-

betacool

Czy chcemy być obywatelami Gdańska?

makulektura z 8 lutego 2021 r.

Apoteoza Gdańska Isaaka van den Blocka, 1608 źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/79/Apoteoza_Gdanska.jpg

M.A. Nourse, Dzieje 400,000.000 narodu. Chiny od czasów najdawniejszych do chwili obecnej z 6 mapami oraz
47 ilustracjami, wyd. Trzaska, Evert i Michalski S.A., Warszawa 1938

 

W 1793 roku na dworze 83-letniego cesarza Chin Qianlonga, pojawił się angielski poseł lord Macartney. Zwyczajowo miał oddać cesarzowi pokłon, trzykrotnie przyklęknąć i dziewięciokrotnie dotknąć czołem posadzki. Lord zaczął się domagać respektowania zasad wzajemności i adekwatności i warunkował kontakt swego szacownego czoła z podłogą, identycznym gestem uczynionym przez równego mu rangą mandaryna, tyle że przed portretem króla Jerzego, który to obraz, był jednym z darów dla cesarza.

Widocznie był to czas i miejsce, w którym wysocy rangą urzędnicy uznawali płaszczenie się przed czyimś portretem, za objaw ekstrawagancji zmieszanej z nutką szaleństwa. Odmówili dziwnej prośbie przybysza, mocno zwiększając szanse ocalenia cesarskich posadzek przez uniemożliwienie ich wielokrotnego zetknięcia się z tępym narzędziem.

Do audiencji nie doszło. Ale cesarz w swej wspaniałomyślności nie omieszkał odpowiedzieć na list i na podarki pozostawione przez angielskiego dyplomatę. Wysłał więc widomość do swego odległego sługi, króla Wielkiej Brytanii. Nie szczędził w nim uszczypliwości na temat kwalifikacji posła niezbędnych do przyswojenia podstaw chińskiej etykiety, wyrażając głęboką niewiarę, w to że będzie on w stanie przenieść choć jej podstawy na barbarzyńską ziemię, z której przybył.

W dalszej części listu przytoczonego w książce Nourse’a, cesarz nie omieszkał podkreślić, że pozostawione mu dary nie będą mu potrzebne. Kto wie może nie spodobał mu się portret Jerzego III ?:

"Dzierżąc władzę nad szerokim światem, do jednego dążymy celu, a jest nim utrzymanie doskonałych rządów i spełnienie obowiązków względem państwa. Nie obchodzą nas przedmioty obce i kosztowne. Jeśli wydaliśmy rozkaz przyjęcia daniny, jaką nam, królu, przysłałeś, to uczyniliśmy to jedynie przez wzgląd na ducha, który cię natchnął do jej wysłania z dalekich stron. Wspaniałe cnoty naszej dynastii dotarły do wszystkich krajów pod niebem i królowie wszystkich narodów złożyli nam cenne daniny, przesyłając je morzem i lądem. Jak to musiał zauważyć sam twój poseł, posiadamy wszystko. Nie przywiązujemy wagi do rzeczy obcych lub wymyślnych i niepotrzebne nam są towary z twego kraju. Taką jest nasza odpowiedź na twoją prośbę akredytowania twojego posła przy naszym dworze, prośbę, która jest sprzeczna z przyjętymi przez naszą dynastię zwyczajami, a która w rezultacie przyczyniłaby ci tylko kłopotów.” (s.187-188)

Pewien angielski podróżnik dzieląc się wrażeniami z Chin, potwierdzał cesarską wypowiedź. Pisał bowiem, że Chińczycy mają najlepsze jedzenie na świecie, czyli ryż, najlepszy napój, czyli herbatę, najlepsze ubrania z bawełny, jedwabiu i najwspanialszych futer, najlepszą ceramikę i nie potrzebowali żadnej tandety. I to był prawdziwy ból, bowiem Anglicy potrzebowali Chińczyków. Tę nieodpartą chęć zbliżenia się z Państwem Środka, sprawiło pozornie zupełnie niewinne uzależnienie się wyspiarzy od herbaty.

W połowie XVIII wieku ujemny bilans handlowy Wielkiej Brytanii z Chinami sięgał kwoty 6 milionów funtów rocznie. Płatności za czarne listki odbywały się tylko za pomocą srebra, którego w związku z niespodziewanym aliansem Hiszpanii ze zbuntowanymi koloniami w Ameryce, zaczęło Anglikom brakować. Wyspiarze dostrzegli jednak możliwość potraktowania Chin zgodnie z zasadą wzajemności i adekwatności. Bo skoro Anglia uzależniła się od spożycia wywaru z pewnej rośliny, to dlaczego by sytuacji nie zrównoważyć. Zgodnie z poczynionymi obserwacjami Chińczycy wykazywali niezdrową fascynację wywarem z maku, czyli opium, więc należało je dostarczyć w dużych ilościach. Na początku chociaż w takich, by wyrównać bilans handlowy.

Chińczycy szybko rozpoznali problem. Pierwszy edykt zakazujący handlu opium ukazał się w już w roku 1779, a wzmacniający je dokument z roku 1799 mówił nie tylko o czerpaniu zysków przez cudzoziemców, lecz także o wyniszczającym, wstrętnym i godnym pożałowania nawyku, któremu oddają się rodacy.

Jak nas uczy współczesność, biurokratyczna walka z narkomanią może być zdecydowana, długa i nieskuteczna

W latach trzydziestych XIX wieku problem ujemnego bilansu handlowego, za zasadzie wzajemności i adekwatności zaczął dotyczyć Chin, a nie Anglii. Nourse pisał o tym tak:

„…wrogie ustosunkowanie się rządu chińskiego do handlu tym narkotykiem miało swoje źródło w zagadnieniu natury finansowej. W ciągu lat olbrzymie ilości srebra odpływały z kraju, ponieważ opium jako artykuł przemytniczy nie mogło być wymienione na inny towar, lecz opłacane gotówką w srebrze, tj. w pieniądzu hiszpańskim lub meksykańskim. Teraz Chiny stanęły przed groźbą braku gotówki. Na domiar wystąpiło ze wzmożoną siłą zagadnienie niszczycielskiego wpływu opium na zdrowie fizyczne i moralne młodzieży, oddającej się namiętnie temu nałogowi. Pewien opis zawiera zdanie, że nienawiść do opium i niechęć do cudzoziemców stały się nieomal synonimami, ponieważ trucizna, która niszczyła Chińczyków, wzbogacała obcokrajowców”.

Uważni czytelnicy zapewne wychwycą tu drobne elementy, które kłócą się z zasadą wzajemności i adekwatności. Ot choćby ten, że skutki uboczne działania wywaru z herbaty są zdecydowanie mniej niszczycielskie niż wywaru z maku. Te obiekcje dawało się jednak równoważyć. Uczyniły to solidarnie Izba Lordów i Izba Gmin wydając formalne oświadczenie, że handel opium może wspomóc szerzenie Ewangelii, z czym mieli zgadzać się zatrudniani w tym celu misjonarze.

Trzeba przyznać, że religijni entuzjaści wiedzeni ideą połączenia dobrostanu cielesnego z uwzniośleniem ducha, szli na tyle daleko w doskonaleniu protestanckich technik sprzedażowych, że rozprowadzali paczuszki z opium zaopatrzone w wybrane rozdziały Biblii.

Oprócz aspektu duchowego nie bez znaczenia był także aspekt praktyczny. Brytyjscy politycy zauważyli (chyba słusznie), że jeśli Anglia zakaże handlu opium produkowanego w Indiach, to Francuzi, Rosjanie i handlowcy ze Stanów Zjednoczonych zaczną w to miejsce sprowadzać więcej towaru z Turcji i Persji.

Trzeba przyznać, że byli także politycy, którzy wyrażali zdanie odrębne, nazywając opiumowy proceder przedsięwzięciem ohydnym i bezbożnym. Niestety ich głosy okazywały się pod względem skuteczności zupełnie nieadekwatne.

Walka chińskich władz o wyzwolenie narodu spod władzy narkotyku, musiała przerodzić się w wojny z państwami, które czerpały z dystrybucji opium ogromne zyski. Wojny opiumowe czas było zacząć.

Literatura na ich temat jest obszerna i dostępna, więc można po nią sięgnąć, choć są to lektury przeznaczone dla ludzi o mocnych nerwach.

Ja natomiast chciałbym wrócić do Charliego Chaplina i jego powiedzenia na temat mądrości Chińczyków:

„Najmądrzejszy naród na świecie to niewątpliwie Chińczycy. Wynaleźli druk – ale nie gazety, proch – ale tylko do sztucznych ogni, wynaleźli wreszcie kompas – ale powstrzymali się przed odkryciem Ameryki”.

W związku z tą niewinnym spostrzeżeniem pojawia się do rozważenia kwestia zasadnicza – czyli kwestia wykorzystania możliwości. Czy tych złowrogich aspektów swoich wynalazków Chińczycy nie dostrzegli, czy też nie chcieli z nich korzystać.

To jest zagadnienie trudne do rozstrzygnięcia, więc zaproponuję byśmy na kwestię cech i zadań nowoczesnego państwa spojrzeli oczami Braudela. Pisząc o klęsce projektu chrześcijańskiego uniwersalizmu, wymienił on także zadania, które pewne  "organizmy" (najpierw Antwerpia a potem Amsterdam) skutecznie realizowały. Poczytajmy:

„Przemodelowane lub po prostu nowe, państwo pozostaje tym, czym było zawsze: wiązką rozmaitych funkcji, wiązką rozmaitych władz. I choć sposoby działania zmieniają się nieustannie, to podstawowe zadania wciąż pozostają te same.

Zadanie pierwsze : uzyskać posłuch, zmonopolizować dla własnych korzyści siły przemocy, które wirtualnie istnieją w każdym społeczeństwie, pozbawić je wszelkich możliwości gwałtownego wybuchu, a na ich miejsce wprowadzić to co Max Weber nazwał „siłą zalegalizowanej przemocy”.

Zadanie drugie: z dala lub z bliska kontrolować życie gospodarcze, organizować w mniej lub bardziej świadomy sposób obieg dóbr, a nade wszystko dla zapewnienia sobie środków na własne wydatki, na własne zbytkowne życie, na własną „administrację” lub wojnę – zgarnąć znaczną część dochodu narodowego. Zdarzało się nawet, iż dla własnych korzyści władca unieruchamiał nazbyt wielką część majątku publicznego. Przykładem mogą tu być bogactwa Wielkiego Mogoła, ogromny pekiński pałac – magazyn cesarza Chin – lub owe 34 miliony dukatów w monetach i sztabach, które w listopadzie 1730 roku odnaleziono w apartamentach zmarłego właśnie sułtana.

Ostatnie zadanie; uczestniczyć w życiu duchowym, bez którego nie mogłoby istnieć żadne społeczeństwo. Dodatkowe siły należy czerpać - o ile to możliwe – z potężnych wartości religijnych, bądź poddając się im, bądź też dokonując pośród nich pewnych wyborów. Należy również nadzorować, i to nieustannie, gwałtowny rozwój kultury, który często poddaje w wątpliwość wartości tradycyjne.

Przede wszystkim nie wolno dać się omamić budzącym niepokój innowacjom wprowadzanym przez ów rozwój, poglądom humanistów w czasach Wawrzyńca Wspaniałego, czy „filozofów” w przeddzień Rewolucji Francuskiej”. (Gry wymiany s.455-456)

Proszę, żebyście przeczytali ten fragment kilka razy i to bardzo uważnie. Siły przemocy mają być wprzęgnięte do wózka zwanego interesem państwa. Mało tego trzeba tę przemoc zalegalizować w imię kontroli gospodarki, a wszystko po to, by część duża część dochodu narodowego trafiła w ręce oligarchii.

Monarchowie muszą uważać, bowiem bezmyślne gromadzenie kapitału, którym nie można swobodnie obracać skończy się dla nich zawsze tak samo. Braudel pisze o tureckim sułtanie nie wspominając o rabunku bogactw chińskiego cesarskiego pałacu, który w czasie wojen opiumowych, uprzednio ograbiony, spłonął od angielskich pochodni na ołtarzu przywracania płynności światowego obrotu finansami.

Istotne jest też konstruowanie oferty duchowej nowej doktryny. Dzieje się to w oparciu o „pewne wybory” i kontrolę kultury. No i przede wszystkim i zapamiętajmy to raz a dobrze! - nie wolno dać się omamić „poglądom humanistów”, czy oświeceniowych „filozofów”. Oferowane przez nich idee są bowiem opium przeznaczonym jedynie na eksport…

Co te tezy Braudela mają wspólnego z obrazem, który otwiera mój wpis, czyli z obrazem znanym z gdańskiego ratusza, a nazywanym „Apoteozą Gdańska”? Moim zdaniem WSZYSTKO. Jest to bowiem obraz błogosławieństwa, którego nie odnajdziemy pośród listy ośmiu ewangelicznych błogosławieństw.

Nagroda dla tak błogosławionych wcale nie czeka w niebie. Ona jest tu na ziemi, połączonej z niebieskimi przestworzami tęczą. Ręka opisana hebrajskimi literami, jako ręka Jahwe w geście opieki ściska iglicę ratusza. Ramię Jahwe jest mocne, można by rzec, że pełne „siły zalegalizowanej przemocy”. I do tego ten łuk triumfalny rozpięty nad niezmierzonym przepływem dobrobytu i pieniądza. Nie ma tu miejsca ani dla cichych, ani dla płaczących, ani dla cierpiących w imię sprawiedliwości. Dla tych bowiem nieużytecznych elementów religii w doktrynie i obrazach nowoczesnego, zwycięskiego państwa nie ma już miejsca.

Zdajecie sobie chyba sprawę, że i obywatele dawnych Chin i dawnej Rzeczpospolitej stawali przed wyborem, którego musieli dokonać. Albo będą się trzymali starych wyznawanych wartości, albo zostaną zaproszeni do grona wybrańców nowego triumfującego błogosławieństwa i do grona obywateli nowoczesnego zwyciężającego państwa. Państwa bez granic, w którym jedyną (acz przyjemnie uzależniającą substancją) jest pieniądz i mierzone nim błogosławieństwo samego Jahwe.

Ważkie decyzje nie mogą czekać, bowiem liczba osób umieszczanych na obrazach jest wszak limitowana, więc w przy spóźnionym akcesie można zostać co najwyżej kapitanem jakieś barki. Można też wylecieć poza ramy alegorii, w rzeczywistość ośmiu błogosławieństw, którą z wieloma bolesnymi udogodnieniami przyszykują beneficjenci błogosławieństwa dziewiątego.

Nie łudźmy się, że w przeszłości propozycje przystąpienia do uczestniczenia w tej triumfującej Alegorii nie padały. Świadczy przecież o tym cały wachlarz „reformacyjnych” propozycji, które i elitom naszym i tym chińskim były w swoim czasie składane. Powinniśmy sobie również zdawać sprawę z konsekwencji odrzucenia takich ofert, bo i RON i cesarskie Chiny boleśnie się o tym przekonywały.

Czy ten wybór nadal istnieje. Myślę, że jak najbardziej. Może elity odziewają się nieco podlej i budują mniej okazałe dwory i fontanny. Może funkcja kapitana barki zamieniła się na etet kierowcy tira. Ale pytanie pozostaje to samo: czy chcemy zostać obywatelami Gdańska? Gdańska spod znaku silnej ręki Jahwe i rozpostartej tęczy?

***

 

Jak już mówimy o opium i sprawach dotyczących religii, to nie może braknąć i tego obrazka (bo nawet błazen się w nim znalazł).

“Opium dreams: smoker with papal solider discovering the mystery of the Trinity in the breasts and the dove of a woman, with triangular hat jester behind”  – Pablo Picasso, 1968

Jestem nieco zmęczony więc poprawne tłumaczenie pozostawiam Wam...

 

P.S. Muszę Wam się pochwalić pewnym małym odkryciem. Otóż szukając w braudelowskich leksykonach nazwisk informacji o Isaacu Le Marie - założycielu Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej (VOC) dotarłem do cytatu, który w jednym z wcześniejszych wpisów za bardzo skróciłem i nie znalazło się w nim nazwisko obrotnego "Holendra". Oto ten cytat:

„Fakt, że kupcy żydowscy znajdowali się w centrach rozwojowych kapitalizmu, nie oznacza, że jest on ich tworem. (…) Z pewnością oni przewodzili amsterdamskim spekulacjom (…), a przecież w chwili, gdy taktyki te pojawiły się po raz pierwszy, stosowali je również nie-Żydzi, jak na przykład Isaac Lemarie (…). . (t.II, s.135)

Niektórzy pamiętają, że w trakcie swoich dalszych poszukiwań natknąłem się na stronę internetową azjatyckiej diaspory, a w niej na taki oto opis pod familijnym zdjęciem:

The Dutch East Indies Company’s main financiers were Jews (Isaac le Maire) and the majority of the executives were Jews.” 

Co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że głównymi udziałowcami Kompanii byli Żydzi (Isaac le Marie). Żydzi byli  również kadrą kierowniczą tego przedsiębiorstwa.

Ja w kwestii rodowodu przyznałbym rację diasporze, a nie Braudelowi. A może Francuz, pisząc tę frazę, znów figlarnie puszczał oko do dociekliwych i zastawiał pułapkę na łatwowiernych i nieuważnych badaczy, gotowych łykać takie naukowe krowie placki?

 

Tu trwająca licytacja książki Nourse'a o Chinach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/nourse-dzieje-400-000-000-narodu-6-map-47-ilustr

A tu jeszcze jeden egzemplarz w twardej oprawie:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/nourse-dzieje-400-000-000-narodu-drb

 



tagi: ron  chiny  gdańsk  wojny opiumowe  alegoria 

betacool
8 lutego 2021 18:14
64     2629    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

smieciu @betacool
8 lutego 2021 19:35

Ocho. Powoli wracamy do odłożonego tematu Cromwella i Chwalebnej Rewolucji. Jeśli VOC faktycznie była napędzana przez Żydów to powiedziałbym sprawa jest ciekawa :)

zaloguj się by móc komentować

betacool @smieciu 8 lutego 2021 19:35
8 lutego 2021 19:42

Duże te kółka tym razem, ale faktycznie niedługo powrót do Europy prawie już wymiecionej z błaznów.

A polityczna przyroda przecież obsesyjnie nie znosi pustki.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
8 lutego 2021 20:11

Braudel jest świetny, ale z tym kapitalizmem to dał do pieca. Kapitalizm to doktryna. Żydzi stworzyli albo otworzyli nowy poziom w obrotach handlowych, rzekłbym fiducjarny. Giełda po prostu i nowy poziom gry w trzy kubeczki. Doktrynę kapitalistyczną dopisał Adam Kowal Szkot, na zamówienie „siły zalegalizowanej przemocy ekonomicznej”. Nic dziwnego zatem, że najwyższy poziom apoteozy Gdańska zajmuje słownik hebrajski. Ramię wszechmocne jak to ramię, ale jest w zasadzie zdefiniowane przez te trzy kubeczki, które też tam są w postaci trzech wierz: ratusz, barbakan (chyba) i kościół. W ratuszu natomiast dwór Artusa. Wierza kościelna rzecz jasna musi być uskrzydlona ... skrzydłami ptaków morskich. 

No właśnie. Nie wiem czemu ale ten hebrajski tetragramaton jako pierwszy wpadł mi w oko. Pomyślałem sobie z niepokojem, czyżby Gdańszczanie już wtedy pobierali lekcji hebrajskiego? W sumie co za naiwne pytanie. No przecie, że przynajmniej musieli nauczyć się niektórych literek. 

Np. od kuzyna Izaaka le Marie. Cóż za maryjne nazwisko. A może morskie? Ale w wiki Izaak figuruje jako le Maire, czyli francusku to burmistrz, na dodatek jeszcze jako Walończyk. On miał to po prostu w genach, łącznie z tą "siłą zalegalizowanej przemocy" i kultem kultury. 

https://en.wikipedia.org/wiki/Isaac_Le_Maire : "Isaac Le Maire (c. 1558 in Tournai – September 20, 1624 in Egmond aan den Hoef) was a Walloon-born entrepreneurinvestor, and a sizeable shareholder of the Dutch East India Company (VOC). ... He was married in Antwerp to Maria Jacobsdr. Walraven and they had 22 children,[3] and one of them, his son Jacob, would go down in history as an explorer. In 1641 his son Maximiliaen became the first VOC chief of Dejima in Japan."

Notki Braudela są w dechę, co sprawia że wybaczam mu zasłanianie się doktrynerstwem szkockim i nieśmiałość etniczną odnośnie sławnego "Walończyka". Apropos Walonia oczywiście słynęła z tkactwa. 

zaloguj się by móc komentować

olekfara @betacool
8 lutego 2021 21:07

"„Fakt, że kupcy żydowscy znajdowali się w centrach rozwojowych kapitalizmu, nie oznacza, że jest on ich tworem. (…) Z pewnością oni przewodzili amsterdamskim spekulacjom (…), a przecież w chwili, gdy taktyki te pojawiły się po raz pierwszy, stosowali je również nie-Żydzi, jak na przykład Isaac Lemarie (…). . (t.II, s.135)"

Może prawdziwsze jest twierdzenie, że w histori można znaleźć przykłady,  że nie Żydzi jednak mieli większe wpływy np. w Jerozolimie za czasów Salomona:

Tak pisze H. Graetz w "Historii Żydów"

"Trzema żródłami, bogactw, które na stolicę  spuściły deszcz złoty, były: potęga państwa, związek z Egiptem i handel z Indjami"

"Władcy Aramu i krajów nadeufrackich, które dawniej potrzebne sobie konie i wozy sprowadzali bezpośrednio z Egiptu, teraz nabywać je musieli z rąk korporacji handlowej, powołanej do życia przez Salomona. Kraj izraelski został wówczas pośrednikiem..."

"Związek króla Tyru, Hirama z Salomonem nastręczył bliższą i bezpieczniejszą drogę do Indyj"

" Z porady Hirama kazał Salomon w warsztatach okrętowych zbudować i wyekwipować całą flotę mocnych i obszernych statków, a na załogę tej floty dał Hiram najzdolniejszych swoich marynarzy, dobrze z szlakiem morskim obeznanych. Dodano im Izraelitów z pokolenia Aszer i Zebulon ..."

I ostatni cytat, wyjaśniający być może, kto grał w tym interesie pierwsze skrzypce:

"Poważni kupcy feniccy, prowadzący na wielką skalę interesa, bankierzy i kapitaliści, pożyczajcy na procent, osiadali w Jerozolimie. Tworzyli oni odrębną korporację lub bractwo, pozostawali pod osłoną traktatu, zawartego z Hiramem, i rządzili się swobodnie własnemi prawami, zwyczajami i obyczajami. Nie broniono im nawet odprawiania nabożeństwa według ich własnego bałwochwalczego obrządku"

I te Indie, droga znana przed tysiącami lat i znowuż odkrywana. Czy rzeczywiście?

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 8 lutego 2021 20:11
8 lutego 2021 21:35

Braudela polecam. Dobrze zerknąć od czasu do czasu, bo zawsze co innego się do oka przyklei.

Jedyny krzyż jaki w tej apoteozie dostrzegam to czerwony na białym tle na dużym statku po lewej. Ale może ktoś jeszcze coś wypatrzy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @olekfara 8 lutego 2021 21:07
8 lutego 2021 21:38

Braudel to tak chyba trochę za Marksem narodziny kapitalizmu dostrzegał dopiero u schyłku feudaluzmu. Ale nie musimy bić przed nim 9 razy czołem.

zaloguj się by móc komentować

zkr @betacool 8 lutego 2021 21:35
8 lutego 2021 22:19

Tutaj mamy dobra rozdzielczosc:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ea/Apoteoza_Gda%C5%84ska.jpg

Kilka statkow ma te bandere:

Krzyz, powiekszenie:

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
8 lutego 2021 22:26

He he. Obraz z 1608 a same latające Holendry i jeden Angol.

Miał rację Braudel, że Gdańsk to faktoria Amsterdamu.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
8 lutego 2021 22:32

Właśnie przed chwilą u Toyaha przeczytałem coś takiego.

"Niedawno ktoś na mnie nakrzyczał, że moje uwielbienie dla malarstwa Picassa jest chore, bo Picasso to dno i oszustwo. A ja nawet nie potrafię się bronić, bo jedyne co na temat Picassa jako artysty mogę powiedzieć, to to, że kiedy widzę jego obrazy, to staję jak wmurowany i drżę. No ale to bardzo mało, prawda?".

Słowo daję dopiero teraz. Pozwolę sobie się z nim nie zgodzić, ale krzyczał na niego nie będę. Wmurowany rezonans to stan dla mnie nieosiągalny.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 8 lutego 2021 21:35
8 lutego 2021 22:36

Drugi zagarnia i zasłania niewidzialna dłoń rynku, to znaczny chciałem powiedzieć, wszechmocy, tym razem nader widzialna.

Ptak to oczywiście łabądź. W kabale łabądź reprezentuje sefir (poziom-węzeł emanacji boskości) zwany Kether czyli Koronę. Kether w nieżydowskiej arystotelesowkiej interpretacji kabały to kosminczna sfera primum mobile, nieporuszonego poruszyciela, jako poziom anielski - metatron.  Bez korony "król" nie może władać. 

Picasso zaś błaznowi jakby bezbłędnie nadał cechy fantasmagorycznych portretów pędzla Giuseppe Arcimboldo (1527 - 1593) z Mediolanu Viscontich i Sforzów. Herezja, tutaj być może z ironicznym drugim dnem sugerowanym przez smuntnego Arcimboldo, przychodzi zawsze z południa. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 8 lutego 2021 22:36
8 lutego 2021 22:39

A jak byś tytuł tego Picassa przetłumaczył?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zkr 8 lutego 2021 22:19
8 lutego 2021 22:39

Aha. To więcej jest tu tych krzyży. Ale ten na wieży też jest, ale zagarnięty. Oksymoron "wyznanie handlowe" przestaje być takim znowu oksymoronem.

zaloguj się by móc komentować

zkr @betacool 8 lutego 2021 22:26
8 lutego 2021 22:40

Dolny pas na tym jpg'u wyglada u mnie na zielony i mialem przez moment zagwozdke :)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
8 lutego 2021 22:48

“Opium dreams: smoker with papal solider discovering the mystery of the Trinity in the breasts and the dove of a woman, with triangular hat jester behind”  – Pablo Picasso, 1968

Sny opiumowe: fajka (opiumowa) z papieskim żołnierzem odkrywającym tajemnicę Trójcy w piersiach i gołębicy kobiety, za nimi błazn w trójkątnym kapeluszu. 

W sumie herezja, ale z dziwną, a może całkiem zrozumiałą, nostalgią za żywą ortodoksją. Ten żołnierz papieski też musi być skądś. To raczej nie gwardzista szwajcarski. Z jakiegoś obrazu. Nie wiem gdzie szukać. Ta jego czapka to jak czepiec samego papieża. Portrety papieży z XVII w. 

No tak - herezja musi powstawać pod bokiem Namiestnika Zbawcy. Czas albowiem ojca herezji jest krótki/policzony. 

Ale ci się napatoczył ten Picasso i ten Toyah!  

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier 8 lutego 2021 22:36
8 lutego 2021 22:55

Arystotelesowką interpretację kabały razem z angeologią dodał do pojęć hebrajskich Francesco Giorgi vel Zorzi, autor De harmonia mundi, franciszkanin z Wenecji, z rodu weneckich artystokratów Zorzi, który w 1529 r. został zaproszony przez Henryka 8 w celu rozstrzygnięcia kwestii nieważności jego małżeństwa z Katarzyną Aragońską. W British Museum do dziś są listy Henryka z wyrazami wdzięczności za rozwiązanie tej palącej kwestii "moralnej".

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
8 lutego 2021 22:58

Nakrycie głowy żołnierza papieskiego jakby pomiędzy czepcem papieskim a papieską koroną. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
8 lutego 2021 23:34

Ale mnie wzięło!

Znajduję podobieństwo między żołnierzem papieskim a Papieżem Grzegorzem X czyli Teobaldo Viscontim (jakoby z Piacenzy, niech im będzie, Visconti z Piacenzy, to brzmi jak hłe hłe Mellechowicz ...). Nawiązania do Arcimboldo z Mediolanu ładnie tu pasują. Ale Grzegorz X jest jak najbardziej błogosławiony, i zainspirowany teologią św. Tomasza z Akwinu i św. Bonawentury. Wizja Trójcy Najśw. i Duch Święty (w postaci widzialnej jakby gołębica) jak najbardziej na miejscu. Nie koniecznie jednak pośród damskiego biustu, to już licencja poetica mistrza Pablo.

Grzegorz X wyprawił w 1271 r. Wenecjanina Marco Polo, wraz z jego ojcem Niccolo i stryjem Maffeo w podróż do Chin. Kiedy Marco wrócił co prawda w 1295 r. Papieżem był już od roku Bonifacy VIII.  Nic nie ma wiki na temat audiencji Marco Polo u Bonifacego. Gwelfowie i Gibelini, panie dzieju, te sprawy.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/50/NoccoloAndMaffeoPoloWithGregoryX.JPG/1024px-NoccoloAndMaffeoPoloWithGregoryX.JPG

Niccolò i Maffeo Polo przekazują papieżowi Grzegorzowi X listy od Kubilaj-chana w 1271 r. ... wraz z fajką nabitą opium. To chyba chodziło po głowie Picassowi. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Magazynier 8 lutego 2021 23:34
8 lutego 2021 23:55

Wywindowaliście z Betacoolem dyskusję na taki poziom, Magazynierze, że ja tylko moge westchnąć, iż bełkocikami Picassa nie warto sie przejmować. Naprawdę. 

No i w centralnym - ludzkim - miejscu Apoteozy, widzimy polskiego szlachcica ściskającego dłoń gdańskiego notabla. Lub odwrotnie. Skądinąd królewskim starostą /a więc pełniącym funkcje policyjne/ był jeden z K.-Ł. herbu Doliwa /pochowany w Kościele Mariackim/, gdyż tych całych Gdańszczan trzeba było pilnować i polski król musiał mieć na to towarzystwo oko. 

@ Betacool

Notka fascynująca!

zaloguj się by móc komentować

zkr @Magazynier 8 lutego 2021 22:36
9 lutego 2021 00:00

Dlon zaslania figure Zygmunta II Augusta na wiezy ratusza.

zaloguj się by móc komentować

betacool @zkr 9 lutego 2021 00:00
9 lutego 2021 08:32

Najpełniejszy opis z tłumaczeniami inskrypcji jest tu:

http://ibedeker.pl/obiekty/apoteoza-gdanska-izaaka-van-den-blocka/

Jest tam także próba wyjaśnienia postaci z fontanny pod łukiem. To najprawdopodobniej Kybele. Już kiedyś o niej pisałem:

http://betacool.szkolanawigatorow.pl/o-goych-alegoriach-i-ich-znaczeniach-do-ponownego-rozebrania

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @KOSSOBOR 8 lutego 2021 23:55
9 lutego 2021 08:33

Dzięki od Gdańszczanki to szczególne dzięki.

zaloguj się by móc komentować

betacool @zkr 9 lutego 2021 00:00
9 lutego 2021 08:38

A rzeczywiście mały detal jest skryty:

źródło: https://s8.flog.pl/media/foto/8311020_krol-zygmunt-z-iglicy-wiezy-ratusza-glownego-miasta-w-gdansku.jpg

Skądinąd złośliwcy wiedzieli jakimkierunkowskazem się król kierował. Taki protestancki humor?

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool
9 lutego 2021 10:52

Dopiero poranek, pierwsza kawka a tu już mózg mi się lasuje od tych interpretacji alegorii, subtelnej ironii cesarza Chin względem portretu króla Dżordża i tego, co miał na myśli Picasso na temat wizji opiumowych związanych z "tajemnicą Trójcy Św.". Absolutnie genialna notka nie licząc dyskusji.

Odkrycie "dziewiątego błogosławieństwa" dla miasta hanzeatyckiego w czasach Najjaśniejszego Pana Zygmunta III Jagiellona-Wazy to efekt jakiegoś szczególnego natchnienia. Gratulacje z wielkim podziwem.

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool
9 lutego 2021 11:07

Świetna notka po raz kolejny i jeszcze zahacza o Gdańsk. :((

Zżymam się z tym stwierdzeniem:
...pytanie pozostaje to samo: czy chcemy zostać obywatelami Gdańska? Gdańska spod znaku silnej ręki Jahwe i rozpostartej tęczy?

Jestem obywatelem Gdańska od urodzenia i im jestem starszy tym więcej mi się nie podoba, chociaż poznaję sporo "porządnych" ludzi. Aż dziw!
Teraz idzie nowe! Każdy chce być samodzielny a niektórzy marzą o wolnych miastach.
Powstała też Unia miast o szczególnym patronacie i o szczególnych pomysłach, które brzmią szczególnie mądrze:

https://www.metropolie.pl/pl/o-ump/miasta-ump-herbarz/

Unia Metropolii Polskich, wychodząc z założenia, że wszędzie – w Europie i na świecie – metropolie są głównymi nośnikami postępu i rozwoju, powołała Komisję ds. Badań i Innowacji. Komisja włożyła swój merytoryczny wkład w przygotowanie apelu do rządu RP w grudniu 2007 roku pt. “Uwolnić potencjał polskich metropolii”.

https://www.metropolie.pl/pl/materialy-i-opracowania/deklaracja-w-sprawie-roli-metropolii-jako-regionow-innowacji-i-wiedzy/

 IV Forum Obywatelskie odbyło się 17 października 2009 r. w Warszawie.
Jednym z autorów koncepcji "12+21" jest prezes Zarządu Unii Metropolii Polskich, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Unia Metropolii Polskich proponuje, aby w celu ujednolicenia i usprawnienia zarządu nad biegunami wzrostu utworzyć w naszym kraju 12 regionów metropolitalnych i 21 regionów miejskich. Terytorialnie powstałyby przez połączenie powiatów, zaś kompetencje wzięłyby głównie od rządu i samorządu województwa.

https://www.metropolie.pl/pl/materialy-i-opracowania/pawel-adamowicz-przedstawil-koncepcje-1221/

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @betacool
9 lutego 2021 11:09

Dziewiąte błogosławieństwo to, toutes proportions gardees, jak X Muza. Ze wszystkimi tego złowieszczymi konsekwencjami.

zaloguj się by móc komentować

betacool @pink-panther 9 lutego 2021 10:52
9 lutego 2021 11:10

Wielke dzięki. A Nawigatorskie dyskursy to rzeczywiście wartość unikalna.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @betacool 9 lutego 2021 08:38
9 lutego 2021 11:15

Ło matko! Nawet renesansowy humanizm nie wszystko chyba usprawiedliwia. Współczesnych (i autora, niejakiego Danielsa!) może tłumaczyć tylko wysokość ekspozycji królewskiej figury. Bo jeszcze dzisiaj takie listki figowe stosują fotografowie:

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 9 lutego 2021 11:07
9 lutego 2021 11:19

Coż mogę rzec. Może tyle, że w ramach metropolitalnego postępu i rozwoju w Krakowie właśnie spłonęło świeżo zbudowane archiwum.

A tym, że Pan z Gdańska proszę się nie przejmować. Nie wszyscy muszą mieć parcie na znalezienie sie w Alegorii.

zaloguj się by móc komentować

betacool @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 11:15
9 lutego 2021 11:25

Istny majstersztyk. Może ktoś chciał zaakcentować "stosunek" do gdańskiej flagi?

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool 9 lutego 2021 11:19
9 lutego 2021 11:33

Podobno projektem "pożar w archiwum" jest mocno zainteresowany Czajkowsky et consortes. :))

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 9 lutego 2021 11:33
9 lutego 2021 12:36

Kto pije i pali, ten nie ma robali.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @KOSSOBOR 8 lutego 2021 23:55
9 lutego 2021 14:47

Pewnie przesadziłem z tą interpretacją, ale jakie by nie było to majaki, to Picasso jednak wszak socjalista iberyjski. Tematy apenińskie musiały być mu bliskie. Inna sprawa że je interpretuje jakby się narąbał.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zkr 9 lutego 2021 00:00
9 lutego 2021 14:55

Musi że gotuje go na oblubieńca Cybele, która oczekuje go przy fontannie. Bogini zabójczej pokusy musi wyjść z wody tak jak apokaliptyczna bestia z morza czyli imperium morskie. Zatem oprócz Ketheru/korony są i pełne zaślubiny kablistyczne/alchemiczne z implikacją mekratylną i razem marynistyczną. 

A kościół to która z tych wież? 

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @betacool
9 lutego 2021 14:56

 W przykatedralnym parku oliwskim po dziś dzień istnieje wysoka na 15 metrów aleja lipowa uformowana w  szpalery, której obecna długość   wynosi już tylko 112 m. Kiedyś z tej alei roztaczał się daleki, tzw. „Książęcy Widok" gdzie w końcu stawu można było dojrzeć morze. Dzisiaj morze zasłaniają korony drzew i zabudowania miejskie. Dawniej na końcu stawu (od Alei Grunwaldzkiej) nie było rosnących obecnie drzew, przy czym  staw był wypełniony wodą prawie po same brzegi. Ponieważ staw był „wycelowany” ponad powierzchnię widocznego z tej części parku morza a jednocześnie przestrzeń poza nim, dzięki naturalnemu obniżeniu terenu aż do morza, była dla patrzącego niewidoczna, wywoływało to wrażenie jakby wody stawu kończyły się w morzu. Temu samemu celowi służyła trapezowa forma stawu, który na końcu był szerszy o jeden metr, powodując swoistą iluzją perspektywiczną dla patrzących. Długość stawu wynosi ok. 210 m. Wolna przestrzeń w kierunku morza (ok. 3 km) pokryta łąkami, była starannie utrzymywana przez wiele lat w takim stanie, w jakim ją zaplanowano.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zkr 9 lutego 2021 00:00
9 lutego 2021 15:04

Czyli Kościoł Mariacki to ten po lewej mojej ręce. Oprócz tego moje wytłuszczenie i aluzja w nawiasie: (http://ibedeker.pl/obiekty/apoteoza-gdanska-izaaka-van-den-blocka/) "Wielkością wyróżnia się tu masywna wieża Kościoła Mariackiego, chociaż zdecydowanie wyższa od niej (na tym przedstawieniu, a nie w rzeczywistości) jest wieża Ratusza Głównego Miasta. Pomiędzy wieżami, rozpoznać można Zespół Przedbramia ulicy Długiej, w skład którego wchodzi Wieża Więzienna i Katownia ("siła zalegalizowanej przemocy"). Są tu także charakterystyczne cztery szczyty Wielkiej Zbrojowni. W tle widać wieże kościoła św. Jana oraz należący do dominikanów kościół p.w. św. Mikołaja. Po lewej stronie, na Starym Mieście góruje wieża kościoła św. Katarzyny – chociaż jeszcze przykryta zwieńczeniem sprzed barokowej przebudowy oraz wieże kościoła św. Bartłomieja i św. Elżbiety. Widać tu również sygnaturkę Ratusza Staromiejskiego. Na Starym Przedmieściu rozpoznać można kompleks pofanciszkański – kościół św. Trójcy z kaplicą św. Anny i ich charakterystyczne, późnogotyckie koronkowe szczyty, a w tle masywną wieżę kościoła świętych Piotra i Pawła. W narożu miasta widać Basztę Nową a tuż za nią schowana Baszta Pod Zrębem."

Na tej panoramie powinna aż roić się od krzyży na wierzach kościelnych. Ciekawe. Jej proporcje jednak "usprawiedliwiają" wtajemniczonego artystę. Oczywiście wiara ojców jest "malutka" tak jak "malutkie" są krzyżyki kościelne, w sam raz na miarę "maluczkich". 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 9 lutego 2021 14:47
9 lutego 2021 15:41

A nie mógłby się ino upalić i upić. Potem jego interpretacjami na plastyce w podstawówce dzieciaki męczą. Mnie męczyli.

zaloguj się by móc komentować

betacool @sigma1830 9 lutego 2021 14:56
9 lutego 2021 15:44

Ależ pamiętam ten park. Przed laty na kilka randek się tam umówiłem.

Z tego co pamiętam żeby mieć ten piekny widok przed oczami, wystarczyło stanąć plecami do katedry.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Magazynier 8 lutego 2021 22:55
9 lutego 2021 15:46

Ciekawostka taka: ponoć Henryk VIII, choć zerwał z papiestwem, to zmarł jako katolik, czyli nigdy formalnie  nie uciekł w herezję czy apostazję.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @betacool 9 lutego 2021 11:19
9 lutego 2021 15:54

Czy  teraz kolej na pożar w archiwach innych metropolii z owego związku?

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 9 lutego 2021 15:04
9 lutego 2021 15:58

Może ja jestem przeczulony i mam zwidy, ale Polski orzeł z obramowania Apoteozy to ma koronę niczym czapka błazna:

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool 9 lutego 2021 15:58
9 lutego 2021 16:01

A w lilijce na piersi orła snop zboża do wymłotu?

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool 9 lutego 2021 15:58
9 lutego 2021 16:32

Snop zboża to herb Wazów ale korona rzeczywiście z elementami czapki błazna.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @betacool 9 lutego 2021 15:44
9 lutego 2021 16:55

Na obrazie w świetle arkady ukazano aleję wiodącą ku morzu złożoną z dwóch rzędów drzew o symetrycznych konarach i uwypuklonych korzeniach; między drzewami widnieje fontanna. Zastanawiam się,  czy jest możliwe, aby malarz miał na myśli aleję przykatedralną.

zaloguj się by móc komentować

betacool @sigma1830 9 lutego 2021 16:55
9 lutego 2021 17:08

Ta konkretna oliwska aleja to chyba wiek później.

zaloguj się by móc komentować

betacool @pink-panther 9 lutego 2021 16:32
9 lutego 2021 17:11

No tak. Herb polski w towarzystwie aniołów. Herb Litwy chyba (nie znalazłem zbliżenia) też, herb Prus trzymają jednorożce,  a Gdańska lwy.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @betacool 9 lutego 2021 17:08
9 lutego 2021 17:50

W lutym 1577 roku doszło do napaści protestantów gdańskich. Opactwo zostało obrabowane i doszczętnie spalone. Ocalałe mury klasztoru gdańszczanie chcieli wyburzyć, ale nadeszła odsiecz królewskich wojsk. W rok później Gdańsk ostatecznie uznał władzę Batorego i został zmuszony do zapłacenia 20 000 guldenów odszkodowania. Dzięki temu oraz hojnym nadaniom króla i magnatów odbudowę klasztoru można było zacząć natychmiast. Wszystkie zabudowania klasztorne i kościół odtworzono w dawnym kształcie i stylu. Dobudowano jedynie kaplicę chrzcielną i dodano barokowe ozdoby. Kościół zaczął funkcjonować już w 1583 roku]. Cystersi do tego czasu mieszkali w  klasztorze kartuskim. Kacper Geschkau zmarł w 1584 roku. Tuż przed jego śmiercią ukończono odbudowę starego pałacu opackiego, który, według Annales Monasterii Olivensis był w swoim czasie siedzibą książęcą: „ubi consuerunt habitare fundatores huius monasterii” (gdzie mieli zwyczaj mieszkać fundatorzy tego opactwa)

A skoro  pałac opacki był siedzibą książęcą, to i założenia parkowe mogły być już wcześniej;)

zaloguj się by móc komentować

zkr @betacool
9 lutego 2021 18:03

oko opatrznosci ?

zaloguj się by móc komentować

betacool @zkr 9 lutego 2021 18:03
9 lutego 2021 18:30

A gdzie ono jest na obrazie? 

zaloguj się by móc komentować

zkr @betacool 9 lutego 2021 18:30
9 lutego 2021 18:39

lewa kolumna, tuz pod glowica

zaloguj się by móc komentować

zkr @betacool 9 lutego 2021 18:30
9 lutego 2021 18:39

lewa kolumna, tuz pod glowica

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool 9 lutego 2021 17:08
9 lutego 2021 18:46

Widzieć morze z Parku Oliwskiego. Jedyny na świecie!
 18.07.2009,  Andrzej Januszajtis

GDAŃSK. Jedną z najbardziej niezwykłych atrakcji parku oliwskiego był Widok na morze. Lipy szpaleru - obramowującego widok - posadzono w pierwszej połowie XVIII w. Świadomy iluzjonistyczny efekt wprowadzono w 1753 r. Dokupiono wtedy teren dzisiejszego południowo - wschodniego narożnika parku i przedłużono oś widokową w kierunku morza.

https://www.portalpomorza.pl/wiadomosci/38543,widziec-morze-z-parku-oliwskiego-jedyny-na-swiecie

zaloguj się by móc komentować

betacool @zkr 9 lutego 2021 18:39
9 lutego 2021 18:49

Dopiero teraz widzę, więc to oko miało na mnie oko dużo dłużej. 

zaloguj się by móc komentować

zkr @betacool 9 lutego 2021 18:49
9 lutego 2021 19:04

w kwestii innego detalu - widze, ze Tymon et consortes sa wtorni... ;)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 9 lutego 2021 15:58
9 lutego 2021 19:14

Ależ! To żadna ujma. Przecież to znak rozpoznawczy humanizmu, przewodniej siły zalegalizowanej przemocy. 

Zboże jak najbardziej. Od tego jest orzeł, czyli lokalna administracja. Też powinieneś być zadowolony. Bo przynajmniej drzewiej lokalny zarząd miał doglądać nie rynku taniej siły roboczej ale rynku zobożowego. Teraz możemy za to sobie kontemplować chwałę dawnych dni. Na marginesie - stąd dawne przysłowie chińskie: tani jak zboże. I odliczać która/ry z kolei maturzystka/ka odbiła/ł na zmywak albo do terytorialsów, a która/ry później odbije po tzw. studiach.  

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @stanislaw-orda 9 lutego 2021 15:46
9 lutego 2021 19:26

A jednak formalnie "uciekł" przyjmując w 1529 r. niebiblijną, kabalistyczną, czy może nawet wyssaną z dzbana wina (weneckie było w cenie w Anglii i wypierało flandryjskiej), wykładnię kwestii małżeństwa ze szwagierką-wodową po bracie, zapodaną przez autorytet moralny rodem z pie ..., to znaczy chciałbem powiedzieć, z Wenecji. A potem ogłaszając się świeckim Papieżem anglikańskim.

Powrót do Kościoła nie zawiera się tylko w potencji (wyobrażeniu o własnym miejscu w Kościele). Potrzebny jest akt, i to nie jeden.  

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 9 lutego 2021 15:41
9 lutego 2021 19:34

Musiał zarobić jakoś na jointa i na falszkę. Sponsor był jednak wymagający. No i własny geniusz go męczył. Bo musiał ...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zkr 9 lutego 2021 18:39
9 lutego 2021 19:35

Ciekawe co to za oko na prawej kolumnie. Czegoś takie jakby rybie. Czyżby oko.press?

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @KOSSOBOR 8 lutego 2021 23:55
9 lutego 2021 21:36

Dziwny ten uścisk dłoni...masoński jakby?Dłonie ułożone  inaczej niż przy ''zwykłym'' powitaniu.

zaloguj się by móc komentować

betacool @DYNAQ 9 lutego 2021 21:36
9 lutego 2021 21:55

Tak jakby szlachcic brał w łapę. Ktoś (prawo i wyżej) tę "transakcję" wyraźnie monitoruje. 

Skądinąd nielicznie reprezentowana ta polska szlachta w Apoteozie.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @DYNAQ 9 lutego 2021 21:36
9 lutego 2021 23:45

Nie mam takiej rozdzielczości obrazu, niestety.

zaloguj się by móc komentować

zkr @KOSSOBOR 9 lutego 2021 23:45
10 lutego 2021 10:47

wrzuce jeszcze raz link:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ea/Apoteoza_Gda%C5%84ska.jpg

--> powinna byc widoczna lupa z "+" w srodku, prosze kliknac obraz i zaczekac chwile

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
11 lutego 2021 21:39

Bogini w fontannie raczej wygląda na Dianę. Choć zaślubiny kabalistyczne nie wykluczone, to jednak, sugeruje to, że wszechmocna dłoń ogarniając Zygmunta Augusta na szczytowym ostrzu ratusza po prostu usuwa go z hierarchii władzy, poddając Gdańsk tylko

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
11 lutego 2021 21:39

Bogini w fontannie raczej wygląda na Dianę. Choć zaślubiny kabalistyczne nie wykluczone, to jednak, sugeruje to, że wszechmocna dłoń ogarniając Zygmunta Augusta na szczytowym ostrzu ratusza po prostu usuwa go z hierarchii władzy, poddając Gdańsk tylko

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier 11 lutego 2021 21:39
11 lutego 2021 21:41

Bogini w fontannie raczej wygląda na Dianę. Choć zaślubiny kabalistyczne nie wykluczone, to jednak, sugeruje to, że wszechmocna dłoń ogarniając Zygmunta Augusta na szczytowym ostrzu ratusza po prostu usuwa go z hierarchii władzy, poddając Gdańsk tylko zalegalizowanaj wszechmocy wyznania wiadomego.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować