT nie życzy sobie obszarników /polskich, naturalnie, bo inni mu nie robią/, takoż JK osobiście jest przeciw polskiemu ziemiaństwu :(((

Tam była lokomobila /na szpyrytus z naszej gorzelni/ i pługi parowe. Popracuj więc nad tematem ;) 

No a zreperowanie takiego konia jednego z drugim to jest większy problem, niż naprawa traktora, qrczę. Konie bowiem nie dają się tak łatwo reperować i nie mają części zamiennych. Eh...

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool 30 lipca 2017 14:28
30 lipca 2017 14:54

O! Mam:

http://czarna-porzeczka.republika.pl/warto_wiedziec/porzeczkoagrest.html

Ponoć jednak Mniemce to wykombinowały. 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @betacool
30 lipca 2017 16:03

Porzeczek dokupić z dobrego źródła. Wtedy i na nalewkę i na sok lub kompot, co tam rodzina lubi, wystarczy. Inwestycja na zimę.

Czarne porzeczki lubię tylko w postaci przetworów. U dziadka była plantacja. W sadzie rosły na przemian drzewo, krzak porzeczki. Porzeczki czarne, bo czerwone i białe były tylko w ilości wystarczającej dla rodziny.

Moje dwie ciocie były nauczycielkami, więc miały dłuższe wakacje. Po raz pierwszy pyszną galaretkę porzeczkowa robiłyśmy (małe łapki dziewczynek świetnie je odbierały) po koniec lat sześćdziesiątych.

Porzeczki mielone przez maszynkę do mięsa i cukier. 1 kg porzeczek, 1 1/4 cukru. Wtedy jeszcze cukier krzepil. Wymieszać i na surowo do słoików. Zakryć krążkiem pergaminu zamoczonym w spirytusie, zamknąć, podpalając spirytus na pokrywce. Myk i zamknąć szczelnie. Mniam.

Za pierwszym razem dostaliśmy na odjezdne  do domu trzy litrowe wecki. Starczyło do połowy listopada. Tak nam zasmakowało, że w następnym roku zrobiliśmy galaretkę z porzeczek z naszej działki. 18 litrowych weckow. Dwanaście wystarczyło, żebyśmy mieli dość galaretki z czarnej porzeczki,  było nas tylko troje do zjadania. 

Nie mamy już działki, nie mamy piwnicy... a cukier też już nie krzepi. 

Fajna jest ta galaretka na surowo, tylko lepiej ją wkładać do mniejszych słoików. Ehhh.

Świetne zdjęcie porzeczek. Aż pachną przez ekran.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @KOSSOBOR 30 lipca 2017 14:32
30 lipca 2017 17:19

dość kłopotliwe, ale są sposoby, np. veto ;) 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @ainolatak 30 lipca 2017 13:01
30 lipca 2017 17:42

O tak, po pierwsze, nie pozwolić aby demokracja się rozpleniła.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @wierzacy-sceptyk 30 lipca 2017 13:27
30 lipca 2017 17:52

Moja mama zawsze robiła(kiedyś bardzo dużo, teraz już mniej) sok w garze(taki z gumowym wężykiem na dole) podgrzewanym nad gazem, z tym żeby owoce "puściły" sok trzeba było je zasypać cukrem, a co za tym idzie ten sok był bardziej zbliżony smakiem i konsystencją do syropu i trzeba było rozcieńczać z wodą żeby go spożyć.

Teraz w sprzedaży są wyciskarki do soków wolnoobrotowe(np. firma Hurom takie produkuje), orientuje się pan może czy da się tak pozyskany sok zakonserwować lub spasteryzować? Chodzi o to żeby wyeleminować element zasypywania cukrem, aby uzyskać czysty sok, a nie słodki.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @Kuldahrus 30 lipca 2017 17:52
30 lipca 2017 19:00

Tego nie wiem, żona robiła właśnie w takim garze z gumowym wężykiem, takie gotowanie z cukrem pozwalało cały sok z owoców wydobyć.

Z pozostałości robiła dżem, strasznie go nie lubiłem, bo to same pestki, ale znajomi bardzo go sobie chwalili:)

A jak zakonserwować wytłoczony na zimno sok?

chyba tylko pasteryzacja.

Na porzeczkach są naturalne drożdże, taki białawy nalot, bez pasteryzacji uzyskamy wino, może być dobre:)

zaloguj się by móc komentować

emi @KOSSOBOR 30 lipca 2017 14:42
30 lipca 2017 21:58

A do lodów taki dżem, a właściwie konfitura- cymes,

nie do zastąpienia.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
30 lipca 2017 23:07

Wieczorny epilog taki trochę jak klecony po nalewce, ale każdy wydestyluje, co będzie chciał. Chyba wszystko przez te świerszcze....

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
30 lipca 2017 23:16

Ludzie. Przecież ja teraz muszę ze dwie skrzynie tych porzeczek kupić, żeby te wszystkie frykasy choć w małych porcjach poprzyrządzać!

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @betacool 30 lipca 2017 23:16
30 lipca 2017 23:49

Musisz tylko sadzonki kupić, różnych odmian, a potem te frykasy robić:)

z dwa lata najwcześniej:)

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @betacool 30 lipca 2017 23:16
30 lipca 2017 23:58

W małych porcja nie warto, szkoda garnki brudzić.

Jeszcze dodam, że jak się ma bardzo dużo czarnej porzeczki i ona solo się już trochę znudzi, to fantastyczne są dżemy łączone: czarna porzeczka z wiśniami, i czarna porzeczka z malinami.

A co do soków/syropów. Tradycyjnie to stawiało się wysoki słój z owocami zasypanymi cukrem. On tak stał, aż owoce nie puściły sok, a potem się sok odcedzalo i jeszcze przegotowało na ogniu. W latach siedemdziesiątych wyklęto tę metodę i w sklepach pojawiły się garnki z gumowym wężykiem. W sumie chyba więcej roboty, a w soku brak zbawiennej siły promieni słonecznych. Przy metodzie "na słońcu ", trzeba tylko pilnować słoja bo potrafi "wykipiec". Trochę nas zniechęciło takie zdarzenie, ale po prostu sok trzeba mieć na oku.

Jeśli ktoś będzie argumentował, że to niezdrowe, to niech sobie kupi ekologiczny sok malinowy Babuni, z syropem glukozowym i zawartością malin 1,5 %. Ale za to są w nim dodatki smakowe podobne do naturalnych, kwas cytrynowy, barwniki i różne E. Zaś w tym z okna, są tylko owoce i cukier... No i praca... i serduszko.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool
31 lipca 2017 11:12

Wy tu gadu gadu a ja musiałam przerobić czarne i czerwone porzeczki na galaretko-dżem na zimę. Mam parę krzaków na działce a z powodu deszczu trzeba było zbierać z doskoku.

Czarne porzeczki to najlepszy owoc na świecie. Chociaż czerwone mają bardzo wysoką zawartość potasu.

Zdaniem większości problem demokracji w rodzinie proponuję rozwiazać dosadzeniem 2-3 dodatkowych krzaczków. W pierwszych latach owocują rewelacyjnie. Lato w porzeczkach to doskonała sprawa ale zamiana doskonałej nalewki na kompot jako efekt demokracji to symbol "wszystkiego złego". Przynajmniej demokracja w wydaniu "postkolonialnym".

zaloguj się by móc komentować

emma @wierzacy-sceptyk 30 lipca 2017 13:27
31 lipca 2017 11:31

No proszę.

A ja zawsze robię nalewkę na listkach osobno i na owocach osobno. I mieszam albo i nie. A tu taki pomysł do zastosowania w przyszłym roku.

Porzeczki mamy stare odmiany niewiadomojakiej ale jest kilka nowych krzaczków, nazw odmian oczywiście nie pamiętam. Na pewno jest Gofert, bo okazał się być bardzo smaczny do jedzenia i został zidentyfikowany.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @mniszysko 30 lipca 2017 14:04
31 lipca 2017 11:40

Dziękuję Ojcu za komentarze. Przeczytałem notke i wszytkie komentarze wczoraj Żonie i Mamie(teściowej) z szczególnym zaakcentowaniem Ojca wpisu i fragmentu Pisa Świętego - słuchały w skupieniu. Potem nie było żadnej akcji. Dzięki Panu Bogu.

zaloguj się by móc komentować

emma @Kuldahrus 30 lipca 2017 17:52
31 lipca 2017 11:42

Sokownik. Chyba. Taki gar złożony z trzech części z wężykiem. Podgrzewa się owoce na gazie i sok na gorąco zamyka w butelkach lub słoikach. Cukru tyle ile się chce albo wcale (w naszym minimalna ilość dla przełamania smaku np. szklanka na 3 kg).

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @betacool
31 lipca 2017 11:44

To było jeszcze przed epilogiem z świerszczami :)

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @KOSSOBOR 30 lipca 2017 14:54
31 lipca 2017 11:45

> Mniemce

Dlaczego Mniemce?

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @betacool
31 lipca 2017 14:11

Czarne porzeczki obniżają, a może wyrównują? ciśnienie krwi. Moja śp babcia, po siedemdziesiątym roku życia, miała poważny kryzys zdrowotny. Z powodu nadciśnienia musiała leżeć w łóżku. Ale ona zawsze miała ludową wiedzę i instynkt, który jej podpowiadał, żeby pija kompot z czarnej porzeczki. Piła kompot, a nawet jadła chętnie owoce z kompotu,  które moim zdaniem smakują... nieszczególnie. Stosunkowo szybko zdrowie jej się poprawiło.

A o tym, że czarne porzeczki i przetwory z nich wykonane, to nie był towar deficytowy, nie muszę przypominać.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Brzoza 31 lipca 2017 11:45
31 lipca 2017 14:17

Bo tak się mówi, Mniemce. Normalnie. A do porodu przychodziła arkuszerka. 

...Te miastowe to w ogóle języka nie znają.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Rozalia 31 lipca 2017 14:17
31 lipca 2017 16:06

:)))! No właśnie! 

Przez jakiś czas starałam się zapamiętać, jak cudownie przekręcała wyrazy moja ówczesna gosposia, pani Felicja. Nawet chciałam napisać "Tango Nuovo" ;), bo pani Felicja, jakby tu powiedzieć... hmm... wszechogarniającą nas była .

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Rozalia 31 lipca 2017 14:11
31 lipca 2017 16:16

Tak...

... czarna porzeczka m.in. obniza wysokie cisnienie, w ogole dobra jest na cyrkulacje. Jak bylam mala to lekarka poradzila mamie zebym jadla jak najwiecej dzemu z czarnej porzeczki albo jadla ja w jakiejkolwiek postaci... bo ma duzo zelaza, 3-4 razy wiecej jak pomarancze. Uwielbiam porzeczke swieza, taka prosto z krzaka... a konfiture w polaczeniu z innymi owocami. Sama konfitura z czarnej porzeczki jest dla mnie za mocna, a to przez duza zawartosc witaminy C, wiec dobra jest zamiast rutinoskorbinu na przeziebienia... sok to tez "miod", a liscmi z czarnej porzeczki mozna sie nacierac przeciwko ukaszeniom komarow... tak wiec jednym slowem czarna porzeczka to jest...  OWOC CUDO !!!

We Francji w sprzedazy praktycznie nie wystepuje... moze z niewielkimi wyjatkami w rejonach glownych upraw, a wiec Akwitania okolice Bordeaux, Bourgogne - Francja centralna albo dolina Renu - Francja poludniowa... a przetwory z czarnej porzeczki sa cholernie drogie.

Francuska WikiP podaje, ze jeszcze w 2005 roku bylismy prawie swiatowym potentatem w zbiorze czarnej porzeczki - 150.000 ton, wyprzedzala nas ponoc tylko Rosja... dla porownania: GB - 15.000 ton, a Francja zaledwie 10.000 ton rocznie.

zaloguj się by móc komentować


betacool @pink-panther 31 lipca 2017 11:12
31 lipca 2017 21:36

Jakbym miał wybrać ten najlepszy owoc, to tak samo - czarna porzeczka...a o demokracji w rodzinie ciągle rozmyślam...szkoda, że przy kompocie. Ale w naszym warzywniaku złożyłem zlecenie...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @KOSSOBOR 30 lipca 2017 12:55
2 sierpnia 2017 10:48

Zgadzam się z moim przedmówcą. To jest filozofia polityki staropolska, rodem ze Skargi i Goślickiego. Demokracja owszem, owszem, nie powiem, nie powiem. Ale artystokracja to grunt. I jedynowładztwo. Demokracja, jeśli nie ma być dęta, winna uszanować własność i kasę, głowę i szyję. 

Co rzekłszy, nie mam więcej nic do dodania, zwłaszcza w kwestii galaretki z pożeczek i takiejże nalewki, bo to są wewnętrzene sprawy waszej organizacji politycznej, do której mi nic. 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować