Zimowe k...dwa
- K...dwa, k...chociaż dwa, k...chociaż dwa kroki...
Wiem, że w szpitalu pokonywał nawet dwadzieścia, a teraz nic. Zadyszka jak na sześciu tysiącach metrów, a przecież ledwo się uniósł i nie zrobił nawet kroku. O tej zadyszce na sześciu tysiącach, wiem z telewizora, bo od trzech tygodni wszyscy w kraju o tym wiedzą.
O tym naszym k...dwa nie wie jeszcze nikt. W sumie to nikt się nawet o nim nie dowie, bo po pierwsze nie mówię tego na głos, a po drugie, to przy rodzinie nie przeklinam nawet w myślach, więc to takie moje i tylko moje k...dwa.
Nie zrobił tych dwóch kroków. Dobra odpuszczam, trzeba chyba coś zmienić. Wiem to z telewizora. Tamci na K2 też coś zmienili, chyba trasę - bo też im nie szło.
Schodzimy niżej do zupełnego poziomu.
Leży , oddycha ale płytko. Tamci w telewizorze nazywają to chyba aklimatyzacją. No to się aklimatyzujemy...Mam tydzień urlopu - tyle będzie trwała, ta nasza luka pogodowa (tak mówią o tym, ci z Himalajów)...
Dobra, zmiana podejścia. Nacieram ręce oliwką i zaczynam masować nogi. Nawet nie muszę się za bardzo wysilać, bo mógłbym zrobić mu krzywdę. Pół godziny i znowu próba podejścia do naszego k...dwa. Do mojego k...dwa, bo przecież on o nim nie wie.
Znowu ani kroku, ale wstał. Liczymy do dziesięciu. Tak, teraz można usiąść i tak trzy razy. Zmęczony. Schodzimy do bazy, tak mówią o tym w telewizorze. Nasza baza, to jego łóżko. Pełen luksus, w porównaniu do tych gości z gór.
Zakupy. Oliwka (bo się kończy), nożyki do golenia, świeże pieczywko. Pełen komfort, nie to co ci w Himalajach.
Powrót do bazy, czyli do łóżka.
Znowu oliwka i masaż. Teraz mam całą butelkę, więc masuję nogi, ręce, plecy.
Jaką myśmy kiedyś mieli masażystkę. Czarownica spod Reszla. Silna była, klęłła jak szewc, ale jak masowała! Zmarła na raka krtani, bo przeklinała często przepalając.
Zgrzałem się jak nie wiem co, ale lepiej mieć ciepło niż siedzieć z przymarzniętym tyłkiem na sześciu tysiącach, w telewizji o tym nie mówią, sam do tego doszedłem.
Przerwa. Nasi skaczą. Wypadłem na godzinę do kuzyna. Mieszka blisko, ale tu wszyscy bliżej mieszkają. Kibicujemy. Otworzył "Złotego bażanta" i co k....- złoto!. To k... to taki chwyt literacki, bo przy rodzinie nie przeklinam nawet w myślach.
Patrzę na zegarek. Muszę lecieć na k...dwa.
Obiad w bazie, czyli w łóżku.
Biorę tablet. Czytam mu o pomidorach, tak jak sobie obiecałem. Słucha i się uśmiecha. Mama pyta go, czy wie o kim ta opowieść, mówi, że nie - ale co tam. Mam mokre oczy. Jak dobrze, że nie na sześciu tysiącach, bo by zamarzły.
Trzecie podejście z oliwką. Tym razem same nogi. Siada w bazie - czyli na łóżku i kręci obroty na takim małym przyrządzie - rowerku. Szybko kręci, śmiejemy się, że jedzie z górki. Całe szczęście, że nie z tych 6 tysięcy.
Potem śpi. Długo.
Budzi się przed kolacją. Kuchnia jest 15 kroków od bazy. Pytam, czy da radę. Mówi, że tak.
I jeden....., k...dwa, o k.... trzy... Sam doszedł do stołu w kuchni! Zjadł sałatkę warzywną. Tamci na sześciu tysiącach na pewno takich rzeczy nie jedzą.
Poszło tak dobrze, że układamy chytry plan. Zdobędziemy drugi szczyt - łazienkę. To tylko dwanaście kroków.
Jeeeeest. Kąpiel w wannie. Tamci na sześciu tysiącach mogą tylko pomarzyć, w telewizji o tym nie mówią - sam do tego doszedłem.
Ponoć zdobyć szczyt, to pestka - najtrudniej zejść. To wiem akurat z telewizji.
Dasz radę?
Dał - jednym ciągiem. K...27!!!!, 27 kroków i jesteśmy w bazie.
Nawet k... nie wiecie jacy szczęśliwi.
tagi: k...dwa
betacool | |
17 lutego 2018 22:41 |
Komentarze:
stanislaw-orda @betacool | |
17 lutego 2018 22:49 |
Uwaga: 6000 tysięcy to tyle samo co sześć milionów
betacool @MarekBielany 17 lutego 2018 22:51 | |
17 lutego 2018 22:54 |
Tylko spróbuj!
MarekBielany @betacool 17 lutego 2018 22:54 | |
17 lutego 2018 22:58 |
Próba !
betacool @MarekBielany 17 lutego 2018 22:58 | |
17 lutego 2018 23:01 |
Wiedziałem, że się jakiś himalaista znajdzie i będzie próbował.
betacool @Rozalia 17 lutego 2018 23:00 | |
17 lutego 2018 23:02 |
Spróbuję mu to jakoś przekazać.
MarekBielany @betacool 17 lutego 2018 23:02 | |
17 lutego 2018 23:11 |
Nie trzeba.
Nie trzeba jeździć tak daleko.
.
betacool @MarekBielany 17 lutego 2018 23:11 | |
17 lutego 2018 23:18 |
Dobra. Dobranoc, odpadam na dziś od ściany, bo jutro będziemy udowadniać, że to nie był jakiś głupi fuks.
MarekBielany @betacool | |
17 lutego 2018 23:22 |
To nie był fuks. Dobranoc.
:)
wszystke nasze sprawy
Maryla-Sztajer @betacool | |
18 lutego 2018 09:31 |
Pod Twoją obronę...i po Twoją opiekę i pomoc, Matko
Wytrwałosci:)
.
Magazynier @betacool | |
18 lutego 2018 10:42 |
Piękne. Mój plus i mój różaniec.
Kuldahrus @betacool | |
18 lutego 2018 14:38 |
Przy takich sprawach, ci co zdobywają ośmiotysięczniki wyglądają jak dzieciaki wchodzące na Ślęże.
Życzę dużo sił i pozdrawiam.
betacoorka @betacool | |
18 lutego 2018 20:14 |
U mnie też mokre oczy. Uściskaj dziadka, najmocniej.
betacool @betacool | |
18 lutego 2018 20:16 |
Dzięki wszystkim za dobre słowa słane ku ziemi i ku niebu.
To był dobry dzień. Dziś tata wrócił z kolacji do łóżka sam.
Jak w telewizji grali hymn, to sobie nucił.
betacool @betacoorka 18 lutego 2018 20:14 | |
18 lutego 2018 20:21 |
Uściskany.
yaco @betacool | |
18 lutego 2018 20:49 |
Zimowe wejście na K2 to spacerek przy takich wyczynach. Pozdrowienia od byłego (niestety) Warmiaka.
stanislaw-orda @stanislaw-orda 17 lutego 2018 22:49 | |
18 lutego 2018 23:04 |
no żesz!
Nie ma szczytów o tej wysokosci.
Nawet na Marsie.