-

betacool

Czy naprawdę „Nie czas umierać”?

30.11.2021

źródło: https://shop.royalmail.com/media/catalog/product/cache/3541af23d7a0b2cd4fd132ad21fe3039/a/s/as5500e-1-aston-complete-character-stamp-set.jpg

 

No i stało się! Ktoś wprowadził Jamesa Bonda w błąd. Na dodatek błąd okazał się dla niego zgubny. Nie wiem, czy uczynili to scenarzyści, czy producenci, czy też ludzi odpowiedzialni za promocję. W każdym razie tytuł zapewniał o tym, że "nie czas umierać" i grający agenta 007, Daniel Craig miał prawo przypuszczać, że może plany pozbycia się go z planu filmów o Bondzie się posypią, bo James nie umrze. Ale nie! Stało się to, co się stało. Craig zobaczył tytuł, pewnie się nim zasugerował i wpadł w śmiertelną pułapkę, z której się nie wydobył, ginąc jako agent 007 i to o zgrozo, od angielskich pocisków.

Możemy trochę pogdybać dlaczego tak się stało. Ktoś może powiedzieć, że aktor się zestarzał, więc trzeba było mu było dać znać, że o tej serii nie ma już co marzyć i odciąć mu drogę do jej kolejnych odcinków. Oczywiście możemy przyjąć ten trop za właściwy, aczkolwiek musimy zauważyć, że jak dotychczas żaden z filmowych agentów filmowego cyklu uśmiercony nie był, nawet gdy grał w nim kilka odcinków i siłą rzeczy prezentował w nich mniejszy błysk w coraz mniej młodzieńczym oku i wiotczejącą muskulaturę.

Pytanie co by się stało, gdybyśmy poszli tropem artykułu Jacka Drobnego ze „szkockiego” numeru „Szkoły Nawigatorów”, który dał nam zdecydowaną odpowiedź na pytanie „Czy James Bond był katolikiem?”. Jako, że liczba krążących i dostępnych egzemplarzy tego wydawnictwa jest zbliżona do ilości krążących po polskim niebie pterodaktyli, ewentualnie do ilości latających między nimi maszyn F35; postanowiłem, że pokrótce opowiem w jaki sposób pan Jacek odpowiedział na to pytanie. Otóż po wnikliwym obejrzeniu filmu p.t. „Skyfall” stwierdził, że James Bond jest potomkiem starych szkockich klanów. Ojciec Bonda – Andrew Bond – był Szkotem, pochodzącym z Highlands położonego w pobliżu Glencoe. Rodzinna posiadłość – Skyfall – mieściła się właśnie tam. Glencole to z kolei miejsce haniebnej i podstępnej rzezi dokonanych przez angielskich siepaczy na katolickich zwolennikach króla Jakuba II. Pochodzenie Jamesa Bonda i jego służba w obronie Korony jest więc obarczone wielkim historycznym bagażem i czyni tę postać niejednoznaczną i bardziej tajemniczą.

Dokonując ekstrapolacji artykułu pana Jacka na film „No time to die” można postawić tezę, że demaskacja rodowodu agenta 007 spowodowała, że scenarzyści postanowili dokonać ostatecznego rozwiązania tej kłopotliwej z propagandowego punktu widzenia kwestii. Maskując treść filmu uspokajającym tytułem, zwabili Bonda w śmiertelną pułapkę, robiąc równoczesne wstępne przymiarki do podmiany osoby dysponującej licencją na zabijanie. Oczywiście wytypowali taką, której dużo, dużo mniej rumiana cera przerwie definitywnie spekulacje na temat szkockiego buntowniczego rodowodu kolejnego agenta 007.

To tyle, jeśli chodzi o moje niezbyt poważne impresje na temat rozstania się Daniela Craiga z sagą o Bondzie.

O ile miały one lekki charakter, to sam cykl jest przedsięwzięciem traktowanym jak najbardziej serio. Nie będę tu wspominał o jego merkantylnym charakterze, który pozwala na kolejnych filmach i na związanymi z nimi gadżetach zarabiać krocie. Warto tu choćby wspomnieć o serii znaczków pocztowych zamieszczonej na wstępie tego wpisu. Komplet sześciu znaczków oprawionych w tanią ramkę kosztuje na Amazonie ok. 170 złotych. O skali przedsięwzięcia niech świadczy choćby asortyment z oficjalnego sklepu rozprowadzającego sprzedaż gadżetów związanych z agentem Jej Królewskiej Mości.

Jednak nie na biznesowym aspekcie sagi o Bondzie chciałbym się dzisiaj skupić. Bardziej interesuje mnie kwestia ciekawych wątków, które mogą zahaczać o naszą rzeczywistość.

Być może ktoś tu jeszcze pamięta film „Quantum of Solace”. Jego akcja przez dłuższy czas toczy się w Boliwii. Jej mieszkańcy usychają z braku wody, bowiem kontrolę nad jej źródłami przejęła złowroga organizacja QUANTUM. Teoretycznie kupiła kawałek pustyni, ale w praktyce stała się właścicielem ogromnego podziemnego jeziora, a posiadanie tego życiodajnego źródła umożliwiło jej nie tylko bogactwo, lecz także wpływ na lokalną politykę.

„Quantum…” miało premierę w 2007 roku i opowiadało o wydarzeniach zakulisowych i znajdujących się jedynie w polu działania tajnych organizacji i służb.

Natomiast w 2012 roku już nie potajemnie, lecz w świetle dziennikarskich reflektorów Michael Reiss, prezes spółki Eko-Wark z izraelskiej grupy Tahal, która właśnie weszła na polski rynek gospodarki wodnej, zapewniał:

„Prywatyzacja miejskich przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych jest w Polsce nieuchronna. Samorządy mają dzięki temu dodatkowe środki na innego rodzaju inwestycje”.

To krótkie zdanie powinniśmy rozłożyć na czynniki pierwsze. Mowa tu o nieuchronnym procesie, który czeka samorządy, które jeśli oddadzą pod kontrolę gospodarkę wodną, to będą miały kasę na inne zabawki.

Jak dobrze wiecie, na zamianę kontroli dostępu do wody na inne gadżety, mogłoby się zgodzić jedynie średnio rozgarnięte dziecko. Widocznie Pan Reiss uważał naszych samorządowców za naiwnych. A może wiedział o tym, jak bardzo będzie rosło ich zaangażowanie w zdobycie „dodatkowych środków”. Chyba się domyślacie, że determinacja ukierunkowana na pozyskiwanie środków rośnie wraz ze zwiększającym się deficytem i kroczącym tuż za nim, kredytem.

A skoro doszliśmy w tej gawędzie do miejsca, w którym pojawiły się słowa „zabawki” i „kredyt” to znak, że pora przejść do kolejnego filmu. Nie będzie to co prawda dzieło z cyklu o agencie 007, ale może mocno się z nim kojarzyć, bowiem jedną z głównych ról gra Pierce Brosnan, który przecież wcielał się w postać Bonda przez Danielem Craigiem.

W filmie „No escape” („Ucieczka z piekła”) Brosnan gra (a jakże!) ... agenta służb specjalnych.

Akcja jest dynamiczna. Młode amerykańskie małżeństwo wraz z dwiema córkami znajduje się gdzieś w Azji w samym centrum rozruchów. Trwające krwawe zajścia powodują, że koncentrujemy się na samym przebiegu dramatycznych zdarzeń, ale nie ogarniamy tego co było ich przyczyną. Kwestie wypowiadane przez Brosnana tłumaczą nam jednak mechanizm wydarzeń:

Najlepiej obejrzeć sobie tę krótką scenę:

https://www.youtube.com/watch?v=uxXaEnIc2r0

Związany biznesowo z branżą wodociągową ojciec dwóch córek dziękuje agentowi granemu przez Brosnana za pomoc. Ten jednak oznajmia mu, że nie powinien tego czynić, bo to jemu zawdzięcza, że znalazł się wraz z rodziną w środku tego piekła, bowiem zawsze na początku zjawiają się tacy jak on i otwierają kram z zabawkami. Mogą nimi być elektrownie, albo wodociągi budowane zawsze na kredyt. A jako, że kraje bogate kraje mają w wielu egzotycznych rejonach swoje interesy, to w pewnym momencie upominają się o spłatę zaciągniętych zobowiązań. Niestety sprawy czasami wymykają się spod kontroli i trzeba posprzątać jakiś kolejny bałagan. Ten bajzel to ludzie walczący na ulicach, których chodzi dokładnie o to samo o co chodzi przedstawicielowi branży wodociągowej – o życie swoich dzieci.

W ten oto sposób, co najmniej dwuktotnie nośny filmowy przekaz, zdradził modus operandi niektórych inwestycyjnych przedsięwzięć. Pytanie, czy wpłynęło to na czujność naszych samorządowców i czy stanęło w poprzek planom spółki Tahal czyhającej na to, co ich zdaniem było nieuchronne?

Ale wracajmy do agenta 007. Otóż w "Nie czas umierać" okazuje się, że także Bonda dotyczy problem pozostawienia dziecku świata w stanie w miarę znośnym i gwarantującycm bezpieczne życie. Niestety James nie potrafi odnaleźć nadziei, że relacje między nim, a dzieckiem mogą być ZDROWE. Przeszkodą w bliskiej relacji jest produkt łączący mikroelektronikę z genetyką. Chyba można ten wynalazek nazwać dedykowanym na wybrany przez zleceniodawcę genom, wirusem (ale się przy tej definicji wcale nie upieram).

Zleceniodawca stworzenia owej nowej niezwykle precyzyjnej broni, staje w pewnym momencie z Jamesem Bondem twarzą w twarz i rzuca mu kilka tematów do przemyślenia. Tekst jest dość gęsty, a konwersacja szybka. Utkwiły mi więc z niej tylko dwie ciekawe kwestie.

Pierwsza dotyczy podobieństwa między Bondem a jego oponentem Lucyferem Safininem (Rami Malek). Safin stwierdza, że niewiele go od Bonda różni, bowiem obaj korzystają z licencji na zabijanie. Agent 007 zabija po to, by bronić starego świata i starego porządku, a on zabija w imię stworzenia nowego porządku i nowego świata.

Ich odmienność zasadza się głównie na wierze, który z tych światów jest lepszy. I tu, antagonista Bonda uderza w źródło owej wiary, czyli przekonanie, że naturalnym pragnieniem człowieka jest wolność i że ona jest wartością, o którą trzeba walczyć, a czasami w imię tej walki posługiwać się licencją na zabijanie.

Lucyfer twierdzi, że ludzie wcale wolności nie cenią i nie wiedzą jak z niej korzystać. Wolą słuchać cudzych poleceń i robić to, co ktoś im każe i co im narzuca.

Udało mi się nawet odnaleźć kawałek tego dialogu:

„Nikt nie chce przyznać, że większość ludzi chce, aby coś im się przytrafiło. Opowiadamy sobie nawzajem kłamstwa o walce o wolną wolę i niezależność, ale tak naprawdę tego nie chcemy. (…) Ludzie chcą zapomnienia. A kilkoro z nas rodzi się, by je dla nich zbudować. Więc oto jestem, ich niewidzialny bóg wpełzający pod ich skórę".

Mamy to lucyferyczną wizję uzdrowienia ludzkości poprzez pozbawienie ich niezależności i wolnej woli przez coś niewidzialnego i wpełzającego pod skórę ...

Cóż można rzec... Tematycznie film niemal idealnie wstrzelił się w pandemiczne klimaty. Warto dodać, że jego premiera miałą nastąpić w kwietniu 2020 roku i tylko rosnący strach przed czyś niewidzialnym i noszonym pod skórą sprawił, że przesunięto ją na jesień 2021. Ot taka mało znacząca popkulturowa koincydencja z rzeczywistością, w której wszyscy jak obłąkani krzyczą, że nie czas umierać, tyle że po spełnieniu kilku nieco ograniczających naszą wolę i niezależność warunków. Dodajmy, że warunków, które mocno załażą nam za skórę...

***

Numer szkocki, o którym tu była mowa znalazł już swojego nowego właściciela, który w świetle tego tekstu może się poczuć jak po ustrzeleniu pterodaktyla.

Mogę więc zaproponować tylko nieco kojarzący się z Bondem i rozpoczynający się fragmentem Apokalipsy, numer "imperialny":

https://allegrolokalnie.pl/oferta/szkola-nawigatorow-numer-brytyjski

 

 

 

 

 

 



tagi: wolność  woda  lucyfer  służby  james bond  no time to die  agent 007  nie czas umierać  qantum of solace  daniel craig  pierce broscan  no escape 

betacool
30 listopada 2021 19:10
21     2018    15 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @betacool
30 listopada 2021 19:47

".... i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

J 8,32

Przed niczym ludzie tak panicznie nie uciekają jak przed poznaniem prawdy.

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool
30 listopada 2021 20:06

Bardzo ciekawie się zaczyna i interesujące.

Ale, żeby tak "straszyć" w Andrzejki. :))

Trochę litości! ;) Chociaż to już za późno. :(

zaloguj się by móc komentować

betacool @stanislaw-orda 30 listopada 2021 19:47
30 listopada 2021 20:11

Rzeczywiście trudno o większe turbodoładowanie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 30 listopada 2021 20:06
30 listopada 2021 20:14

Wszystkiego dobrego panie Andrzeju, trochę głupio wyszło.

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @betacool
30 listopada 2021 20:18

Fajny tekst :) Bondy są niezłe pewnie można co nieco z nich wydusić.

„Quantum of Solace” jest mimo wszystko wyjątkowe. Nietypowe. Masa świetnych tekstów i cały ten klimat. Inny niż zwykle. Podobno stało się to dlatego że ktoś niebacznie pozwolił napisanie scenariusza jakimś amatorom ;) W sumie ostatni Bond jakiego widziałem.

Nie widziałem żadnego z Brosnanem, jakoś uznałem że jest on zbyt pastiszowy jako aktor.  Być może jednak całkiem nieźle sprawdza się w takich pobocznych produkcjach. O ile „Ucieczki z piekła” nie widziałem to polecam film „Krawiec z Panamy” gdzie Brosnan gra... no oczywiście agenta specjalnego. Pamiętam że nastawiłem się na coś bondowatego, jakąś sieczkę a tu jakoś coś nie pyka. Jakoś mało bondowato. Dopiero po jakiejś pól godzinie  załapałem że oglądam film do którego należy podejść serio. Choć zaczyna sie jak jakiś pastisz... Brosnan świetnie się w tym filmie sprawdził. Być może to coś w stylu „Ucieczki z piekła”. Tak czy owak polecam!

Natomiast różne ukryte przekazy to norma. W Bondzie „Diamenty są wieczne” jest zabawna scena pod koniec kiedy uciekający Bond przemyka przez studio filmowe gdzie kręcą ... Lądowanie na Księżycu :) No taką scenkę rodzajową z księżyca znaną ze zdjęć. Film jest z 1971, apogeum misji Apollo a tutaj taki myk. Scena kompletnie nie łącząca się z treścią filmu. Ot ktoś miał taki kaprys. Albo go to bawiło albo...

Natomiast odnośnie pandemii i fajnego medialnego przekazu warto też zerknąć do mojego wpisu Covid Igrzyska Olimpijskie i Czyngis-Chan Myślę że staje się nawet  coraz bardziej na czasie ;)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @betacool
30 listopada 2021 20:34

Dzisiejszym Andrzejom - na zdrowie !

 

P.S.

Rok urodzin 007 to jest 1952/1953, ale już był wyrośnięty, czyli w 2021 to jednak dobrego wieku dożył (my wraz z nim).

Czas na zmiany.

E't'nd się trzyma.

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool 30 listopada 2021 20:14
30 listopada 2021 20:39

Przepraszam, przecież żartowałem. Swoją drogą ten diabeł jest/był jakiś dziwny, bo mądrze mówił o tej wolności, jakby znał się na ludziach. :)) Może Lucyfer (niosący światło) to wcale nie diabeł?

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @betacool
30 listopada 2021 20:40

Polecam V jak Vendetta.

https://www.cda.pl/video/778226478

Biedny reżyser ostatnio się tłumaczył, że to fikcja i nic nie wiedział i że przypadek :)

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @smieciu 30 listopada 2021 20:18
1 grudnia 2021 08:50

Brosnana jako Bonda nie lubiłem. Kilka jego innych filmów a i owszem.

Z Craigiem raczej na odwrót.

Co do tej ceremonii, to rzeczywiście z IO i ze sportem  nie wiąże się w ogóle, tak jak to lądowanie na księżycu. 

Dziwaczne przesłanie nawet jeśli myśleli tylko o angolskim wkładzie w sferze pop.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 30 listopada 2021 20:39
1 grudnia 2021 08:56

Diabły bywają głupie tylko w ludowych baśniach i raczej znają się na ludziach.

Ciekawe, że w tychże baśniach zazwyczaj są przechytrzone przez ludzi, których bym określił ludźmi prostego serca.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @ThePazzo 30 listopada 2021 20:40
1 grudnia 2021 09:03

Dzięki. Obejrzałem. 

Kontrast dotyczący przekonań partii dyktatu nowego ładu (tej z filmu) i politycznych przekonań dzisiejszych rzeczywistych zamordystów, robi spore wrażenie.

A reżyser mógłby "dolepić" napis, że wszelkie podobieństwa do zdarzeń rzeczywistych są zupełnie przypadkowe.

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @betacool
1 grudnia 2021 09:54

Fajny tekst. Jak się sprawy mają z wodą, a konkretnie prywatyzacją jej zasobów najlepiej przekonali się australijscy farmerzy i hodowcy bydła. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @IanThomas 1 grudnia 2021 09:54
1 grudnia 2021 10:13

Chętnie bym sobie poczytał. Jakiś link?

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @betacool
1 grudnia 2021 10:23

https://www.mondaq.com/australia/water/889518/a-disaster-of-water-privatisation-an-interview-with-water-for-rivers-spokesperson-tracey-carpenter

Tu jest wywiad w którym poruszane są niektóre kwestie. A poniżej jeszcze jeden artykuł. 

https://www.abc.net.au/news/2019-07-13/water-trade-in-murray-darling-basin-has-unintended-consequences/11291450

Niepokojące jest to, że doświadczenia australijskie zamierza wykorzystać KE dla rynku wody w UE.

zaloguj się by móc komentować

betacool @IanThomas 1 grudnia 2021 10:23
1 grudnia 2021 10:56

Banki wody, giełdy wody, kradzieże wody, spekulacja wodą i wysokie ceny dla ostatecznego odbiorcy. Jak politycy z UE mogliby taki temat odpuścić!

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool
1 grudnia 2021 17:40

" Związany biznesowo z branżą wodociągową ojciec dwóch córek dziękuje agentowi granemu przez Brosnana za pomoc. Ten jednak oznajmia mu, że nie powinien tego czynić, bo to jemu zawdzięcza, że znalazł się wraz z rodziną w środku tego piekła, bowiem zawsze na początku zjawiają się tacy jak on i otwierają kram z zabawkami. Mogą nimi być elektrownie, albo wodociągi budowane zawsze na kredyt."

 

To mi przypomniało inny film: The International. Tam jest podobna scena - Agent interpolu ma zająć się handlarzami bronią, ale idąc po nitce do kłębka dochodzi do międzynarodowej organizacji finansowej, wtedy przełożeni odradzają mu dalej drążyć temat(albo wręcz zakazują, już nie pamiętam dokładnie bo bardzo dawno to oglądałem), więc na własną rękę w końcu dopada byłego oficera Stasi, który jest pracownikiem tej organizacji i ten mu w trakcie przesłuchania uświadamia z czym ma do czynienia.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Kuldahrus 1 grudnia 2021 17:40
1 grudnia 2021 17:47

Pamiętam dobrze ten film. Nie załapał się do mojej wyliczanki, bo Clive Owen nie grał agenta 007, ale rzeczywiście dobrze leży w kontekście.

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
1 grudnia 2021 18:08

W sumie to ciekawym wątkiem, a może tylko sposobem wyczyszczenia fabuły na przyszłość, jest dość gwałtowne CTR+ALT+THEEND, jakie Lucjusz Safin zafundował całej organizacji SPECTRE, która schematem i klimatem nawiązywała dość mocno do masonerii, ale może ty tylko moje wrażenie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @smieciu 30 listopada 2021 20:18
1 grudnia 2021 18:20

To ja w ramach rewanżu bym odesłał do starożytnego numeru SN. Jest tam tekst "Trzy wizje", który się mocno odwołuje do filmu "12 małp". To już leciwy film, ale bardzo ciekawy, jeśli byśmy chcieli przez jego pryzmat spojrzeć na naszą rzeczywistość. Tekst jest głównie o tym jak zgrabnie Terry Gilliam poradził sobie z tematem proroctw w świecie, w którym profeci się pojawiają, a którzy nawet w czasach starożytnych byli traktowani jak złorzeczący mąciciele, a w najlepszym razie męczydupy.

Niestety ten numer też już z serii "polowań na pterodaktyle", więc może by się na ten temat przydał jakis wpis. Pomyślę...

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @betacool 1 grudnia 2021 18:20
2 grudnia 2021 18:46

O! cieszę się, że się podobał.

Przypadkiem trafiłem, a to starocie przecież. :)

zaloguj się by móc komentować

olo @betacool
9 grudnia 2021 23:50

tu jest dzisiaj

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować