O robocie i pieczonej rybie.
Niedzielne cudka z Beta-ogródka
O robocie i pieczonej rybie.
Wiosenny ciepły tydzień ma to do siebie, że swojej bezczynności nie można już usprawiedliwić kiepską pogodą. To jest czas, gdy trzeba wstać od komputera i zacząć ogrodową robotę. Znieść donice, przekopać ziemię, powyrywać chwasty, coś przyciąć, skosić pierwszą trawę, rozrzucić kompost, sypnąć gdzie nie gdzie nawozem, coś podlać.
Po tym wszystkim ma się taki apetyt, że plany na odchudzanie trzeba odłożyć na kiedy indziej. Wczoraj wpadłem głodny do domu, a w piekarniku piekła się rybka. Zjadłem trzęsąc uszami jak słoń i pognałem do dalszej roboty, żeby pozmieniać świat, który mnie otacza na piękniejszy, doskonalszy i jeszcze bardziej radosny.
Nie powiem, żeby świat mi się nie odwdzięczał.
Dziś w kościele czytano ewangelię św. Łukasza.
Między uczniami pojawił się zmartwychwstały Jezus i co?
I powiedział, że jest głodny. Uczniowie poczęstowali Go pieczoną rybą. Myślę, że słuchałem tej ewangelii co najmniej kilka razy w życiu i nigdy nie zwróciłem na ten fakt uwagi. Po śmierci, zmartwychwstaniu i największym niewytłumaczalnym cudzie, który się wydarzył, Jezus był zwyczajnie i po ludzku głodny. Nie zamienił się w boską, nieziemską istotę, ale pozostał człowiekiem, który jak zrobił wielką robotę, to najzwyczajniej głodny był i tyle…
tagi: praca pieczona ryba
![]() |
betacool |
15 kwietnia 2018 14:24 |
Komentarze:
![]() |
ainolatak @betacool |
15 kwietnia 2018 16:13 |
Wzruszam się na te betacoolowe pisanie o pracach w ziemi...też należę do czubków, którzy cieszą się, jak coś rośnie, szczególnie w wyniku własnej pracy. Pamiętam jak chojaki, zbiedniałe kikutki nie zasłaniały nawet połowy bardzo długiego ogrodzenia, a po wyzbieraniu przez kilka sezonów ochojników, opryskach i zasilaniu jedzeniem ziemi wystrzeliły tak, że po dwóch latach nie mogłam się przecisnąć do siatki, ani dosięgnąć opryskiem do czubków.
A ryba z żółtym cytrynowm pieprzem i nafaszerowana zielonym tymiankiem była dzisiaj i u mnie ;) Dobrej niedzieli
![]() |
syringa @betacool |
15 kwietnia 2018 19:11 |
NO to i ja pochwalę się mymi magnoliami ...
Pozdrawiam szaleńców ogrodowych
![]() |
Paris @betacool |
15 kwietnia 2018 21:25 |
No przy takiej pogodzie jaka byla w minionym tygodniu...
... przy komputerze wysiedziec sie nie da... i chwala Panu... mnie pozostaja tylko wieczory, ale to i tak dobrze... zmeczenie po calodniowej pracy jest jednak duze, a ja odpoczywam przed laptopem... i nie mam juz ochoty na jedzenie, tak wiec mam nadzieje, ze taki "rezim" w moim przypadku okaze sie sukcesem... i te pare kilo uda sie zrzucic.
A przyroda rzeczywiscie w ciagu tych kilku dni - po prostu - eksplodowala... wszystko na dzialce roslo "w oczach"... do tego przez 2 dni wieczorem troszke sobie popadalo...
... a magnolia i korony cesarskie pieeekne... nasze korony zechlaly nornice... i te pomaranczowe i te cytrynowe.
![]() |
betacool @ainolatak 15 kwietnia 2018 16:13 |
15 kwietnia 2018 22:05 |
Prawda, że jak się przy czymś porządnie pochodzi, to czasami nawet z kija od szczotki coś wyrośnie...
A Ta pieczona ryba była u mnie przygotowana na piątek....ale jakoś nie za zeszła w piątek i została na sobotę i po tej ogrodowej robocie poszła cała w mig i jak proboszcz czytał Ewangelię, to nie było mowy, żeby tych faktów jakoś nie skojarzyć.
![]() |
betacool @syringa 15 kwietnia 2018 19:11 |
15 kwietnia 2018 22:08 |
O magnoliach, to chyba mi wypadnie oddzielny odcinek napisać. Mam 4 sztuki, ale poczekam ze zdjęciami na to jak cytrynowa rozkwitnie...
Ślicznotki te ze zdjęć.
![]() |
betacool @Paris 15 kwietnia 2018 21:25 |
15 kwietnia 2018 22:11 |
Korony dostałem w od kogoś w darze, mnożą się u mnie świetnie. Jak przekwitną i się wzmocnią, to mogę w paczce parę cebul podesłać.
![]() |
syringa @betacool 15 kwietnia 2018 22:08 |
15 kwietnia 2018 22:22 |
Ja mam cały Ogród Magnoliowy (34 szt -az wstyd sie tak chwalić...) Te na fotos są wczesne -m. stellata i m. loebneri. Żólte mam też 2 ale to majowe...
![]() |
Paris @betacool 15 kwietnia 2018 22:11 |
15 kwietnia 2018 22:34 |
Co za radosc !!!
Z przyjemnoscia sie o kilka cebulek do Pana "upomne" w stosownym czasie przez prywatna poczte... i wiem juz jak je nazwe...
... a wpisem o magnoliach to szczerze jestem zainteresowana, bo wlasnie przymierzam sie do zakupienia jednej... no gora 2 jakichs ciekawych magnolii, bo niestety juz prawie nie ma miejsca na dzialce.
![]() |
Paris @syringa 15 kwietnia 2018 22:22 |
15 kwietnia 2018 22:42 |
O la la...
... to prawie jak w ogrodzie botanicznym... a moze nawet i lepiej.
![]() |
betacool @syringa 15 kwietnia 2018 22:22 |
15 kwietnia 2018 22:51 |
O do jasnej magnolci, sporo....
![]() |
OdysSynLaertesa @betacool |
16 kwietnia 2018 12:43 |
U nas też ksiądz zwrócił ludziom na to uwagę. Na ciało uwielbione, tak że ci co tyle lat z Nim chodzili nie poznali Go wcale (dopiero jak zaczął z nimi jeść), i że to ciało było po ludzku głodne :) A więc słowa Pisma Świętego o wielkiej uczcie jaką Bóg dla nas przygotował to nie jest metafora jak niektórzy myślą.
Tak to właśnie bywa że i człowieka i Boga poznaje się czasem dopiero przy stole.
Tydzień biblijny przed nami. Jedzmy Słowo Boże. Smacznego, w oczekiwaniu na to co "ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało" :)
![]() |
OdysSynLaertesa @betacool |
16 kwietnia 2018 12:45 |
PS... Odkąd odkryłem cytrynowy pieprz do ryb... Niebo w gębie :)
![]() |
betacool @OdysSynLaertesa 16 kwietnia 2018 12:45 |
16 kwietnia 2018 12:57 |
Nie wiedziałem. Poszukam.
![]() |
Matka-Scypiona @OdysSynLaertesa 16 kwietnia 2018 12:45 |
17 kwietnia 2018 10:11 |
Cytrynowy pieprz? A czytał Pan skład? Może lepiej popieprzyc i skropić sokiem ze świeżej limonki albo cytryny? Pozdrawiam i życzę Wszystkim smacznego!