-

betacool

Owoc niechciany

makulektura.pl

 

Niedzielne cudka z Beta-ogródka

 

Owoc niechciany.

 

Zupełnie nieoczekiwanie wpis o czarnej porzeczce zaliczył największą ilość odsłon ze wszystkich tu przeze mnie zamieszczonych.

Stare książki zostały bardzo daleko w tyle.

 

Może dlatego, że owoc lubiany przez wszystkich, a może dlatego, że wpis trochę o hierarchii w rodzinie traktował.

Zgromadziło się od nim mnóstwo przepisów na przetwory, dużo praktycznych informacji, a także trochę sugestii o tym jak powinny się kształtować relacje w rodzinie.

 

Niektórzy dość mocno obstawiali opcję mądrych rządów ojca.

Następnego dnia jednak ukazał się artykuł pani Joli p.t. „Grażka”, a w nim - jak niektórzy pamiętają - role w rodzinie życie poodwracało zupełnie niezgodnie z pewnymi teoriami.

 

Co do czarnej porzeczki i co do przetworów, to wszystko poukładało się wspaniale. Zachęcony entuzjastycznymi wpisami o zaletach tego owocu zamówiłem całą skrzynkę. Ja zrobiłem nalewkę, dzieciaki i żona – kompot. Muszę obiektywnie stwierdzić, że bez tego entuzjastycznego internetowego impulsu chyba, by się to nie udało – a tak stwierdziliśmy, że warto wysilić się w tej kwestii i wszystko gra i buczy i nabiera mocy, aromatu i koloru.

 

Świat jednak ułożony jest tak, że są owoce lubiane i cenione, a są też cierpkie, kwaśne i mało chciane, o które nikt nie zabiega i mało się nimi przejmuje.

 

Jarzębina jest czymś takim. Jeść się za bardzo nie da. Przetwarzać też nikt nie chce. Takie nie wiadomo po co na co.

Zazwyczaj owoce czekają na pierwszy śnieg. Wtedy rzucają się na nie stadka przeróżnych ptaków i wszystkie owoce znikają w ciągu dwóch dni.

Ja oczywiście przewidując ten rabunek, wcześniej coś tam z drzewka skubnę. Po prostu i dla jarzębiny, niezbyt pojemne, nalewkowe przeznaczenie jednak znalazłem, ale przyznam, że ten trunek – tak jak owoc do popularnych nie należy. Trochę cierpki i szorstki.

To są oczywiście wady, ale te wady dają początek pewnej zalecie.

Ten trunek stoi sobie w spokoju i z roku na rok jest coraz bardziej szlachetny. I jak próbuję go kieliszeczkiem w dużych odstępach czasowych, to dochodzę do wniosku, że nie ma tego złego, co by na dobre jednak nie wyszło…

***

Tydzień temu zapowiadałem tekst o Janie Kochanowskim.

I to jest niestety taka cierpka jarzębina. Wykręca mnie od tego tekstu we wszystkich możliwych kierunkach. Rodzi się w niesmaku i w przeciąganym czasie, mniej więcej, jak moc i szlachetność nalewki z jarzębiny...

 

Może i z tego wyjdzie coś ciekawego…

 

A Wam może wyjdzie jakiś udany morał...



tagi: jarzębina nalewka 

betacool
13 sierpnia 2017 11:52
20     1518    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OdysSynLaertesa @betacool
13 sierpnia 2017 12:21

Może taki że kto pod lipą zgubił ten pod jarzębiną znajdzie. 

Pozdrawiam i Dobrej niedzieli wszystkim życzę :) 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @betacool
13 sierpnia 2017 12:53

Zrobiłam kiedyś dżem - jarzębina przemrożona plus gruszki - do mięsa idealne.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
13 sierpnia 2017 15:37

"Może i z tego wyjdzie coś ciekawego…"

Z pewnością. To są teksty najciekawsze. W bólu rodzą się przecież prawdziwi ludzie, najpierw bobasy, ale potem już ludzie.

Jrzębina ma witaminki, mało cukrów, ale witaminki, i coś tam jeszcze co wzmaga system immunologiczny i chyba wątrobę (goryczka). Wiele staropolskich mieszanek ziołowych, odtworzonych z manuskryptów staropolskich przez dr Korżawską (polonistkę) ma jarzębinę w składzie. Jest np. w naparze/herbatce ambrozja: (http://stefaniakorzawska.pl/herbatki/#

"Herbatka ziołowa Ambrozja Antyprzeziębieniowa do doskonały sposób na dokuczliwe zimno. Kwiat lipy wszak wprowadza do organizmu promoenie letniego słońca, które nie tylko zapewniają przyjemne ciepło, ale także koją nerwy, przywrócą sens i radość życia.Macierzanka zaś ma działanie rozgrzewające. Czarny bez i jarzębina dodatkowo wzmocnią i rozgrzejąorganizm."

"Herbatka Ziemiańska dba o właściwą pracę żołądka, wątroby, likwiduje też stany zapalne jelit. Pomaga również chorym na wieńcówkę, miażdżycę, nadciśnienie czy żylaki, wszak liście porzeczki czarnej, liście poziomki, owoce jarzębiny skutecznie oczyszczają krew i naczynia krwionośne. Poprawi się koncentracja, pamięć, ustąpi zmęczenie i powróci radość życia. Wskazana przy dolegliwościach krążeniowych, przy nadciśnieniu, niedociśnieniu, wysokim poziomie cholesterolu, czy trójglicerydów. Także przy żylakach, hemoroidach, kruchości naczyń krwionośnych, rozszerzonych naczynkach."

Jarzębina chyba też jest w składzie mieszanki na anemię O. Klimuszki albo O. Sroki. Jarzębina jest super.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 13 sierpnia 2017 12:53
13 sierpnia 2017 15:40

Tak samo jak z jablkiem... konfiturka idealna do wszystkiego.  Warunek musi byc lekko przemrozona albo 2-3 minuty sparzona wrzatkiem... wtedy jest mniej cierpka. Czesto przed         1 listopada babcia zbierala jarzebine... no i wtedy zalewali bimberkiem z odrobina cukru... juz na Wielkanoc jarzebiak byl jak marzenie... no i troche jarzebiny babcia zasypywala cukrem na sok... soczek z jarzebiny to tylko palce lizac.

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool
13 sierpnia 2017 15:54

Z dziecinstwa... ale pozniej tez z doroslego zycia pamietam, ze jarzebina u nas nigdy nie byla owocem niechcianym... wprost przeciwnie.  Robilismy z niej konfitury w polaczeniu z jablkiem, gruszka i sliwka wegierka... po prostu pychota  !!!   Ze swiezej zebranej czesto tez robilismy mus do picia albo do ciast... sok... o jarzebiaku juz nie wspominam.

Poza tym galazki z jarzebina mialy u nas wielkie znaczenie dekoracyjne... swieta Bozego Narodzenia to dla mnie od lat dekoracje z jarzebiny...

... a dzis moja mama z siostra przygotowuja ziele do poswiecenia we wtorek na Matki Boskiej Zielnej... tradycyjnie zawsze ze 4 zbozami, makowka, kwiatkami z ogrodka... i wlasnie z galazka jarzebiny... te ziela sa po prostu piekne... i jutro pojedzie do Warszawy zeby je sprzedac... i rozsprzedaja sie pieknie, prawie jak swieze buleczki...

... to niemozliwe - Panie Betacool,  aby jarzebina czerwona byla owocem niechcianym... no teraz chwilowo pomaranczowym !!!  

zaloguj się by móc komentować

Paris @Magazynier 13 sierpnia 2017 15:37
13 sierpnia 2017 16:02

Dokladnie...

... w jarzebinie jest cale bogactwo witamin... C na przeziebienia... E... rzadko wystepujaca K na anemie... i  PP, a wiec "antyrakowa"... troche A... duzo pektyn... chyba 2 razy wiecej karotenu niz marchewka...

... jarzebina to "lek z bozej apteki"... tak, jarzebina jest  SUPER !!! 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Paris 13 sierpnia 2017 16:02
13 sierpnia 2017 16:17

No skoro to sama zdrowotność, to ja sobie dziś wieczorkiem pociągnę łyczek lekarstwa.

Mnie tam takie niszowe owoce nie przeszkadzają. Mniej chętnych do gospodarzenia nimi. A ja to szczerze mówiąc z robieniem dżemików i konfitury lekko na bakier jestem...

Mój przepis jest prosty

1. zalać

2. na jak najdłużej zapomnieć...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 13 sierpnia 2017 16:17
13 sierpnia 2017 16:25

Brakuje trzeciego zet...

Ale, co tam ... dyskrecja ma swoją praktyczną wartość.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool 13 sierpnia 2017 16:17
13 sierpnia 2017 16:43

O to właśnie chciałem zapytać. Pomyślałem, że mógłby pan czasem umieszczać również swoje przepisy na nalewki, ale skoro to jest takie proste to nie ma tematu.

A tak bardziej szczegółowo to pan zalewa w garnku, a potem przelewa do butelek, czy jak?

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @betacool
13 sierpnia 2017 18:18

 A panowie to by zawsze chcieli, zeby rzecz byla uzyteczna i praktyczna..

Jarzebina przede wszystkim cieszy oko, jest niezwykle piekna i dekoracyjna.

http://static.myvimu.com/photo/21/13621_l.jpg

http://cynober-ewa.blogspot.ch/2013/11/jarzebina.html

http://jagielski.art.pl/obraz/3021,jarzebina-30-cm-x-80-cm-olej-2016

https://desa.pl/media/img/cms/auction_objects/24546/7a0cf9bc8727b7f940b6ed2341e03fc5.jpg

 

A jak juz tak bardzo chcecie praktycznie, to prosze:

https://dogotowania.pl/komplety-garnkow/3944-komplet-garnkow-emaliowanych-8-el-jarzebina-indukcja.html

zaloguj się by móc komentować

betacool @Kuldahrus 13 sierpnia 2017 16:43
13 sierpnia 2017 18:38

Ja tam wierzę w to, że czegoś co natura nam dała, ulepszać raczej nie trzeba, a jedynie konserwować.

Zalewam naturalne owoce rozcieńczonnym spirytusem. Robię to w pięciolitrowych butlach (było kiedyś takie tanie wino w Biedronce, które się nadawało tylko na grzańca).

Po jakimś czasie spawdzam jak tam smak i dopiero wtedy decyduję, czy zostawić zawartość bez zmian, czy jednak czegoś dodać. Dosładzam czasem miodem, dokwaszam zazwyczaj cytryną, ale zazwyczaj dobre jest jakie jest.

Najważniejsze to wstawić tam, gdzie człowiek rzadko zagląda, bo wtedy czas pracuje na naszą korzyść.

U mnie to jest jajwyższa półka w kuchni, na którą bez krzesła się nie sięgnie...

Kiedyś robiłem wspaniałe wina owocowe. Najlepsze były z czarnej porzeczki właśnie, malin i zielonego twardego jeszcze agrestu. Tam zasada była prosta  1:1:2 (1 kg owoców, 1 kg cukru, 1 kg wody). Jak ktoś nie chciał się bawić w wyciąganie z butli gromadzących się przy wylocie "przerobionych"owoców, to lepiej było zrobić najpierw sok.

W fazie szybkiej fermentacji butli nie zatykamy, tylko przykrywamy gazą, żeby nie alkoholizować muszek owocówek, a potem koreczek z rurką i czekamy z butelkowaniem dopóki nie przestanie puszczać bąbelków.

Jarzębiaczek jest super. Właśnie sprawdziłem świeży zalew z czarnej porzeczki, więc i do starocia z jarzębinki zajrzałem.

A przepis rodzinny na jeden (tylko nieco bardziej skomplikowany) trunek także mam. Kiedyś się nim podzielę.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @jestnadzieja 13 sierpnia 2017 18:18
13 sierpnia 2017 19:12

Co do cieszenia oka, to wzdłuz dróżki prowadzącej do drzwi domu zasadziliśmy przed laty pięć jarzębin.

Chyba były zarażone fitoftorozą, bo cztery z nich przetrwały tylko rok. Teraz zamiast jarzębinowej alejki mamy tylko jedną, która ocalała. Rośnie przy samej furtce i cieszy oko za każdym razem, gdy z domu wychodzimy i gdy do niego wracamy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @jestnadzieja 13 sierpnia 2017 18:18
13 sierpnia 2017 19:14

Ten pierwszy obraz przepiękny.

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool 13 sierpnia 2017 16:17
13 sierpnia 2017 19:20

A jak najbardziej...

... prosze sobie pociagnac tego lekarstwa i na zdrowie niech pojdzie.

Konfiturki z jarzebiny sa latwiutkie do zrobienia... warunek... musza byc albo przemrozone albo sparzone bo traca wlasnie te goryczke... jednak na nalewke tylko surowa, wlasnie z ta goryczka i cierpkoscia... przejdzie na nalewke.  Raz kiedys zrobilam eksperyment i zalalam spirytusem jarzebine taka wlasnie... az przejrzala i przemrozona, ale jarzebiak byl kiepski...

... z kolei na przyszly rok - jak juz bede w Polsce - musze sie rozejrzec i kupic jarzebine i posadzic do ogrodka... bo u mojej mamy na wsi sa juz dzisiaj bardzo duze problemy z pozyskaniem jarzebiny dziko rosnacej.  Siostra musiala kilometry robic, zeby ja gdzies wyczaic... w koncu kuzynka mieszkajaca po sasiedzku wskazala jej "mete" z jarzebina na jakims zaniedbanym polu, ale jarzebinka byla slabiutka i bardzo rzadziutka... nie to co ten piekny okaz na Panskim zdjeciu... przekiekna jarzebina...

... az sie prosi tylko calowac pod nia !!!

zaloguj się by móc komentować

betacool @Paris 13 sierpnia 2017 19:20
13 sierpnia 2017 19:34

... az sie prosi tylko calowac pod nia !!!

No na to jeszcze nie wpadłem, ale może dlatego, że przy samej furtce i najchetniej to się tam psy obszczekują...także dla zakochanych celebrytów spragnionych "rozgłosu", to może i dobre miejsce, ale dla zakochanych to chhyba raczej nie.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Kuldahrus 13 sierpnia 2017 16:43
13 sierpnia 2017 19:38

Pardon...

... pozwole sobie napisac Panu jak ja to robie...

... biore sloj 3 l, napelniam go caly jarzebina, przesypujac 1 szklanka cukru "ratafia" taki gruby cukier i zalewam albo swoim bimberkiem albo spirytusem, sloj mocno zakrecam i odstawiam na parapet i od czasu do czasu miacham sloikiem... i tak sobie stoi gdzies do lutego, tak ze 3-4 miesiace.  Potem zlewam, przecedzajac nalewke do szklanego garnka, a potem juz do butelek, mocno zakrecam... i do barku.  Im dluzej stoi w takiej "ciemni" tym lepiej. Pozostale owoce jarzebiny po nalewce zalewalam ponownie jakas dobra wodka... i tez odstawialam aby to sobie postalo... a owoce potem szly np. do ciasta "pijanego"... super ciasto.

Z reguly wszystkie swoje nalewki robie tym sposobem... roznia sie tylko dlugoscia maceracji.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool 13 sierpnia 2017 19:34
13 sierpnia 2017 19:58

No nie...

... u moich dziadkow w starej, drewnianej chalupie zawsze wisiala na Boze Narodzenie przepiekna jemiola z mnostwem bialych kuleczek poprzetykana wlasnie jarzebina... i pod ta wielka kula zawsze skladalismy sobie zyczenia...

... ach... cos pieknego !!! 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool 13 sierpnia 2017 18:38
14 sierpnia 2017 16:50

i @Paris

Dziękuje za przepisy.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool
15 sierpnia 2017 03:02

Przepiękna fotografia, Betacoolu.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @betacool
15 sierpnia 2017 15:43

3:42
 
Każdy maluch to potrafi. Owoce jarzebiny nanizane na nitkę. 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować