-

betacool

Pan Samochodzik i skarby hrabiego "pederasty"

Makulektura z 17 kwietnia 2021

Zbigniew Kazimierz Witek, Karol Estreicher junior, Losy spuścizny, Kraków 2007, s. 876

 

Za każdym razem, gdy wracam do wertowania tomisk „Dziennika wypadków” autorstwa Karola Estreichera juniora, przekonuję się, że powinna to być lektura obowiązkowa dla wszystkich studentów historii sztuki, a także dla przewodników po Krakowie i jego muzeach.

Dla tych pierwszych powinien to być materiał do rozważań wybitnie etycznych. Materiału do takowych w tym wpisie nie zabraknie. Dla tych drugich (przewodników) byłby to świetny materiał poglądowy na temat tak zwanej „zawartości cukru w cukrze”, czyli rozważenia kwestii ile tak zwanej prawdziwej sztuki, możemy odnaleźć w estreicherowskich realizacjach z Muzeum UJ na czele.

Żeby jednak od startu nie popadać w rozważania nadmiernie poważne, zaproponowałem nieco nieortodoksyjny tytuł, który nawiązuje do rodzimej twórczości literackiej.

Zaczniemy go równie literacko rozszyfrowywać, podpierając się fragmentami „Dziennika wypadków”. Przytoczone tu fragmenty nie oddają informacyjnych bogactw suflowanych przez Karola Estreichera, dlatego zachęcam do próby sięgnięcia po ową niezwykłą lekturę. Tomy dziennika tu i ówdzie można jeszcze znaleźć.

Z racji tezy zawartej we wstępie, postanowiłem że w wyborze fragmentów skoncentruję się na kwestiach etycznych dotyczących historii sztuki i polskiego muzealnictwa.

***

Zamiast wstępu proponuję lekturę wikipedycznego biogramu hrabiego Pusłowskiego, a także rzut oka na zdjęcia części skarbnicy, którą obdarzony szlachetnym tym tytułem pan Franciszek Ksawery dysponował, jednak nachodzony przez PRL-owskie władze „zainteresowane upaństwowieniem jego kolekcji zdecydował się przekazać ją jako dar na Zamek Wawelski, a za namową Karola Estreichera pozostałą część kolekcji (ok. 100 obrazów) oraz pałac przekazał Uniwersytetowi Jagiellońskiemu”.

źródło: https://dnidziedzictwa.pl/wp-content/uploads/2019/01/Wystawa-w-pa%C5%82acu-Pus%C5%82owskich-podczas-Dni-Krakowa.-Sala-jadalna-z-meblami-gda%C5%84skimi-1936.-Ze-zbior%C3%B3w-Narodowego-Archiwum-Cyfrowego.jpg

źródło: https://pt.slideshare.net/mik_krakow/paac-pusowskich-w-krakowie-tajemnice-paacu-na-wesoej-prezentacja

*

Po dokumentalnym wstępie fragment, z którego dowiadujemy się o historyku sztuki, który chce uniemożliwić rozkradanie dzieł sztuki należących do hrabiego pederasty, przez jeszcze bardziej zdegenerowanego przedstawiciela przedwojennych elit. Autor fragmentu przeżywa moralne rozterki dotyczące pisania donosów, zwłaszcza w sytuacji gdy istnieje prawdopodobieństwo, że będzie to donos na tajnego agenta.

"16 listopada 1960, środa

(…) Nira Zakrzewska mówi mi, że ma kłopoty ze zbiorami Pusłowskiego. Systematycznie stamtąd wykrada dzieła sztuki Jaroszyński – bratanek Edwardowej Raczyńskiej, żony byłego ambasadora z Londynu. Lat około 30. Pederasta (?) (pytajnik autora), tak jak Pusłowski. Degenerat moralny. Niektóre z obrazów i dzieł sztuki należą do Uniwersytetu Jagiellońskiego, jako nam zapisane i darowane przez Pusłowskiego w roku 1953. Dawać znać na milicję jest niemiło. Zresztą pytanie, czy Jaroszyński nie jest ich tajnym agentem". (t. II, s.777)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się, o szlachetnych intencjach autora dotyczących upamiętnienia swoich przodków i o towarzyszącym tej idei możliwych szykanach ze strony otoczenia.

"10 marca 1962, sobota

W Auli Collegium Maius roboty będą niedługo zakończone. Nad tronem rektorskim, na krawędzi baldachimu przyjdą spinające klamry i cztery głowy - symbole czterech wydziałów. Teologię będzie reprezentować głowa kardynała Dunajewskiego, medycynę głowa Alojzego Estreichera, filozofią głowa Karola Estreichera, prawo Stanisława Estreichera. (…) W ten sposób postanowiłem uczcić rodzinę Estreicherów, która z Uniwersytetem jest związana blisko 200 lat. Nie mówię tego oczywiście nikomu, aby mi nie dokuczano". (t. III, s. 204)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się o śmierci hrabiego i o mowie autora nad jego grobem, której ze szlachetnych pobudek nie opatrzył elementami złośliwości, sarkazmu. Tu także poznamy profesjonalnie podejście historyka sztuki do kwestii zaboru majątku poprzez dziedziczenie, a także "wyprowadzania pamiątek" w celu ubogacania kultury. Autor fragmentu formułuje także rewolucyjną etycznie tezę "o krzywdzie, która jest dobrodziejstwem".

"11 lipca 1968, czwartek

„Pogrzeb Pusłowskiego. Wypowiadam mowę grzmiącym głosem, wzruszony (…). Czynię to szczerze, aczkolwiek czynię to także z myślą o zbiorach Pusłowskich. Zapowiedziałem, że w pałacu Pusłowskiego będzie urządzone Muzeum Paderewskiego. W ten sposób chcę utrącić wszelką myśl o zaborze majątku ruchomego przez jakiś krewnych Pusłowskiego.

Inna rzecz, że Pusłowskiemu należy się pamięć. Był jaki był, ale dla Uniwersytetu pozostanie zawsze jednym z największych jego dobrodziejów. Półświadomie to czynił, zapisu dokonał przymuszony, ale nie przeszkadzał, gdy działałem za niego, jeszcze za jego życia, gdy wyprowadzałem z pałacu jego rzeczy, obrazy, pamiątki, do których był przywiązany. Dzięki zapisowi dla Uniwersytetu Jagiellońskiego nazwisko Pusłowskiego będzie żyło w pamięci (…). Więc mimo, że sarkazm, i może nawet złośliwość dyktowały mi w myśli niejedną uwagę o Franciszku Ksawerym Pusłowskim to wypowiadałem mowę żałobną szczerze. Szczerze żegnałem człowieka, który utrzymał zbiory odziedziczone po ojcach, pamiątki, rozmaite kosztowności, i nie zmarnował ich. A w naszych warunkach już to jest bardzo wiele. Szczerze należy mu się pamięć. Zrobię wszystko, jako dyrektor Muzeum Uniwersyteckiego, aby pamiątki te utrzymać.

Wiem, że Pusłowski wygadywał na mnie. Gadał, że go okradłem, że stracił wszystko, że jest żebrakiem, etz. Ale dzięki mojej opiece miał wysoka pensję aż do końca życia, służbę, żył we własnym domu i wśród własnych rzeczy. To co uważał za krzywdę było dla niego dobrodziejstwem. (t.IV, s.312)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się, że żałoba po hrabim Pusłowskim trwała krótko – mniej więcej tak krótko, jak zachowanie integralności jego zbiorów.

"30 sierpnia 1968, piątek

Zaraz w piętek byłem w pałacu Pusłowskich i tam rozładowywałem jego ruchomości. Dużo poszło do Salonu Róż (pianino) oraz do Domu Matejki w Krzesławicach, który przedstawia się coraz bardziej imponująco". (t.IV, s.318)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się, że historyk sztuki, musi się odrobinę liczyć z zapisami prawa i szuka w tym względzie pomocy.

"20 września 1968, piątek

Sędzia Serda, asystent UJ, specjalista do spraw spadkowych, obiecuje dopomóc w sprawie spadku po Pusłowkim. (t. IV, s. 322)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się, że autor nie działa sam. Nie dowiadujemy się jedak o co tak naprawdę historykowi sztuki chodzi i o jaki chodzi „klimat”, ale mamy wrażenie, że skoro „oryginalnych portretów” gdzieś ubywa, to  gdzieś musi ich przybywać. O etyce, literalnie z tego fragmentu nie dowiadujemy się niczego.

"22 września 1968 niedziela

Nikogo nie pytając wykonaliśmy zamach stanu. Tylko tak! Postanowiliśmy zabrać z auli Collegium Novum jeden portret Jana Matejki. Pabisiak skopiował Józefa Szujskiego. Kopię wstawiamy w stare ramy. Oryginał na desce zostaje w Muzeum. Jak jednak zachowa się deska. Czy zmiana klimatu wyjdzie na dobre? Z oryginalnych portretów Matejki w auli wisi już tylko Tarnowski". (t. IV, s.322)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się, żeby nie ruszać tego co leży w spokoju. Być może dotyczy to również leżącej w spokoju etyki?

"18 października 1968, piątek

Sędzia Serda w Collegium Maius. Pokazywałem mu zbiory po Pusłowskim. Jest zdania, aby „Quieta non movere” („Nie poruszaj tego co leży w spokoju” (…). Niech sprawa przeleży się i pójdzie w zapomnienie. Tak jest najlepiej, najłatwiej". (t.IV , s.331)

*

Fragment z którego dowiadujemy się, że udręczenia historyków sztuki biorą się bardziej z kwestii prawnych, niż kwestii etycznych i jak wielce użyteczne jest „jure kauduko” stosowane za wiedzą sądu.

"31 grudnia 1968, wtorek

W lecie zmarł Franciszek Ksawery Pusłowski. Muzeum odziedziczyło po nim skarby sztuki, kolekcje miniatur, obrazy Matejki, tysiące przedmiotów przemysłu artystycznego, bibliotekę, wreszcie archiwalia. Zdecydowałem się to wszystko zabrać do Collegium Maius – jure kaduko – ale z wiedzą sądu. Boję się, że będę miał jakieś kłopoty z daleką rodziną Pusłowskiego. Zgłasza się jakaś Pusłowska ze Śląska i twierdzi, że ma tytuł do spadku. Marek Rostworowski (syn Karola Huberta) nie ma pretensji, mimo, że jest synem kuzyna”. (t.IV, s.345)

*

Fragment, z którego dowiadujemy się, że istnieje groźba, że pałac hrabiego może być zdegradowany faktycznie i semantycznie do "lokum dziekana":

"23 października 1969, czwartek

Czeka mnie dziś nieprzyjemne posiedzenie komisji lokalowej. Zapewne będą chcieli odebrać mieszkanie po Pusłowskim. 20 lat starałem się o pałac Pusłowskich. Dzięki mnie Uniwersytet otrzymał ten gmach. Obecnie Muzeum zostaje stamtąd wyrzucane, z II piętra, by robić miejsce dziekanowi Gładyszowi. (t.IV, s. 422).

*

Fragmenty, z których dowiadujemy się, że nie samymi eksponatami i zabytkami żyje historyk sztuki i że wykonując ten zawód, można mieć z niego (niczym Pan Samochodzik) dużą motoryzacyjną frajdę, gdyż auto jest niezbędnym atrybutem do wykonywania tego zawodu. Frajda jest tym większa, im większe dostępne środki, a tych jak się dowiemy, na szczęście nie zabrakło.

"7 grudnia 1973, piątek

Rano w Wiedniu przygotowania do wyjazdu. Bank – wyjąłem pieniądze. Firma Volvo – kupiłem samochód (5 tys. $). Jest to dla mnie konieczny środek pracy. (t. IV, s. 359)

21 grudnia 1973, piątek

Dwa tygodnie zajęło mi bieganie z papierami nowego samochodu marki Volvo 144, kupionego w Wiedniu. Świetny wóz, ale ileż biegania, spraw i formalności związanych z zarejestrowaniem. Zapłaciłem 60 tys. Cła. Koszt wozu ogromny – 5.000 dolarów, ale dlaczego mam oszczędzać?

Reżyser filmowy i dziennikarz Leopold Nowak kupił ode mnie Alfę Romeo za 70 tys. Sprzedałem mu ją bez zapłacenia gotówki. Obiecuje, że niedługo wpłaci mi pieniądze. Oby! "(t. IV, s. 364)

*

Fragment, z którego dowiemy się, że uczestniczenie w kpinach wchodzi w zakres zachowań wybitnych historyków sztuki, ważne by móc pomagać instytucjom w odnawianiu zabytków.

"9 grudnia

W domu na Woli. Poszedłem głosować, a raczej wyjechałem nowym Volvo. Głosowanie to kpiny. Wrzuciłem kartkę za żonę (sic!)

Ciekaw jestem jak głosowano na mnie, jako na kandydata z dzielnicy Śródmieście. (…) Nie przejmuję się zbytnio wyborami i dość mnie to nawet dziwi, że mało o tym myślę. W razie czego mógłbym pomóc różnym instytucjom i odnawianiu zabytków. (t. IV, s. 361)

*

Fragment, w którym dowiadujemy się, że historyka sztuki może dopaść duża przykrość i że niesprzyjających okolicznościach dawny pałac, może zamienić się w zwykły lokal.

"14 grudnia 1973, piątek

Duża przykrość w związku z lokalem po Pusłowskim. Nagle chce go zabrać Muzykologia".(t.IV, s. 362)

*

Fragment mówiący o tym, że historyk sztuki może się spotakać z zawistnymi posądzeniami o lokowaniu w muzeum falsyfikatów i o  zatroskaniu tym, że starodawny tryptyk może skończyć na bruku.

 

"13 stycznia 1974, niedziela

Na tle użytkowania Muzeum ustawicznie dochodzi do ataków na mnie. Moim kolegom zdaje się, że każdy z nich potrafiłby urządzić i prowadzić Muzeum. Ustały ataki i dokuczania z lat pięćdziesiątych (że zadaniem UJ nie jest tworzenie Muzeum (...). Nieszlachetne, a bardzo szkodliwe ataki z lat sześćdziesiątych (że wszystko w Muzeum jest falsyfikatem (...), a rozpoczęły się ataki (...), że rządzę autorytatywnie (to prawda), że nie umiem współżyć z kolegami, że uważam Muzeum za swój folwark („wytępimy Estreicherów z Uniwersytetu Jagiellońskiego”)

Jednym z objawów tych ataków jest chęć zagarnięcia II piętra pałacu Pusłowskich (…). Miało tam powstać Muzeum Zbiorów Muzycznych im. Paderewskiego i były tam magazynowane przeze mnie rzeczy. Mają tam teraz powstać jakieś gabinety i Instytut. To ja przed 25-ciu laty wystarałem się o zapis Pusłowskiego. Po jego śmierci objąłem mieszkanie i zrobiłem tam oddział Muzeum UJ, aby wystawić zbiory Paderewskiego. Dziś muszę oddać lokal, czyli wstrzymać rozbudowę Muzeum. Rektor Karaś, dziekan Wydziału Historyczno-Filozoficznego są przeciwko mnie – chcą oddać lokal Muzykologii. Gdzież podzieją się fortepiany, gdzie pójdzie tryptyk z XV wieku, gdzie rozmaite meble i przedmioty?

*

Fragment, z którego dowiadujemy się że dobre uczynki historyka sztuki się mszczą i to nawet wtedy, gdy „formalnie lub nieformalnie” uda się zabezpieczyć „rozmaite meble i przedmioty”.

"15 listopada 1978

„Dobre uczynki się mszczą”. Od lat mgr M. zakrzewska, pracownica Muzeum UJ pozostawała pod moją protekcją – mimo, że nigdy nie była wobec mnie, jako dyrektora, zbyt lojalna.

Z natury fałszywa, niczym zakonniczka, zakrystianka, mało zdolna, rozgadana, rozplotkowana siedziała w Muzeum nic nie robiąc oprócz większych lub mniejszych plotek. (…)

Moje odejście na emeryturę wzmogło jej paskudne postępowanie. (…)

Od lat przedmiotem jej plotek jest spadek po Franciszku Xawerym Pusłowskim. Rozdzieliłem ten spadek bardzo nierówno. Najcenniejsze rzeczy dostały się Muzeum UJ, a resztę rzeczy przeznaczyłem dla Dworku Matejki w Krzesławicach. Formalnie czy nieformalnie, ale zbiory po Pusłowskim ocaliłem. (…).

Sączone jest (…), że ograbiłem Uniwersytet z rzeczy po Pusłowskim, że moje postępowanie było skandalem, jeśli nie nieuczciwością. (…)

W sprawie spuścizny po Pusłowskim były w ciągu 10-ciu lat rozmaite interwencje, przewąchiwania, śledzenia. Asystent UJ, dr Ostrowski – leń i dęta wielkość naukowa – interweniował w sprawie sreber. Było to w roku 1976. Srebra były i oskarżenia, że je ukradłem okazały się być oczywistą nieprawdą. Ferment i tak pozostał!

Prawdą jest, że wiele przedmiotów mniejszej wartości – mebli, obrazów po Pusłowskim i Wacławie Lednickim przekazałem do Dworu Matejki w Krzesławicach. Przekazałem tam również tryptyk z XV wieku (drewniany) i włoski, gotycki obraz z XV wieku z kaplicy Pusłowskich.

Po roku względnego spokoju zaczęły się donosy, liczenie rzeczy, sprawdzanie inwentarza i wykazywanie, że za mojej dyrekcji w Muzeum powstały poważne szkody". (t.VI, s 306-307)

*

Zamiast kolejnego fragmentu, obejrzymy dwa zdjęcia dające pogląd jak troska historyka sztuki odmienia przegadane wnętrza w takie, które tchną modernistycznym duchem dyskretnego mininalizmu - czyli pałac Pusłowskich dzisiaj.

Biblioteka i Fonoteka Instytutu Muzykologii UJ – źródło: https://1.bp.blogspot.com/-x2LyLv-8P3k/V2wNY1VKU7I/AAAAAAAAEOk/o16ID_oJq0UY6WZtiBj8Sl8-lIbY3hkswCLcB/s320/Fono.jpg

Sala wystawowa Ośrodka im. I.J.Paderewskiego źródło: https://3.bp.blogspot.com/-7rKyBygzhmU/V2wNXno37JI/AAAAAAAAEOg/Gxsqb_mTuQYZVjHRtp2Ww5HAO8z4DEn5QCLcB/s1600/Biblio.jpg

*

Na zakończenie dwie fotografie dokumentów z licytowanego tomiska:

Zbigniew Kazimierz Witek, Karol Estreicher junior, Losy spuścizny, Kraków 2007, s. 876

Wynika z nich, że po wielu perypetiach częśc zbiorów Pusłowskich wróciło z Krzesławic do Muzeum UJ. Fakt ów załatwiono dyplomatycznym sformułowaniem o "nieformalnym depozycie". Co ciekawe odnaleziono tam nie tylko rzeczy z kolekcji Pusłowskich, lecz także "muzealia z dawnego Gabinetu Archeologicznego i Gabinetu Sztuki UJ". Ostatecznie doliczono się aż 1142 przedmiotów pochodzących z ogromnej spuścizny Pusłowskiego.

Co ciekawe w Dworze Matejki odnalezionio także "odbitki astrolabium Bylicy", a to niechybny znak, że dane nam będzie jeszcze wrócić do tematu starych krakowskich przyrządów geograficzno-astronomicznych, a przy okazji do do kwesti nieortodoksyjnej etyki wyznawanej przez PRL-owskich historyków sztuki...

 

 



tagi: etyka  krzesławice  karol estreicher junior  franciszek ksawery pusłowski  pałac pusłowskich  muzeum uj  historyk sztuki  nieformalny depozyt 

betacool
17 kwietnia 2021 23:43
48     2853    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @betacool
18 kwietnia 2021 00:55

Najzabawniejszy tekst jaki czytalem na SN!. Kapitalne. Ten Jaroszyński to na bank woził obrazy do Londynu na aukcje lub nawet sprzedaż bez aukcji, a forsą musiał sie dzielić z bezpieka. Inaczej być nie mogło. 

Po tej notce moje podejrzenia że już nie mamy oryginału "Dama z gronostajem/łasiczka" wzrosły do 99%. Wcześniej było 75%. Skoro Matejki oryginałów  już za póżnego Gomułkę/wczesnego Gierka nie było....pytanie, gdzie są? W Londynie via Jaroszyński?

Muzea i ich magazyny to po tej notce jawią mi sie jako szambo z zainstalowanymu bombami zegarowymi. Bo wcześniej czy później ktoś odpali te bomby.....choćby po to, aby nas upokorzyć. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool
18 kwietnia 2021 03:29

Straszne. Absolutnie straszne. Niedobrze się robi...

Formuła, Szanowny Betacoolu, pyszna, aczkolwiek treści - właśnie: straszne. 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @OjciecDyrektor 18 kwietnia 2021 00:55
18 kwietnia 2021 08:09

Wiedeń bliżej. 

Wypada po przecinku jeszcze jedno 9 dla zachowania czystości kursu na prawdę. Były TRZY ćwiartki ale TRZY 9 to je to.

Notka wagi 3 x 7,62

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 18 kwietnia 2021 00:55
18 kwietnia 2021 08:45

Przez całe lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte lansowano w mediach i popularyzatorskiej prasie taką hagadę, że obrazy polskich malarzy są na zachodzie nic nie warte. W tym czasie pan Karol za pomocą Pabisiaka robił kopie i opylał oryginały w Wiedniu, na zamówienie jak mniemam

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool
18 kwietnia 2021 08:46

On to robił na zlecenie, a cały uniwersytet trząsł przed nim portkami. To co on opisuje jako szykany, to były jakieś szepty zza kotary. Nikt nie śmiał go ruszyć.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @betacool
18 kwietnia 2021 08:48

''W ten sposób chcę utrącić wszelką myśl o zaborze majątku ruchomego przez jakiś krewnych Pusłowskiego''

No proszę,jakie to proste: Zamiast ''spadek'' piszemy ''zabór mjątku''...

zaloguj się by móc komentować


tomasz-kurowski @betacool
18 kwietnia 2021 08:56

Formuła przezabawna, ale jak ktoś pisze takie rzeczy to strach pomyśleć czego nie pisze.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 18 kwietnia 2021 00:55
18 kwietnia 2021 09:31

Całkiem możliwe. Po wpisie na temat globusu jagiellonskiego też nabrałam przekonania, że oryginału już dawno u nas nie ma. Tak jak napisała Kossobor - niedobrze się robi... I temu służą muzea - okradaniu narodów. To w Brazylii, które spłonęło, na pewno przed pożarem zostało okradzione z najcenniejszych zasobów. U nas okazazuje się, że dziadostwo z tytułami, trzesace się na widok kilkuset dolarów i jezdzacego rzęcha, samo wywiezie... 

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 18 kwietnia 2021 00:55
18 kwietnia 2021 10:24

Raporty bezpieki ze spotkań z panem Karolem, Zbigniew Witek także wygrzebał i fotokopie znajdują się w ostatnim tomie dziennika. Są bardzo ciekawe i opisze je w którymś z kolejnych wpisów.

Co do "Damy" Leonarda, to różne ciekawostki także tam są z opisem propozycji, by obraz nie wrócił do Polski. Te sprawy także zasługują na osobny wpis, króry postaram się sporządzić.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @KOSSOBOR 18 kwietnia 2021 03:29
18 kwietnia 2021 10:26

Takie same odnosiłem wrażenie. Treść próbowałem nieco rozcieńczyć formą, ale wyszła z tego bardzo ciężka materia.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 18 kwietnia 2021 08:45
18 kwietnia 2021 10:32

Taki był także mój pierwotny tok myślenia, ale być może on zrobił tę kopię, żeby w Collegium Maius zawisł oryginał. Nie wiem, czy jest osoba, która te węzły uczonione rękami Estreichera jest w stanie dziś rozwiązać i stwierdzić co po takim Pusłowskim się ulotniło, a co ocalało. Po Estreicherze zostało dużo ruchomości, po kilka tysięcy w różnych obcych walutach, dużo w złotówkach, złoto przekazane ponoć złotnikowi na wykonanie korony Chrobrego, samochód, dom na dużej działce. Sporo jak na PRL-owskiego historyka sztuki, który ca chwila złorzeczył na brak pieniędzy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 18 kwietnia 2021 08:46
18 kwietnia 2021 10:33

Miał mocne plecy. O jego relacjach z Cyrankiewiczem także napiszę.

zaloguj się by móc komentować

betacool @DYNAQ 18 kwietnia 2021 08:48
18 kwietnia 2021 10:35

Albo "jure kaduko za wiedzą sądu". Warto zapamiętać.

zaloguj się by móc komentować

betacool @tomasz-kurowski 18 kwietnia 2021 08:56
18 kwietnia 2021 10:37

Tak. To bardzo dziwne, że on to wszystko pisał. A to, czego nie napisał musiało być arcystraszne i arcyciekawe.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Matka-Scypiona 18 kwietnia 2021 09:31
18 kwietnia 2021 10:40

Do sprawy przyrządów astonomicznych jeszcze powrócę. Muzea także służą propagandzie,  a do jej uprawiania posiadanie oryginałów nie jest takie ważne. Ważne są certyfikaty.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @betacool
18 kwietnia 2021 13:20

A dziś ? Parę lat temu znajomy chciał dokonać ekspertyzy i wyceny cennego działa sztuki. Przedtem poradził się żony innego znajomego ( kustosza ) znającego tzw środowisko  . Odradziła. Powiedziała, że może miec tylko kłopoty... Zrezygnował. 

zaloguj się by móc komentować

tadman @betacool
18 kwietnia 2021 13:21

Estreicherowie byli mocno umocowani. Postępowanie względem hrabiego Pusłowskiego i jego dobytku nosi znamiona urzędowego lub faktycznego ubezwłasnowolnienia i mianowania kuratora.

Pierwsze zdjęcie bardzo klimatyczne.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @peter15k 18 kwietnia 2021 13:20
18 kwietnia 2021 14:33

Film "Vinci" przestaje być hipoteczny. 

Czy ktoś z nas wyobraża sobie angielskiego profesora, który robi takie rzeczy u siebie? Skur....e totalne. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 18 kwietnia 2021 14:33
18 kwietnia 2021 14:41

Gospidarz pisał czy mówił ostatnio, że lutetatura i film służy do komunikowania sie ze soba rozmaitym gangom. Film "Vinci" jest wiec na pewno tska forma komunikacji....powiedział jedrn gsng do drugiego "wiemy że sprzedajecie oryginaly i wstawiacie kopie....musicie nam cos odpaluc z tego bo inaczej...."

zaloguj się by móc komentować

tadman @saturn-9 18 kwietnia 2021 08:09
18 kwietnia 2021 14:57

Mętlewicz wywoził do Wiednia złoto, dzieła sztuki samochodami na znakach CD, więc sposób był.

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @betacool
18 kwietnia 2021 17:34

Te pamiętniki to jakiś podręcznik wyższych wtajemniczeń. Nie dziwota że nie tak łatwo je zdobyć.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool
18 kwietnia 2021 17:35

A propos "Pana Samochodzika":

W latach ok. 1973 dolar kosztował ok. 100 zł na czarnym rynku, a więc można było za te VOLVO dostać ok. 500 tys. zł.

Teraz kilka informacji o cenach i zarobkach:

W Polsce, w 1979 roku, średnia pensja wynosiła 5327 zł. Najbardziej łakomym kąskiem dla przeciętnego Polaka był Fiat 126p, który kosztował 87 lub 92 tys. zł czyli 17 średnich pensji. 

Na absolutnym szczycie były samochody z Niemiec, Francji czy Szwecji, których w ogóle nie oferowano w polskiej walucie. Posiadacze bonów PKO mogli kupić takie rarytasy jak Ford Taunus, Opel Ascona, Volvo 244 czy Peugeot 504.

Polski Fiat 126p w wersji 650 kosztował 1350 dolarów.

Za Forda Taunusa 2.0 należało zapłacić 6400 dolarów, czyli kwotę pozwalającą na zakup prawie 5 Maluchów. Nie był to jednak najdroższy samochód dostępny za dolary pod koniec lat 70-tych. Citroen CX w wersji 2400 kosztował 9500 dolarów.

https://www.autocentrum.pl/publikacje/historia-motoryzacji/historia-polskiej-motoryzacji-ile-kosztowal-samochod-40-lat-temu/

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @tadman 18 kwietnia 2021 14:57
18 kwietnia 2021 18:16

Logistyka no i świeża krew w Wiedniu po 1968 zaistniała głodna czyli prężną emigracja z PRLu. Dyskrecja państwa neutralnego do 1995 roku. Kłębowisko szpionów i innych ludzisk wpływowych.

Dlaczego OjciecDyrektor, pomimo doświadczenia, zafiksował Londyn nie zamierzam dociekać.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @saturn-9 18 kwietnia 2021 18:16
18 kwietnia 2021 21:45

Bo w notce podano że Jaroszyński z Londynu przyjeżdżał...a nie z Wiednia...odnosiłem sie do tej osoby...ale Gospidarz mnie oświecił, że był drugi kierunek bardziej uczeszczany - Wiedeń.

zaloguj się by móc komentować

betacool @peter15k 18 kwietnia 2021 13:20
18 kwietnia 2021 21:45

Ciekawy i kłopotliwy ten  światek...

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool
18 kwietnia 2021 21:51

Wstrzasajace  !!!

Po  prostu  szok...  i  tak  to  sie  kreci  do  dzis  dnia.

zaloguj się by móc komentować

betacool @tadman 18 kwietnia 2021 13:21
18 kwietnia 2021 21:52

Tych starych klimatycznych zdjęć można odnaleźć więcej. Niestety tych współczesnych - także.

https://1.bp.blogspot.com/-HIQ47h-5Jhs/V2wIXOdLblI/AAAAAAAAEOM/snDAQrYiNNIOoy6NvldXlDA4v0t4pHpzwCLcB/s1600/SM0_1-K-522-5.jpg

zaloguj się by móc komentować

betacool @Matka-Scypiona 18 kwietnia 2021 14:33
18 kwietnia 2021 21:56

Anglosascy kustosze także się w "Dzienniku" pojawiają. Oni także próbują ubijać dziwne interesy, choć chyba nie aż tak dziwne.

zaloguj się by móc komentować

betacool @OjciecDyrektor 18 kwietnia 2021 14:41
18 kwietnia 2021 21:58

No to w końcu, jako poważne państwo, za kolekcję Czartoryskich zapłaciliśmy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @tadman 18 kwietnia 2021 14:57
18 kwietnia 2021 22:05

Zerknę,  czy Estreicher coś o nim pisał, ale niestety nie za szybko, bo jestem poza domem.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 18 kwietnia 2021 17:35
18 kwietnia 2021 22:11

Z tego co pamiętam to miesięczne zarobki moich rodziców stanowiły wartość ok. 30-40 dolarów.

Pamiętam, gdy w moim miasteczku sensację wzbudził pierwszy należący do lokalnego badylarza Polonez. Wozy Volvo to pojawiły się dopiero w końcu lat 70-tych wraz ze Szwedami budującymi hotel. Ale ubyło wtedy sporo ładnych dziewcząt...

zaloguj się by móc komentować

betacool @ahenobarbus 18 kwietnia 2021 17:34
18 kwietnia 2021 22:18

Coś w tym jest. Uwielbiam śledzić te wielotomowe historie przez wyszukiwanie konkretnych nazwisk.

Jakiś czas temu pisałem o Retingerze. On bardzo Estreichera intrygował. Mam nadzieję, że tekst o Reciu widzianym oczami pana Karola kiedyś powstanie.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool 18 kwietnia 2021 21:52
18 kwietnia 2021 22:58

Wykończenie przez państwo polskie ziemiaństwa było żyłą złota dla panów Karolów. Już to kiedyś rozważaliśmy /vide: "Goście Nieborowa" Izabeli Brodackiej Falzmann, prof. Stanisław Lorentz i ska, etc../.

Skądinąd dekret rolny PKWNu do dzisiaj jest żyłą złota dla państwowych i prywatnych paserów - chodzi o ziemię. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @KOSSOBOR 18 kwietnia 2021 22:58
18 kwietnia 2021 23:14

Tak...

...  jeszcze  se  sk****syny  zostawili  troche  na  "czarna  godzine"  !!!

Ale  i  to  im  nie  pomoze...  z  PIEKLA  nie  wyjda.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool
18 kwietnia 2021 23:31

Wstrząsająca notka. Ego Estreichera musiało być niebezpiecznie wielkie, skoro skusił się na pisanie wspomnień, które go po latach tak kompromitują.

Jak na faceta, który siedział za okupacji w Londynie przy rządzie Sikorskiego, bardzo ładnie zainscenizował "powrót do kraju".  W 1946 r. ożenił się z hr. Teresą Lasocką, która należała do grupy konspiracyjnej organizującej przechowywanie uciekinierów z KL Auschwitz i m.in organizowała ukrywanie Józefa Cyrankiewicza i towarzysza Lucjana Motyki. W ten sposób Estreicher miał nieograniczony dostęp do Cyrankiewicza i załatwił sobie wprowadzenie tzw. odnowienia  Colegium Maius - do Planu Sześcioletniego i urządzał tam jazdę bez trzymanki, którą opisał Wojciech Bałus w art. pt. "NOWY HAFT NA SŁABEJ TKANCE PRZESZŁOŚCI”KAROL ESTREICHER I COLLEGIUM MAIUS UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO".
Na str.110 - 111 pisze m.in. , że "...Oto bowiem np. w narożniku północno-zachodnim, przy dziedzińcu zwanym Hutą, zainstalowano nieistniejący tam nigdy wcześniej drewniany ganek, wzorowany na znajdującym się w klasztorze Nor-bertanek na krakowskim Salwatorze..." oraz że "...z tejże sieni wyprowadzono całkiem nową „barokową” klatkę schodową w stronę mieszczącej się na pierw-szym piętrze auli,  zaś w dawnej celi św. Jana Kantego, pro-fesora teologii z XV w., zachowanej z pietyzmem już przez Kremera, namalowano „barokowe” freski (m.in. z przed-stawieniem modlącego się Estreichera), które następnie częściowo zatarto, by robiły wrażenie dawnych i podnisz-czonych...". 

Średniowieczne freski z modlącym się Estreicherem u Jana Kantego:)))) Tego nic nie przebije.

"...Do budynku sprowadzono też szereg spoliów i ele-mentów trwałego wyposażenia z Krakowa i okolic, m.in. z dworów i pałaców, które straciły właścicieli po nacjonali-zacji majątków rolnych. (...)Collegium Maius znalazła się np. gdańska kręcona klatka schodowa z pałacu w Krzeszowicach wmontowana w pomieszczeniu (Stuba communis), z którego nie pro-wadziła na żadną wyższą kondygnację...".

O rabunku mienia hrabiego Pusłowskiego nawet trudno coś powiedzieć, bo jego bezczelność zapiera dech w piersiach. Wiedział, co robi, inaczej nie pisałby z takim jadem o swoich krytykach, jak np. :"...Od lat mgr M. zakrzewska, pracownica Muzeum UJ pozostawała pod moją protekcją – mimo, że nigdy nie była wobec mnie, jako dyrektora, zbyt lojalna.

Z natury fałszywa, niczym zakonniczka, zakrystianka, mało zdolna, rozgadana, rozplotkowana siedziała w Muzeum nic nie robiąc ...".

Czyli w dodatku antyklerykał:)))


Nie dziwi, że przy takim "przemieszczaniu" różnych antyków mniejszych i większych między różnymi adresami "odwirowało się" 5000 USD na "samochodzik". To była niewiarygodna kwota w tamtych czasach: to były lata 60-te a w latach 70-tych pensja absolwenta wyższej uczelni wynosiła 5-8 USD - na miesiąc. Dyrektor dużego kombinatu mógł wyciągnąć nie więcej niż 25 USD na miesiąc.  Zresztą profesor uniwersytetu też nie więcej - legalnie.

No ale taki towarzysz Cyrankiewicz premier lubił bywać w zamku w Baranowie Sandomierskim (zabranym w 1945 r. właścicielowi Romanowi Dolańskiemu) , gdzie urządzono mu "apartmą", obwieszone obrazami "wypożyczonymi z muzeów" i różnymi antykami pozyskanymi z "dworków i pałaców".  Przyjeżdżał tam "pracować dla kraju" podobno niejednokrotnie w towarzystwie pięknych pań, które chował przed argusowym okiem Niny Andrycz.

 

 

http://pau.krakow.pl/FHA/FHA_16_2018_s_107_118.pdf

zaloguj się by móc komentować

betacool @pink-panther 18 kwietnia 2021 23:31
19 kwietnia 2021 08:57

Dzięki za cenne uzupełnienie.

„Przede mną nikt nie wpadł na 
pomysł, aby kopiować, uzupełniać, podrabiać ikonografię 
i pamiątki. Przeciwnicy zarzucają mi, że fałszuję. To nie-
dobre słowo, bo zawiera w sobie nieuczciwość. Właściw-
szy wyraz to podrabianie, lub najlepiej rekonstrukcje. Co 
wieki u nas zniszczyły, to ja rekonstruuję".

Ta malunki autoportretów na ścianach Collegium, przypominają mi zlecone przez Kołłątaja autoportrety na religijnych malowidłach kościoła w Krzyżanowicach.

Tu trzeba przypomnieć,  że to właśnie Kołłątaj ściągnął protoplastę rodu Estreicherów do Polski.

Warto przypomnieć, że dwór Matejki w Krzesławicach, który stał się miejscem nieformalnego depozytu pamiątek po Pusłoswskim, należał wcześniej do Kołłątaja. Moim zdaniem w tamtych czasach był on także "trójkąta bermudzkim", w którym znikały dzieła sztuki, głównie pojezuickie.

Niedługo raz jeszcze wrócę do książki profesora Rewskiego, żeby  opowiedzieć ją pod tym kątem.

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @pink-panther 18 kwietnia 2021 23:31
20 kwietnia 2021 01:39

Jak na faceta, który siedział za okupacji w Londynie przy rządzie Sikorskiego, bardzo ładnie zainscenizował "powrót do kraju".

Gdy po raz pierwszy byłem na Devonii - polski kościół tam jest ale to właśnie też miejsce urzędowania Rządu Polskiego na Uchodźstwie w czasie II WŚ - byłem dość podekscytowany, tak mniej więcej, Potem wiele razy tam jeździłem na mszę św.. Lubiłem i lubię nadal proboszcza tej parafii, ks.Bogdana Kołodzieja, też pochodzącego ze Śląska. W zeszłym roku zamknięto mi ten kościół. “Pandemia” zamknęła. A teraz mój samochód “znalazł się na drzewie”. Skończyło się. Pozostała transmisja w Internecie. Ale też zaczęła mi przeszkadzać oprawa mszy św. tam. Nie znoszę już tej gitary w trakcie mszy św, akompaniującej w śpiewie. A przecież sam na niej sobie grywam na moim strychu tutaj czasem :-)

Londyn, to miasto zła z gruntu. I albo się z tym walczy albo się mu podda. Innej możliwości nie ma. Gdyż wtedy kończy się, jak Sikorski, jeżeli nie zajmie się jasnego stanowiska, a próbuje z tym złem negocjować. Oni wykończą każdego takiego. W Polsce zwłaszcza w piątki po południu. Powinni sobie to przemyśleć polscy polityce dzisiaj. Ale nie ma takich już. Niektórzy tylko jeszcze jakoś coś tam udają, że takimi są.

A jak ktoś jest ambitny, zawsze może być następnym Josephem Conradem. Nie tylko w sztuce. I zdaje się mamy już właśnie dzisiaj w Polsce wielu Conradów politycznych. Przykre ale bardzo prawdziwe. I wiem , co piszę.

______

zaloguj się by móc komentować

Mukarnas @betacool
20 kwietnia 2021 15:53

Jak zwykle znakomite.

On to pisze, żeby pokazać jak jest uczciwym i prawdomównym, stąd te kwoty za samochód i byśmy go żałowali na okoliczność tych urzędników, ale z dostojeństwa to mało nie pęknie jak wiele uratował.

Mieć trzeba na uwadze, że orędownikiem upaństwowienia własności w tym kościelnych, był Kardynał Wyszyński. Cnota "sprawiedliwości społecznej" znalazła się nawet w rocie Ślubów Jasnogórskich.

Może i on ma rację, bo nie znamy dotąd skali rabudnku.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @betacool
21 kwietnia 2021 00:46

Jako dziecko byłam w mieszkaniu ważnego adwokata,w starej kamieniczce .Wysokie sufity z kryształowymi żyrandolami,meble , obrazy ,zegary i bibeloty,rzeźbione meble,napelniły mnie nabożnym zachwytem.Wygladało to lepiej niż na Wawelu...Nie znałam wartości tych przedmiotów...ale...

Pana notki są dla mnie ,jak pasjonująca książka.Proszę pisać,pisać i jeszcze raz pisać .....

zaloguj się by móc komentować

betacool @Mukarnas 20 kwietnia 2021 15:53
21 kwietnia 2021 07:52

Z dzienników wychodzi taki niby szczery ale bufon męczennik, którego nikt nie rozumie.

On na handlu sztuką na pewno sobie dorabiał. Jest kilka notek, o tym, że pomagał coś upłyniać osobom prywatnym. 

Tan "nieformalny depozyt" po Pusłoswskim do dworu Matejki, świadczy o tym, że Estreicher nawet jego zbiorów nie skatalogował, co uczynił dopiero Kazimierz Witek. On to nazywa "ratowaniem spuścizny po Estrecherze",  a ja bym tę książkę nazwał  inaczej.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @BTWSelena 21 kwietnia 2021 00:46
21 kwietnia 2021 07:56

To bardzo miłe. Nie bardzo będzie jak pisać. Mój tata właśnie wrócił ze szpitala w stanie permanentnego przywiązania do łóżka. Cała para z rąk idzie w postawienie go na nogi. 

 

zaloguj się by móc komentować

Mukarnas @betacool 21 kwietnia 2021 07:52
21 kwietnia 2021 10:11

Obawiam sie że Estreicher nie pisze tego do nas. Pisze bowiem : I co ja z tego mam, używany samochód za 5000 dolarów, który i tak używam tylko do "roboty". Wchodzi nowe pokolenie którmu nie przekazano, że powinni być wdzięczni Estreicherowi.

A co by było gdyby Estreichera nie było ?

Jest taki film - "Gdzie jest trzeci król" w którym osią fabuły jest podmiana obrazu, okazuje się przy tym, że jest wielu chętnych mających już gotowe kopie do podmiay. Film jest z epoki, może jest informacją lub szyderą dla wtajemiczonych.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool 21 kwietnia 2021 07:56
21 kwietnia 2021 10:13

Siły Ci życzę i wytrwania dla całe rodziny!

Ale wpis taki, że nie mogę się podnieść od kilku dni. "Zuchwałe i nachalne ku..y" stały się historią i autorytetami. Obowiązkowa lektura na wydziałach już nie pomoże. Całkowite rozwalenie UJ i innych tego typu miejsc być może by pomogło, unieważnienie, spalenie tych łbów wyrzeźbionych, zostawienie popiołu z tych wytwórni fałszu i trucizny...

zaloguj się by móc komentować

betacool @Mukarnas 21 kwietnia 2021 10:11
21 kwietnia 2021 14:14

Przyznam, że może być w tym trochę racji, ale raczej z czasów bez cyfrowej dygitalizacji.

Z tego co pamiętam to jest o takich piewszych marszandach chyba całkiem niezła książka. Wnoszę po tym, że jest nieosiągalna. Kupiłem ją w muzealnym sklepiku Domu Matejki na Floriańskiej

http://noweksiazki.com.pl/pl/recenzja/trzeciak-5-2018

Przejrzałem ją kiedyś, ale jeszcze na makulekturę nie przerobiłem.

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 21 kwietnia 2021 10:13
21 kwietnia 2021 16:23

Powoli się oswajam z takimi wyzwaniami. To jest wyjątkowo duże. Jak i tym razem wygramy, to dam znać.

A diagnoza, trafna, zwłaszcza, gdy nazwiemy "spuścizną" zawarość towarzyszącą spuszczaniu wody w urządzeniu toaletowym.

zaloguj się by móc komentować

Mukarnas @betacool 21 kwietnia 2021 14:14
21 kwietnia 2021 20:43

Ciekawe jacy byli w innych ośrodkach estrajcherowie mniejsi. Hmmm... chociaż volvo - można być szybko w całej Polsce.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Mukarnas 21 kwietnia 2021 20:43
21 kwietnia 2021 22:02

Obiecuję, że poznamy wkrótce "kolegę" Estreichera, którego pan Karol wyautował na prowincję.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować