-

betacool

Dyskretny urok dyplomacji i dekadencji

makulektura z 4 lutego 2022 r.

Requiem dla baroku. Cz. 5.

Edward Collier, Martwa natura z miniaturą Karola I - źródło

 

M. de Mongrillon, Pamiętnik sekretarza ambasady francuskiej w Polsce pod koniec panowania Janna III oraz w okresie bezkrólewia i wolnej elekcji po jego zgonie (1694-1698), Ossolineum 1982, s. 136

 

Miał być tekst o sztuce cumowania lotniskowców, ale wierni czytelnicy muszą zrozumieć, że czasami okręt idzie halsem, a cumowanie lotniskowca ze względu na ogrom materii idzie nieco wolniej. Tak to w nawigatorskim fachu bywa...

Dzisiejszą podróż zaczniemy od Konstantynopola. Zabierze nas w nią sekretarz ambasady francuskiej w Polsce de Mongrillon. W swym pamiętniku twierdzi on, że sułtan Mustafa II „stając się bardziej ludzkim traci wiele na swoim autorytecie. Nie jest tak szanowany i lubiany, od czasu gdy przestał ścinać głowy” (Pamiętnik…, s.99).

„Wśród Turków trzeba być bijącym albo bitym nie ma półśrodków” dodawał dyplomata. Oprócz tych ogólnych mądrości, Francuz opowiadał o wielu ciekawych obyczajowych detalach, charakteryzujących ówczesne Imperium Osmańskie:

„Żydówki w Turcji są domokrążczyniami. Mają swobodę poruszania się z klejnotami z domu do domu, dlatego stwarzają powody do licznych intryg. Skazuje się na stos chrześcijanina złapanego z Turczynką, chyba, że wyrzeknie się swojej religii, ale nie jest to zbyt rygorystycznie przestrzegane. Z wszystkiego można znaleźć wyjście mając pieniądze w Turcji. Turczynki bardzo lubią chrześcijan i jeńcy mają dużo przygód. (Turcy) Są to najlepsi ludzie na świecie, najbardziej miłosierni, ale wielcy sodomici. Ich pieśni dotyczą tylko tego. Wielki wezyr (…) zawdzięczał fortunę swej urodzie. Był tak piękny (…), że nazywano go, kiedy był paziem Diamentem Seraju. (…)

Jak widzimy, pod koniec XVII wieku Konstantynopol otaczała, aura baśni tysiąca i jednej nocy i mgiełka obyczajowej dekadencji. Atmosferze zbytku, zmysłowych uciech, intryg i wielu dziejących się na styku wielokulturowości „przygód”, ulegali także zagraniczni kupcy i dyplomaci:

„Kupcy francuscy w Konstantynopolu żyją w wielkim zbytku, grają, ucztują, zabawiają się w czasie pokoju. Galata (przedmieście Konstantynopola) stanie się małym Paryżem, bowiem gromadzą się tam obcokrajowcy oraz ich ambasadorowie, co daje okazje do wielu zabaw i uciech. Ambasador Holandii w Porcie, pan de Colliers, jest najwspanialszym człowiekiem świata, nawet do przesady, i to go rujnowało, bo jest przytłoczony długami. Nie wzięto by go nigdy za Holendra z uwagi na sposób życia nie przypominający w niczym powściągliwości i oszczędności właściwej jego krajanom”. (s. 103)

Powinniśmy być wdzięczni francuskiemu sekretarzowi za wzmiankę o ambasadorze, który był „najwspanialszym człowiekiem świata”, bo być może bez jego wskazówki nie byłoby mi dane, dotrzeć do informacji, że tenże dyplomata nazywany alternatywnie Jacobusem, albo Jamesem Colyer, był odpowiedzialny za negocjowanie istotnego porozumienia pokojowego znanego nam jako pokój karłowicki. Posłuchajmy co mówi na ten temat krótka notka dotycząca owego Jamesa:

„Po klęsce armii osmańskiej pod Zenta w 1697 r. sułtan Mustafa II zgodził się na rozpoczęcie negocjacji w celu zakończenia toczącej się od piętnastu lat wojny z Austrią. Ambasador Holandii w Stambule, James (Jacobus) Colyer, został zaproszony jako mediator wraz ze swoim brytyjskim kolegą Williamem Padgetem. Od połowy listopada 1798 do 26 stycznia 1799 przedstawiciele Imperium Osmańskiego, Austrii, Polski, Wenecji i Rosji spotkali się w Sremski Karlovci, gdzie omawiali traktat pokojowy”. Wychodząc od zasady uti possidetis („zachowaj to, co masz”), podstawowe porozumienie zostało osiągnięte stosunkowo gładko. Podjęto ponadto decyzję o powołaniu specjalnej komisji do wytyczenia nowych granic z uwzględnieniem specyficznych warunków geograficznych, nieznanych negocjatorom. Następnie, komisja miała decydować, które fortyfikacje wzdłuż granicy mają zostać zburzone. Ostatecznie rozstrzygnięto również kwestię wypłaty odszkodowania. Chociaż Padget znacząco przyczynił się do sukcesu „kongresu”, ogólnie przyjmuje się, że to właśnie Colyer odegrał najważniejszą rolę. Wynikało to z dobrych stosunków, jakie Republika Holenderska miała z Imperium Osmańskim, głównie jako partner handlowy, z Rosją Piotra Wielkiego, a po pokoju westfalskim 1648 r. z Cesarstwem Austriackim”.

Trochę nas może dziwić wybór mediatorów. Któż taki mógł wpaść na ich tak niecodzienny zestaw? Może później okaże się, kto? Te wspomniane dobre stosunki Republiki Holenderskiej z Cesarstwem Austriackim też pojawiają się moim zdaniem nieco na wyrost, ale póki co weźmy i to za dobrą monetę. Krótko podsumowując pan Colyer, którego francuski dyplomata nazwał, „najwspanialszym człowiekiem świata”, był architektem porozumienia unieważniającego Ligę Świętą. Oczywiście moglibyśmy przyjąć, że wszyscy uczestnicy negocjacji, ulegli przyjemnej aurze kuluarowych „zabaw i uciech”, którą tak wspaniale roztaczał wokół siebie agent Jakub zwany też Jamesem. Nie jest to jednak wyjaśnienie zbyt ambitne.

Z dwóch ostatnich odcinków tego cyklu, wiemy bowiem, że Niderlandy zakredytowały kasą i gwarancjami, aż po czubek dwumetrowego cielska, cara Piotra I. Austria przy pomocy amsterdamskiego kredytu, osadziła na polskim tronie Sasa (dodajmy, że podczas elekcji miał on także poparcie Piotra I). W związku z tym cesarz Leopold miał ogromny dług u niejakiego Lhemanna. Ponadto Austria zbierała powoli siły i środki do kolejnej wojny, o której będzie jeszcze mowa. O udziale w negocjacjach przedstawicieli Watykanu (uczestnika Ligi) niczego nie udało mi się dowiedzieć. Mogę sądzić, że z racji tego, że dzielono terytoria i posiadłości czysto doczesne, to przedstawicieli Państwa Kościelnego, uznano za osoby pozbawione merytorycznych kompetencji.

Została Wenecja, negocjowała najostrzej i targi z nią szły najoporniej. Na mocy traktatu zdobyła większość Dalmacji wraz z Moreą (półwysep Peloponez w południowej Grecji). Angielska Wikipedia podaje, że targi dotyczyły także dostępu do Bazyliki Grobu Świętego, ale ostatecznie do porozumienia nie doszło. W tym miejscu pojawia się ciekawostka i tajemnica, której niestety nie potrafię zgłębić. Może ona, lecz nie musi, świadczyć o tym, że negocjacje pokojowe to zajęcie nad wyraz stresujące i nie zawsze będące błogosławieństwem dla ludzkiego życia i zdrowia. Na poniższym zdjęciu ujrzycie zbudowaną na miejscu negocjowania traktatu kaplicę pokoju. Przed wejściem znajduje się kamienny nagrobek.

źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/52/Kapela_mira_u_Sremskim_Karlovcima_01.jpg

O nim to, opowiada znajdująca się w jego pobliżu tabliczka. Mówi ona, że nagrobek znajdujący się u frontu kaplicy jest miejscem pochówku weneckiego dyplomaty, który zmarł podczas negocjacji.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fa/Natpis_ispred_Kapele_mira_u_Sremskim_Karlovcima.jpg

Niestety mimo wielu starań nie udało mi się odczytać pełnego napisu na nagrobku (wyraźne jest tylko imię „Jakub”). Nie dotarłem również do żadnej relacji o tym dramatycznym wydarzeniu.

Ciekawe jest za to opis detali dotyczących dziejów i wyglądu Kaplicy:

„Na południowym krańcu miasta, na niewielkim wzgórzu stoi najważniejsza budowla pod względem historycznym. To Kaplica Pokoju (Kapela Mira). Została zbudowana w 1817 roku na wzór poprzedniej. Kościół zbudowano na wzór namiotu tureckiego. Ma cztery wejścia, co symbolizuje, że wszystkie strony biorące udział w negocjacjach były sobie równe. W kaplicy znajdziemy kilka ciekawych szczegółów. Dolne okna są ozdobione wzorem z flagi brytyjskiej, a górne z holenderskiej”.

Metaforycznie rzecz ujmując kaplica upamiętnia zawarcie pokoju. Porozumienie kładło do trumny historii, Ligę Świętą - sojusz, który musiał kogoś bardzo niepokoić. Ozdóbki na oknach kaplicy symbolizują nacje, pod których światłych przywództwem udało się oddalić wszelkie, wzbudzane przez sukcesy wojenne Ligi, niepokoje. Kto był prawdziwym zleceniodawcą i pośrednio architektem tej budowli? Odpowiedzi na to pytanie udzielił Bas de Boer w książce p.t.: „Jacob Colyer: „Mediating Between the European and the Ottoman World”:

„pierwsze propozycje zaangażowania Holandii w osmańskie negocjacje pokojowe zostały zainicjowane przez Stadhoudera Wilhelma III (1650-1702), Colyer stał się najważniejszą postacią holenderską w tych negocjacjach i otrzymał tytuł „Księcia Węgier” od cesarza Habsburgów Leopolda I”.

Zaskoczeni?

***

P.S. 1 O tym, że nie tylko ja mam problemy z rozwikłaniem niektórych zagadek niech świadczy fragment wstępu do omawianego dziś pamiętnika. Dotyczy on tajemniczych "niedopatrzeń" mających miejsce podczas prób osadzenia księcia Conti na polskim tronie:

“Zagadkową pozostaje nadal sprawa braku właściwego porozumienia między dworem wersalskim a jego wysłannikiem w Warszawie, co było szczególnie widoczne w chwili wypłynięcia kandydatury elektora saskiego do tronu polskiego. Dwór francuski, poinformowany o tych projektach już od kilku miesięcy, nie zawiadomił o tym swojego ambasadora w Polsce. (…) Dziwi także dalsza opieszałość dworu francuskiego po podwójnej elekcji i długie odwlekanie wyjazdu księcia Conti, co pozwalało przypuszczać, że pozostawiał on wolną rękę swojemu przeciwnikowi” (s.17)

Autorka wstępu, pani Łucja Częścik, opierając się na francuskich relacjach przychyla się, by tłumaczyć nieśpieszność księcia tym, że „musiałby pozostawić na dworze wersalskim swoją szwagierkę, jedyną prawdziwą pasję jego życia” i „obrzydzał sobie tym bardziej Polskę, im bardziej tron zbliżał się do niego, a oddalała się jego miłość” (Pamiętnik…, s. 18)

Cóż można rzec? Może kobiety wolą scenariusze okraszone szczyptą nieszczęśliwej miłości i dekadencji, a nie bezdusznością dyplomatycznych zabiegów.

Tu rzeczona książeczka:

M. de Mongrillon, Pamiętnik sekretarza ambasady francuskiej w Polsce pod koniec panowania Janna III oraz w okresie bezkrólewia i wolnej elekcji po jego zgonie (1694-1698), Ossolineum 1982, s. 136

P.S. 2 Zagadek związanych z autorem, który namalował obraz, od którego rozpoczyna się dzisiejszy wpis, także nie rozwiązałem. On nazywa się także Collier. Nie wiem, czy był bratem dyplomaty, o którym traktuje dzisiejszy tekst, czy też nie był z nim spokrewniony. W każdym razie jego martwe natury tchną nutą smutku i dekadencji i są równie martwe, jak umieszczany na nich z pewną regularnością Karol I Stewart. Kto wie, może za czasów panowania Stadholdera, było na taki towar zapotrzebowanie…



tagi: turcja  wenecja  dekadencja  dyplomacja  liga święta  pokój w karłowicach  edward collier  mongrillon  jabub collier  james colyer 

betacool
4 lutego 2022 00:51
24     1812    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tyszka @betacool
4 lutego 2022 03:57

FYI: Jacob Colyer byl synem dyplomaty Justiniusa Colyer.  Wychowal sie w Stambule wiec znal turecki.  Znal niemiecki.

THE WORLD OF AMBASSADOR JACOBUS COLYER: MATERIAL CULTURE OF THE DUTCH ‘NATION’ IN ISTANBUL DURING THE FIRST HALF OF THE 18TH CENTURY

https://research.sabanciuniv.edu/34532/1/MarloesCornelissen_10098808.pdf

A delegacji weneckiej szefowal Carlo Ruzzini (pozniejszy Doza). Nie potrafil podjac decyzji bez konsultacji z Wenecja, wiec negocjacje sie przedluzaly i nawet chciano go wykluczyc.  Byl wspierany przez Francesco Loredana, ktory wowczas byl ambasadorem Wenecji w Wiedniu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool
4 lutego 2022 07:39

Ja też stając się bardziej ludzkim tracę wiele na swym autorytecie...

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 4 lutego 2022 07:39
4 lutego 2022 08:04

Nie martw się.  Jakoś nie widzę cię w roli kolekcjonera Diamentów Seraju. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @tyszka 4 lutego 2022 03:57
4 lutego 2022 08:09

No tak. Ale o umarłym Wenecjaninie cicho. I co z Edwardem - tym malarskim martwym naturalistą, propoagandystą? Rodzina?

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 4 lutego 2022 08:04
4 lutego 2022 08:31

To RON położono do grobu przy tej kaplicy...Trzeba zajrzeć do biografii Starego Poniatowskiego, do tych fragmentów o Karłowicach...Dzięki Bogu dziś wektory się odwracaj, szkoda, że niewielu to rozumie. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 4 lutego 2022 08:31
4 lutego 2022 08:48

Dostaliśmy Kamieniec, ... tyle że nagrobny.

O Poniatowskich będzie cały wpis, ale to jeszcze sporo odcinków .

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool 4 lutego 2022 08:09
4 lutego 2022 10:58

https://www.christies.com/img/LotImages/2015/CSK/2015_CSK_10448_0540_000(edward_collier_a_trompe_loeil_of_letters_an_engraving_after_a_portrait072949).jpg?mode=max

Skądinąd prawie wszystkie obrazy Colliera wyglądają jak ścianka ze zdjęciami Mela Gibsona w "Teorii spisku". Tutaj obrazek z Erazmem z Rotterdamu.

 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @betacool 4 lutego 2022 08:09
4 lutego 2022 11:11

 Wenecję w Karłowicach reprezentował Carlo Ruzzini, ale on zmarł jako doża w 1735 roku. Być może  nagrobek jest  miejscem pochówku jakiegoś szeregowego członka weneckiej ekipy. W przypadku Ruzziniego jego zwłoki prawdopodobnie wróciłyby do Wenecji w ołowianej trumnie...

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
4 lutego 2022 11:26

Przy powiększeniach tablicy wyraźnie widać imię Jakub. Są jeszcze dwa krótkie człony prawdopodobie "Anha Din" może "Ahna Din". Ale takiego Wenecjanina nie byłem w stanie "internetowo" odnaleźć.

To w sumie chyba ciekawostka, choć już nieraz  takie drobne wytrychy otwierały całkiem ważne wrota. Ot taka nawigacyjne ćwieczenia, żeby nie wyjść z wprawy.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @betacool
4 lutego 2022 12:32

Ciągle nie zgadzam się że pokój Karłowicki był jakąś porażką Ligi Świętej.

Proste pytanie. Mamy naprawdę fajny sojusz: Wenecja, Watykan, Austria, Polska. Turcja wydaje się być dość miękka. To przeciwko niej zawiązano sojusz. Dlaczego uważasz że ten pokój jest porażką? Co niby miała zrobić Liga? Zlikwidować Turcję? Tylko niby jak? Co według ciebie byłoby sukcesem Ligi? Czy nikt nie bronił interesów Turcji?

Co jeśli przykładowo ambasador francuski powiedział austriackiemu: wiesz co? Słyszałem że Szwedzi mają jeszcze do załatwienia parę spraw w Polsce...

Naprawdę nie kupuję tego pokoju jako porażki skoro istniała druga potężna strona chroniąca Turcję. Piszesz:

„Kupcy francuscy w Konstantynopolu żyją w wielkim zbytku, grają, ucztują, zabawiają się w czasie pokoju. Galata (przedmieście Konstantynopola) stanie się małym Paryżem, bowiem gromadzą się tam obcokrajowcy oraz ich ambasadorowie, co daje okazje do wielu zabaw i uciech.”

Ja widzę że w Konstantynopolu jest cały mały Paryż, dlaczego mam się skupiać na jednym Holendrze, który nie zachowywał się jak Holender? Nawet jeśli reprezentował francuską stronę to jakie ma to znaczenie? Uważasz że Wenecjanie nie wiedzieli kim on jest? Ten Holender reprezentując francuską stronę reprezentował REALNĄ stronę, tego prawdziwego przeciwnika Ligi. Nie Turcję, która sama mogła jedynie się położyć na łopatkach.

Więc cóż jest dziwnego że James Colyer odgrywał kluczową rolę? Rzecz dzieje się w Turcji  w której znajduje się mały Paryż zatem chyba tamta strona musiała wystawić swojego człowieka do negocjacji. I miała swoje argumenty. Nie przypadkiem August ruszył tak szybko na Szwedów. To była rzecz, którą należało załatwić zanim było można naciskać dalej. I była tak samo ważna jak Turcja. Historia szybko pokazała że Szwedzi byli konkretnym przeciwnikiem. Gdyby Liga nie zgodziła się na Karłowice być może August nie musiałby atakować gdyż Szwedzi sami by to uczynili.

Po prostu uważam że łatwo sobie powiedzieć Liga powinna to i tamto. Ale ona działała w trudnych warunkach wobec potężnego przeciwnika. Według mnie pokój z Turcją był właściwym manewrem. Podobnie jak koncepcja by wyrzucić Szwedów z Bałtyku. Są to rzeczy, które sam bym zrobił na miejscu Ligi. Błąd polegał jedynie na niewłaściwym przygotowaniu się do rozgrywki ze Szwedami. Kto wie zresztą jak było naprawdę. Nie znam przebiegu tej wojny. Może August uderzał prewencyjnie? Chcąc uprzedzić nadciągającą inwazję? Może przeciwnicy Ligi właśnie na tym się oparli.

Polska była tu absolutnie kluczowa.

Jeśli Liga chciała zniszczyć Turcję musia mieć Polskę pod swoją kontrolą. Przeciwnik Ligi chcać uchronić Turcję musiał zniszczyć Polskę. Od tego byli Szwedzi.

Naprawdę według mnie nie ma co komplikować prostych rzeczy. Żeby pokonać Trucję trzeba było wygrać ze Szwedami. Wszyscy o tym wiedzieli. Takie zadanie dostał August i próbował je wykonać. Ale przeciwnik być może już od pewnego czasu szykował się do inwazji na Polskę - w celu obrony Turcji i dlatego August poniósł porażkę. Ale tak czy siak wojna ze Szwecją była przesądzona.

Tak to widzę. Po prostu i prosto ;)

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
4 lutego 2022 13:04

Koniec Ligi nastąpił po wyjęciu z niej Rosji (instalacja Piotra) i Polski (instalacja Augusta). Karłowice były ratowaniem tego co się da głównie przez Wenecję. Realnym zagrożeniem dla połączonych fuzją (tak nazywa chwalebną rewolucję Nial Ferguson  w "Imperium") Anglii i Niderlandów, było kompletne rozbicie Turcji i wyjście Cesarstwa, RONu i Rosji nad Morze Śródziemnomorskie/Czarne i dalej. To dlatego Orańczykowi tak bardzo zależało na zawarciu pokoju. Gdyby nie on - musieliby by kredytować TURCJĘ, a ją mieli i tak pod kontrolą.

Kluczem do wschodniego biznesu był Konstantynopol. Tam (to było w poprzedniej notce) królowały towary z Niderlandów i Anglii. Towary z Francjii lokowały się niżej. Dlaczego tak było napiszę w kolejnym tekście.

Kraje Ligi zostały wkrótce wciągniete w inne wojny, prowadzone za potężne kredyty (Austria), bądź powodujące wyniszczenie (RON).

Po Karłowicach mamy sytuację, że Niderlandy nie muszą dawać kredytu temu, kto i tak siedzi w ich kieszeni (Turcji). To Austria, Rosja i RON potrzebują kasy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @betacool 4 lutego 2022 10:58
4 lutego 2022 20:46

Teraz jest łatwiej, są magnesy lodówkowe.

 

zaloguj się by móc komentować

tyszka @betacool 4 lutego 2022 13:04
4 lutego 2022 21:27

Od 16 wieku Niderlandy mialy konszachty z Turcja i nadzieje, ze to Turcja da przeciwwage Hiszpanii na Morzu Srodziemnym i tym odciazy Niderlandy w ich walce o niepodleglosc.   Popularny slogan wsrod marynarzy floty Niderlandow byl: Lepszy Turek od Papisty.

Liever Turks dan Paaps ("Rather Turkish than  Papist"), also Liever Turksch dan Paus ("Rather Turkish than Pope"), was a Dutch slogan during the Dutch Revolt of the end of the 16th century. The slogan was used by the Dutch mercenary naval forces (the "Sea Beggars") in their fight against Catholic Spain.  - Wiki

W popularnym przekazie odsieczy wiedenskiej nic nie ma o roli wegierskich Protestantow i to, ze Kara Mustafa dostal pzryzwolenie od Sultana na wyprawe jako pomoc dla wegierskich Protestantow.

zaloguj się by móc komentować

betacool @chlor 4 lutego 2022 20:46
4 lutego 2022 22:03

Tylko Erazm jakby mniej popularny i na magnesy się nia łapie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @tyszka 4 lutego 2022 21:27
4 lutego 2022 22:11

To są ciekawe wątki. Nie sposób wszystkich nawet zasygnalizować. Sekretarz francuski pisze w swym pamiętniku o księżnej Thokoly, żonie Rakoczego jak o prawdziwej bohaterce, bo dzielnie stawała przeciw Habsburbom. Rakoczy oczywiście odwiedzał Konstantynopol.

Co tu dużo gadać (jak nie przymierzając smieciu) o wojnie ze Szwecją. Wystarczy spojrzeć na losy Karola XII i taki epizod z wojny północnej:

1704 wojska ros. zdobyły Narwę i wkroczyły na terytorium Polski. Karol XII wyruszył z Saksonii do Rosji (na Ukrainę), gdzie 1709 poniósł klęskę pod Połtawą, po czym schronił się w Turcji.

 

zaloguj się by móc komentować

tyszka @betacool 4 lutego 2022 22:11
5 lutego 2022 07:55

Tak, to sa bardzo ciekawe watki, gdyz pokazuja jak wielce przekaz na przyklad o odsieczy wiedenskiej jest niepelny jesli nie calkiem przeklamany.  My chcemy wierzyc, ze ta odsiecz to byla obrona Europy przed wrogiem zewnetrznym nam calkowicie obcym kulturowo podczas, gdy ten wrog byl jednym z wielu graczy, ktory mial sojusznikow w Europie.  Tu nalezy zapytac czym jest Europa i dlaczego przez 500 czy wiecej lat jest to zlepek wzajemnie zwalczajacych sie sil.  Zapewne Chiny w swojej dlugiej historii mialy rownie dlugie okresy podzielonych krolestw i prowincji, ktore tylko walczyly z soba i  moze nawet zapraszaly barbarzyncow z zewnatrz do udzialu ale w koncu sie scalily i zapanowaly nad soba dzieki pewnej jednosci kulturowej i jezykowej.  W tym kontekscie jest zrozumialy czesto niedoceniany sukces Ameryki, ktorej jednosc byla zagrozona tylko raz rownie bezsensownym konfliktem Wojny Secesyjnej, ale ona ten konflikt przetrwala i urosla w sile przewyzszajaca sile calej Europy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @tyszka 5 lutego 2022 07:55
5 lutego 2022 10:25

Ja te kilkanaście lat istnienia Ligi Świętej odbieram (może troch na wyrost) jako jedyny moment, który mógł zasadniczo odmienić historię świata. To był moment triumfu kontrreformacj, triumfu baroku. W odwrócenie biegu rzeczy zaangażowano ogromne środki. To wszystko jeszcze przed nami...

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 4 lutego 2022 11:26
6 lutego 2022 16:51

pierwszych 3 wyrazów nie potrafię rozczytać (Dieser/Dieses? Denkmal? ...) a potem:

von der Familie
Jakob und Anna
Dim
1896

i w jakimś słowiańskim języku pod spodem: Jakob i Anna Dim, ale reszta nieczytelna.

https://mapio.net/pic/p-39522788/

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 4 lutego 2022 11:26
6 lutego 2022 16:51

pierwszych 3 wyrazów nie potrafię rozczytać (Dieser/Dieses? Denkmal? ...) a potem:

von der Familie
Jakob und Anna
Dim
1896

i w jakimś słowiańskim języku pod spodem: Jakob i Anna Dim, ale reszta nieczytelna.

https://mapio.net/pic/p-39522788/

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 lutego 2022 17:09

na ołtarzu w kaplicy znajduje się taka plansza:



co można sobie pobrać i powiększyć tutaj (w kolorze):
https://www.loc.gov/resource/g5700m.gct00127c/?sp=46

pod nr 12 poseł z Polski — Ambassadeur van Poolen (2 obrazek od góry po lewej)

Ciekawie to wygląda też tu:
http://www.ulrich-menzel.de/odw/1699.html
z książki Hansa-Martina Kaulbacha - Friedensbilder in Europa 1450-1815

i tu: Lekarze reprezentujący Ligę Świętą przeciwko Turkom gromadzą się wokół chorego sułtana; reprezentujący pokój karłowicki. Akwaforta G.M. Mitelli, ca. 1700.


https://wellcomecollection.org/works/zf4jsrum/items

 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
7 lutego 2022 02:03

Grób weneckiego dyplomaty to raczej ten:


ale nic na nim nie widać oprócz herbu.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 lutego 2022 16:51
7 lutego 2022 14:59

To rzeczywiście jednak nie ten nagrobek i chodzi o tę starta płytę trawnikową.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 lutego 2022 17:09
7 lutego 2022 15:05

Niezły ten komiks satyryczny o leczeniu sułtana. Sedia reale - czyt. krzesło królewskie naprawdę okazałe.

Lekarzy angielsko-holenderskich oczywiście nie widać.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 7 lutego 2022 15:05
7 lutego 2022 15:42

A mnie zastanawia dlaczego Chińczyk opisany jest jako lekarz z Berlina. I dlaczego Tecchelli zajmuje się przędzeniem wełny, skoro to było kobiece zajęcie. Chyba, że ukazany tu jest jako Parka.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować