-

betacool

Odnaleziony skarb opactwa w Tyńcu

makulektura.pl

 

Makulektura nr 2

 

Odnaleziony skarb opactwa w Tyńcu.

 

Ks. Tomasz Dąbrowski: Kazania przygodne.

 

 

 

Jakiś czas temu, gdy zamieszczałem pierwszy wpis na tym blogowisku i tłumaczyłem, jak wyobrażam sobie funkcjonowanie instytucji o nazwie Makulektura, jeden z komentatorów o wdzięcznym nicku Czepiak1966 napisał tak:

 

„ Z tymi książkami dzieją się różne rzeczy: niektóre krążą po znajomych, później po ich znajomych..., a większość z nich opatrzona moim exlibrisem trafia do biblioteki, którą widzę ze swojego balkonu. Pani przybija pieczątkę biblioteki, drugą pieczątkę z napisem "dar" i się uśmiecha.

Wspomnienia Korwin - Milewskiego i handel wołami też tam trafią.

I do tego nikt się w domu o nic nie potyka”.

 

Ja to przeczytałem i się mocno zadumałem, bo także odnosiłem wrażenie, że z książkami dzieją się „różne rzeczy”. Chwilę później przestałem dumać i wziąłem się za przeglądanie sterty książek, które w ostatnim czasie do mnie trafiły. Tylko niewielka część z nich ma exlibrisy prywatnych zbiorów. Jest kilka z dedykacjami, bo zostały wręczone komuś jako prezent. Ale najwięcej (zdecydowanie więcej niż połowa) to tytuły wycofane z bibliotek…

Przekreślone stemple są bardzo różne, ale kilka jest naprawdę wyjątkowych. Dziś będzie o jednym z nich.

Książka, o której piszę, przywędrowała do mnie w dość wyjątkowych okolicznościach. Zaintrygował mnie jej opis: : „Kazania przygodowe” i już wiedziałem, że musi do mnie trafić, bo na pewno przbedzie do mnie gwarantując jakąś niesamowitą historię.

Oczywiście kazania, które do mnie trafiły były „przygodne”, a nie „przygodowe”, ale książka okazała się być w pewien sposób niezwykła. Wydana w Krakowie w 1936 roku – osiemdziesięciolatka trzymająca się całkiem dziarsko. A jakie perełki w środku!

Przepiękny exlibris z napisem „Archiabiatiae Tynecensis” z mieczem i krzyżującymi się nad nim kluczami i przekreślonym stemplem mówiącym o tym, że książka została wycofana z pierwszej półki sekcji IV.

 

Ale to nie wszystkie dane nam znaki. W książce odnalazłem biblioteczną kartę. Pięknie wypełniona maszynopisem – nazwisko autora, tytuł, miejsce i data wydania, odręcznie wpisany numer i odręczne wykreślenie z miejsca na pierwszej półce sekcji czwartej.

Tyle. Więcej w tej karcie nie ma nic. Nie ma wpisanej ani jednej daty, ani jednego nazwiska. Nic. Kompletny brak historii wypożyczeń.

 

Książka wygląda na starą, ale w środku papier choć pożółkły to stronice czyściutkie. Prawe nietknięte (nie licząc dwóch kolejnych ekslibrisów wbitych we wnętrzu).

 

Ale co tam papier. Ważna jest treść. Przepięknie snute wątki pouczeń. Mistrzostwo formy i kunszt słowa, przeplatane, a to cytatami z Pisma, a to żywotami świętych. Perły, klejnoty, których nikt nigdy nie chciał odnaleźć i obejrzeć.

Od teraz na dłuższą chwilę milknę. Niech przemówi ksiądz Dąbrowski. Pozwolę sobie przytoczyć fragment modlitwy za poległych powstańców styczniowych. Nie ma w nim słów "bohaterstwo" i "patriotyzm". Co jest?

 

„Obok hołdu i czci, jaka im się należy od nas jako od Polaków, ciąży na nas jeszcze względem nich obowiązek przez religię wskazany. Jako katolicy wiemy to dobrze, że zbawienie duszy człowieka jest sprawą najpierwszą i najważniejszą. A ponieważ nie ma człowieka bez grzechu i winy, a oni także, jako istoty ułomne mogli mieć jakieś przewinienia, przeto w obliczu tej trumny, przypominającej tysiące zmarłych miłośników Ojczyzny, prośmy jako katolicy, aby Pan Bóg najmiłosierniejszy raczył zetrzeć i zmyć ich skazy osobiste i wszystkich nagrodzić szczęściem wiekuistem Amen”.

A tak ksiądz Dąbrowski pisze w innym kazaniu o patriotyzmie:

 

„ Człowiek duchowy, czyli prawy chrześcijanin, nie zadowala się patriotyzmem rozumowym, lecz wznosi się jeszcze wyżej. On kocha kraj rodzinny, kocha dzieje i język i piśmiennictwo i prawodawstwo i sztuki, pamiątki i zwyczaje ojczyste, ale oparte na fundamencie chrześcijańskim, dokładniej mówiąc, szczerze katolickim. To, co w przyrodzonej i rozumowej miłości Ojczyzny jest niedoskonałego, to mu wiara i moralność chrześcijańska każe oczyścić
i uszlachetnić, zabraniając wszelkich czynów i środków z zakonem Bożym niezgodnych. Woli on do celu zdążyć później, aniżeli prędzej, a przeciw Panu Bogu.”

 

I jeszcze jeden fragment Tym razem z kazania na zakończenie roku:

 

„Ojciec święty Pius X-ty, gdy obejmował rządy Kościoła, w pierwszym zaraz liście napisanym do całego chrześcijaństwa, wypowiedział te słowa, że społeczeństwo dzisiejsze trzeba koniecznie odnowić w Chrystusie (instaurare in Christo), to znaczy, że my wszyscy nie tylko w kościele, ale i przy pracy i przy zabawie, w samotności i w towarzystwie, w myślach, mowach i uczynkach mamy się kierować nauką i przykazaniami Chrystusowemi, bo tylko ta drogą możemy dojść do pomyślności doczesnej i wiecznej.

Jak to? Pomyśli niejeden w duszy: religia, przykazania dadzą nam chleb? Tak jest! Bo jeśli jeden drugiego nie będzie uciskał, wyzyskiwał, krzywdził, jak to religia nakazuje, a każdemu odda, co mu się należy; jeśli każdy sumiennie będzie pracował i zarabiał, a z drugiej strony zachcianki, wybryki, namiętności własne hamował i oszczędnością, umiarkowaniem się kierował, co religia także poleca, nastaną pewnie lepsze czasy.

A jeśli kto słowom moim nie wierzy, przytoczę mu powagę najwyższą. Oto Pan Bóg sam ogłasza w Piśmie św. Następujący wyrok:

Jeśli będziesz słuchał głosu Pana Boga twego, aby czynić i zachować wszystkie przykazania jego, uczyni cię Pan Bóg twój najwyższym nad wszystkie narody…I przyjdą na ciebie te wszystkie błogosławieństwa…Błogosławionyś ty w mieście i błogosławiony na polu(…). Da wam dżdże czasów swoich, a ziemia da urodzaj swój, i owocu drzewa pełne będą…I będziecie jeść chleb wasz w sytości i bez strachu mieszkać będziecie w ziemi waszej. Da wam pokój na granicach waszych. Wejrzę na was i utwierdzę przymierze moje z wami…I będę Bogiem waszym, a wy będziecie ludem moim(…)”.

 

To na dziś prawie wszystko. A ja wiedząc, że z książkami dzieją się rzeczy różne przywołam jeszcze jeden z linków przywołany ostatnio przez Onyxa:

 

https://sacerdoshyacinthus.com/2014/07/31/biblioteka-%e2%80%b258/

 

Mowa w nim, że powinniśmy tworzyć biblioteki domowe i sąsiedzkie, które gromadzą treści dotyczące wiary, pism Kościoła i jego świętych, modlitw, by nie zaginęły ale żyły, krążyły i mogły przetrwać.

Ja nie jestem pewien, czy takie teksty, jak te autorstwa księdza Dąbrowskiego powinny leżeć ma mojej półce numer jeden w sekcji czwartej. Czuję, że tę książkę najchętniej bym zatrzymał, ale wiem też, że zrobię lepiej jeśli napiszę o niej parę słów i przekażę komuś, kto ją doceni. Więc zapraszam:

 

http://allegro.pl/ks-tomasz-dabrowski-i6862506565.html

 

I już na sam koniec dwie kwestie.

 

Pierwsza to taka, ze chyba wiem dlaczego tak trudno usłyszeć dzisiaj dobre kazanie. Nikt nie czyta po prostu tych starych...

 

A druga... Ciśnie mi się przed oczy taki obrazek, że kupuję kiedyś w internecie książkę o wołach z exlibrisem Czepiaka i przekreśloną pieczątką biblioteczną.

Może to wizja nieco pesymistyczna. Ale ja wiem skąd ona się wzięła. Ja będę tu pisał o kolejnych książkach wywalanych z zamykanych bibliotek, albo wyrzucanych, bo nikt po nie przez lata nie sięgnął. Niestety dotyczy to nie tylko placówek publicznych. To są także książki z bibliotek opactw, seminariów. Ofiary reform, regulacji, nowej fali nowszych treści?

 

Ja tym ofiarom będę przywracał pamięć.

 



tagi:

betacool
19 czerwca 2017 20:57
16     1872    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Czepiak1966 @betacool
19 czerwca 2017 22:32

"A druga... Ciśnie mi się przed oczy taki obrazek, że kupuję kiedyś w internecie książkę o wołach z exlibrisem Czepiaka i przekreśloną pieczątką biblioteczną."

 

Smutne, że tak może się zdarzyć.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
19 czerwca 2017 22:40

Jeśli trafiają do mnie zupełnie przypadkiem także książki z profesorskich bibliotek, to wszystko się może zdarzyć...

zaloguj się by móc komentować

bolek @betacool
19 czerwca 2017 23:15

" Jest kilka z dedykacjami, bo zostały wręczone komuś jako prezent. "

To chyba Łysiak kiedyś trafił jakąś książkę z dedykacją Kuronia dla Kiszczaka.

To był strzał! Albo fejk?

:D

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
19 czerwca 2017 23:29

Trafił. Pamiętam zdjęcie tej dedykacji. Może to żona Kiszczaka wyniosła do antykwariatu.  Ona chyba nie lubi trzymać w domu zbędnych papierzysk...

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool
20 czerwca 2017 01:07

Bardzo szczegolny wpis o ksiazkach... i smutny w sumie, Panie Betacool...

... choc to zdarzenie stalo sie wiele lat temu, w 1983 roku, w Krakowie, zaraz po smierci cioci mojego taty Hanny Malewskiej... ono ciagle mnie przesladuje i dreczy jak wyrzut sumienia.

Po cioci taty zostalo bardzo duzo ksiazek... dobrych i wyjatkowych ksiazek.  Ona jeszcze za zycia mowila, ze one sa dla taty i dla dzieciakow... czyli m.in. dla mnie.  Niestey, po te ksiazki trzeba bylo jechac do Krakowa... "zukiem"... tyle ich bylo.  Mama moja nawet o tym sluchac nie chciala... nie dlatego, zeby miala cos przeciwko ksiazkom, ale po prostu nie bylo na nie miejsca u nas w domu.  Nie wiem co sie stalo z tymi ksiazkami po niej, gdzie one trafily... ale tata zalowal tych ksiazek bardzo.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
20 czerwca 2017 09:19

Smutna historia.

Beznadziejna, bo książki gdzieś przepadły ...ale ten żal po nich po tylu latach i w kolejnym pokoleniu, ma chyba jednak w sobie coś z nadziei...

zaloguj się by móc komentować

bunx @betacool
20 czerwca 2017 10:39

U jednego z członków mej familii znalazły się "Dzieje rezydencji na dawnych kresach rzeczypospolitej", wyrzucone na śmietnik przez polonijne stowarzyszenie w Vancouver. Ruguje się wiedzę o majątkach, lansuje nowe treści :-(

zaloguj się by móc komentować

betacool @bunx 20 czerwca 2017 10:39
20 czerwca 2017 11:53

O nie tylko taka wiedzę sie ruguje.

Z bibliotek wylatują całe zastępoy książek o socjalizmie i socjalistach. przez tyle lat nikomu nie przeszkadzały, a teraz stadami idą na przemiał...

Pierwsza z takich pozycji będzie tu opisana pojutrze. Peter Brock: Z dziejów Wielkiej emigracji w Anglii.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @betacool
20 czerwca 2017 12:02

Mnie kolega swoją pasją/pomysłem zaraził.

Zaczęło się oczywiście od Zbigniewa Rewskiego (i jego "sympatycznie" napisanej pozycji o Kołłątaju), który okazał się (jak to młodzież mówi) "ziomalem", więc poczułem się w obowiązku (honorowa sprawa to nie byleco :) ) zdobyć i mam.

Potem zacząłem grzebać całkiem egoistycznie po różnych aukcjach w poszukiwaniu zwłaszcza dwóch pozycji. Pierwsza to przebogaty w treści (i poniekąd historię) modlitewnik Józefy Kamockiej "Bądź Wola Twoja" (w końcu upolowany nie tylko w pdf), a druga rzecz której do tej pory nie udalo mi się zakupić, choć była kilkakrotnie z tego co czytałem wznawiana, to Katechizm Katolicki według Summy teologicznej św. Tomasza z Akwinu (o Tomasza Peguesa). No jakby zapadł się pod ziemię. "Pozycja niedostępna" wszędzie gdzie mnie gogle poniosło. Najbardziej zdziwiły mnie braki na portalach wydawnictw katolickich. Są inne rzecz jasna katechizmy ale tego konkretnego nie ma.

Otóż właśnie poszukując tych dwóch książek zacząłem przeglądać inne oferty antykwariatów i portali aukcyjnych (jest tego ogrom!) aż oczopląsu dostałem. Niemniej udało mi się, kierując prawdopodobnie tym samym instynktem co koledze (tytuły bywają zaiste "niebezpieczne") zakupić (niektóre za przysłowiowe grosze) kilka pozycji które już pobieżnie przejrzałem i są obiecujące. Niestety przeczytanie tego wszystkiego i skojarzenie nazwisk bohaterów i autorów oraz sytuacji z tym czego się ciągle uczę w szkole nawigatorów trochę potrwa... Zanim samodzielnie zacznę coś kojarzyć i stawiać poważne tezy to najpierw muszę postawić fundamenty... Nawigatory, baśnie i pamiętniki w które się zaopatrzyłem u szanownego gospodarza mają więc priorytet.

Niemniej jednak choroba rozwinęła się do tego stopnia że w międzyczasie przybywa (w obserwowanych) kolejnych pozycji które "muszę mieć", a potem nie wiem co zrobię... chyba wyłączę internet bo mi łeb pęknie :) Dobrze że Pan Bóg jeden tylko dał, i jedną zamiast dwóch par rąk. W każdym bądź razie prywatna biblioteka powstaje "de novo" a niektóre pozycje zostały już dalej wypożyczone.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @OdysSynLaertesa 20 czerwca 2017 12:02
20 czerwca 2017 12:13

Ja też mam chwile słabości, jak spoglądam na ogrom roboty. Na ilośc tekstów do przeczytania i opisania. Ale warto. Tego nikt za nas nie zrobi. A większość tych książek odsłonia swoje prawdziwe oblicze dopiero po przeczytaniu Baśni i po sztuce czytania tekstów w Szkole Nawigatorów...

Niektórych pozycji równiez odnaleźć nie mogę. A nawet jeśli, to bigrafia Hugona autorstwa Tokarza kosztuje 450 zł...Dobrze, że są te PDF-y...

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool 20 czerwca 2017 09:19
20 czerwca 2017 23:25

Tak...

... pani z administracji budynku dzwonila do taty chyba ze 3 razy... nawet jakies pismo tata otrzymal, zeby sie zglosil po te ksiazki gdzies. Nie wiem co sie stalo z mieszkaniem po cioci taty, bo ona byla sama i bezdzietna... z rodziny nikt reki po mieszkanie po niej nie wyciagnal.

Tez tak mi sie wydaje, ze raczej przepadly... a mnie to zdarzenie przypomnialo sie prawie rownoczesnie... z 5 lat temu jak zaczelam czytac blog Pana Gabriela... dopiero zaczelo do mnie docierac jaka MOC i WIEDZA jest w ksiazkach... i tak jakos z "automatu" przypomnialo mi sie jak ona, tj. ciocia taty prawie ze blagala go zeby on te ksiazki od niej wzial.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
20 czerwca 2017 23:54

Ja się przyznam całkiem szczerze, że trafiło do mnie także sporo książek z prywatnych bibliotek wyprzedawanych po śmierci własciciela. Dedykacje krzyczą, exlibrisy krzyczą, prywatne pieczęcie krzyczą.

Napisz o mnie, daj mi drugie życie, ocal od zapomnienia....

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool 20 czerwca 2017 23:54
21 czerwca 2017 00:06

Wlasnie tak, Panie Betacool...

... w koncu te ksiazki pisane sa dla ludzi, a jeszcze jesli pisane sa przez pasjonatow... to naprawde nic dziwnego, ze one wprost "krzycza"...

... tylko Panu Bogu dziekowac, ze czesc z tych ksiazek dostaje "drugie zycie"... te historie "ponownie odkryte" sa naprawde nadzwyczajne...

... pozdrawiam serdecznie Pana... Panska 'asystentke'... dziekuje za to co do tej pory i czekam na wiecej,

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
21 czerwca 2017 00:16

Dzięki. Pozdrowienia sama odczyta i bardzo one ją budują.

A więcej będzie, oj będzie. Rozglądam się po półkach i jest już tego na rok pisania codziennie...

Ale takiego tempa nie utrzymam, bo muszę kiedyś je czytać, a niektóre "potwory" mają po ponad 1000 stron.

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool
21 czerwca 2017 01:21

Milo, ze corelka przeczytala... bo za dobra prace nalezy sie dobre i mile slowo. Wyobrazam sobie, ze tych tematow to ma Pan moc... ale jednoczesnie bede sie troche "cieszyc" jak tego tempa Pan nie utrzyma... bo ja tez nie dam rady utrzymac swojego tempa z czytaniem...

... tak chocby jak dzis... i Pink Panther... i Stalagmit... i Kamiuszek... i Pan Marek Natuszkiewicz... i Pani Ewa Rembikowska...

... no, badz tu czlowieku madry i pisz wiersze !!!  Tylko jak ???

Czekam na jutrzejszy wpis...

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @betacool
21 czerwca 2017 02:00

Apropos kazań to korzystając z okazji zostawię coś do poczytania i żeby później szukać nie trzeba było.

ks. Zygmunt Golian "Kazania. Niedzielne, swiętalne, passyjne i majowe"

i o sylwetce autora  KRÓTKI RYS ŻYCIA Ś.p. ks. Zygmunta Goliana

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować