-

betacool

O cykliczności kryzysów, czyli babiński pomysł na XVII - wieczne problemy z węglem

źródło: http://grafik.rp.pl/g4a/777721,382390,9.jpg

 

Fraza „kryzys energetyczny” jest dziś odmieniana przez przypadki tak często, że gdyby każde jej użycie zamienić na kilogram węgla, to cała Europa byłaby przykryta obecnie grubą warstwą karboceńskiego zwęglowacenia.

Myli się jednak ten, kto myśli, że taki kryzys to zjawisko nieznane w przeszłości. Na ostatniej konferencji w Uniejowie opowiadał o tym trochę nasz szkolny kolega - Greenwatcher (pozdrawiam!). Może nie mówił tego dosłownie, ale pokazując zdjęcia z wykopalisk prowadzonych na terenach podymarkowo-hutniczych, zwracał Nam uwagę, że krajobraz wokół takiego pradawnego zagłębia metalurgicznego powinien być mocno zdefasonowany. Wynikało to wprost z faktu, że aby otrzymać kawałek żelaza trzeba było zużyć dużo węgla drzewnego, a ten otrzymywało się wycinając całe połacie leśne. Przez kolejne wieki popyt na żelazo raczej nie spadał, bo ilość ludzi rosłą, a i pomysłów na wykorzystanie metalu i drewna także przybywało. Skutkowało to niechybnie małymi kryzysami krajobrazowymi, ale ten wielki kryzys dopiero drzemał w głębi lasu i czekał, aż go ktoś stamtąd wyrąbie i wykopie (wykarczuje)...

Czas sobie płynął banalnym tik-tak odmierzanym stukotem siekier i młotów kowalskich aż w pewnym momencie dziejowym (macie jeszcze krótką chwilę, by samodzielnie domyśleć się jakim), stało się !

Co i kiedy się stało, rozwiązuje tytuł artykułu autorstwa Michała Kopczyńskiego. Ten świetny tekst można znaleźć na stronach „Rzeczpospolitej”, a nosi on tytuł: „Kryzys energetyczny XVII wieku”. Artykuł ten jest prawdziwą kopalnią arcyciekawych informacji. Jest to jeden z tych nielicznych artykułów dotyczący historii gospodarczej, w którym trudno dokonać jakichkolwiek skrótów. Dlatego pozwolę sobie umieścić tu długie jego fragmenty i jednocześnie zachęcam do przeczytania całości tekstu profesora:

„…bliskość obfitych zasobów drewna była nieodzowna dla każdego metalurga. Drewno, po przepaleniu w mielerzu na węgiel drzewny, stanowiło podstawowe paliwo potrzebne do wytopu żelaza. Pradawni hutnicy wytapiali żelazo w dymarkach, czyli małych piecach, do których ładowano rudę, węgiel drzewny i topniki. (…). Cały proces, znany od tysiącleci, był mało wydajny i pracochłonny. Przeciętna dymarka dawała bowiem rocznie niecałą tonę żelaza, zużywając przy tym 14 ton paliwa i wykorzystując zaledwie 15 proc. pierwiastka zawartego w rudzie. W XII i XIII wieku rozpowszechniły się w Europie koła wodne, napędzające nie tylko młyny zbożowe, lecz także urządzenia przemysłowe, takie jak folusze, miechy hutnicze lub kuźnicze młoty. Silniejszy dmuch pozwalał łatwiej uzyskać wysoką temperaturę, zwiększając tym samym wykorzystanie żelaza w rudzie do 40 proc. Zużycie paliwa zmniejszyło się do 8 ton na tonę żelaza. Mimo to, aby obsłużyć jeden piec, trzeba było wyrąbać 250 hektarów lasu.

U schyłku średniowiecza we Włoszech, Styrii i Flandrii zastosowano nowe rozwiązania. Aby zwiększyć produkcję, budowano piece wysokie na kilka metrów, do których ładowano więcej rudy i paliwa. Nowa technologia nie była jednak wolna od wad. (…) Uzyskiwane tą metodą żelazo sztabowe zawierało mniej niż 1 proc. węgla i doskonale nadawało się do obróbki kowalskiej. Choć proces produkcyjny skomplikował się, to wydajność nowych pieców była znacznie większa niż dawnych kuźnic. Rocznie dawały one do 300 ton surówki, zużywając przy tym odpowiednio więcej węgla drzewnego. A to właśnie brak drewna stał się podstawową przeszkodą w rozwoju metalurgii.

Kryzys energetyczny jak miecz Damoklesa wisiał nad gospodarką epoki przedprzemysłowej. Drewno i węgiel drzewny dostarczały nieodzownego do przetrwania ciepła, były podstawowym surowcem w wielu gałęziach gospodarki. Budownictwo, stocznie, metalurgia, szklarstwo to najważniejsi przemysłowi odbiorcy drewna. Było ono nieodzowne nawet tam, gdzie dziś potrafimy się bez niego obejść. Produkcja prochu strzelniczego wymagała wymieszania saletry z węglem drzewnym. Z popiołu drzewnego pozyskiwano potas do produkcji mydła i szkła. Węgla drzewnego używali piwowarzy, farbiarze i przedstawiciele wielu innych specjalności. A było jeszcze pozyskujące nowe grunty rolnictwo, no i oczywiście metalurgia. Z upływem czasu rosło zapotrzebowanie każdej gałęzi wytwórczości, ale chyba najszybciej wzrastały potrzeby hutnictwa.

Silnym bodźcem do jego rozwoju była rewolucja militarna w XVI i XVII wieku, której symbolem stała się broń palna, szczególnie armaty. (…) Sto lat później popyt jeszcze się wzmógł, by osiągnąć apogeum w żelaznym stuleciu, jak z racji licznych długotrwałych wojen nazwano wiek XVII. Stałe armie domagały się dostaw broni, głównie armat. Najlepsze, ale za to kosztowne, działa wytwarzano z brązu. Bardzo szybko pojawiły się więc czterokrotnie tańsze działa żelazne. Jeśli do tego dodać lawinowy wzrost liczebności wojsk w XVII wieku, to łatwo sobie wyobrazić, czym dla europejskich lasów była owa rewolucja militarna.

Produkcja armat wzrosła skokowo. W prowadzącej przez 80 lat wojnę przeciw Hiszpanom (1566 – 1648) Holandii odlewano armaty z brązu, natomiast produkcję dział żelaznych organizowano za granicą, przede wszystkim w dysponującej nieprzebranymi zapasami rudy i drewna Szwecji. Hiszpanie wytwarzali armaty u siebie, z opłakanymi skutkami dla środowiska. W tym niezbyt bogatym w drewno kraju okolice sąsiadujące z wytwórniami dział zostały niemal zupełnie pozbawione drzew. Hiszpański humanista Antonio de Guevara narzekał, że w okolicach Medina del Campo cena opału przewyższała cenę gotowanej strawy. Nic dziwnego, wszak właśnie tu zlokalizowana była jedna z trzech wielkich państwowych wytwórni broni. Podobne problemy miały inne państwa. Nawet w Rzeczypospolitej, gdzie dział nie wytwarzano przecież dużo, szlachta zwalczała metalurgów, oskarżając ich o niszczenie lasów, i z czasem doprowadziła do ograniczenia ich przywilejów.

Rozwój flot wojennych oznaczał nie tylko popyt na armaty, ale i na drewno. (…) W Anglii wielki program budowy okrętów wojennych z lat 1650 – 1688 (wybudowano ich aż 209) doprowadził do wycięcia najcenniejszych drzew w lasach należących do korony. A przecież budowano jeszcze więcej statków handlowych. Jeśli do tego dodamy zapotrzebowanie rolnictwa oraz budownictwa, w większości przecież drewnianego, nie dziwi fakt, że w końcu XVII wieku drewno stanowiło 53 proc. towarów przywożonych do Wielkiej Brytanii.

Przyszłość skazanej na korzystanie z węgla drzewnego metalurgii nie rysowała się różowo. W latach 1625 – 1685 ceny węgla drzewnego wzrosły ponaddwukrotnie, podczas gdy ogólny wskaźnik cen właściwie się nie zmienił. Wzrost cen paliwa przy utrzymującej się na zbliżonym poziomie cenie żelaza powodował, że rodzima produkcja nie mogła rosnąć. Ponieważ jednak popyt stale się zwiększał, ponad połowę zużywanego na Wyspach żelaza sprowadzano ze Szwecji. Import ten w latach 1625 – 1685 wzrósł aż dziewięciokrotnie.

W parlamencie raz po raz dochodziło do gwałtownych starć trzech grup interesów: admiralicji, metalurgów i arystokratycznych obrońców przyrody walczących o zachowanie terenów łowieckich. Wprawdzie siłę tych ostatnich zdruzgotała rewolucja i wojna domowa lat 1642 – 1646, ale w walce z popieraną przez Olivera Cromwella admiralicją metalurdzy byli bez szans. Wypominano im, że roczna produkcja 20 tys. ton surówki powoduje wyniszczenie 80 tys. hektarów lasów. „Są tacy, a jest ich wielu i uważają się za szczególnie mądrych, którzy twierdzą, że byłoby lepiej, gdyby Anglia w ogóle nie posiadała hut i gdyby nie produkowano tam żelaza” – lamentował obrońca metalurgów Andrew Yarranton.

W połowie XVII stulecia odezwały się liczne głosy publicystów i uczonych wzywających do oszczędzania drewna. Samuel Hartlib nawoływał ziemian, by dołożyli starań w celu zwiększenia wydajności ziemi, aby nie trzeba było wycinać kolejnych lasów. John Evelyn w wydanym pierwszy raz w 1664 roku i szeroko komentowanym traktacie o lasach w tonie dramatycznym postulował oszczędzanie drewna i zalecał racjonalne zalesianie. Kilka lat później programy zalesiania uzyskały ustawową sankcję parlamentu. Metalurdzy w dobrze rozumianym interesie własnym zakładali plantacje drzew, które wycinano po 10 – 20 latach, by przerobić drewno na węgiel drzewny. Wszystko to jednak nie wystarczało.

Podobne głosy słychać było również w innych krajach. We Francji już na początku XVII wieku wpływowy pierwszy minister Henryka IV książę Maksymilian Sully wieszczył, iż wszystkie potrzebne do życia artykuły będą stale drożeć z powodu braku drewna opałowego. Obawy te, jak zwykle w podobnych wypadkach, były przesadzone. Ani stocznie, ani rolnictwo, ani nawet piece hutnicze nie były w stanie spustoszyć rozległych połaci lasów. Wrażenie nadchodzącej klęski ekologicznej podsycane było jednak przez fatalny stan infrastruktury drogowej w całej ówczesnej Europie. Wysokie koszty transportu powodowały, że wycięcie lasów w najbliższej okolicy wywoływało raptowny skok cen drewna i przekonanie o ogromnej skali wylesienia. Tymczasem z dalszych odległości drewno opłacało się transportować jedynie drogą wodną. Oszczędność była tylko jedną z możliwych reakcji na zbliżający się kryzys. Można też było zastąpić drewno innym surowcem.

Anglia, obok wylesionej już w średniowieczu Holandii, należała do krajów najbardziej doświadczonych kryzysem energetycznym. Nic więc dziwnego, że właśnie w tych dwóch krajach najwcześniej zaczęto szukać sposobu zastąpienia drewna. Metoda holenderska polegała na przerzuceniu ciężaru kryzysu na inne kraje, w których pod opieką holenderskich przedsiębiorców organizowano produkcję w najbardziej energochłonnych gałęziach przemysłu. Potrzeby rodzime, przede wszystkim w zakresie ogrzewania, starano się opędzić, korzystając z bogatych złóż torfu. (…) Torf eksploatowano we Flandrii już w średniowieczu, jednak dopiero w XVII wieku, gdy do interesu weszły spółki kupieckie, jego wydobycie przybrało skalę masową. Gdyby złóż tych nie było i z konieczności trzeba by opierać energetykę na drewnie, należałoby zalesić 800 tys. hektarów, czyli 1/3 powierzchni kraju. (…)

W latach 40. XVI wieku seria ostrych zim wywindowała ceny drewna. Ponieważ władze Londynu nie były w stanie dotować wszystkich potrzebujących, dopuściły używanie węgla kamiennego w domowych paleniskach. W ciągu następnego półwiecza stał się on podstawowym surowcem opałowym nad Tamizą, na pewno w paleniskach uboższych warstw ludności.

Na początku XVII stulecia również bogatsi londyńczycy porzucili drewno opałowe na rzecz węgla. Nic dziwnego, skoro między 1540 a 1640 rokiem ceny drewna wzrosły o 780 proc., podczas gdy ceny węgla szły w górę w podobnym tempie jak ogólny wskaźnik inflacji (291 proc.)”.

Jak widzimy, dynamika wzrostu wartości drewna i węgla drzewnego dramatycznie wyprzedzała inflację. Przewiezienie surowca z krainy, gdzie dominowała gospodarka leśna i rolna, do ośrodków przemysłowych mogło więc przynieść fortunę. Oczywiście dużo mniejszą objętość miał towar wstępnie przetworzony w milierzach, bądź spopielony (potaż).

Jak wiecie, o większości z Nas można rzec, że ma swojego King-Konga. Pioter przygląda się numizmatom, ktoś innym ptakom, ktoś inny bardzo nieoczywistym światowym ośrodkom decyzyjnym, a ja z kolei wiele miejsca poświęciłem błaznom i niedostatecznemu lustrowaniu ichniejszej lokalnej kroniki. Chodzi o zbiór zapisków noszących tytuł: „Dla pamięci urzędników babińskich regestr”, którego treści nigdy nie zostały porządnie skonfrontowane z historyczną rzeczywistością.

Jest to księga podsumowująca działalność ludzi skupionych wokół tak zwanej Rzeczpospolitej Babińskiej klubie, który skupiał ówczesne "elity", ale głównie te, które prowadziły działalność podważającą status quo panującej władzy, a często także dominującego wyznania.

Do tej księgi babińskiej mało kto sięga, bowiem historycy traktują ten rejestr, jako dziełko literackie. Literaturoznawcy z kolei omijają tę kronikę, bo żarty kiepskie - trochę jakby z Monty Phytona, ale podlanego herbarzem Paprockiego, więc kompletnie nieprzejrzyste. Jakość literatury także słaba, a na dodatek wpisy poprzetykane są łaciną. Po co się w tym grzebać?

No właśnie po to, że w świetle artykułu, który napisał Michał Kopczyński, przynajmniej jeden wpis z rejestru babińskiego, wygląda intrygująco:

„Jegomość Pan Paweł Ligęza, miecznik przemyski, według dawnego urzędu swego referendarskiego, a to za teraźniejszą bytnością swoją w Babinie, przyczynia urzędników i referuje to, co powiedział w domu Jegomości Pana Borkowskiego Jegomość Pan Wolski Srebrny, iż w olsztinskim starostwie (…), ekonomem tam będąc, wyrąbał drew milierzów 200,000, z każdego milierza było węgla koszów 8, co uczyniło węgla koszów 1,600,000. Każdy kosz węgla sprzedał po złotych 8, zebrał tedy pieniędzy za same węgle złotych 12,800,000. Za co Rzeczpospolita Babińska daje urząd Jegomości Panu Wolskiemu, węglarz starszy babiński”.

Jak widzimy miecznik z południowo-wschodnich terenów Rzeczpospolitej referował w Babinie przedstawiony mu i zrealizowany w innej części kraju biznes plan, który miał się zamknąć przychodami wyliczonymi na prawie 13 milionów złotych!

Tekścik jest mało żartobliwy, chyba że za zabawną uznać ogromną kwotę, o której w tekście mowa. Z takich pieniądze dałoby się sfinansować ogromne przedsięwzięcia, a może nawet nielichą wojnę. Pytanie, gdzie szukać w ówczesnej Europie tak wielkich lasów?

To nie jedyna kwestia, która mnie zaintrygowała. Chyba nie zawracałbym sobie tym babińskim żartem głowy, gdyby nie arcyciekawa okoliczność. Otóż jest to ostatni wpis w aktach pochodzący sprzed wybuchu powstania Chmielnickiego. Został umieszczony pod datą 12 czerwca 1647 roku. Potem następuje kilkuletnia przerwa.

Czy fakt europejskiego kryzysu energetycznego, może mieć coś wspólnego z Babinem i powstaniem Chmielnickiego? Pytanie pewnie na pierwszy rzut oka niedorzeczne, ale w świetle przytoczonych faktów chyba w pewnej mierze uzasadnione. Tyle, że do niedawna nikt go nie zadał. Ja spróbowałem zmierzyć się z tematem. Zapraszam do ostatniego papierowego Nawigatora i do artykułu: „Historie po kozacku złożone, czyli kto zlecił ukraińską wycinkę”.

Wydania drukowane mają to do siebie, że pod artykułami nie toczy się dyskusja. A w naszej Szkole są to zazwyczaj konwersacje niebanalne, często wzbogacone ciekawymi materiały z różnych dziedzin. Mam nadzieję, że może i ten temat doczeka się ciekawej wymiany myśli i nowych informacji.

Ja, korzystając z okazji delikatnie podeprę się dziś książką poleconą mi przez Mniszysko – „Ziarna bogactwa. Pięć roślin, dzięki którym powstały fortuny”.

Zabrzmi to nieco dziwacznie, ale pierwszą opisywaną przez autora rośliną nie jest tak naprawdę roślina, lecz materiał, a mianowicie: drewno.

Czyż to nie ciekawe, że Hobhouse postawił tę materię na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o powstawanie fortun? W świetle tekstu cytowanego tu wcześniej obficie profesora Kopczyńskiego, ciekawie brzmią wyliczenia podane przez autora „Ziaren bogactwa”, który szacuje, że w XVII wieku 90% angielskiego rynku drewna stanowił opał i surowiec przeznaczony dla hutnictwa. Wiele lat wcześniej sytuacja wyglądała inaczej:

„W szczytowym okresie Anglia eksportowała tysiąc statków drewna rocznie. Ostatni transport został wyekspediowany w roku 1558; od tego czasu nie ma żadnych wzmianek o eksporcie tego surowca z Anglii. Tymczasem jego ceny rosły szybciej niż ceny wszystkich innych surowców (…)” s. 24

Ale zdaniem Hobhousa drewno to nie tylko opał i surowiec dla hutnictwa. Las to nie tylko źródło materiału konstrukcyjnego, to nie tylko rezerwuar dzikiej zwierzyny, to nie tylko ciepło z rozpalonego ogniska, to nie tylko schronienie, gdy trzeba uciekać przed wrogiem, to nie tylko azyl dla tych, którzy z ukrycia chcą walczyć z najeźdźcą; to jak zauważył autor książki – budulec, z którego wyrasta wolność i niepodległość. Hobhouse pisał tak o lesie, czyniąc z niego fundament, na którym wzrosła potęga Stanów Zjednoczonych:

„Jeżeli była jakaś najważniejsza przyczyna, z powodu której brytyjskie kolonie w Ameryce prosperowały tak dobrze w porównaniu z Anglią, jeśli można znaleźć pojedyncze wytłumaczenie ich tak szybkiego wzbogacenia się, odpowiedź jest jedna: drewno”. s.38

Trudno nie wyciągnąć z  wywodu Hobhousa, przynajmniej jednego logicznego wniosku. W świetle jego słów, wychodzi chyba na to, że babińczycy oprócz tego, że planowali zrobić ogromny interes, to niejako przy okazji zamierzali zwęglić naszą niepodległość.

A może to ich kolejny nieco ponury i niezbyt udany żart, którym nikt poważny nie powinien sobie zaprzątać głowy?

Na szczęście, podążając za mottem Szkoły, możemy stwierdzić, że  Nam nie zależy na powadze.

Raz jeszcze zapraszam do lektury „Historii po kozacku złożonych”.

Artykuł w wydaniu papierowym to także krótki wykład o polityce wszystkich ważnych ośrodków decyzyjnych wobec Chmielnickiego i jego buntu. Jest więc tam i o polityce Francji, krajów protestanckich i o Żydach.

Niech będzie to okazja do wystawienia starych dobrych Nawigatorów, numerów: francuskiego, protestanckiego i żydowskiego (Mane, Tekel, Fares). A prz okazji także książka Hobhousa. Polecam.

https://allegro.pl/uzytkownik/makulekturapl

 



tagi: niepodległość  lasy  hutnictwo  chmielnicki  rzeczpospolita babińska  babin  kryzys energetyczny  wegiel drzewny  profesor michał kopczyński  henry hobhouse  ziarna bogactwa 

betacool
30 października 2022 23:00
46     2024    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @betacool
30 października 2022 23:57

Anglia ma zasoby wegla oceniane na 600 lat intensywnej eksploatacji. Co więcej jest najwyższej jakości węgiel - antracyt (koks) lub bitumiczny węgiel - trochę mnie cenny od antracytu ale bardzo dobry.

 

Co do lasów. Stanisław Vincenz opisywał masowe wyręby lasów w Karpatach Ukraińskich (Huculszczyzna) i spływ drewna do portów w delcie Dunaju. Druga połowa XIXw. Na zlecenie Anglików. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @betacool
31 października 2022 00:02

Najzabawniejsze jest to, że na kryzys energetyczny zawsze odpowiada się zwiększeniem zużywania energii. Dziś też - zakazuje się samochodow spalinowanych na rzecz elektryków. Skąd ten prąd będzie? O ileż wzrośnie zapotrzebowanie na prąd?  

Komuś bardzo zależało aby pastwić się nad drewnem, a węgiel traktować jako tylko lek w medycynie. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool
31 października 2022 04:41

Opis technologiczny wytopu stali, a nawet opis technologiczny wypalania węgla drzewego, to zupełna fantastyka. Niby tak wszystkie mielerze miały wyglądać. A w aktach sądowych z XVII wieku znajdują się informacje o kradzieży mielerzy. Można coś takiego ukraść? Wypalony w taki sposób węgiel będzie się nadawał do prac technologicznych? Zanieczyszczony piaskiem?Moim zdaniem ówczesne mielerze wyglądały bardziej w ten sposób, i przy okazji wypalania węgla pozyskiwano w nich również smołę.

Do tego óczesne przepisy (przynajmniej na Śląsku) nie pozwalały wypalać węgla z każdego drzewa - wyłączone z tego były dęby i buki (jako drzewa owocowe), i wcale nie chodziło o żołędzie, a o galas. Pozostaje więc sosna, która jest jednym z naszybciej rosnących drzew i po około 20 latach można już z niej korzystać.

Dlatego wytop i obróbka stali wyglądała zupełnie inaczej, niż wydaje się to historykom przemysłu (którzy nigdy w przemyśle nie pracowali). Skoro niezależnie od siebie w różnych ośrodkach hutniczych robiono próby koksowania węgla, to w bezpośrednim użytkowaniu musiał być węgiel kamienny - który podobno do wytopu stali się nie nadaje, ale proces technologiczny wymaga kilkukrotnego wygrzewania i topienia stali, a przyjrzenie się rysunkom ówczesnych pieców hutniczych (nie dymarek, bo to już była odległa przeszłość ówcześnie) pokazuje piece z co najmniej dwoma paleniskami.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 31 października 2022 04:41
31 października 2022 05:28

Czyli jak zawsze.....:).ZNOWU nas oszukali...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @betacool
31 października 2022 05:33

I tak przy okazji...

https://stooq.pl/n/?f=1518212

"-Awsria" w bułgzrskiej elektrowni atomowej...wykrakałem; tzn. napusałem kiedyś Coryllusowi, że czeka nas epidemia "awarii" w jądrówkach (zbyły Niemcy, potem Finlandia, a teraz Bułgaria...na szczęście u nas nie będzie - bo nie ma).

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 31 października 2022 05:33
31 października 2022 05:37

 

Coś nie odpala link z Edge...może z Brave odpali....

https://stooq.pl/n/?f=1518212

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @betacool
31 października 2022 05:45

Kryzys energetyczny więc będzie. Aha - niby zwiekszają produkcję węgla, a braki coraz większe. No i Lasy Państwowe zapowiedziały zmniejszenie podaży drewna w przyszłym roku. A "kozy" czeka zagłada - ma być zakaz ich produkcji i instalowania. 

I dlatego - lecąc "babińskim" tekstem - wcale mnie nie dziwi; że właśnie podsno info, że mieliśmy w tym roku REKORDOWE zbiory zbóż- bo wiadomo - susza była, jak co roku. Nawet napisali, że to dzięki opadom deszczu w maju. Założe się, że za rok, jeśli będę ten fakt podawał, to ludzie mnie wyśmieją, wyszydzą i w ogóle, że ja głupi i najlepiej żebym pokazał im źródło tych "głupot". 

Ciężki klimat mamy - umysłowy (skoro nawet historycy profesorowie nie wiedzą, o czym mówią).

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 31 października 2022 05:28
31 października 2022 06:04

Mielerze tak nie wyglądały już co najmniej od XIII wieku. Inaczej nie byłoby możliwości produkcji prochu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 31 października 2022 04:41
31 października 2022 07:47

Węgiel drzewny robi się z gatunków liściastych. Najlepsza do tego jest leszczyna. Sosna odpada. Na pewno też używano buków

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool
31 października 2022 07:49

W Londynie dopuszczono używanie węgla kamiennego do ogrzewania domów. A mnie ciekawi kiedy odpuszczono? Bo w to, że węgiel kamienny nie był w użyciu wcześniej nie uwierzę. Na drzewny postawiono z przyczyn technologicznych - jak twierdzą niektórzy, a także transportowych. Drewno można spławić tanio i będzie go dużo. Węgiel kamienny można co najwyżej przewieźć na furmance. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 31 października 2022 07:49
31 października 2022 07:59

To historycy sami sobie zaprzeczaja, skoro piszą że drweno stało się drogie. No ale liczą na to, ze nikt tego nie zauważy.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 31 października 2022 07:47
31 października 2022 08:08

Na pewno używano jałowca, z powodu odpowiedniej dla produkcji stali zawartości potasu. Tyle wiem z notatek pozostawionych przez Johanna Kouhlassa przy opisie jego eksperymentów. Reszta jest niestety dziś tajemnicą.

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @betacool
31 października 2022 09:52

Historie po kozacku złożone, czyli kto zlecił ukraińską wycinkę, ze Szkoły Nawigatorów nr 32, mam z dedykacją Autora, ale i tak nad ten skarb biblioteczki, wyrasta treść i inspiracje tego artykułu. Co tyczy cykliczności kryzysów energetycznych, to nie wiem czy się Autor i czytelnicy zgodzą, ale chyba jeszcze nigdy w historii naszego gatunku nie mieliśmy takiego kryzysu roztropności i mądrości, który poprzedził ów starannie wypracowany, obecny kryzys energetyczny. No, żeby np. zasypywać bezpowrotnie szyby z bogatym pokładem węgla? 

Autora również pozdrawiam.

Czy książka B. Iwanickiego, pt. Lasy i gospodarka leśna na Ukrainie, już została odnaleziona?   

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @gabriel-maciejewski 31 października 2022 07:47
31 października 2022 10:04

Walenty Roździeński, o którym wspomnienie w Szkole Nawigatorów nr 30, doceniał, w procesie obróbki żelaza, i węgiel drzewny z sośniy. Tak opisywał niektóre rudy Śląska:

 

Tegoż kształtu na Szląsku jest w bytomskim państwie,

Której w cnocie podobnej niemasz w Chrześcijaństwie,

Piekarską a żyglińską tę rudę mianują

Pospolicie od miejsc tych tam, gdzie ją kopają.

 

Tak z niej dobre żelazo, że nad nie lepszego

Niemasz we wszej Europie czasu dzisiejszego:

Zwarne, mocne, nie krewkie, a czasem przechodzi

W mocy i stal, kiedy mu więc ogniem dogodzi,

Tak szlachetne, że nie da nic wprzód styrskiej stali,

Kiedy je pod sosnowym więc węglem przepali,

A zgoła jeszcze lepsze, bo się nie przepadnie

Tak jako więc styrska stal złamie barzo snadnie.

   

A gdzie indziej:

 

Jest ruda, którą łamią właśnie by kamienie,

Której w hrabstwie pileckim mrzygłodzkie imienie

Dostatek ma, którą tam niwecką nazwano

Po wsi, podle której ją naprzód naleziono.

 

A stąd i do tych czasów tam w tym miejscu wszędy

Kuźnice, w których robią żelazo z tej rudy,

Niweckimi też zową: nad które godniejsze

Żelazo być nie może w Polszcze ani lepsze.

Jest to ruda tak dobra, że też z niej może być

I stal, ale ją trzeba dulem z grapow czynić,

Trzeba węgla do tego zaś z młodej sośniny,

Bo do tego węgle złe z inakszej drzewiny.

 

Tu cześć dzieła, a polecam, bo zniknie w czeluściach Internetu:

http://skansenkowalski.pl/wp-content/uploads/2020/02/Officina-Ferraria.pdf

 

 

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @betacool
31 października 2022 10:23

Kopalnia tajemnic. Plus.

Stoję właśnie w kolejce w Tauronie. Na razie tylko pół godziny. Ale za to po numerek. Ile po numerku się okaże.  Nie można lekceważyć korespondencji z polskiej energetyki. Nigdy przenigdy!

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @betacool
31 października 2022 10:25

Bardzo często Pana wpisy są inspiracją dla mnie:)

Tak jak widzimy drzewo było produktem strategicznym, ponieważ oprócz fundamentu do produkcji stali było również niezbędne do produkcji prochu strzelniczego, czy towarów luksusowych jak szkło, czy budowy okrętów.

Produkcja prochu strzelniczego wymagała wymieszania saletry z węglem drzewnych

W tym miejscu niezapomnijmy o trzecim koniecznym składniku do produkcji p.s - a mianowicie siarce.

Rzekomo idealny stosunek wynosił około 74,6 procent saletry potasowej , 13,5 procent węgla drzewnego a reszta to siarka ( dla zainteresowanych Eugeniusz Salwach " o historii prochu strzelniczego..")

Co ciekawe Gdańsk  byl tym portem , który na początku 17-tego wieku miał prawie monopol na rynku europejskim jeśli chodzi o eksport saletry.

Metoda holenderska polegała na przerzuceniu ciężaru kryzysu na inne kraje , w których pod opieką holenderskich przedsiębiorców organizowano produkcję...

Zgadza się przykładem niech jest Szwecja , ( Holender Louis de Geer,) czy Rosja (  Holender Peter Marselis mający oprócz produkcji armat żeliwnych również złoża rud żelaza w okolicach Tuli) . Zresztą do dziś jest w Tuli muzeum uzbrojenia 

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 30 października 2022 23:57
31 października 2022 11:10

Co do węgla, To Hobhouse pakuje takie zdanie: "Surowiec znali, jak się dziś uważa, juz rzymscy żołnierze, którzy w pewnych częsciach Brytanii wydobywali go metodą odkrywkową i ogrzewali nim swoje obozy. Powszechne wykorzystanie węgla to jednak osiągnięcie średniowiecznych Anglików. Pierwsze statki z węglem zawijały do Londynu jeszcze przed podbojem Wilhelma Zdobywcy. (...) Choć kręgi dworskie i arystokracja, chcąc zapobiec powstawaniu smogu, już od XIII wieku pietrzyły trudności z zastępowaniem drewna węglem..."

O wyrębie wcześniejszym na Ukrainie (XVII w.) opowiada książka o którą pyta Greenwatcher. Niestety na razie jej w rękach nie miałem, ale tu jest jej szczegółowy opis:

https://archiwum.allegro.pl/oferta/lasy-i-gospodarka-lesna-na-ukrainie-1939-ukraina-i10411518185.html

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 31 października 2022 00:02
31 października 2022 11:13

"Komuś bardzo zależało aby pastwić się nad drewnem, a węgiel traktować jako tylko lek w medycynie".

Dokładnie. Ten artykuł w ostatnim Nawigatorze katapultuje nas takrze w ukraińska teraźniejszość i są tam opisane mechanizmy dotyczące wykańczania ukraińskiego drewna i węgla. Wypisz, wymaluj to co przerabialiśmy u siebie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 31 października 2022 04:41
31 października 2022 11:19

Myślę, że były i takie i takie mielerze. Śląsk to był jednak region ówczesnych wysokich technologii.

Moim zdaniem zależało to od przeznaczenia towaru, czy do opału, czy do zaawansowego odlewnictwa. Zauważmy, że pierwsi polscy fachowcy zanotowani w Nowym Świecie to spece od termicznego przetwarzania drewna.

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 31 października 2022 05:33
31 października 2022 11:22

Ukraina moim zdaniem nie kwalifikowała się na wielki głód, więc zaplanowano zastosowanie wielkiego chłodu.

Ale może zima będzie równie łaskawa jak nasza złota jesień.

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 31 października 2022 05:45
31 października 2022 11:25

Stan dobrobytu zależy od stanu umysłu. Jestem przekonany, że Polacy poradzą sobie w każdych warunkach. Zachód nie koniecznie.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 31 października 2022 11:19
31 października 2022 11:30

Do XVIII wieku te technologie były w zasadzie takie same czy na Śląsku czy na Ukrainie. I fakt. Wszystko zależy od przeznaczenia towaru (w tym wypadku węgla drzewnego). Jednak ani do proudkcji prochu, ani do produkcji żelaza nie nadawał się węgiel drzewny, który powstawał w sposób lansowany przez dzisiejszych historyków. On mógł się nadawać w czasach Hutytów przy obróbce żelaza meteorytowego (czyli do podgrzania obrabianego kawałka metalu), ale nie jako wsad do produkcji stali.

Ten węgiel drzewny to tylko jeden z wielu przykładów pozyskania surowców - i chyba celowo zaciemniany przez tych, którym wydaje się, że biorąc torebkę węgla do grila uzyskają w dymarce stal damasceńską.

A co do polskich fachowców w USA, to ktoś musiał ocenić co można z tamtejszej fauny wycisnąć, szczególnie, że tamtejsze ludy raczej przemysłową gospodarką leśną się nie zajmowały.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 31 października 2022 07:49
31 października 2022 11:36

W Brytanii używali go nawet Rzymianie. Na kontynencie pewnie aż tak ich nie ziębiło...

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 31 października 2022 07:59
31 października 2022 11:51

Tu akurat bym się z z nimi zgodził.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Greenwatcher 31 października 2022 09:52
31 października 2022 12:05

Ja zawsze sprowadzam takie kwestie do poziomu mojego gospodarstwa domowego. Nie pozbywam się alternatywnych źródeł ciepła i tyle. Mam kominek bez płaszcza wodnego i zapasik drewna.

Książki nie miałem jescze w ręku. Tu opis:

https://archiwum.allegro.pl/oferta/lasy-i-gospodarka-lesna-na-ukrainie-1939-ukraina-i10411518185.html

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Greenwatcher 31 października 2022 10:04
31 października 2022 12:10

Wow. Wąska specjalizacja. Mnie to wcale nie dziwi, bo ja grilla robię tylko z drewna drzew owocowych + odrobina jałowca.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 31 października 2022 10:23
31 października 2022 12:14

Wyrazy współczucia.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 31 października 2022 12:14
31 października 2022 12:24

Dzięki. Ale spoko tylko dwa tygodnie jak dla brata. Znaczy ta kolejka do Taurona. Może coś predzej wymendze przez telefon. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @z-daleka 31 października 2022 10:25
31 października 2022 12:37

To dopiero daje pojęcie jak potrzebna jest interdyscplinarość. Gdzie księga babińska i gdzie metoda holenderska... Jak je ze sobą skojarzyć? No chyba tylko na takim forum jak nasze.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Greenwatcher 31 października 2022 09:52
31 października 2022 12:49

Keyns w waunkach kryzysu proponował odkopywanie i zakopywanie rowów. Mamy postęp, więc teraz będziemy zakopywać i odkopywać kopalnie węgla kamiennego,

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
31 października 2022 13:00

A tutaj przyczynek do rozmyślań o tym, czy lasy mogą się wiązać z obroną niepodległości.

źródło: https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRdl9Q5KV4l_OGajbGf__qqbsl4ghJeJK36fg&usqp=CAU

zaloguj się by móc komentować

betacool @ewa-rembikowska 31 października 2022 12:49
31 października 2022 13:20

W sumie można się trochę zgrzać.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @betacool 31 października 2022 13:20
31 października 2022 13:26

Jeden się zgrzeje a drugiemu się przyklei trochę banknotów... i szafa gra.

zaloguj się by móc komentować


betacool @OjciecDyrektor 30 października 2022 23:57
31 października 2022 14:36

Ukraina też ma zasoby, tylko też zmaga się od lat z piętrzącymi się trudnościami, choć nie należy i nie należała do UE

https://wysokienapiecie.pl/44000-weglowy-kryzys-dopadl-ukraine/

zaloguj się by móc komentować

chlor @Pioter 31 października 2022 06:04
31 października 2022 15:25

Do produkcji prochu najlepszy był (i chyba jest nadal) węgiel drzewny z brzozy.

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @betacool 31 października 2022 14:36
31 października 2022 21:28

Uważam, że wszystkie kryzysy są "robione" tzn. w stanie naturalnym one nie występują. Ta cała pseudonauka zwana ekonomią twierdzi inaczej i wymyśla różne lipne teorie dlaczego są kryzysy. 

Kryzysy są robione tylko po to i aż, aby zwyczajnie wywłaszcxyć częściowo lub całkowicie tych, których wcześniej się futrowało kasą. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @OjciecDyrektor 31 października 2022 21:28
1 listopada 2022 07:45

Też tak uważam. Obecny kryzys nie ma nic wspólnego z istotą ekonomii. Jest w całości wywołany decyzjami polityków oraz tych gremiów, które za nimi stoją. 

zaloguj się by móc komentować

emirobro @OjciecDyrektor 31 października 2022 21:28
1 listopada 2022 18:42

Ta pseudo nauka, ekonomia, wymysla tez sposoby i uzasadnia wywlaszczanie ludzi w czasie miedzy kryzysami.  Przyklady - Balcerowicz i Jeffrey Sachs, oraz rola inflacji w naukach Keynesa.
Ciekawe jakimi metodami wywolali obecny kryzys.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @emirobro 1 listopada 2022 18:42
1 listopada 2022 18:48

Normalnymi, przekupili polityków, dziennikarzy i lekarzy oraz ekoświrów

zaloguj się by móc komentować

betacool @ewa-rembikowska 1 listopada 2022 18:48
1 listopada 2022 20:19

Babińskie elity kręca się i współcześnie wokół tych samych co dawnie osi. Towarzystwo aspiracji, adoracji i libacji. Poczucie wpływania na rzeczywistość, pieszczenie ego i imprezki od tych ę, ą po te dostarczające kompromaty:

 

zaloguj się by móc komentować

emirobro @betacool
1 listopada 2022 20:27

Przekupni politycy, dziennikarze, lekarze sa jak jurgieltnik Adam Poninski z obrazu "Rejtan" Jana Matejki.

Ale kto jest caryca Katarzyna, ktora chyba tez byla tylko "slupem".

zaloguj się by móc komentować

betacool @emirobro 1 listopada 2022 20:27
1 listopada 2022 21:31

Niełatwo ustalić takie rzeczy.  Nawet wtedy, gdy teoretycznie archiwa stoją otworem i wiele dokumentów jest dostępnych. Ja w tych "historiach po kozacku złozonych... " sprawdzam po kolei karty wszystkich ważnych politycznych graczy. Jest więc tam rozdział o sojuszach, o interesach i o sojuszach interesów. One zazwyczaj nie pokrywają się z tym co nazywamy polityką państw narodowych i realizowane są przez różne lokalne ekspozytury. Proste wskazania na to, że winien był car, caryca, to są bzdury.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewa-rembikowska 1 listopada 2022 07:45
2 listopada 2022 20:30

Dzisiaj...

...  te  ,,ustaFki  kryzysowe,,  sa  jasne  jak  slonce  na  niebie...  to  jest  CELOWA  ROBOTA  tych  wszystkich  polYtykierUF  z  koziej  wolki...  bezkarnych  lobuzow  jednych,  i  tyle  !!!   

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować