-

betacool

Róża. Opowiastka z bardzo naciąganym morałem.

makulektura.pl

Niedzielne cudka z Beta-ogródka.

Róża. Opowiastka z bardzo naciąganym morałem.

 

Drugi odcinek niedzielnego ogródkowego cyklu i królowa ogrodów.

W sumie po obejrzeniu tej fotografii można by skończyć. Królowa w diamentowych klejnotach – nie trzeba nic dodawać…

Jednak ja dodam.

Dawno temu po jednej z wizyt w dużym hipermarkecie, wcale nie zajmującym się sprzedażą ogrodniczą, przywiozłem w bagażniku około dziesięciu sadzonek róż wybieranych według bardzo fachowego klucza – „do wyboru do koloru”, czyli na „chybił-trafił”. W przydomowym ogrodzie nie rosło jeszcze nic, więc posadziłem je w rzędzie obok siebie.

Jeszcze nie wiedziałem, co mnie czeka…

Potem róż przybywało i wsadzałem je zazwyczaj pojedynczo pośród innych roślin w różnych zakamarach ogrodu.

Te sadzone pojedynczo są jak prawdziwe królowe. Rosną na swych kolczastych tronach i panują nosząc dumnie korony płatków nad otaczającym ją ogrodowym „plebsem”.

A co z tymi sadzonymi w szeregu, zapytacie?

A te panienki zachowują się całkiem inaczej. To wygląda tak jak 10 „najlepszych przyjaciółek” wypuszczonych na bal z jednym królewiczem. Tego się nie da ogarnąć. Oczopląs – bo mieszają się kolory, kształty płatków i każda chce pokazać, że tak jak ona, to nie wygląda już żadna z lafirynd, które są wokół.

Ale wcale nie to jest najgorsze. Czasami zdarzy się, że któraś z tych „panienek” wygląda gorzej. I zazwyczaj ona tego nie może przeboleć. I na złość mnie i swoim koleżankom ona zaczyna wtedy chorować i z dziką satysfakcją dzieli się ta chorobą z innymi. Zazwyczaj jest to paskudna plamistość, która powoduje, że po dwóch - trzech tygodniach wszystkie „panienki” sterczą gołe i bez liści. Im opadają te liście, a mnie ręce, bo albo trzeba je traktować chemią, albo wyciąć to, co chore do samego spodu kłując się niemiłosiernie i spalić.

A jaki jest obiecany naciągany morał z tej niedzielnej opowiastki?

Ano chyba taki, że na każdej grządce powinna panować tylko jedna królowa. I wtedy można nią cieszyć wzrok i podziwiać. Ona z wdziękiem reaguje na ów zachwyt i kwitnie tak, że i wzroki i dech zapiera. A czasami to nawet da się napić ze swych płatków paru kropel rosy…

Pamiętajcie Panowie – jedna grządka – jedna królowa, bo inaczej skończycie podrapani i nad pogorzeliskiem…

PS. A te zdjęcia. To cykane aparatem z telefonu. Czasami trzeba wyjść tuż po deszczu, a czasami o świcie, czasami trzeba się pochylić i cuda Panie, same cuda…

 

 

 

 



tagi: róza 

betacool
2 lipca 2017 05:20
13     1272    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ainolatak @betacool
2 lipca 2017 12:43

piękne 

dopóki nie założyłam rosarium, nie posadziłam 200 krzaków rugosy Hansa i Elmshorny w gliniastej ziemi, która nie dawała większych szans, dopóki ususzone sadzonki - bo przez tydzień nie leżały bez w paczce – nie zazieleniły się i wypuściły pąków Malmaison, nie rozumiałam, że to królowa kwiatów – kapryśna, delikatna, raniąca a jaka niezwykła. Nie było problemu z mieszaniem się panien – każda gromadka miała swój kawałek ziemi, zakątek, w którym bez konkurencji się popisywała urodą.

Od tamtej pory mięknę przy różach, choć już tak często nie widuję imponujących ogrodów różanych.

Ale uwaga do Panów, być może własciwa ;)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
2 lipca 2017 12:47

z niedzielnego lenistwa jakieś dziwne przestawne literówki..... oczywiscie "bez wody przez tydzień w paczce" ;)

zaloguj się by móc komentować


ainolatak @betacool
2 lipca 2017 12:58

miałam, w miejscu gdzie kiedyś mieszkałam

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
2 lipca 2017 12:59

św. Agnieszka jest patronem najlepszych ogrodników

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 2 lipca 2017 12:58
2 lipca 2017 13:03

Może jakieś fotografie Ci zostały?

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
2 lipca 2017 16:21

zostało parę, choć aparat wtedy nie był tak genialny jak są teraz nawet te w telefonie,

zakopane w starym laptopie; jak nauczę się wstawiać zdjecia, może kiedyś znajdę i wrzucę

ps. poniewaz o różach można jeszcze dużo, dodam tylko, że zachwycało mnie jak pięknie i pachnąco odwdzięczały się za troskliwą pielęgnację.... niektóre poświęcały się w zamian na pavlovach, w konfiturach, nalewce :)

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 2 lipca 2017 16:21
2 lipca 2017 16:29

W okolicy dużo  pozarastanych łąk. Dzikich róż całe duże pola. Nalewka w tym roku była z tych dzikich, świetnie smakuje, ale ma tendencję do zbyt szybkiego parowania.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
2 lipca 2017 16:39

zazdraszczam tych łąk,

majowe piniowe i jesienne pigwowe zastąpiły różane, ale jeszcze do nich wrócę :)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
2 lipca 2017 19:40

Świetne zdjęcia.

Gdzie królowych pięć, tam pot i krew ociera zziajany zięć. Normalnie, jak to z primadonnami. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @betacool
2 lipca 2017 22:15

"Jesteście piękne, lecz próżne – powiedział im jeszcze. Nie można dla was poświęcić życia. Oczywiście moja róża wydawałaby się zwykłemu przechodniowi podobna do was. Lecz dla mnie ona jedna ma większe znaczenie niż wy wszystkie razem, ponieważ ją właśnie podlewałem. Ponieważ ją przykrywałem kloszem. Ponieważ ją właśnie osłaniałem. Ponieważ właśnie dla jej bezpieczeństwa zabijałem gąsienice (z wyjątkiem dwóch czy trzech, z których chciałem mieć motyle). Ponieważ słuchałem jej skarg, jej wychwalań się, a czasem jej milczenia. Ponieważ… jest moją różą."

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool 2 lipca 2017 16:29
2 lipca 2017 22:28

Tiaaaa... parowania..... ;) 

Sąsiadka ma rosarium - codziennie staję przy jej ogrodzie w absolutnym zachwycie.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @KOSSOBOR 2 lipca 2017 22:28
3 lipca 2017 07:01

Tiaaaa.

Parowanie nalewek to bardzo istotny problem. Kiedyś zamknąłem sporą butlę nieszczelnym korkiem. Chyba z niej alkohol  wyparował, bo po roku można ją było pić szklaneczkami bez zapijania...

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować