-

betacool

MASTER OF PUPPETS

MASTER OF PUPPETS

Zacznę trochę schizofrenicznie. Nie będzie to tekst o zespole Metallica, choć tytuł wyraźnie do ich twórczości nawiązuje. Wpis będzie poświęcony przede wszystkim rodzinie Fuggerów, a jednak portret który tu sobie oglądamy nie jest portretem mężczyzny o tym nazwisku. Tytuł „Master of Puppets” możemy sobie przetłumaczyć jako „Władca marionetek” i widzimy, że do zamieszczonego portretu nie nawiązuje on kompletnie, bowiem rzeczony gość trzyma w dłoni niewinny kwiat goździka i nieco groźniej wyglądającą czaszkę. O czaszkach już trochę pisałem więc tym razem sobie daruję. Każdy średnio rozgarnięty kontemplator sztuki zauważy jeszcze dyndającego na gałęzi orła, a o tych ptakach (w przeciwieństwie do sów) jeszcze tutaj nie gawędziliśmy. Czego by jednak nie pisać, portretowany mężczyzna na władcę marionetek nie wygląda, więc do tej pory wpis zachowuje swój jak najbardziej schizofreniczny charakter. 

Nadeszła więc pora na rozwikływanie niewidocznych na pierwszy rzut oka zależności i zaprowadzenie jako takiego przyczynowo - skutkowego porządku.

„Porządek” to jedno ze słów, które do postaci Jakuba Fuggera pasuje idealnie. Nie chodzi nawet o to, że będąc kupcem, bankierem i rzutkim przedsiębiorcą miał zamiłowanie do ładu. Chodzi o to, że Jakub Fugger budował swój porządek, czyli ustalał zasady gry.

Nie wiem dlaczego, ale czytając książkę Guntera Oggera „Fuggerowie” cały czas migotał mi przed oczami pokerowy stolik, do którego nasz bankier zapraszał kolejne osoby, by rozegrać ciekawe rozdania.

Jeśli ktoś interesuje się choć trochę w tą grą, doskonale wie że jest ona tylko w pewnej mierze oparta o siłę trzymanych kart. Prawie wszyscy wiedzą, że można w niej także wygrać blefem. Dużo mniej osób orientuje się, że jest to także gra pieniędzy. Zasada jest taka, że dysponując małymi zasobami pieniędzy (pokerzyści nazywają ten zasób „bankrollem”) nie powinno się siadać do rozgrywki z osobami, które mają ich zdecydowanie więcej. Jest to bowiem sytuacja, w której jest się zmuszonym do częstego podejmowania zupełnie nieoptymalnych decyzji. 

Myślę, że kolejni władcy siadający do Fuggerowego stolika mogli nawet sobie z tego zdawać sprawę. Jednak chcąc nie chcąc musieli podejmować takie próby, bowiem było to jedyne znane im miejsce, w którym mogli poobcować z wielkimi pieniędzmi.

Jakub ogrywał swych klientów niemiłosiernie, bo jako osoba lubiąca wzorowy porządek oprócz zdecydowanej przewagi kapitałowej, zabezpieczał rozgrywkę dorzucając do talii jakiegoś jockera (tzn. błazna) albo stawiając za plecami swojej ofiary sowie lusterko.

Ten brak umiaru w wygrywaniu doprowadził w pewnym momencie do tego, że cesarz był zmuszony prosić o wypożyczanie od Fuggera zastawy stołowej, która miała być ozdobą dworskich uczt, a którą trzeba było zastawić i odpłatnie wypożyczać od bankiera, gdy do cesarza zjeżdżali jacyś ważni goście. Większość książki Oggera to gruntowna polemika z dobrze nam znaną piosnką, że „cysorz to ma klawe życie”. Nie, ono było zdecydowanie nieklawe. Nic dziwnego, że czasami zniecierpliwiony władca wstawał od stolika i w przypływie nerwów krzyczał:

- Jak to możliwe, że muszę od ciebie kupować miedź na armaty po cenach wyższych niż moi wrogowie?! A przecież kopalnie miedzi leżą w obrębie ziem nad którymi panuję!

Fugger znosił te wybuchy władczej egzaltacji bardzo cierpliwie, po czym finansował kolejne cesarskie wojny, tyle że pod zastaw kolejnych kopalń, kolejnych włości…

Rozgrywki z wielkimi swego świata jakie toczył Jakub Fugger moglibyśmy nazwać baksterstwem instytucjonalnym.  Pochłonęły one w swoim czasie Jakuba na tyle mocno, że przegapił dziedzinę, którą zlekceważył, nazywaną dziś finansami detalicznymi.  W tę rynkową niszę wszedł z impetem inny mieszkaniec Augsburga - Ambroży Höchstetter. Oferował on żołnierzom, karczmarzom, kupcom i innym „drobnym ciułaczom” dość atrakcyjne odsetki i wkrótce dysponował kapitałem obrotowym (bankrollem) większym niż cała rodzina Fuggerów.

Fakt ten wprawił Ambrożego w wielkie samozadowolenie, które skłoniło go do zaproponowania miejsca przy swoim stoliku samemu cesarzowi. Ten ostatni, jak już wiemy był mocno z niechęcony seriami niepowodzeń, które notował przy mebelku Fuggerów i ochoczo przystał na tę ofertę. Wtargnięcie Ambrożego na poletko bankowości instytucjonalnej, Jakub Fugger przyjął z godnością. Bez słowa wstał od swojego chwilowo pustego pokerowego stolika i postanowił zainwestować podniesione z niego i chwilowo przez nikogo nie chciane pieniążki… w biznes Ambrożego!

Faktorzy Fuggera zaczęli masowo odkupować papiery drobnych tułaczy. Gdy Jakub uznał, że mają ich już dość, jego przedstawiciele obstawili kilka wybranych kantorów Ambrożego i zażądali natychmiastowych wypłat. Tych oczywiście wybrane placówki zapewnić nie mogły, co przyczyniło się do paniki wśród innych klientów „Banku Ambrosiano”. 

Jakub Fugger zasiadł przy swoim stoliku i choć wiedział, że stracił na tej operacji sporo gotówki, był w całkiem dobrym nastroju. Nie czekał długo. Najpierw do jego stolika chciał się przysiąść mocno wyciszony Ambroży. Fugger jednak nie miał dla niego żadnych pocieszających wieści. Ambroży nie dostał kredytu na zapanowanie nad bankową paniką, a prośbę o ocalenia resztek typu dom, skromny wikt dla rodziny, czy możliwość współpracy, Fugger zbył spojrzeniem, które zdradzało wyraźne oznaki zniecierpliwienia. Ambroży zbankrutował, a swych dni dokonał zamknięty w więzieniu. W tym czasie Jakub mógł oddawać się temu co lubił najbardziej, czyli kolejnym rozgrywkom z nad wyraz skruszonym cesarzem…

Przyznam, że duże wrażenie wywarły na mnie fragmenty książki  dotyczące wyborów kolejnych cesarzy. Zasada była prosta. Należało pozyskać głosy większości elektorów. Tak się składało, że ich namaszczenie wiązało się zazwyczaj z trudno wyobrażalnymi kwotami pieniędzy. Ten kto je miał – ten zostawał cesarzem. Tak się jednak składało, że oczekiwanymi przez elektorów rzędami wielkości nie dysponował żaden z kandydatów, a przynajmniej żaden z tych kto nie usiadł wcześniej przy jednym z bankierskich stolików. Każdy wybrany zaś już na starcie panowania oprócz tego, że siedział na tronie, siedział równie głęboko w jakiejś bankierskiej kieszeni.

Moja niezdrowa imaginacja podpowiada mi, że z bankierskiego punktu widzenia model ten był prawie idealny. Bankierskim grzechem byłoby z niego nie korzystać i cierpliwie pracować nad jego upowszechnieniem, zwłaszcza w krainach obfitujących w zasoby mogące pójść w zastaw. 

Tak sobie myślę, że o totalnej głupocie ówczesnych finansistów świadczy fakt, że wolnej elekcji w Polsce nie wymyślili właśnie oni, ale nasza wymuskana ideami odrodzeniowymi szlachta… Oczywiście wątku tego zadziwiającego paraliżu umysłowego bankierów prawie nikt nie będzie drążył, za to chętnych do wymyślnego cmokania nad ideałami szlacheckiej demokracji, chyba nie zabraknie nigdy…

Ale wracajmy do Fuggerowego stolika. Trzeba Wam wiedzieć, że rozgrywki z cesarzem zaczęły po jakimś czasie Jakuba nudzić. Przerodziły się bowiem w żebraninę o kolejny kredyt, którego nawet nie można było nie udzielić, bo w razie odmowy dwór cesarski po prostu padłby z głodu i pragnienia. Miało to i swoje dobre strony, bo większość urzędników cesarza z uwagi na niepewność regularnych wypłat dla funkcjonariuszy dworu, wolała przejść na wikt i opierunek Jakuba. Łączyło się to oczywiście z pewnymi kosztami manipulacyjnymi (nazwijmy je umownie wydatkami na zakup „sowich lusterek”), ale Jakubowe zyski ze zwierciadlanych inwestycji były nieproporcjonalne do poniesionych wkładów.

Znudzony Jakub rozglądał się za ambitniejszymi graczami. W jego polu widzenie nie było ich wielu. 

Albrecht Hohenzollern wpadł w kieszeń Jakuba już na starcie, biorąc kredyt na zakup biskupstwa w Moguncji. Młodziak stawiał pierwsze kroki, więc już po chwili trzeba mu było pomóc w spłacie długu. Oczywiście Jakub Fugger miał już gotowy plan, ale do jego stolika trzeba było zacząć wabić kolejnych papieży. Opowieść o tej fascynującej rozgrywce chwilowo sobie daruję. Nie omieszkam jednak nadmienić, że podczas dramatycznych wydarzeń dobrze nam znanych jako „Sacco di Roma”, rzymski kantor Fuggerów działał i zajmował się  przyjmowaniem lokat kapitałowych od nagle wzbogaconej rzeszy żołdaków i równie szybko bogacących się (w związku z zamożnością żołnierzy), rzymskich kurtyzan.

Kończąc spis co ważniejszych instytucji ogranych przez Fuggerów należy napisać o Hanzie.

Czas wrócić do kaflowego pieca z Dworu Artura, na którym mogliśmy podziwiać goły zadek Sowizdrzała i podobizny błaznów. 

Rozgrywka zaczęła się dużo wcześniej niż oficjalna data założenia akademii błaznów. Hanza zadufana w moce drzemiące w organizacji sieciowej, zaatakowała pierwsza. Był to ruch, który przy pokerowym stoliku zdarza się nad wyraz rzadko. Wykonała go Lubeka. Polegał na tym, że z kupki pieniędzy należących do Fuggera, hanzeatyckie miasto, nie bacząc na żadne cywilizowane zasady gry, zagarnęło równowartość 200 ton miedzi:

„Pewnego listopadowego dnia 1510 roku jej (Hanzy) marynarze napadli w okolicach półwyspu Helskiego na flotę statków holenderskich z ładunkiem 200 ton miedzi Fuggerów. Wprawdzie strata ładunku miedzi nie była dla Jakuba zbyt dotkliwa, jednak w akcie tym widział wypowiedzenie wojny przez Hanzę. A przeciwko temu trzeba było coś przedsięwziąć.

Nie ma wątpliwości, że Jakub mógłby wystawić sam flotę okrętów wojennych i zaatakować przy jej pomocy miasta hanzeatyckie. Jednak gra wojenna była dla niego zbyt droga i mało efektywna. Jego centrum dowodzenia był kantor, a polem bitwy handel i polityka”.

Fugger interweniował u papieża i cesarza. Co prawda cesarz do miedziowego wątku może i miałby jakieś uwagi i szereg postulatów, ale jak to się mówi był na notorycznym finansowym musiku i w związku z tym wziął stronę Fuggera. Hanzeaci byli jednak bezczelni i na apele papieża i cesarza zareagowali gestem sowizdrzała (tego z kafla Dworu Artusa) wskazując miejsce do ewentualnego pocałunku na swej mniej szlachetnej części pleców. Poza tym postawili swój stolik, przy którym zaczęli głośno używać słowa „monopol”. Fugger na dźwięk tego słowa zareagował jak na wieść o nowej grze, której zasad jeszcze nie zgłebił - to znaczy pojednawczo. Lubeka nagłaśniała bowiem tematy społecznie bardzo nośne zrzucając na Fuggerów odpowiedzialność za niesamowity wzrost cen i kurczenie się oferty towarowej, czyli dobrze nam i dzisiaj znaną „drożyznę”. Fugger wiedział, że publiczna dyskusja o jego praktykach może mu wyłącznie zaszkodzić i odkupił od Lubeki swoją miedź.

Dobry gracz wie, że czasami warto odpuścić rozdanie, żeby utwierdzić przeciwnika w przekonaniu o swojej sile. Hanza zlekceważyła przeciwnika, który tym razem przyjął strategię unikania gry o wszystko i budowania przewagi w oparciu o ciąg z pozoru mało znaczących wygranych:

“W następnych latach okazało się jednak, że strategia Jakuba, jego filozofia firmy dalece przewyższała koncepcje miast hanzeatyckich. Systematycznie organizował swój handel w najsilniejszych bastionach Hanzy, jego kupcy docierali do Nowogrodu i Moskwy, a pośrednicy w Hamburgu troszczyli się o nie rzucający się w oczy, ale skuteczny handel morski między Gdańskiem a Amsterdamem”

W Amsterdamie Fugger obsadził jednego ze swoich najzdolniejszych faktorów Pompejusz Occo, który dbał o „bezproblemowe załatwianie interesów firmy”. Potem Fugger wysłał go do Kopenhagi. Nie zdołałem się niestety dowiedzieć, czy przypadkiem nie odpowiadał on za spolegliwość Gdańska. Tak, czy inaczej w książce Oggera pojawia się takie sformułowanie:

„Gdy po stronie Augsburgczyka opowiedział się Gdańsk wytrwała dyplomacja Occo i innych faktorów doprowadziła do przekonania dalszych miast hanzeatyckich o korzyściach finansowych płynących z interesów z Fuggerami”.

I tak oto niepostrzeżenie dotarliśmy do bohatera z naszego portretu. Do naszej historii zawitał Pompejusz Occo. Przyznam, że jest to postać z biogramem niezwykle przewidywalnym. Prawa ręka Fuggera, kupiec, bankier, mecenas, humanista. Jego dom w Amsterdamie doczekał się ponętnego miana „Paradise”. Możemy się tylko domyślać, że to słynne w całym mieście lokum, było rajem humanistycznych rozkoszy porównywalnych chyba z tym, czego mieli doświadczać nieco później nasi renesansowi celebryci w nie mniej rajskich ogrodach Babina.

Przypuszczam, że ponura czaszka na obrazie to ostrzeżenia dla tych, którzy z owego raju mieliby być z powodu sprzeniewierzenia się tamtejszym zasadom wyrzuceni. Z katechez bowiem pamiętamy, że wylot z raju oznacza śmierć.

Przyznam, że przyglądając się obrazowi po raz pierwszy, moje duże zainteresowanie wzbudził dość ponuro dyndający na konarze drzewa orzeł. Z pewnym niesmakiem stwierdziłem, że przypomina on nieco polskiego orła. Dalsze poszukiwania mnie nieco uspokoiły, bowiem herb Pompejusza Occo to złoty orzeł na niebieskim tle. W poszukiwaniach znaczeń i korzeni herbów jestem jednak dyletantem. W moich poszukiwaniach natknąłem się jedynie na zupełnie przypadkowe znalezisko, że złoty orzeł na niebieskim tle to obecny herb województwa śląskiego. Nie wiem, czy bliźniacze herby mają ze sobą jakiś związek. Wyjaśnienie tej kwestii pozostawiam Wam.

Intrygujące są również kwiaty goździka trzymane przez wiele postaci ówczesnych portretów. O ich symbolice znalazłem tylko takie zdanie: „Mając nasiona w kształcie igieł jest goździk symbolem męki Chrystusa”.

Trzecie znalezisko dotyczące pana Pompejusza było tyleż przypadkowe, co intrygujące., okazało się bowiem, że istnieje coś takiego jak „Kodeks Occo”. Podobno odkryto go dopiero w latach 70. XX w. Jego wykonanie zlecił Pompejusz. W czasie reformacji rodzina Occo ukryła manuskrypt i przechowywała go aż do XX w. Intrygujący wydał mi się fakt, że coś co nazwano „Kodeksem” jest tak naprawdę zapisem nutowym, a czapki na zamieszczonych w miniaturach głowach nieodparcie kojarzą mi się z czapkami błaznów.

Kto wie, może jedna z partytur była rozpisana na zgodny trel fletu Stańczyka i lutni Bekwarka?

Skoro już jesteśmy przy muzyce, to wróćmy do tytułowego „Master of Puppets”. Jasne, już wszystko jasne! – Jakub Fugger pociągał za wszystkie sznurki, on ci jest Władcą Marionetek…

Może jednak nie?

Otóż utwór Metalliki opowiada o uzależnieniu od narkotyków, które szybko obejmują władzę nad tymi, którzy ich spróbowali. Gdybym miał wyciągnąć bardzo toporną analogię, to w tej dzisiejszej opowieści narkotykiem, a więc Władcą Marionetek byłby kredyt…

P.S. Na zakończenie mały rebus, które Lelewel, przy wsparciu monet błaznów rozwiązywał dużo szybciej niż Boris Johnson swój parlament. Książkę „Fuggerowie” obstawiając nieco w ciemno (bo bez poświęconej książce wpisu) wygrała (uwaga tu będzie wyszukany oksymoron): od lat szukająca swej drugiej połówki para, wdzięcznie nucąca dźwięk „sol”. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu nuci go dziś nieco głośniej i radośniej, choć kto wie może po odkryciu głębi oksymoronu nutki utknęły w gardle… 

Hej!

Idę oglądać mecz i jestem dziwnie spokojny o to, że jak skończę to pod tym tekstem bedzie się roiło od merytorycznych komentarzy.



tagi: fugger  kredyt  kotlet  pompejusz occo  master of puppets  żarówka pewnej firmy 

betacool
26 września 2019 18:38
268     7289    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @betacool
26 września 2019 18:48

Sparafrazuję stargo Zuckera z filmu "Ziemia obiecana" - panie Moryc, ja jestem dziś trochę chory, trochę smutny...a kotleta wyrzucimy w najmniej dla niego spodziewanym momencie. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
26 września 2019 18:55

- A po co od razu - panie Zuker wyrzucać? - Jak panu nie szkoda tak wspaniałego, co niekoszernego smakołyka? Może z kotleta, gołąbek, panie Zuker spróbować zrobić?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 26 września 2019 18:55
26 września 2019 18:56

Ryżu szkoda. Już prędzej zapiekankę

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @betacool
26 września 2019 19:17

Kpiny robią za obronę p/lot. ? Dlaczego merytorycznie nie chcecie stanąć kotletowi do czoła?  Dziwne wrażenie mam , siedzieć w sosie własnym, ciekawym, fakt. NIe wysadzać nosa w kierunku koszernego. :) gratuluję odwagi tutaj, a jak tutaj, to w cywilu identycznie. I kim/czym chcecie zmieniać Świat/Polskę, ludzi/Polaków? A może jak innym publicystom, chodzi tylko, o kasę Misu... 

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski 26 września 2019 18:56
26 września 2019 19:22

A nie wiedziałem, że kotlet to kobieta o imieniu Rozalka. Ogień musi być słaby pod płytą, aby te niezdrowe zapatrywania za szybko nie wychodziły z delikwentki, bo klops gotowy.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
26 września 2019 19:30

Nie mów mi tylko, że muszę przebrnąć przez tego kotleta, żeby się sensownie wypowiedzieć ... bo muszę. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @BezNicka 26 września 2019 19:17
26 września 2019 19:30

mery..? co? a idźże na .... z taką mery....; nam brak odwagi zarzucać? mamy za sobą wyeliminowanych z życia publicznego dyrektorów/inspektorów/komorników/... i Ty chcesz do rywalizacji stawać? stań przed komornikiem lub inspektorem UKSu to zobaczymy Twoją odwagę, po prostu zesikasz się po nogach i tyle; chcesz zmieniać Polskę?/świat? chyba kolejną działką koki; szukasz 'koszernego' jedzenia? a po co? - adieu; sorry czytelnikom ale świat kretynami i oszołomami jest wytapetowany

zaloguj się by móc komentować

betacool @BezNicka 26 września 2019 19:17
26 września 2019 19:35

Niech Pan nie będzie taki rozedrgany.

Zadałem kotletowi jedno proste pytanie. Jak chce go Pan wyręczyć to bardzo proszę, niech Pan także na nie odpowie. Przecież to, że ktoś nie ma Nicka nie musi oznaczać, że nie ma swojego zdania.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @BezNicka 26 września 2019 19:17
26 września 2019 19:38

Mi, dla przykładu, chodzi wyłącznie o kasę. O żadnej odwadze nie ma mowy. Niech kotlet idzie na forum gazowni i tam sobie puszcza te kawałki. Możesz iść z nim jeśli ci się nie podoba

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 26 września 2019 19:38
26 września 2019 19:46

Kotlet chodzi na Salon24 ale go tam zwinęli i na Neon, który sam się zwinął jeszcze bardziej niż Salon24. Teraz odkrył SN. Co ciekawe nagle objawił się obrońca kotleta bo kotlet sam z siebie pozostaje bierny w komentarzach. Ot czasem coś tam wklei. Może to ostrożność procesowa? Wklejać gotowca ale własnego zdania nie okazywać, niech się w razie czego martwi właściciel placformy.

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @gabriel-maciejewski 26 września 2019 19:38
26 września 2019 19:47

Nie czyta pan odpowiedzi do pana, bardzo mi się podobają pańskie prace. NIe podoba mi się traktowanie ,,świeżych,, . Ale to niuans. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @qwerty 26 września 2019 19:30
26 września 2019 19:49

Fascynujące! W jaki sposób piszecie tak cudne prace, a wyciągacie absurdalne wnioski z rozmowy. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @onyx 26 września 2019 19:46
26 września 2019 19:54

Złamanego Szeląga nie mam za ,,obronę,, kotleta. NIe znam faceta. Podnoszą coś, co jest obce w ... rozmowach, odpowiedziach. Jakoś nie widziałem reakcji na słowa parasolnikowa do mnie. ,,Swój,, ?      Tkwiąc w sosie własnym narażacie się na zwyrodnienie ( kazirodztwo) 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @betacool 26 września 2019 19:35
26 września 2019 19:57

Ok. Powtórzę się, nie wymyślono holokaustu. Ta odpowiedź jest pod artykułem kotleta. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @boson 26 września 2019 19:52
26 września 2019 20:00

Fakt, bez wstydu, nie sugeruję, zarzucam, że nie chce się( mogę użyć - Wam? ) rozpracować podejrzanego, o .. V Kolumnę, kotleta. Zarzucam lenistwo objawiające się schodzeniem z wysokiego poziomu do .... obyczajowej piwnicy. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @betacool
26 września 2019 20:02

Tylko dlatego, że wyrażam inne zdanie, jestem poszturchiwany jak na byle jakim forum, przez byle trolle. No, Szkoła..... jak z obrazka.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
26 września 2019 20:03

No i przebrnąłem. Wystraczyło kilka minut. Kilka minut niepewności: kotlet to czy Richard Overy. Gdyby nie ten tytuł, to byłoby po prostu streszczenie streszczenia książki Overy'ego o dywanowych nalotach z dodatkami, trzeci link pod tekstem.  

Prowokacja jest tak szmaciarska, że trudno mi uwierzyć, że on to robi na zlecenie. Prędzej składa ofertę.

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @boson 26 września 2019 19:50
26 września 2019 20:07

Błędny wniosek. 

:) , zaprzecznie ma sens? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @BezNicka 26 września 2019 19:47
26 września 2019 20:07

Ależ czytam, panu sie zdaje, że jak pan powie, że podoba mu się to co piszę, to ja jestem do czegoś zobowiązany. Nie jestem. Nie wie pan, że jak ktoś chce mi powiedzieć komplement, to musi mnie najpierw przeprosić? Nie powiedzieli panu? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @boson 26 września 2019 20:02
26 września 2019 20:08

Naprawdę, niezły jesteś boson. Kiedy ja cię zwalczam? Nie pochlebiaj sobie

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @boson 26 września 2019 20:02
26 września 2019 20:11

,,w jakim sosie? jestem na SN zwalczany przez p. Maciejewskiego bardziej, i dłużej niż jakiś tam kotlet,, . Proszę wybaczyć. Tak mocno, nie znam Was wszystkich. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @Magazynier 26 września 2019 20:03
26 września 2019 20:13

Dziękuję Panu. Nie wiem, czy chcąc, czy nie, pomógł mi pan.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @BezNicka 26 września 2019 19:17
26 września 2019 20:14

Ach ta staropolszczyzna! Do czoła, w czele, w czółko ... pocałować rzecz jasna, pocałować, nic innego, ale nie kotleta. Raczej tu zachowałbym ostrożność dietetyczną. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @gabriel-maciejewski 26 września 2019 20:07
26 września 2019 20:17

W niczym panu nie uwłaczyłem. Nie są potrzebne mi pana zobowiązania z żadnego powodu. Wciąż różnica zdań nie powoduje zmiany mego zdania. Tak PGR, artykuły, książki są wzorcowe . 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 26 września 2019 20:08
26 września 2019 20:20

Nie przejmuj się. Ja też też tęsknię za sparingpartnerem. Taka typowa cecha starszych panów.

Na potrzeby prawdziwego sparingu brakuje mi kasy i umiejętności oddychania w stresie, bez żadnych aluzji do bosona.

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @boson 26 września 2019 20:10
26 września 2019 20:21

,,no to kto - sam miszcz mielonego?,,  Proszę jaśniej. Prowadzę kilka rozmów.

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @Magazynier 26 września 2019 20:14
26 września 2019 20:24

:) Wszytko jedno, pomógł mi pan. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @BezNicka 26 września 2019 20:24
26 września 2019 20:31

Kłaniam nisko. Przyjemność po mojej stronie. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @Magazynier 26 września 2019 20:31
26 września 2019 20:35

Oddaję honor! Przyjemność po pana stronie. Jedyny znalazł pan odpowiedź pod nazwą - kotlet. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @BezNicka 26 września 2019 20:35
26 września 2019 21:10

Pisze pan zagadkami. Nie wiem jaką odpowiedź.

zaloguj się by móc komentować

Margot @betacool
26 września 2019 21:40

Beta, tekst o Fuggerze bardzo cool i iscie fugerowski podstęp,;)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
26 września 2019 22:51

2 fragmenty na temat tego Kodeksu:

„Kodeks Occo to rękopis wykonany na początku XVI wieku w pracowni Piotra Alamiré, najznakomitszego kaligrafa tego okresu. Zawiera on liczne skarby polifonii franko-flamandzkiej XV wieku. Niektóre z nich są znane — zostały skomponowane przez wielkich śpiewaków tamtej epoki, takich jak Isaac, Mouton, Josquin des Prez; inne zaś są dziełem kompozytorów anonimowych.

Rękopis powstał na potrzeby amsterdamskiego kościoła Heilige Stede, służącego kultowi Najświętszego Sakramentu.  Kościół ten został zbudowany w XIV wieku w miejscu cudu, który nastąpił na tym miejscu: Hostia wrzucona w ogień podniosła się z płomieni i pozostała tak w zawieszeniu przez wiele dni.

Cud ten miał wielki oddźwięk i Amsterdam stał się dzięki niemu miejscem kultu. Jeszcze dzisiaj, aby czcić pamięć tego wydarzenia, każdego roku w środku marca odbywa się w Amsterdamie wielka milcząca procesja, która rozpoczyna się o północy i gromadzi ok. 12 tysięcy osób.”

(https://pl-pl.facebook.com/events/dominikanie-krak%C3%B3w/warsztaty-polifoniczne-z-marcelem-p%C3%A9r%C3%A8sem-kodeks-occo/360587348083938/)

„Pisałam już na tym blogu o wielkim Cudzie Eucharystycznym, który wydarzył się w 1345 roku w Amsterdamie. Przypomnę krótko, że kult Najświętszego Sakramentu, który się natychmiast potem rozwinął, trwał w tym mieście przez ponad dwieście lat, do czasu zdobycia władzy przez protestantów, przyciągając rzesze pielgrzymów, i zaczął się odradzać natychmiast po złagodzeniu antykatolickich zakazów w XIX wieku. Jego świadectwem jest aż do dziś słynna „cicha procesja” (więcej informacji w tekstach „To Amsterdam” i „Cicha procesja”). Ale w tamtych tekstach nie zmieściła się informacja, że choć nienawidzący kultu eucharystycznego kalwiniści starali się zniszczyć wszystko, co wiązało się z pamięcią o tym cudzie, łącznie ze zburzeniem samej kaplicy Cudu Eucharystycznego (i to już w XX wieku!), nie zdołali unicestwić przepięknego, bogato zdobionego rękopisu z wykonywaną w niej muzyką, dzięki czemu zawarte w nim utwory z przełomu XV i XVI wieku ocalały i dziś można je nadal wykonywać! ”
http://adoptkhol.blogspot.com/2018/12/przywrocmy-do-zycia-muzyke-z.html

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @betacool
26 września 2019 23:00

Czyżby nasz drogi Parasol nie miał jeszcze książki o Fuggerach?!

zaloguj się by móc komentować

betacool @Margot 26 września 2019 21:40
26 września 2019 23:18

Tak, coś mnie podkusiło, żeby skorzystać z okazji, że tekst pod mocno pasujacym do podstępu tytułem MASTER OF PUPPETS jest już prawie gotowy. Zastąpiłem nim swoich kilka zdań zamieszczonych raptem godzinę wcześniej.

Tytuł brzmiał: W imię jakich dywanowych bombardowań na SN, wymyślono kotleta?

Teks był taki:

"Może ja jestem przeczulony na punkcie interpretacji tekstów, ale parszywy (moim zdaniem) tytuł wisi na suficie SN i grozi jak słynna żarówka firmy OSRAM.

Tym cuchnącym ładunkiem jest zakończona kokieteryjnym znakiem zapytania formułka sugerująca, że holokaust wymyślono.

Niniejszym pytam kotleta, czy tak rzeczywiście uważa. Myślę, że gdy ktoś stawia tak odważne pytania, jak w tytule notki, to powinien mieć także odwagę, by na nie odpowiedzieć.

A dopóki się nie doczekam odpowiedzi, to spróbuję kotletowe pytanie twórczo sparafrazować:

"W imię jakich dywanowych bombardowań na SN, wymyślono kotleta?"

 

Pod tymi kilkoma zdaniami niebawem zaroiło się od coraz bardziej emocjonalnych komentarzy.

A kotlet pozostał zimny...

Po podmianie tekstu (na bardziej chyba wartościowy) ruch intelektualny pod nim mocno stracił na intensywności. 

Ktoś pewnie wysnułby wniosek, że trochę emocji skupionych wobec kotleta, mogłoby być gwarancją sukcesu i prostą drogą do topowego kulinarnego bloga. 

Ale ja dziękuję, pozostanę przy starych książkach i stawianiu kotleta w stan permanentnego niedogrzania. 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Margot 26 września 2019 21:40
26 września 2019 23:20

Pozostając w kręgu sowich luster i zagadek, witam Panią Ψ;-))). Bo skoro alfa i omega, to wszak...

zaloguj się by móc komentować

betacool @jolanta-gancarz 26 września 2019 23:00
26 września 2019 23:21

Tropiciel nie daje innym żadnych szans.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @betacool 26 września 2019 23:21
26 września 2019 23:24

To tylko kobieca intuicja;-)

zaloguj się by móc komentować


betacool @umami 26 września 2019 22:51
26 września 2019 23:27

Może to zwykłe uprzedzenie, ale od pewnego czasu nie wierzę w szlachetne intencje dzieł opatrywanych podobiznami błaznów. Muzyka może się owszem bronić, ale moim zdaniem nie tylko o muzykę w nich chodziło.

zaloguj się by móc komentować

onyx @betacool 26 września 2019 23:18
26 września 2019 23:36

Teraz to wygląda tak jakby świetny wpis został strollowany zupełnie bez kontekstu przez "spór o kotleta" ;)

zaloguj się by móc komentować

betacool @onyx 26 września 2019 23:36
26 września 2019 23:42

Myślę, że to doskonałe ćwiczenie - przebić się przez warstwę emocji w drodze do czegoś bardziej konkretnego. 

Kto chce ten się dokopie, a niektórzy pozostaną przy kopaniu nic z tego nie kapując.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 26 września 2019 23:26
26 września 2019 23:52

Podobno można tego posłuchać nawet u krakowskich Dominikanów.

Na tej tej partyturze w górnej miniaturze, moim zdaniem jest także wizerunek błazna. Zastanawiam się jak to się może łączyć z tak uduchowiną muzyką .

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 26 września 2019 23:26
26 września 2019 23:59

Polecę tekstem z mojego poprzedniego wpisu:

„wróćmy do rebusów, w których używano nut, tym bardziej że one były często ułożone przez kantorów chórowych”.

Zdanie jest nieco dwuznaczne, ale zakładam, że Lelewel mówi w nim o tym, że muzycy byli specami od układania rebusów.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 26 września 2019 23:59
27 września 2019 00:18

Ja jestem za słaby w te rebusy, ale pod tymi linkami kryją się większe ilustracje i trochę tekstu, może ktoś mocniejszy coś z nich wyczyta :)
A muzyka się broni.

zaloguj się by móc komentować

betacool @ikony58 27 września 2019 00:08
27 września 2019 00:23

-ale, czy 'fascynacja'/albo po prostu jakis opis/ Fruggerem i błaznami wyklucza antyfruggerow w opisywanej historii i dzisiaj/w swiecie/ i czy ma cos z masochizmu/charakteru narodowego itp.

To nie fascynacja. To kłęby splątanej nitki, które mój masochizm każe mi powoli rozplatać. Błazenada korzysta z immunitetu - już o tym pisałem. Więc prawie każdy, kto próbuje dorwać się im do tyłka, kończy całując kafel w Dworze Artusa - bo ktoś kto próbuje poważnie potraktować błaznów jest głupkiem większym niż oni sami, czyż nie?

-czy jest pan w stanie napisac cos, polecać pozycje typu anyfrugger,

Jestem. Napiszę.

-czy pan w zyciu podjał ryzyko inwestycyne warte chociazby 1 bankę, czy zyje pan z budzetowki lub interesow typu-kasa z raczki do raczki,

Nie podjąjałem ryzyka inwestycyjnego. Jestem dyrektorem kasyna.

-przegralismy mecz,trzeba sie napic,...czego i panu zycze,

-wypite

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool
27 września 2019 06:28

Jak dla mnie to szyfrowanie. I to na bardzo wysokim poziomie. Złoty orzeł na błękitnym tle to herb księstw opolskiego, racibirskiego i cieszyńskiego. I w żadnym wypadku nie mógł być na terenie Rzeszy używany w innym przypadku - był prawnie chroniony. Jedynie potomkowie Piastów (linii cieszyńskiej) bądź władcy tych księstw (Hohenzollernowie i Habsburgowie) mieli takie prawo. Oraz miasto Cieszyn. W kodeksie zaś pod herbem widnieje zapis Pompeivs Occo Natione Frisivs, czyli pochodzący z Fryzji (dziś Holandia).

Jest jeszcze jeden portret, podpisany jako Sibrant Pompeius Occo, z równie zagadkowym herbem, bo jest to herb królestwa Niemiec (nie całej Rzeszy - tam był dwugłowy orzeł)

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @Magazynier 26 września 2019 21:10
27 września 2019 06:36

Przepraszam, wystąpił u mnie błąd. Chyba tytuł notki się zmienił? Dlatego nie widziałem zapytania. Odnalazł pan fragment książki użyty przez kotleta, której On fragmentu użył jako notatkę i zamieścił na portalu. A nie widziałem tam, prócz linków, słowa - cytat. 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @onyx 26 września 2019 23:36
27 września 2019 06:45

Dzień dobry. Nie ma i nie było sporu, o kotleta z mojej strony. Z mojej strony było konstatacja negowania, najczęściej przez ośmiewanie nicka/autora, zamiast treści notki. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @BezNicka 27 września 2019 06:36
27 września 2019 07:17

Tytuł notki kotleta nie jest oznaczony jako cytat i. wygląda jako wyraz jego prywatnej opinii. Sądzę, źe do tej opinii kotlet się tutaj nie przyzna, bo będzie zbombardowany. Pewnie uwaźa, że to sprytne posunięcie na drodze do upowszechnienia prawdy, a ja uważam, że nie. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @BezNicka 27 września 2019 06:45
27 września 2019 07:21

Każdy może przeczytać listę dialogowąi wyrobić sobie zdanie. 

 

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @betacool 27 września 2019 07:17
27 września 2019 07:50

Zakładałem czyste intencje autora notki. Tytuł może miał sprowokować rozmowę? Zaś sama notka? Obnażył to pan Magazynier, fragment znanej Mu książki. Piszę po raz drugi, bo nastąpiło wylogowanie mnie. Przepraszam.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool
27 września 2019 08:51

Czy  ja dobrze myślę? Jeśli cesarz Rzeszy byl "wybierany przez Fuggera" czy raczej "z łaski Fuggera", to już raczej nie możnapowiedzieć, że"cesarz  został obrany z Łaski Bożej". Bo "albo, albo". Czyli w czasach owego prześwietnego Odrodzenia nastąpił w zakresie obsadzania posad królewskich"w Anglii, Szkocji oraz Rzeszy Niemieckiej  przełom fundamentalny co do zasad .  

zaloguj się by móc komentować

Pioter @pink-panther 27 września 2019 08:51
27 września 2019 09:03

Przecież Plantegeneci wydali w XIII wieku około 30 ton srebra, żeby na cesarskim tronie posadzić Roberta, a i tak porządził sobie realnie tylko przez pół roku - i przekupili tylko 3/7 elektorów. Dlatego koronacje cesarskie i elekcje zazwyczaj odbywały się jeszcze za życia poprzedniego władcy, czasem zaraz po dojściu do pełnoletności następcy - przynajmniej tak robili to Habsburgowie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @pink-panther 27 września 2019 08:51
27 września 2019 09:36

Odpowiem fragmentem tekstu:

Tak sobie myślę, że o totalnej głupocie ówczesnych finansistów świadczy fakt, że wolnej elekcji w Polsce nie wymyślili właśnie oni, ale nasza wymuskana ideami odrodzeniowymi szlachta… Oczywiście wątku tego zadziwiającego paraliżu umysłowego bankierów prawie nikt nie będzie drążył...

Obiecuję, że ja kiedyś pordążę, bo kilka obiecujących punktów zaczepienia znalazłem.

Kto wie, czy nie w poezjach mistrza ze złowrogiego Czarnolasu...

zaloguj się by móc komentować

betacool @BezNicka 27 września 2019 07:50
27 września 2019 09:49

Ta zmiana intencji szczególnym zadowoleniem mnie nie napawa.

Natomiast tekst o Fuggerach był idealnym pretekstem. Uczy on bowiem, że na nagłe zmiany okoliczności i intencji trzeba być zawsze gotowym, w przciwnym razie kończy się jak ów rywal Jakuba - Ambroży.

Kończąc wątek kotleta - jeśli Gospodarz jest na zmianę okoliczności gotowy, kotlet  także, to nie ma co tłuc piany, ewentualnie zadumać się nad faktem, jak liczne konsternacje może wywołać zmiana jednej intencji.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 27 września 2019 06:28
27 września 2019 10:17

Nie wiem jakie prawa do tego herbu maiał Occo, ale posługiwał się nim nie raz (lewe skrzydło tryptyku):

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 27 września 2019 10:17
27 września 2019 10:41

Teretycznie mógł na podstawie testamentu księcia Hanusza. Ale bardziej prawdopodobne jest, że po prostu wziął go z herbarza tak sobie z Wapenboek Geldrie, licząc, że wymarła dynastia się o nic nie upomni. Bo w to, że sejm księstw opolskiego i raciborskiego nadał mu i pozwolił się herbem księstw pieczętować nie wierzę. Z resztą takiej uchwały nie było na sejmie podejmowanej.

zaloguj się by móc komentować

BezNicka @betacool 27 września 2019 09:49
27 września 2019 10:47

Ad.  - 27 września 2019 09:49. Zgadzam się w pełni. Co nie zmienia faktu, do dowolności poruszanych tematów, przez dowolnego autora. Pan kotlet podniósł, i stracił takiego nieuka jak ja.  Dziękuję panu za poważne potraktowanie mnie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 27 września 2019 10:41
27 września 2019 11:07

Myślę, że to byli prawdziwi obywatele świata. Czuli się na Ślasku i w jego okolicach bardzo pewnie i ze śląskiego złota destylowali swoje nie mniej złote herby.

http://www.szlakikulturowe.dolnyslask.pl/o-szlakach/szlak-marianny-oranskiej/opis-atrakcji-towarzyszacych/zloty-stok-kamienica-fuggerow/

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 27 września 2019 10:41
27 września 2019 11:07

Ale nie pasują daty. Książę Hanusz (Jan II Dobry) umiera w 1532, Pompejusz Occo umiera w 1537.  Jedyne co mi przychodzi do głowy to cesje finansowe bezdzietnego księcia Hanusza na rzecz domu bankowego Fugerów przy podpisanym traktacie o dziedziczeniu z Hohenzollernami. Tłumaczyłoby to również dlaczego po śmierci księcia Hanusza Habsburgowie zabrali wszystkie sprzęty ruchome z opolskiego zamku, a Hohenzollern musi wypłacić 183.333 guldeny (czyli 4,5 tony srebra) do skarbca Habsburgów (czyli de facto Fuggerom).

zaloguj się by móc komentować

cortes @betacool
27 września 2019 11:09

Ja przepraszam, że tak trochę OT w dyskusji nad kotletem ale trzeba wiedzieć, że strategiczna przewaga Fuggera polegała na tym, że zaczynał swoje finansowe życie jako uczeń w Wenecji. To po prostu bankster wykształcony do tego fachu na placu św. Marka. Istotnym elementem jego przewagi strategicznej było to, że pedantycznie prowadził księgowość wg weneckich, wyuczonych wzorów.Taką z Ma/Winien, bilansem, sprawozdaniem rocznym itp,itd. Jego konkurencja prowadziła zapiski na karteluszkach i nigdy (do czasu) nie była w stanie ocenić swoich własnych aktywów. Jako pierwszy prowadził w swoim interesie księgowość i zatrudniał do tego ludzi. To ci ludzie byli, po jakimś czasie, jego zaufanymi do zadań specjalnych. Również ów bohater z tytułowego portretu.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 27 września 2019 11:07
27 września 2019 11:13

Fugerowie byli wszędzie, gdzie dało się zarobić. A księstwo Hanusza ówcześnie to węgiel, żelazo, siarka, srebro, ołów (itd) i ogromne ilości wody (czyli energii do wykorzystania). Do tego szlaki handlowe (Gdańsk - Wenecja przez Cieszyn i Lipsk - Kijów przez Wrocław).

zaloguj się by móc komentować

Pioter @cortes 27 września 2019 11:09
27 września 2019 11:15

 Ów bohater z portertu to (jak pisze holenderska wiki) bankier króla Norwegii i pozostającego z nim w trwałym konflikcie biskupa Nidaros. Czyli stara dobra wenecka szkoła finsnowania obu stron konfliktu. ;)

zaloguj się by móc komentować

betacool @cortes 27 września 2019 11:09
27 września 2019 12:20

Cenne uzupełnienie. Ogger opisuje te mechanizmy dość dokładnie i książkę polecam. Z tego co się orientuję dostępnych egzemplarzy nie jest w obiegu zbyt wiele. Dlatego "Baśnie polskie" Gabriela są bezcenne. Bez Baśni ten wpis nigdy by nie powstał. Piszę to z pełnym przekonaniem.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 27 września 2019 11:13
27 września 2019 12:28

Myślę, że krach który ich dotknął wynikający z ogłaszanego kilka razy bankructwa Habsburów, wynikał z tego, że Fuggerowie ściągnęli z całego europejskiego rynku zbyt wiele pieniędzy. W pewnym momencie kolejne pożyczki były udzielane głównie na rolowanie długów, a to każdego ambitnego władcę musiało prowadzić do furii.

Jakub Fugger chyba to przeczuwał. W pewnym momencie z pożyczek i kopalin przerzucil się na kupno nieruchomości, których (kolejne statuty spółki) nie można było sprzedać i dawać pod zastaw. Z tychże nieruchomości Fuggerowie żyją sobie dostatnio do dziś.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
27 września 2019 20:17

Na familię Occo trafiłem tutaj:

Götz Freiherr von Pölnitz — Jakob Fugger. Quellen und Erläuterungen, Tom 2

W Indeksie występiją:
Occo Adolf, Dr., Arzt I 644; II 279, 383
Occo Adolf II., Dr., Arzt II 489
Occo Pompeius, Kaufmann II 279, 383, 508

Dostępne są takie fragmenty. A tu wklejam ten ze strony 279:

„Nach einer Zusammenstellung von 1527 gingen den Fuggern bei Seefehden zwischen Lübeck und den Niederlanden 1510 bis 1527 sieben Lasten Kupfers verloren. Man schlug den Schaden mit 3800 Gulden an. Innerhalb der Firma war dabei nicht klar, wer ihn zu tragen hatte; denn nach dem Vertragswortlaut ging das „Wagnis” auf die Fugger erst über, sobald die Schiffe vom Land abfuhren. Da die Lübecker diese aber wegführten, schon bevor abgestoßen ward, traf der Nachteil eigentlich noch Fugger und Thurzo gemeinsam. Um Zwist zu vermeiden, übernahm Jakob den Verlust
allein. Man erreichte nach mühsamen Verhandlungen, daß die Fugger das gekaperte Kupfer zurückerhalten sollten. Dieser Ausgleich, den ihr Lübecker Geschäftsfreund „Gotthard Wagenring” vermittelte, dem als Rechtshelfer der Nürnberger kaiserliche Fiskal Dr. Weissierer beistand, kostete die Firma für Auslösung des Kupfers, päpstliche und kaiserliche Mandate samt Spesen 6654 Gulden. Die Gesellschaft gedachte nicht, wegen des Vorfalls ihre Verbindung mit Lübeck  aufzugeben. So ordnete Leo X. beispielsweise 1514 an, daß der Peterspfennig aus Norwegen, Schweden, Island und Fär-Öer an die Bank der Lübecker Responsalen Fuggers durch Erzbischof Andreas von Oslo gelegt wede. Drei Jahre hernach wurde vielleicht in Rückwirkung des Lübecker Konflikts der norwegische Peterspfennig durch den Erzbischof von Drontheim an Pompeius Occo, Kaufmann und Bürger zu Amsterdam, gesandt, der das Geld durch Fugger oder Welser nach Rom gelangen lassen sollte. Bei seiner sonstigen Bindung an Fugger war ersteres das wahrscheinlichere. Occos Bedeutung bestand darin, daß er zugleich Beauftragter Christians II. von Dänemark wie der Fugger war. Diese Beziehung des friesischen Handelsherrn zu Oberdeutschen ward vermutlich durch seinen Oheim Dr. Adolf Occo vermittelt, den Fugger von seiner Tätigkeit als Leibarzt Sigmunds des Münzreichen her kannte. Diese Verbindung war so unmittelbar, daß Adolf Occo an Fugger ein Werk mit Widmungsgedicht sandte. Möglicherweise
wurde Pompeius Occo wegen dieser Verbindung aufgefordert, sein Geschäft nach Kopenhagen zu verlegen. Inwieweit bei der von ihm getätigten Auszahlung der Mitgift der Infantin Isabella, Enkelin Maximilians I. und Schwester Karls V., an ihren Gatten Christian II. von Dänemark in Höhe von 108 000 Gulden die Fugger geschäftlich beteiligt waren, ist noch nicht klar ersichtlich. Meist oder wenigstens oft dürfte Occo selbständig gearbeitet haben. Dennoch erhielt die Gesellschaft durch ihn manchen Vorteil, so beispielsweise als er von dieser Summe 15 000 Gulden durch sie nach Rom sandte, um dort für einen Günstling des Königs, für den sich Fugger bemühen sollte, das Erzbistum Lund zu erhalten. Auf Occos Beistand mag ferner jene Hilfe zurückgehen, die Dänemark zeitweise den Fuggerschen Versuchen, einen oberdeutschen Rußland-Handel aufzubauen, zuteil werden ließ. Durch die Vertreibung Christians II. scheint keine Unterbrechung in der Beziehung zwischen Occo und den Fuggern entstanden zu sein. Dieser blieb nach wie vor Abnehmer ihres ungarischen Kupfers. Ob er allerdings für die Augsburger enenso wie für sich Geschäfte mit den Königen Friedrich von Dänemark und Gustav Wasa von Schweden anbahnte, oder ob solches auf hansisches Betreiben unterblieb, steht nicht fest.”

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 27 września 2019 20:17
27 września 2019 23:24

Ten rozmach i transgraniczność powinny nas - ludzi wspólczesnych wpędzać w nieliche kompleksy. Na szczęście mało kto o tym wie i mało kto się interesuje. 

Dziękuję, bo jest tu trochę o Danii z tamtej epoki. Trochę o niej kątem oka czytam.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 27 września 2019 06:28
28 września 2019 07:01

Sibrant to syn Pompejusza.

Ale wróćmy do Kodeksu. Tam znajduje się jeszcze jeden herb:


Został powtórzony na tym tryptyku po prawej
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Jacob_Cornelisz._van_Oostzanen_-_Triptiek_van_Pompeius_Occo_en_zijn_vrouw_Gerbrich_Claesdr..JPG

Na tryptyku po lewej jest Pompejusz ze św. Sebastianem a w tle herb z orłem, a po prawej jego żona Gerbrich Claes Maertgensdr. (Gertrudis Nicolai) Verburg z Marią Magdaleną, a w tle drugi herb.
Na zbliżeniu widać go lepiej:


Tryptyk można sobie dokładnie obejrzeć tutaj:
http://vlaamseprimitieven.vlaamsekunstcollectie.be/en/collection/triptych-of-pompeius-occo-and-his-wife-gerbrich-claesdr

Co do żony — ojciec: Claes Jacob Maertenszn. Verburg , matka: Balich Gerbrands
https://www.genealogieonline.nl/genealogie-richard-remme/I134100.php

Ślub przed 1509.
Dzieci:
córki: Katrijn Pompejusdr. (?—1587), Ballichje Pompejusdr. (1510—1575), Anna Pompejusdr. (1510?— 1593?), Reymburch Pompejusdr.
syn: Sybrant Pompeiusz (1514, Amsterdam—1588, Calcar?)
szóste dziecko: imię nieznane

Pompejusz był kupcem, bankierem Fuggera w Amsterdamie, archidiecezji Nidaros (obecnie Trondheim, Norwegia) i króla Danii Chrystiana II Oldenburga.

O Danii jeszcze coś napiszę ale jak wstanę :)
 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
28 września 2019 13:07

Niestety nie potrafię zidentyfikować miast po tych panoramach w tle portretu Pompejusza i tryptyku, a mogłyby one nas zbliżyć do odpowiedzi, skąd ten Pompejusz się wziął.
Ta panorama na prawym skrzydle tryptyku jest niezwykle ciekawa, bo pokazuje miasto z wieloma wieżami. Niektóre są pewnie kościelne (a może i wszystkie) ale jedna (albo i nawet dwie) jest cebulowata, co mogłoby sugerować jakieś wschodnie miasto. W ogóle — patrzę i widzę Manhattan :) Trochę żartuję, ale gęsto tu od drapaczy chmur.
Panorama na lewym skrzydle nie jest tak imponująca. Można ją też potraktować jako fragment tego wielkiego miasta po prawej. Tak jak i tę środkową. Ale ja, gdybym był autorem tego malowidła, tak bym nie zrobił — albo przedstawiłbym, na tych trzech częściach ważne dla portretowanego miejsca, np. miejsce urodzenia małżonków i miejsce zamieszkania, albo ścieżkę swojej kariery — dla potomnych. Tak, czy siak i tak nie rozpoznaję tych budynków.

Jeśli się jedak dokładnie przyjrzeć, to w środkowej części tryptyku, w tle, rozgrywa się jakaś tragiczna historia. To podpowiadają nam także patroni małżonków — męczennik Sebastian i Maria Magdalena, przedstawiona z naczyniem, zawierającym zapewne albo jakieś olejki albo maści kojące rany. Pompejusz więc byłby ofiarą a Gerbrich Claes jego pocieszycielką.
Co widzimy? Napaść żołnierzy na jakąś wioskę/miejscowość. Po lewej kobieta podnosi kładkę/mostek, żeby na drugą stronę rzeki nie przedostał się napastnik. Ten nie daje za wygraną. I obok po prawej, po drugiej stronie tego mostku, widzimy żołnierza/oprawcę, jak wykonuje zamach ręką, uzbrojoną w zakrzywiony miecz, na kobietę, trzymającą małe dziecko.


Na prawo widzimy jeźdzców. Jeden zatrzymał się i jakby ostrzegał/pytał o drogę wieśniaków w polu, a drugi pędzi za parą uciekającą ze wsi. Matką z dzieckiem na osiołku i ojcem ich prowadzącym.


Nie wiem co to za napaść. Może protestanci atakują katolików. Pompejusz wszędzie opisywany jest jako rzymski katolik. Może to historia, gdzieś ze Śląska, z którego musieli uciekać jego rodzice? I stąd te wskazówki — herby.
Wiśnie lub czereśnie, które trzyma w rękach Dzieciątko zapowiada ofiarę, mękę, cierpienie (jak krople krwi).
Historia celowo jest dwuznaczna i dotyczy życia i śmierci Jezusa (ucieczka na ośle, przyszłe ukrzyżowanie) i prawdopodobnie doświadczeń samego Pompejusza lub jego rodziny.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
28 września 2019 13:37

Przejdźmy do nazwiska. Pompeius Occo to taka humanistyczna wersja. Zapisywany jest także jako Poppe Ockesz, Poppo, Poppius i wreszcie Pompejus Occo.
Może i nazwisko powinniśmy odczytywać inaczej? Ocke? Ockesz? Okko, Ok, Ocellus, jak tu poniżej, z fragmentu Bibliotheca Latina?


Czy to jest jakiś przodek naszego bohatera? Działał w Czechach (Ołomuniec, Praga). Czy uciekał przed husytami?

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
28 września 2019 14:59

A oto rekonstrukcja Raju:
http://www.4dresearchlab.nl/research/t-paradijs/
http://www.amsterdamsebinnenstad.nl/binnenstad/267/3d-reconstructie-huis-occo.html
Pompejusz gościł w nim króla Danii.
Zamiłowanie do rekonstrukcji jest jednak starsze. Oto sto lat wcześniej, 22 maja 1914 roku, odtworzono — jako tableaux vivant (żywy obraz) — wizytę tegoż króla u Pompejusza Occo :)


https://www.geheugenvannederland.nl/nl/geheugen/view?coll=ngvn&identifier=SFA03%3ASFA022826567
Niektóre źródła podają, że było to w 1526 roku ale rzecz miała miejsce w sierpniu 1521.
Dwa pozostałe i sfotografowane żywe obrazy „duńskie” dotyczą wizyt dużo wcześniejszej i późniejszej.

W czasie spisywania tej historii (1915) w Raju znajdowała się Polska Kawiarnia:
https://www.dbnl.org/tekst/_bij005191501_01/_bij005191501_01_0011.php

W tym artykule opisane są stosunki finansowe króla Danii, niestety po niderlandzku.

Oprócz tego w zasobach Biblioteki, znajdują się jeszcze 2 wpisy odnośnie Occo:
https://www.dbnl.org/tekst/aa__001biog17_01/aa__001biog17_01_0017.php
https://www.dbnl.org/tekst/molh003nieu06_01/molh003nieu06_01_1651.php

zaloguj się by móc komentować


atelin @betacool
29 września 2019 11:05

Świetna notka. Przerażająca. Pan wyraźnie skręca w stronę równie przerażających notek Pani pink-panther.

Jeśli chodzi o ten portret z goździkiem, to pragnę tylko zauważyć, że gostek siedzi przy blacie wyglądającym na marmurowy, a żyłka pod czaszką wskazuje, że to marmur różowy. To nie były tanie gadżety. Do tego dochodzi jeszcze skojarzenie, że to z tej czaszki nakapało...

Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @betacool
29 września 2019 15:11

Świetny tekst, a to, że tym władcą marionetek jest kredyt to genialny pomysł, zgadzam się z tym w 100%. Powiedziałbym, że nawet bardziej to pasuje do tekstu utworu Metallic'i, kiedy będziemy go odczytwać w takim kontekście, zamiast narkotyków.

Dodam tylko, że tak samo jak o narkotykach, tak i o kredycie, wielu mówi, że nie ma się co spinać i można ich/go używać/brać bez strachu bo "wszystko jest dla ludzi", a ja tam wolę trzymać się od takich rzeczy z daleka i każdemu zalecam to samo.

zaloguj się by móc komentować

betacool @atelin 29 września 2019 11:05
29 września 2019 18:40

Mnie to bardziej przeraża ilość rzeczy, które trzeba na ten temat napisać. Umami dowodzi, że gdzie nie grzebnąć tam tryska ropa.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Kuldahrus 29 września 2019 15:11
29 września 2019 18:44

Ja od dłuższego czasu się zmagam ze sporą dawką. Życie przed wzięciem i po jest kompletnie inne. Nie polecam, bo trudno się z tego wychodzi.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 28 września 2019 15:35
29 września 2019 18:44

Proszę zerknąć na nawigatorskiego maila.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 28 września 2019 14:59
29 września 2019 18:57

Te panie na żywej fotografii, to wyglądają trochę jak na scenie z targu niewolnicami z filmu "Angelika wśród piratów".

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-laskowski @betacool
29 września 2019 20:17

Bankierzy finansują produkcję i handel narkotyków, by przekonywać odbiorców narkotyków, że to odbiorcy dysponują władzą, nie bankierzy, a jednocześnie by śmiać się tym odbiorcom w nos, że ci i tak znają prawdę, ale boją się mówić o niej publicznie. Ot, narkotykowa podszewka władzy ze szczególnym uwzględnieniem systemu demokratycznego.

zaloguj się by móc komentować

betacool @atelin 29 września 2019 11:05
29 września 2019 20:35

Rzeczywiście wygląda to upiornie. Jakby czaszka płakała krwawym łzami.

zaloguj się by móc komentować

betacool @krzysztof-laskowski 29 września 2019 20:17
29 września 2019 20:42

Przy takim postawieni sprawy na czele rządu stoi były dealer ...

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @betacool 29 września 2019 20:42
29 września 2019 20:54

Człowiek, który wchodzi na pewien poziom władzy nad finansami, sam nie musi dopuszczać się takich przestępstw, ale doskonale wie, jak takie interesy są załatwiane. Wie na przykład, że wojna z narkotykami prowadzona jest po to, by nikt niepowołany nie naruszył pełnej płynności handlu narkotykami.

zaloguj się by móc komentować


MarcinD @krzysztof-laskowski 29 września 2019 20:54
29 września 2019 22:07

Co gorsze, dotyczy to prawdopodobnie wszystkich rzeczy , które oficjalnie są niezgodne z prawem i w duchu tego prawa ścigane.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @betacool 29 września 2019 22:02
29 września 2019 22:17

Z pewnego odtajnionego dokumentu wywiadu amerykańskiego z lat siedemdziesiątych wynika, że południowoamerykańska operacja "Kondor" i europejska operacja "Gladio" były (i na pewno nadal są) komplementarne. Amerykańscy ubecy zapraszali kolegów brytyjskich, francuskich i (zachodnio-)niemieckich do Ameryki Południowej, by uczyć ich prowadzenia operacji MK Ultra, polegającej na sterowaniu kulturą popularną. Narkotyki stanowią jedno z kluczowych narzędzi tejże operacji. Warto przy okazji dodać, że wielu Niemców, również tych z najwyższej półki, zostało wytransferowanych do Ameryki Południowej w latach 1944, 1945 i później.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @MarcinD 29 września 2019 22:07
29 września 2019 22:19

Rząd państwa antykatolickiego co do zasady rządzi wszystkim.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @betacool 29 września 2019 22:02
29 września 2019 22:40

Odnośnie do powiązania świata finansów, narkotyków i muzyki popularnej polecam bloga o podmiance Paula McCartneya. Wiele materiału do studiowania. W tle jak zwykle pojawiają się upadłe anioły.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
29 września 2019 23:03

Za mało, za szybko, za krótko, by nad goździkiem dłużej się zamyślić, zebrać więcej kasztanów, cieszyć się słońcem i listeczkami w kształcie małych serc, które spadały na filiżankę kawy niedzielnej kawy. Cicha strefa pendka pozwolił później na przeczytanie twojego tekstu i goździk nabrał barw nie wrześniowych wcale, tym bardziej nie krwi Chrystusa.

Jak już powyżej linkował Ummami, wujkiem, który wychowywał naszego bohatera był Adolf Occo augsburski lekarz, którego stałym i wiernym pacjentem był Fugger. Jakub zgodził się na praktyki młodego Pompejusza w swoim imperium finansowym, a ten wyjątkowo sprawdził się w zabezpieczaniu transportu węgierskiej miedzi z Gdańska i innych dóbr. Cieśnina była kluczowa, więc próba zrobienia „swoim” wybrańcem z Chrystiana II i pchnięcie go do zdominowania pozostałych skandynawskich krajów  (z rzezią Sztokholmu włącznie) musiała z lekka urozmaicać nudy Fuggera. Dał Occo zadanie dostarczania królowi Danii broni, prochu i innych dóbr.

Pompejusza ulokowano więc w finansach. Jednak zarówno przybrany syn Adolfa – Adolf II, jak i syn Adolf III pozostali w fachu ojca zaliczając się do grona lekarzy, do których chadzała śmietanka polityczno-finansowa Augsburga.

Oczkowie stanowili również ważne fundamenty w „medycznej sieci”, jaką stworzył Konrad Gessner (z którym, nota benne silną relację miał dr Dee) – lekarz, przyrodnik, pisarz, wydawca, jeden z pierwszych oświeceniowych „encyklopedystów”. Sieć skupiała lekarzy usadowionych na dworach pobliskich księstw, którzy przesyłali „botanikowi” wszelakich informacji potrzebnych do tworzenia przez niego wielkiej księgi roślin i zwierząt. Z tych odleglejszych księstw i królestw dostarczał mu informacje Adolf III Occo, który przejął po kuzynie pałeczkę współpracy z Fuggerami. Ten trzeci Adolf przy okazji był numizmatykiem. W opisywaniu roślin korzystał z ogrodu i wiedzy panów Occo.

A stary Adolf zmarł dosyć tragicznie i zbyt szybko…pomylił lekarstwo z trucizną…Hmm ciekawy charakter miała ta sieć ;)

Ale wracam do goździka.

W sztuce religijnej goździk miał symbolizować zapowiedź męki Pańskiej (jego krew), lub w obrazach z Matką Bożą, jej łzy i cierpienie. Mówi się, że dianthus to kwiat boski. Jednak historia jest pogańska: Dios to po grecku Zeus, Athos – kwiatek, więc to kwiatek Zeusa.

We Francji i Anglii goździk był kwiatem wyższych sfer i królów, w Belgii kwiatem prostych ludzi, w Niemczech symbolizował wytrwałość i wierność. Wierność pogańskiemu bożkowi, kreującemu kredyt?

Jest jeszcze taka legenda, w którą wplątana jest sowa, a która mówi jak z krwi i gwoździ, którymi przybito Chrystusa do krzyża, wyrosły goździki (za S. Gralewski, „legendy o kwiatach”): „Nagle ramiona krzyża krwią skrzepłą ociekłe nieruchomo sterczały ku niebu, a u stóp zbroczone krwistą powłoką gwoździe tułały się gromadką po ziemi. I zoczył to słowik, który tejże nocy śnił na wzgórzu Golgoty. Obaczył pierwszy żelaza, na których zawisł Zbawiciel. (…) Poradzić musimy, by Chrystusa gwoździe w poniewierce nie były (…); należy uczcić krwią zalane żelaza – dodała sowa. Niedługo, a wzejdzie dzień! Złóżmy w wykopanym otworzę te gwoździe i zakopmy je w głębi. (…)Pożarną już łuną zapłonęły wschodów niebiosa, a na Górze Golgoty kwiaty dziwną woń niosły, kwiaty w nocy powstałe z krwi i gwoźdźców Chrystusa. Purpurą zapłonął dziś wschód, purpurą goździki odziane, ten kwiat zrodzonym z niewinnej krwi Boga”.

Żelazo, miedź, krew, śmierć

Sowa, naga głowa, a w ręku kwiat ubóstwienia Jakuba

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 29 września 2019 18:44
30 września 2019 04:03

Dziękuję bardzo i na razie puszczam oczko ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
30 września 2019 04:40

Może dopowiem jeszcze o goździku.
Na stronie muzeum pod portretem Pompeiusa Occo piszą, że czaszka odnosi się do przemijania ziemskiej egzystencji, a czerwony goździk do nadziei na życie wieczne.

W symbolice religijnej goździk jest symbolem nieśmiertelnej miłości matki.
Mówi się, że goździki wyrosły z łez Maryi, spadających na ziemię, gdy szła za Jezusem, który niósł krzyż na Kalwarię.

No ale portret Pompejusa to nie obraz religijny.

Goździki wyrażają miłość, przywiązanie, szczęście. Jest wiele portretów pań i panów z goździkami. Kiedyś miały one charakter zapowiedzi/oferty (nie wyrażonej wprost) matrymonialnej, ofiarowanej oblubienicy lub oblubieńcowi (jeśli to zwyczajowo w ogóle było możliwe).

No ale nasz bohater był żonaty, choć nie wiadomo, kiedy ta jego żona zmarła. No ale portret z czaszką dawać wybrance?

Zostaje więc element boskości i władzy nad życiem i śmiercią.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
30 września 2019 04:45

Tych Adolfów Occo to się namnożyło...

Johann Jakob Brucker (Jacobi Bruckeri) — Historia Vitae Adolphorum Occonum
https://archive.org/details/b30534811/page/34

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
30 września 2019 06:48

W Allgemeines Gelehrten Lexicon możemy przeczytać:
„Occo (Adolph), ein Medicus und Poete, gebohren zu Osterhusen in Ost-Frießland 1447, wurde Sigismundi,
Ertzhertzogs von Oesterreich Leib-Medicus, und starb endlich zu Augspurg 1503.”
https://de.wikipedia.org/wiki/Allgemeines_Gelehrten-Lexicon

Czyli Adolph Occo był lekarzem Zygmunta z Tyrolu (1427—1496). Po jego śmierci (nic nie wiadomo o przyczynach zgonu) wygasła ta linia Habsburgów.
A sam Adolf się otruł, albo ktoś mu pomógł.

Rodzinna wieś/osada Adolfa, Osterhusen, leży na wschód od Hinte, zaraz nad Emden. W herbie ma połowę żółtego orła na niebieskim tle. Nieco wyżej leży prowincja Samtgemeinde Brookmerland, która też ma żółtego orła na niebieskim tle, ale z 3 koronami i gwiazdkami.
Może tu gdzieś należy szukać źródła herbu z portretu Pompejusza?

W historii Osterhusen pojawia się także kilka ciekawych postaci: Folkmar Allena, Foelke Kampana, w tym dwie fonetycznie bliskie Occo, z rodziny Tom Brok: Ocko I. tom Brok, Ocko II. tom Brok.
Może od nich zostało zapożyczone nazwisko Occo? Warto rzucić okiem też tutaj:
https://de.wikipedia.org/wiki/Keno_II._tom_Brok
https://de.wikipedia.org/wiki/Focko_Ukena
https://de.wikipedia.org/wiki/Geschichte_des_Brookmerlandes

Pojawiają się tu także Oldenburgowie.
https://de.wikipedia.org/wiki/Schlacht_von_Detern
 

Sam Adolf nie miał żony. Poświęcił się najwyraźniej nauce i humanistyce. Bibliotekę przekazał Pompejuszowi. Bardzo dobrze władał greką. Brigitte Mondrain poświęciła artykuł La collection de manuscrits grecs d'Adolphe Occo (seconde moitié du XVe siècle) tej jego znajomości greki i korespondencji z humanistami (po francusku).

Stąd wiadomo, że w swoich pracach podpisywał się:



Probos to zdaje się prawy, dobry.

Inne warianty zapisu nazwiska: Son of Haignum Occo zu Ostehusen [Osterhusen], Odulphus Gingiis de Emda, Odulphus de Emda (Emede), Odulphus Probus emdensis de Alemania, Odulphus de Frisia. A także:
Adolph Occo,
Adolphus, Occo
Allena, Aylt Occo
Occo, Adolf, I.
Occo, Adolph
Occo, Adolphe
Occo, Adolpho
Occo, Adolphus
Occo Allena, Aylt
Odulphus
Odulphus, Hagingi de Ostechusen de Emda
Okon, Adolphos
https://data.cerl.org/thesaurus/cnp01006845

Zwłaszcza ten zapis nazwiska: Occo Allena, na ucho, bliskie jest Folkmarowi Allena, który zdaje się mieszkał w zamku Osterhusen i zakatrupił Ocko I.

Imię ojca także występuje w kilku wariantach: Haynck, Hagnigus, Haignum, Hagingi.

A mnie już tylko zastanawia czy nasi królewscy lekarze (Wojciech i Jan) to z tych Oczków?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Oczko
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Oczko

;)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
30 września 2019 07:19

Dwa znaleziska a propos Ajold Occo Allena:

Allgemeine deutsche Bibliothek, Tom 86

Allgemeine Literatur-Zeitung, Tomy 3-4

Jak ktoś dobrze zna niemiecki, to proszę po zapoznaniu się, o podzielenie się informacją, skąd ten Ayold, Aylt (Ajold) się wziął.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 30 września 2019 06:48
30 września 2019 07:27

Osterhusen ma herb z XIX wieku.I nijak wyjasnienia z wiki nie pasują do rzeczywistości. Tam piszą, że złoty orzeł pochodzi od rodu Allerna (a na stronie gminy Allena), ale to szkocki ród o takim herbie W drugim przypadku , czyli gmina Brookmerland, to również współczesny herb - z XX wieku. Orzeł znalazł się tam z herbu miasta Marienhafektóre jest siedzibą władz gminy. Pozostaje jedyny kierunek - Górny Śląsk.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 28 września 2019 13:07
30 września 2019 09:47

Wygląda na Augsburg ze swoimi wieżami. W XVI wieku był otoczony wielkimi fortyfikacjami i miejskim murem obronnym, których liczne fragmenty zachowały się do dziś.

 Tak wyglądał xvi wieczny w Nuremberskiej Kronice

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 28 września 2019 13:07
30 września 2019 10:12

Moja uwaga dotyczyła oczywiście portretu. Cebulowe wykończnie wieży to najprawdopodobniej słynne Perlachtum. Z kolei do tryptyku później coś dorzucę, bo warto. 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
30 września 2019 11:18

Twoja paranoja jest zaraźliwa, wszędzie zaczynam widzieć błaznów, również tych zwanych papugami.

Sprawa rzeczywiście ma falę nabiera armatniego rozmachu. Na razie tylko wrzucę ekslibris, który prowadzi od jednego Konrada do drugiego. Wieczorkiem zapodam wyjaśnienie.


Ponoć nic nie dzieje się bez przyczyny, więc tymczasem zagadka dla Ciebie:

β-a przewidział: „…kiedy nawigatorzy zawiną do miasta smoczego to prawdziwą grę o tron rozwiną”.

Było przednio, acz dla Tau nie wszystko jedno, kiedy krzyż żelazny pierwszy raz przyznano, co w kamieniu zapisano

Φ na łajbie żartowała, a to z gąski, a to z hansa, gdy kielichy napełniała o glonojadzie też nie zapomniała.

Kto by pomyślał, że wystarczająco nie podziękowała za balonika białego A-y przyjęcie, a β i Ψ za skromne progi wstąpnięcie. Jednak łotry pozostałe poświadczą szczere zamiary i odkupione winy w niedzielne godziny.

Widząc róże na λ-y obliczu, trafionego nagłą strzałą, dziewczę młode, chyże, co czerwonym jeleniem na herbie zachwyca przytrzymała chwilę. Nawet imię podstępnie dobyła.

Potem wszyscy odpłynęli, o różnych godzinach, na różnych statkach, nawet jedna obrączka się spóźniła na prom do stolicy, ze stolicy Kraka.

Pytanie ważne pozostaje: kim jest to dziewczę do gustu przypadłe (imię jej podstępnie dobyte - Natalia)?

Trzeba odnaleźć, by λ-a z miłości nie umierał, a na taki herb zbierał ;):

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 30 września 2019 11:18
30 września 2019 13:09

Igrasz z ogniem i nawet administrator Cię nie ochroni.

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 30 września 2019 09:47
30 września 2019 13:45

To powiększenie, które widać wyżej, to z tryptyku, zza głowy Marii Magadaleny, pokazuje wyraźnie dużą cebulę po lewej i mniejszą po prawej (jak meczet). To co ma Maria Magdalena na głowie też jakieś wschodnie.
Na tej rycinie Augsburga ja takich cebul nie widzę.
Nie upieram się oczywiście.

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 30 września 2019 10:12
30 września 2019 13:45

A to muszę się przypatrzeć :)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
30 września 2019 13:48

Ajold.
Dłuża historia. Z wierszem. Ale może coś więcej wyjaśni.

Das gelehrte Ostfriesland: 1

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Pioter 27 września 2019 09:03
30 września 2019 13:54

Jesli tak bylo,to może tu tkwi przyczyna  długiego i bolesnego czy raczej tragicznego  schodzenia rodziny  ze   sceny politycznej. Ryszard Plantagenet 3 książę Yorku w1454 r pozbawiony przez "ozdrowialego z szaleństwa" krola Henryka VI  Lancastera (krol  Anglii 1422-1470 z przerwami,i król Francji 1422-1453 -w  1431 spalona  została na stosie Joanna  D'Arc) tytulow Lorda Protektora i Obrońcy Królestwa. Konflikt Ryszarda Plantageneta z Somersetem zapoczątkował wojnę stuletnią  a w  1455 po bitwie z wojskami królewskimi pod St. Albans rozpoczela się na całego wojna pomiędzy Lancasterami aYorkami czyli  Wojna Dwoch Róż. Ostatnim królem z Plantagenetów był syn księcia Yorku słynny Ryszard  III , co to mu Szekspir  zrobił czarny  pijar.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool 27 września 2019 09:36
30 września 2019 13:57

Proszę podrążyc:)) 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 30 września 2019 07:27
30 września 2019 14:10

Mi chodziło o te dwa:


Jeśli są XIX-wieczne, to pytanie do jakiej tradycji się odwołują?
Ale ten orzeł na czerwonym polu, z herbu miasta Marienhafe, bliski temu mojemu na niebieskim (Samtgemeinde Brookmerland).
Czymś to jakoś musieli wytłumaczyć, ustanawiając je.
Może to jakiś wybity ród? Ja nie wiem.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 30 września 2019 13:48
30 września 2019 14:12

Miało być dłuższa a nie dłuża, zjadam litery, bo się nie wyspałem...

zaloguj się by móc komentować

betacool @pink-panther 30 września 2019 13:57
30 września 2019 14:21

Fedruję ile sił i jestem pięć? wpisów do przodu... ale dobra tyle, że sam nie obrobię , dlatego jestem pełen uznania dla komentatorów. Wchodzą tam, gdzie ja bym nie dotarł. Prawdziwa Szkoła.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool 30 września 2019 14:21
30 września 2019 14:23

Te pięć wpisów to oczywiście materiały. Trzeba to w jakiejś strawnej formie podać.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 30 września 2019 14:10
30 września 2019 14:27

Zbiorcza gmina Brookmerland to czasy najprędzej XX wieku. Wcześniej takie cuda w Niemczech nie występowały (zbiorcza gmina), a Osterhusen to wioska, a te żadnych praw do herbu nigdy nie miały. W XIX wieku dano wioskom częściowy amorząd, więc również tworzono im znaki napięczętne, a fantazja twórców i zarzadów gmin była czasem naprawdę wielka.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
30 września 2019 14:35

Jeśli chodzi o panoramy z tryptyku to wygladają tak:
z lewego skrzydła:


z głównej, środkowej części (lewa strona osobno, bo ten zamek to charakterystyczny budynek i prawa też osobno):



i prawe skrzydło (już było wyżej, ale teraz bardziej powiększyłem same budynki, żeby było widać te cebule):


Możliwe, że ta po prawej, którą brałem za meczet, daje tylko takie wrażenie, bo zlewa się z elementem z tyłu. Trzeba byłoby to na żywo zobaczyć, bo nie dysponuję większym zbliżeniem. W każdym razie ta cebula po lewej jest wielka, a nie jest to budynek na pierwszym planie.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 30 września 2019 14:27
30 września 2019 14:38

Ja się nie upieram. Śląski herb ma mocne korzenie :)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 26 września 2019 23:18
30 września 2019 14:59

Zwolniony ruch po podmianie to przypadek. PoProstu rok szkolny sie zintensyfikowal. Jak rowniez ro osoboroboczy w inych niz szkolna dziedzinach. 

Tekst jest super. To juz klasyka w zasadzie. 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool
1 października 2019 10:16

Mnie dziwi jedno - tylu jest muzyków i ludzi muzyką zainteresowanych, tylu muzykologów i nikt jeszcze nie zabrał się za odczytanie szyfrów muzycznych. A z hieroglifami jakoś przecież poszło

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 1 października 2019 10:16
1 października 2019 16:31

Lelewel zdradził, że każdemu dźwiękowi powinna odpowiadać sylaba.

"Zaszyfrowana" partytura odnosiła się do wcześniej ustalonego tekstu. Żeby odczytać szyft trzeba znać nie tylko klucz (partyturę), ale tekst którego partytura dotyczy. Nic dziwnego, że muzykolodzy są w stanie z nut odczytać tylko słowo "Bach".

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
1 października 2019 18:46

Elekcja to właściwy trop. Wszak Cesarstwo też było elekcyjne. Różnica tylko w tym, że tam wybierało wąskie grono panów niemieckich. W Polsce nieco szersze grono, sejm i senat Najjaśniejszej wybrało Władysława Jagiełłę. Jego następcy Jagiellonowie byli bardziej negocjowani niż elekcyjni, ale formalnie elekcyjni. Był to produkt z importu weneckiego, nazywał się pryncypat. Aż do elekcji Walezego trwał w wersji identycznej z weneckim patentem. Przed koronacją Walezemu przedłożono do przyklepania rozszerzone przywileje panów i electio viritim jako ofertę nie do odrzucenia. Tym sposobem pantent wenecki został nieco zmodyfikowany przez patent sarmacki. I tu jest zagadka bo ślady produkcji mitu sarmackiego są zarówno w Wiedniu (niemiecka historiografia) jak i w Wenecji. (Tak jak ślady rzeźbienia również i w innych mitologiach, np. trojańskiej eksportowanej w 12 w. do Paryża [Parys, brat Achillesa] i do Londynu. Od 16 w., wg Jana Dee'ego, Anglia ma być Brytanią od Brutusa. Jest nad czym rozmyślać, dlaczego od Brutusa, najbliższego przyjaciela i naśladowcy Cezara, który zadał mu jednak śmiertelny cios wraz z innymi spiskowcami.) Wenecja może mieć motyw do modyfikacji pryncypatu w Polsce jak i Wiedeń. Motywem zaś tym jest osłabienie skuteczności Rzeczypospolitej. Wenecja korzysta na tym, bo musi utrzymać Rzp w pozycji zależności. Wiedeń bo Rzp to bogaty spichlerz. Jej skuteczność zaś może doprowadzić ją do apetytu na Śląsk.  

  

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ainolatak 29 września 2019 23:03
1 października 2019 20:55

Ciąg dalszy renesansowych goździków:Georg Giesche - syndyk Hanzy.

Goździki na obrazach renesansu mówią jednak o finansach. Nie wiem jeszcze tylko co mówią.

Nawet na obrazie da Vinci Madonna z goździkiem.

Uczonych matematyków oznaczano kwiatem konwalii: np Erazma z Rotterdamu czyMikołaja Kopernika

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter 1 października 2019 20:55
1 października 2019 23:22

no właśnie

Jan III Cleve

Anna Cleve siostra bogatego Wilhelma

Maximilian I

 

malarz Joos van Cleve

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ainolatak 1 października 2019 23:22
1 października 2019 23:26

ten powyżej to Jan II Cleve

Jan III to trzeci od prawej też z goździkiem

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
2 października 2019 04:10

Namawiam do przeczytania tego artykułu, a przynajmniej pierwszej jego części „The Frisian Maecenas”, bo w nim jest zawartych parę smakowitych rodzynków.

Po pierwsze autor tekstu ten śląski herb przypisuje Pompejusowi a ten drugi jego żonie. Na dowód, że herb z Kodeksu (Kodeks powstawał od ok. 1515/1517 r.; portret Pompejusa jest z 1534), którym posługiwał się Pompejus, należał do niego, podaje akt nadania tego herbu Pompejuszowi w 1504 roku. Nadał go Maksymilian I. W Archiwach Miejskich Amsterdamu zachowała się kopia z końca XVI w. Co jest nad nim napisane, niestety nie wiem. Może to jakaś fałszywka?


Następna sprawa: kaligraf, Petrus Alamire (aka Petrus Alamire; Pierre Alamire; Peter Imhoff; Imhove; prawopodobne prawdziwe nazwisko Peter van den Hove) — podkreślona tu jest jego dzialalność nie związana z muzyką. W przypisie 8 przywołano pracę Eugeena Schreursa „Petrus Alamire: Music Calligrapher, Musician, Composer, Spy” (Petrus Alamire — kaligraf muzyczny, muzyk, kompozytor, szpieg). Wikipedie dodają: inżynier górniczy, kupiec, dyplomata.
https://en.wikipedia.org/wiki/Pierre_Alamire
https://nl.wikipedia.org/wiki/Petrus_Alamire

Nie dziwi więc taki fragment [podkreślenie moje]:
„The payment in late 1521 to Alamire (along with a companion from Mechelen) for teaching Christian II the art of berchwerk (mining) apparently reflects one of the scribe's many talents; a further payment to Alamire in 1522 lists no specific service rendered.”
(Zapłata pod koniec 1521 r. na rzecz Alamire (wraz z towarzyszem z Mechelen) za nauczanie Christiana II sztuki „berchwerk” (górnictwa) najwyraźniej odzwierciedla jeden z wielu talentów skryby; kolejna płatność na rzecz Alamire w 1522 r. nie zawiera wykazu konkretnej usługi.)

Tu ciekawa jest też informacja (przypis 3) o podobnym do Kodeksu Occo manuskrypcie wykonanym przez Alamire'a dla Fuggera. Herbert Kellman (ed.) — The Treasury of Petrus Alamire: Music and Art in Flemish Court Manuscripts 1500—1535, Ghent: Ludion, 1999.

Wymieniona jest też biografia Pompejusa Occo — Otto Nübel: Pompejus Occo, 1483 bis 1537, Fuggerfaktor in Amsterdam (Tübingen: J.C.B. Mohr, 1972).

Żona przeżyła Pompejusa.

Podoba mi się też to, że humaniści „jadą” po Pompejuszu (list Alaarda z Amsterdamu do Erasmusa) i piszą na niego pogardliwy wiersz „Terra duos aluit Foccones Frisia”. Chodzi o to, że nie podszedł czołobitnie do, przekazanych mu przez wuja Adolfa, zbiorów dzieł Rudolfa Agricoli i wyprzedawał je. To mu trzeba przypisać chyba na plus :)

 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
2 października 2019 05:03

Jeszcze załączam te fikuśne inicjały. Zaczyna się od monstrancji, herbu. Potem są ślimaki, rajskie ptaki, a przy Requiem (ostatni rząd) katafalk i czaszki. Te ozdobne inicjały odpowiadają 4 głosom: Superius, Tenor, Contratenor, Bassus.
Wśród tych błaznów jest kilka szczególnych (powiększyć można chyba tutaj): w rzędzie 4 coś w rodzaju pensety (myślałem, że to kamerton, ale to ma zawias i zawinięte zakończenia — może to coś do mierzenia?) wymierzone jest w oczy/nos błazna; w rzędzie 5 usta jednego z błaznów zamknięte są kłódką, drugi owinięty jest w szarfę z literami IHS MA albo IMS MA; w rzędzie 6 jeden dostał strzałą w głowę; no a ostatni rząd to już amen.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
2 października 2019 05:56

W Das gelehrte Ostfriesland piszą, że prawdziwe imię i nazwisko Adolfa to Aylt Occo Allena i że wywodzi się od Folkmara (Folckmera).
Jego ojciec był synem Aylt Allena i Occa (powinienem chyba odmienić na Occi) von (z) Valdern. Jego imię to Haiung, nie Haing, Hagninus czy Hagnig. A jego żona, i matka Adolfa, to nie Theodora tylko Theda.
Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 2 października 2019 04:10
2 października 2019 06:26

Tekst nad herbem odnosi się do klejnotu herbu, czyli tej złotowłosej dziewczyny w wieńcu laurowym. Brakuje tekstu odnoszącego się bezpośrednio do samego herbu.

Jeśli nadał go Maksymilian I to sprawa staje się jeszcze ciekawsza, bo w 1504 królem Czech był Władysław Jagiellończyk.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 2 października 2019 06:26
2 października 2019 07:22

Ale skąd ta złotowłosa z gębą faceta i gołym biustem?

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 2 października 2019 05:03
2 października 2019 07:27

Wczoraj im się długo przyglądałem, ale do inicjałów z czaszkami nie dotarłem.

Benedyktyńska robota.

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 1 października 2019 23:26
2 października 2019 07:30

W komunie goździk był na dzień kobiet, a w renesansie to wygląda na cały wiek LGBT.

zaloguj się by móc komentować


Pioter @betacool 2 października 2019 07:22
2 października 2019 08:24

Ta złotowłosa goła piękność to  bogini Fortuna.

Pasuje jak nikt inny do herbu bankiera (jako przedstawienie co się dzieje z dłużnikiem po podpisaniu weksla) ;)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 30 września 2019 14:35
2 października 2019 08:27

& Betacool

Wracam do tryptyku, później niż obiecywałam, ale zawsze. Bank czasu zamknął mi linię kredytową, niestety.

O obrazie / panoramie

Jak różne źródła mówią, panoramy w tle to Ziemia Święta i Jerozolima. Datowanie i autorstwo obrazów z tego czasu często nie jest jeszcze dobrze ustalone, mimo, że zamówienie datuje się na ok.1515 rok są sugestie, że Cornelisz namalował go po swojej wizycie w Ziemi Świętej w latach 20tych. Może to trochę zaskakiwać, bo mimo popularnego tematu pielgrzymowania, tak naprawdę stać na to było zamożnych ludzi, stąd pielgrzymka do Jerozolimy podnosiła status społeczny. Większosć pielgrzymowała do najbliższych sanktuariów. Można byłoby podejrzewać o to bardziej samego Occo, ale nie doszukałam sie żadnego info, aby tam był. 

To czego nie widać przy otwartym tryptyku to malowidła na jego zewnętrzych drzwiczkach widocznych po zamknięciu, a przedstawiających Adama i Ewę, czyli teologicznie temat upadku człowieka. Postać Ewy jest praktycznie skopiowana z dürerowskiego Upadku (1504) . I mała dygresja (moja własna ;)) ciekawe, że w tym czasie, na obrazie pojawia się tyle reklam św. Magdaleny ze słoikiem pachnideł, które równolegle idą ze zwiększającą sie popularnością ich używania na dworach przez możnowładców, arystokrację i w końcu bogatych mieszczan i kupców. Wcześniej jej tak nie przedstawiano.

 

O malarzu humaniście

I tu jest ciekawie. Jako stosunkowo jeszcze młody człowiek (25-30 lat) w 1500 roku kupił dom na prestiżowej ulicy Kalverstraat w Amsterdamie, niedaleko domu Pompejusza Occo. Occo z resztą często przebywał w jego pracowni. Skąd miał tyle środków na zakup, jeśli dopiero co zaczął malować, a większość namalował dopiero znacznie później? Źródła twierdzą, że utrzymywał się z wysublimowanych rycin do książek koscielnych (grawiur i drzeworytów), podobnie z drzeworytów profity miał ciągnąć jego znajomy Albrecht Dürer...

Najbardziej znany jest z malarstwa religijnego, bo akich miał sponsorów. Jak pokazało się lepsze źródło sponsorów - bogatych mieszczan, coraz więcej malował świeckich scen i portretów. Przypisuje się mu katolicyzm i konserwatyzm. Zupełnie jak Pompejuszowi Occo, Alardusowi van Amsterdam czy np.Terlikowskiemu. Mówi się o jego kontreformacyjnych dwóch grawiur Paschy i Ostatniej kolacji z modlitewnika "Passio Domini Nostri Jesu Christi", wydanego w 1523 roku. 

Obok Pompejusza Occo, należał do humanistycznego kręgu "konserwatywnych katoli" Amsterdamu i okolic, w którym główną postacią był Johann XX von Dalberg, propagujący humanistyczne aspiracje, które na dworze książęcym widoczne są od lat 50-tych XV w. i uczynił z Heidelbergu ważny ośrodek wczesnego humanizmu niemieckiego. Dalberg posiadał obszerną bibliotekę, która zawierała również dzieła w języku greckim i hebrajskim, oczywiście udostępniał ją przyjaciołom. Jego przyjaciółmi i kolejnymi w grupie humanistów byli: Konrad Celtis, który pod patronatem Dalberga w 1491 roku założył Sodalitas Litteraria Rhenana (!), akademik Rudolf Agricola (uwielbiany przez Erazma i studenta Konrada Celtisa) oraz Adolph Occo, lekarz Fuggerów, a wujek Pompejusza.

Jednym słowem mieszanka pożytecznych idiotów i "naszych", szczególnie od finansów i trutek.

No i nie można zapomnieć, że w tym samym czasie co zakup domu powstawał obraz Cornelisza Śmiejacy się błazen

A to jeszcze nie wszystko, bo przecież nie napisałam jeszcze o eklibrisie ;)

Niektóre linki

https://www.academia.edu/38289268/Two_Suppers_Illustrations_by_Jacob_Cornelisz._van_Oostsanen_to_Passio_Domini_Nostri_Jesu_Christi_1523_and_the_Eucharistic_Controversy_of_the_Early_Reformation

https://www.jstor.org/stable/42718360?seq=1#page_scan_tab_contents

https://arthistoriesroom.wordpress.com/category/series/jacob-cornelisz-van-oostsanen-series/

https://www.geni.com/people/Johann-XX-von-Dalberg/6000000056188821828

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ainolatak 2 października 2019 08:27
2 października 2019 08:33

kocioł z zupą błazeńską zaczyna wrzeć ;) 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @ainolatak 2 października 2019 08:27
2 października 2019 08:41

warto temat jeszcze pogłębić, ale na tym etapie sytuacja kojarzy mi się z tekstem Coryllusa "Pralnia dziewic...", z tym, że tam właśnie zakładano i chlewnię i pralnię

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ainolatak 2 października 2019 08:27
2 października 2019 08:43

Pytasz z czego się utrzymywał? może z tego samego co Dürer?czyli z gry na bembenku? (1503/04 - flecista i bębniarz, A Dürer, zbiory Rheinisches Bildarchiv Köln)

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool
2 października 2019 08:45

Świetna notka to mało powiedziane, a komentarze mocno rozwijające.

Sprawa bardzo rozwojowa, a zaczęło się tak niewinnie i krotochwilnie!

Gdyby w Sowietach zapoznano się z serią tych notek, nie byłoby tego co niżej cytuję:

kto budował Kanał Białomorski:

"prawy nasyp - ci, którzy zadawali pytania, lewy – ci, którzy na nie odpowiadali".

Znana wersja tego dowcipu głosi, iż jedną stronę budowali ci, którzy opowiadali dowcipy, a drugą – ci, którzy ich słuchali.

https://dzieje.pl/wystawy/historie-dowcipow-politycznych-przypomniano-w-muzeum-w-petersburgu

Dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter 2 października 2019 08:43
2 października 2019 08:47

to było pytanie retoryczne, chyba ;)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter 2 października 2019 08:24
2 października 2019 08:54

pasuje, prawie jak reklama spełniaj marzenia ;)

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 2 października 2019 08:27
2 października 2019 09:25

Książka o błaźnie wiele Ci wyjaśni.

Niedługo będę o niej pisał, bo jest tam prawie wszysto, prawie - bo nie ma powiązania błaznów z gospodarką.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 2 października 2019 08:45
2 października 2019 09:28

Tak - płyniemy ostrym kursem. Kolejna notka będzie o tym jak niektóre okrety próbują nam z kursu zejść.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 2 października 2019 05:03
2 października 2019 09:33

Prosze zerknąć na maila SN.

zaloguj się by móc komentować



umami @Pioter 2 października 2019 08:24
2 października 2019 12:12

Nomen omen :) Idealnie.
Pytanie czy nadanie herbu przez Maksymiliana I było powiązane z nadaniem jakiejś własności, gdzieś na tym Śląsku. Może coś jeszcze uda sie wyszperać. Najprościej byłoby sięgnąć po tę biografię... ale poza moim zasięgiem :(

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 2 października 2019 08:27
2 października 2019 12:16

Ciekawe na ile dokładnie została odmalowana ta panorama z tryptyku. Bo jeśli to Jerozolima, to tam stawiali strzeliste (gotyckie) wieże. Może to suma charakterystycznych budowli z podróży?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 2 października 2019 12:12
2 października 2019 12:28

Maksymilian nie mógł niczym na Śląsku dysponować. Habsburgowie dopiero na Śląsku się usadzili jako królowie czescy (czyli również książęta wrocławscy) dopiero w 1526. Natomiast mógł swoimi dobrami w dowolny sposób dysponować książę Hanusz (wtym nawet herbem, bo był ostatnim z rodu), pan na Opolu, Raciborzu, Bytomiu, Gliwicach, Koźlu, Wielkich Strzelcach, Niemodlinie... itd. Książę Hanusz był tym człowiekiem, który cały Górny Śląsk scalił w jedynym kawałku - przed nim każdy powiat był praktycznie oddzielnym księciem. Na taką akcję trzeba pieniędzy - dużych pieniędzy, i dobrego zdrowia. Książę Hanusz nigdy się nie ożenił, a po śmierci swego brata Mikołaja (który został ścięty w Nysie), pieniędzy od mieszczan nie chciał. Swój herb w testamencie zapisał wszystkim, którzy działać będą dl dobra księstw opolskiego i raciborskiego. Nadał nawet tym księstwom konstytucję (przywilej Hanuszowy), który później musieli respektować kolejni władcy (Slezske zrizeni jest właśnie takim potwierdzeniem dokonanym wbrew sobie przez Habsburgów).

Głównym chętnym na majatek księcia Hanusza byli Habsburgowie i Hohenzollernowie, więc być może zabezpieczył się wcześniej na wypadek nagłej śmierci odpowiednimi cesjami w bankach Fugerów, a Occo taki dokument cesji pokazał cesarzowi Maksymilianowi, a ten nadał mu odpowieni herb.

Jeśli książę Hanusz wiedział, że i tak nic potomkom nie zostawi (bo ich nie posiada) to takie rozwiązanie wydaje mi się bardzo prawdopodobne.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 2 października 2019 12:28
2 października 2019 12:59

Nawet małym kawałeczkiem po Piastach? Ja nie mam na myśli jakiegoś wielkiego obszaru. Wystarczyłaby wioska z jakąś kopalnią :)
Nic nie wiem na ten temat, więc biorę pod uwagę Twój scenariusz.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
3 października 2019 00:58

dorzucę jeszcze garść informacji ale może jutro, bo muszę to sobie przełozyć z niederlandzkiego...

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 2 października 2019 12:16
3 października 2019 03:32

też myślę, że to może być "cała podróż", aczkolwiek kawałek murów jerozolimskich też jest

zaloguj się by móc komentować



umami @betacool
3 października 2019 19:41

Szukając jednego obrazu, trafiłem na taki i przyznam, że nie spodziewałem się akurat tego jednego, w tej śmiesznej czapce, tu spotkać...


A skoro o nadciągających rewolucjach się wspomina, to taki piękny medal trafiłem:


Opis:
Medal z brązu. Awers: błazen z berłem w ręce, siedzący na tronie w chmurach z napisem „RIDERE REGNARE EST” [Śmianie się/wyśmiewanie/naśmiewanie się jest panowaniem]. Rewers: herb z berłem zwieńczonym głową błazna na polu z pszczołami, powyżej którego znajdują się trzy fazy księżyca. Nad tarczą czapka błazeńska z dzwonkami. Na niej skradający się kot i flaga, na której znajduje się pszczoła. Tarcza otoczona jest dwoma rogami obfitości, z których wydobywa się dym i dwoma małpami w ludzkich ubraniach.
Całość przedstawia herb Regimentu de la Calotte, wokół którego widnieje napis: „LUNA DUCE AUSPICE MOMO”.

Regiment de la Calotte był nieformalną grupą wysokich (w armii francuskiej — tak tłumaczy mi translator) dworzan na dworze Ludwika XIV i Ludwika XV, założoną w 1702 r. przez Philippe'a Emmanuela de La Place de Torsac i Etienne Isidore Theophile Aymona, a zakazaną w 1779 r. Celem było wyśmiewanie i wywracenie spraw i nawyków (rzeczy i obyczajów) do góry nogami. Grecki bóg Momos był symbolem Regimentu i stał się symbolem humorystycznej satyry. Stąd ta sentencja wokół hebu: Księżyc pod auspicjami Momosa.

Zlecenie wykonania tego medalu otrzymał oficjalny medalier francuskiej mennicy, J.C. Roettiers. Miał być noszony przez członków Regimentu.
„Que chaque frere / porte le susdit medaillon, / tant en or qu'argent, bronze ou plomb / du cote de la boutonniere” [„Niech każdy brat / nosi wyżej wspomniany medalion, / w złocie, srebrze, brązie lub ołowiu / z boku butonierki”].

Przy okazji inne przedstawienia błaznów z Rijksmuseum:
https://www.rijksmuseum.nl/nl/zoeken?q=narrenkap&ii=0&p=1
https://www.rijksmuseum.nl/nl/rijksstudio/20751--alex-marr/verzamelingen/folly?ii=0&p=0
https://www.rijksmuseum.nl/nl/rijksstudio/1986263--beatriceotto/verzamelingen/fools-jesters?ii=0&p=0

 

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 3 października 2019 19:41
3 października 2019 21:46

Wspaniała robota. Dzięki.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool
3 października 2019 23:22

Książka niestety jeszcze nie dotarła, wracam więc do ekslibrisa „papugi”, która należy do błazeńskiej bandy.

W awanturze miedzianej, a potem w oskarżeniu o monopol i procesie urządzonym przeciwko wszystkim dużym firmom handlowym nie tylko Hohstetterowi, ale Fuggerom również kluczowym okazał się prawnik, syn kupiecki Konrad Peutinger. Już w latach dwudziestych stawał reprezentował Fuggerów, i brał udział w procesie Lutra. Ale w tym z lat 30tych wybronił fuggerowski monopol znakomicie. I mimo, ze generalnie wyrok sprzyjał antymonopolowi, to jednak w żaden sposób nie wpłynął na biznesy Fuggera, bo linia obrony przyjęła, że firma handlowa, nawet z monopolem i podnoszeniem do woli cen spełnia pożyteczną funkcję dla całej gospodarki, budując wspólne dobro, na którym wszyscy korzystają….co zostało poparte przez parasol Maksymiliana, który siedział już mu z powrotem w kieszeni. Jednym słowem wystąpił przeciwko ingerencji państwa w ceny i odrzucił odpowiedzialność Fugerów za podwyżki.

Karuzela dalej się kręciła, a Augsburg był centrum świata z fuggerowskimi szlakami handlowymi metali ciężkich

Peutinger to również znany humanista i antykwariusz, obok innego humanistycznego prawnika Wilibalda Pirckheimera, doradzający Maksymilianowi I w sprawach politycznych. Był jednym z najważniejszych polityków Augsburga w czasach reformacji. Kompulsywnie gromadził antyczne manuskrypty, przez lata zgromadził pokaźną bibliotekę.

Do jego grona znajomych i przyjaciół należeli Erazm z Roterdamu, Albrecht Dürer, Jacob Sturm von Sturmeck, Willibald Pirckheimer oraz (a jakże) wolnomyśliciel i bibliotekarz Maksymiliana I – Konrad Celtis. To ten ostatni zapisał mu przed swoją śmiercią słynną tabulę (mapę) średniowieczną kopią późno-antycznej mapy terenów i dróg Cesarstwa Rzymskiego, od Wysp Brytyjskich po Indie, Azję Środkową i Afrykę, którą Celtis odkrył. Od Peutingera zwana jest Tabulą Peutingera.

„Prawnik Konrad Peutinger, lat 52”.

Druga papuga czyli norymberski humanista Willibald Pirckheimer był mecenasem i najbliższym przyjacielem Dürera. Szanowanym uczonym i tłumaczem, dedykowanym wydaniu Utopii i pisarzem autobiografii Maksymiliana pod jego dyktando. To dzięki Pirckheimerowi Dürer spotkał takich ludzi jak Philip Melanchthon i Conrad Celtis.

Nie można zatem dziwić się dlaczego wiedzieli doskonale nie tylko jak pozyskać informacje z dworu polskiego, choćby przez Kallimacha, ale też zdeprawować, całkowicie ogłupić przeciwników nastawiając przeciwko kościołowi.

A tu równie ciekawy ekslibris Pirckheimera autorstwa jego ulubieńca Albrechta

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @umami 3 października 2019 19:41
3 października 2019 23:24

To się nadaje na osobny tekst na własnym blogu. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 3 października 2019 23:24
3 października 2019 23:29

Też tak uważam - dużo łatwiej odnaleźć tekst niz komentarz.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 3 października 2019 23:29
4 października 2019 00:28

Dobra, ale jak skończę gmerać w tych tłumaczeniach niderlandzkich.

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 2 października 2019 08:27
4 października 2019 14:03

A co ten śmiejący się błazen z obrazu Cornelisza trzyma w rękach? Bo to jest coś, co często się powtarza na rycinach. To są jakieś tajemnicze okulary, mędrca szkiełko i oko?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 4 października 2019 14:03
4 października 2019 15:24

okularyApostoł w okularach, Konrad von Soest 1403

zaloguj się by móc komentować


umami @Pioter 4 października 2019 15:24
5 października 2019 00:01

To jakaś fikcja literacka, tzn. malarska. Apostoł nie mógł mieć chyba okularów w czasach Chrystusa. Ten obraz sprzedaje jakąś inną historię. Co czyta ten apostoł? I który to?

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @umami 5 października 2019 00:01
5 października 2019 00:11

A po stole

i pod nim.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 4 października 2019 15:24
5 października 2019 00:21

To Pfingsten, czyli Zielone Świątki/Zesłanie Ducha Świętego. Może uda Ci się odczytać te napisy w książkach, przynajmniej w tej książce po prawej. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/01/Pfingsten-Wildunger-Altar-Konrad-von-Soest.jpg

zaloguj się by móc komentować

umami @MarekBielany 5 października 2019 00:11
5 października 2019 00:25

Zastanawiają mnie jeszcze te gesty dłoni wokół oczu, okularów. Są dość charakterystyczne.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 października 2019 00:01
5 października 2019 05:06

Tu całość ilustracji - to powyżej to fragment ołtarza w kościele św Mikołaja w Bad Wildungen w Hesji

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5c/Conrad_von_Soest_002.jpg

Na tym obrazie, ozdobionym tureckim ornamentem półksiężyca i gwiazdy, mamy również przedstawioną scenę znęcania się błaznów nad Chrystusem, czym zastąpiono Jego biczowanie. Obraz powstał w 1403 roku.

Ten apostoł w okularach jest w części przedstawiającej zesłanie Ducha Świętego, być może miał przedstawiać, że do duchowego oświecenia można dotrzeć za pośrednictwem ksiąg.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 października 2019 00:21
5 października 2019 05:13

Aperth/ Ohxaus/ Zolnna/ War/ Ge..ro/ Plat...

Dla mnie tekst bez żadnego sensu.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 października 2019 05:06
5 października 2019 12:42

W nocy go oglądałem i zastanawiała mnie powtarzalność gestów. Między Pfingsten (Zielone Świątki/Zesłanie Ducha Świętego) a Himmelfahrt (Wniebowstąpienie) u tego oczytanego apostoła.
https://de.wikipedia.org/wiki/Wildunger_Altar#/media/Datei:Himmelfahrt-Wildunger-Altar-Konrad-von-Soest.jpg
Najlepiej zestawić je obok siebie. I te palce na pięcie jakieś takie zastanawiające.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 października 2019 05:06
5 października 2019 12:44

Nie ma malarstwa figuratywnego bez gestów. A skoro to znaki... to na Pfingsten mamy takie:

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 października 2019 05:13
5 października 2019 12:47

Może trzeba czytać lewą i prawą jako jeden wers?

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 5 października 2019 12:42
5 października 2019 13:15

Nie wiem czy znajdziemy narzędzia, żeby to odczytać, ale cieszę się że ich wspólnie poszukujemy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 5 października 2019 12:42
5 października 2019 13:20

Widzę tylko 3 księgi, więc chyba nie są to Ewangeliści, albo z jakiegoś powodu nie wszyscy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 5 października 2019 12:47
5 października 2019 13:21

Heblowanie w prawo i w lewo to jedno z ulubionych zajęć tego Wodzińskiego od tekstu "Kapłana błaznem"

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
5 października 2019 14:00

Wracając do śląskiego herbu. Znalazłem jakiś periodyk holenderski, w którym pojawił się ten herb. Jakość kiepskiego ksero ale na tym obrazie po prawej widać go jak na dłoni. Ten po lewej bardziej przypomina niemieckiego orła. Tam jest jeszcze portret kobiety Aeff Pietersdr/Aert Pietersz, ale kompletnie tam herbu nie widać.

Ten po lewej to bezpotomny syn Pompejusa Occo — Sijbrant (portret w kolorze wyżej, tu kopia z XVII w.). Ten po prawej to „nieprawdziwy” Occo (tak go tam określili w tekście). Imię ma po naszym Pompejuszu ale to potomek jednej z sióstr naszego bankiera.

Sijbrant Occo — także kupiec, faktor Fuggera dla regionu bałtyckiego.

Pompejus Occo Dircksz — wnuk Hendricka Dircksza.
Hendrik Dircksz nie cieszy się dobrą sławą. Należał do kręgu „szczerych katolików”. Stał na czele grupy kupców/handlarzy podczas zamieszek Wederdopper [wederdoper to zdaje się anabaptysta] w 1535 r. Ci biedniejsi kupcy zarabiali pieniądze głównie poprzez inwestowanie w niderlandzkie pożyczki rządowe. Nie mieli dużego związku z międzynarodowym handlem zbożem, nie byli częścią zagranicznej sieci handlowej i musieli się obejść bez dobrych kontaktów przed sądem brukselskim.
(Tu opieram się o informacje — dość tendencyjne, bo jak katolik zwalcza protestanta/komunistę, to wiadomo, że źle — wyczytane w katalogu poświęconym Corneliszowi, ale do tego wrócę w następnych komentarzach.)

Portrety z herbami udało mi się odszukać i zaraz je tu wkleję.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 października 2019 14:00
5 października 2019 14:06

Na portrecie Sylbranta jest herb Królestwa Niemiec (nie Rzeszy, bo ta miała dwugłowego orła). Dlatego to jeszcze bardziej uprawdopodobnia tezę o cesjach bankowych

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 5 października 2019 13:21
5 października 2019 14:16

Od prawej do lewej wskazywałoby jednoznacznie.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 października 2019 14:06
5 października 2019 14:17

Za parę minut wkeję je tutaj, chwilkę.

zaloguj się by móc komentować



umami @betacool
5 października 2019 14:44

Pompejus Occo Dircksz (1549-1617)
Opisany tu jest jako nieznany, ale w tym pdf-ie wyżej napisali, że to Pompejus Occo Dircksz .
https://data.collectienederland.nl/detail/foldout/void_edmrecord/dcn_rkd-images_https-rkd.nl-explore-images-26386

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
5 października 2019 14:52

A to jest już fuzja z inną rodziną. Nasz orzeł jest w herbie po lewej. To rodzina Occo, opisana w tym pdfie wyżej.
Opisana tu jest jako nieznana osoba ale z pdfa wynika, że to Aeff Pietersdr (1568—1647).
[wyżej się pomyliłem pisząc, że Aeff Pietersdr i Aert Pietersz to jedna osoba; Aert Pietersz namalował ten portret].
https://data.collectienederland.nl/detail/foldout/void_edmrecord/dcn_rkd-images_https-rkd.nl-explore-images-26388

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 5 października 2019 12:47
5 października 2019 18:05

Może trzeba obejrzeć w lustrze?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 5 października 2019 18:05
5 października 2019 18:20

Nie kuś ;)

... holy drnq / idw... quot (50 / ordo amlos / ub ism / 707 murd

odwołania w gogle idą w świat fantasy .... teoretycznie do Warhammera.... https://wh40k.fandom.com/pl/wik/Ordo_Malleus

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 5 października 2019 18:20
5 października 2019 18:30

cyfry chyba jednak inne

holy drnq / quot 150 / ordo amlos / ub ism / 709 murd

 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
5 października 2019 19:10

Teraz przejdziemy do tego Cornelisza. Znalazłem katalog mu poświęcony — Jacob Cornelisz van Oostsanen (ca. 1475—1533). De Renaissance in Amsterdam en Alkmaar, niestety po niderlandzku, ale niektóre fragmenty wrzuciłem do translatora i tak jak to zrozumiałem, w kilku słowach i kilku osobnych komentarzach, tu wrzucę. Wadą tego pdfa jest to, że jest mocno skompresowany i obrazki tam zamiszczone są momentami nieczytelne. Większość odszukałem w innych miejscach ale tego poniżej, a zwłaszcza tego detalu, nie udało mi się znaleźć w lepszej jakości.

Autorzy (bo jest ich w tym katalogu wielu) opisują Amsterdam jako nową Wenecję. Miejsce, które nabiera rozpędu, bogaci się i kwitnie od drugiej połowy XV w. Miasto, w którym nie ma wielopokoleniowej elity. To Antwerpia była gospodarczym centrum Niderlandów, Amsterdam zaczął dopiero nabierać znaczenia międzynarodowego.

Jest to więc, moim zdaniem, ziemia obiecana, raj na ziemi dla takich jak Fugger i jego faktorzy. O tym nie należy zapominać, że każdy z tych faktorów, to taki rezydent/szpieg, który ma jak najszybiej stanąć na czele elity miejskiej,  przejąć kontrolę nad handlem (przynajmniej w tych interesach istotnych dla Fuggera) i wpływać na wypadki. Trzeba na to spojrzeć maksymalnie cynicznie, bez sentymentów, tak jak postuluje nasz Gospodarz, patrząc głównie przez pryzmat kasy. Cel — zysk (finansowy i polityczny). Wtedy może się to poskłada do kupy. Rodzina, wiara, zamiłowania, kontakty humanistyczne Pompejusza Occo to tylko narzędzia do celu. Nie sądzę żeby się sprzeciwił Fuggerowi i jako ten przykładny katolik, jak jest opisywany, zrobił coś przeciw niemu, jego interesom i jego polityce. Nie można go więc (Pompejusza) traktować jako byt niezależny, realizujący jakieś swoje cele, tylko element układanki Fuggera.

Oni piszą, mniej więcej, tak (translator):
„Przybysze z pieniędzmi, tacy jak Occo, mogli łatwo przedostać się do elity Amsterdamu. Jego syn Sybrant Occo poślubił córkę Jakuba Claesz Bam i Marie IJsbrantdr Holesloot, oboje z wpływowych rodzin katolickich w Amsterdamie, i mógł zasiąść w radzie miasta. W latach 1556–1562 czterokrotnie pełnił funkcję burmistrza miasta.
Pieniądze oznaczały władzę w XVI-wiecznym Amsterdamie. Zarabiało się głównie na handlu i wysyłce oraz powiązanych branżach eksportowych. Elita administracyjna była zatem mocno związana z życiem gospodarczym w mieście. Było to szczególnie prawdziwe w przypadku tak zwanego klanu Heijnen-Boelen, który kontrolował rząd miasta Amsterdam w latach 1475–1535. Sporo członków tych spokrewnionych rodzin działało jako handlarze zbożem, suknem, piwem lub mydłem. Mieszkali wokół Warmoesstraat, złotego wybrzeża XVI-wiecznego Amsterdamu. W osobie burmistrza Cornelisa Bennincka, bogatego piwowara i handlarza zbożem, administratorzy miasta mieli także kogoś, kto był w stanie doskonale dbać o interesy handlu miejskiego. Doradzał stadhouderowi (namiestnikowi) [nie wiem czy on nie jest tutaj mylony ze swoim wujem Janem], wielokrotnie podejmował misje dyplomatyczne do krajów bałtyckich i miał własny punkt kontaktowy w sądzie w Brukseli.
Ten bliski związek między handlem międzynarodowym a administracją miejską zniknął po zmianie władzy wynikającej z katastrofalnych zamieszek Wederdopper w 1535 r.”

Cornelis Bennink był siostrzeńcem Jana Bennincka, byłego szeryfa Amsterdamu i ówczesnego ławnika sądu Holandii. Jan Benninck był członkiem holenderskiej delegacji negocjującej z miastami wendyjskimi w 1504 r. i utrzymywał przyjazne kontakty z Christianem II. Cornelis Bennink był piwowarem, właścicielem statków, handlarzem zbożem i pełnił funkcje skarbnika i burmistrza w radzie Amsterdamu. Benninck skłaniał się ku reformacji i został zwolniony z kilkoma innymi członkami rady w 1538 r. po oskarżeniach o sprzyjanie powstaniu anabaptystów w Amsterdamie. Oskarżenia o kradzież 32.000 guldenów Filipa ze skarbu Amsterdamu, być może w połączeniu z cierpieniem z powodu szaleństwa, mogły sprowokować jego samobójstwo w 1547 roku.”

Spróbuję popatrzeć na Pompejusza jako narzędzie.

Pompejusz trafia do Amsterdamu przed 1509/1510, bo tak wynika z dat urodzin jego dzieci. Żeni się tu z Gerberich Claesdr (1491—1558) i dzięki temu małżeństwu dołączył do elity amsterdamskiej (tak to jest opisywane). Około 1510/1511 r. zakłada punkt handlowy w imieniu jednej z najważniejszych firm bankowych w Europie, Fuggerów.

W Katalogu czasami, w przypisach, cytowane są fragmenty biografii Occo z 1972 r., pióra Nübela. „W 1510 r. Occo wydaje się nadal mieszkać w Augsburgu z powodu transakcji w tym roku. W następnym roku nie ma go już w Augsburgu. Najpóźniej w 1511 r. osiadł na stałe w Amsterdamie, ponieważ w tym roku z Amsterdamu miały miejsce pierwsze stosunki handlowe z królem Danii.”

Pompejusz Occo był uderzający w każdym calu, w kulturalnie wciąż nieco jeszcze prowincjonalnym Amsterdamie. Miał dostęp do kapitału, interesował się sztuką, miał dużą sieć artystów i uczonych oraz dorastał w humanistycznym środowisku (tak jest opisywany).

Mieszka na Kalwerstraacie (nr 13). Jego duży dom, „Het Paradijs” (Raj), byłby miejscem spotkań kupców, humanistów, uczonych, artystów i drukarzy. Niedaleko niego Jacob Cornelisz van Oostsanen miał swoją pracownię, po przekątnej od Heilige Stede (kaplica ta służy kultowi Najświętszego Sakramentu, zbudowana została w miejscu, gdzie w 1345 r. miał miejsce cud amsterdamski i była ważnym miejscem pielgrzymek). Te duże budynki składały się z frontu i oficyny. Warsztat malarza znajdował się z przodu, tak aby malarz mógł sprzedawać z okna, a tył służył jako część mieszkalna. Za Nieuwe Kerk mieszkali malarze Cornelis Anthonisz i Barend Dircksz. Dirck Jacobsz, syn Jacoba Cornelisza, był pierwszym znanym amsterdamskim malarzem specjalizującym się w portretach. On namaluje ten najbardziej znany portret Occo (w 1531/1534). Wszyscy byli jakby pod ręką.

W pierwszej dekadzie XVI wieku Jacob Cornelisz tworzył tradycyjne obrazy, przeznaczone dla duchowieństwa, ale także dla coraz bogatszej, wschodzącej burżuazji. Na przykład około 1505—1510 roku, prawdopodobnie namalował na sprzedaż Świętą Rodzinę, którą wkrótce zakupił bankier i miłośnik sztuki Pompejusz Occo. Oto najwcześniejsze przedstawienie śląskiego herbu:


Piszą, że Occo nałożył swój herb na już ukończony obraz i będzie go używał w domu, do pomocy w modlitwie. Takie obrazy wisiały w prywatnych domach, po wewnętrznej stronie łóżka z baldachimem.

W innym miejscu, w opisie poszczególnych obrazów (stąd różni autorzy), piszą:

Przyciągającą wzrok w tym okrągłym obrazie jest Maryja w czerwonym płaszczu z białą chustą. Siedzi na murku i odpowiednio wybiera gałązkę złocienia [wrotycz maruna] (Tanacetum parthenium). Mały Chrystus na jej kolanach również trzyma kwiat tej rośliny w swojej dłoni. Woda płynie u stóp Maryi, być może jako odniesienie do Maryi jako „Fontanny Sądów” i źródło wody żywej (Pieśń nad Pieśniami 4:15). Obok matki i dziecka jest Józef, który śpi jako siwobrody z głową w ręce. Odnosi się to do ewangelii Mateusza (2:13), w której anioł, ostrzega Józefa we śnie, aby uciekł do Egiptu ze swoją rodziną, a tym samym by uciekł przed zabójstwem dziecka w Betlejem, do którego wezwał Herod. Święta Rodzina jest zatem przedstawiona przed ucieczką do Egiptu.
Ten temat — Maryja, Józef i Dzieciątko Jezus w krajobrazie lub ogrodzie — był popularnym tematem w sztuce holenderskiej początku XVI wieku. Rzadko jednak zdarza się, aby Józef był przedstawiony jako śpiący. Van Oostsanen pożyczył ten motyw z grawerowanej
Świętej Rodziny z ważką [prawy dolny róg] (ok. 1495) Albrechta Dürera, która ma podobny układ i na której Józef śpi również pod ścianą.

Złota wewnętrzna rama jest oryginalna i stanowi integralną część panelu. Okrągłe panele, takie jak te, tzw. tonda, były zawieszane we wnętrzu łóżka przez zamożnych obywateli. Jest to atrakcyjny pomysł, że obraz ten mógł być również wykorzystany w taki sposób, że ta wzruszająca Święta Rodzina była oglądana każdej nocy przed snem przez Pompejusza Occo i jego żonę.

Badanie obrazu przy pomocy podczerwieni wykazało, że herb został domalowany na pniu drzewa, co pokazuje, że obraz został był już ukończony, kiedy Occo kupił go od Jakuba Cornelisza.

Po co Occo kazał domalować ten herb?
Przecież nie robił tego na pokaz, na zewnątrz. Obraz miał bardzo intymne przeznaczenie. Jedynym odbiorcą tego przekazu była jego żona. Może ją, kiedy już się zagnieździł w Amsterdamie, usiłował utrzymać w błogiej nieświadomości swoich celów, i podtrzymać wizerunek pogobojnego szlachcica. Może cała ta akcja z herbem to część legendowania faktora Fuggera w Amsterdamie w środowisku katolików. Może sprzedał jej też bajeczkę o jakimś prześladowaniu swojej rodziny i ucieczce. Nic nie wiemy o jego ojcu (rodziców jego żony nie szukałem).
Adolf Occo już nie żył i dopiero po jego śmierci okazało się, że to jakaś zasłużona, zakorzeniona we Fryzji rodzina. Fakt, że studiował w Bolonii, budzi moje skrajne podejrzenia. Także to, że został otruty i że służył Fuggerom. Podejrzane jest także to, że zaadoptował jedego syna, wychowywał Pompejusza, nie miał żony i w końcu doczekał się własnego potomka. Gdybym miał szukać dla niego jakiegoś bardziej współczesnego odpowiednika, postawiłbym na Stanisława Montwiłła i jego szawelską ochronkę.
Pewności o tym nabieram po tym, co pisał do tej pory o tym herbie Pioter. Akt nadania herbu przez Maksymiliana to kopia. Nie widzimy go też w całości. A na usługach Occo jest fałszerz od Kodeksu — kaligraf, szpieg i inżynier górnictwa Petrus Alamire (patrz wyżej).

C.D. może nastąpić.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 października 2019 19:10
5 października 2019 19:23

Być może taki spreparowany herb był mu potrzebny wcale nie w domu. Jeśli miał być przedstawicielem Fuggerów w Amsterdamie, a docelowo w Danii (czyli faktycznie w sercu Hanzy), to należało przypomnieć Hohenzollernom gdzie ich miejsce. Książę Hanusz mógł nic nie wiedzieć o Pompejuszu Occo, natomiast na dworze króla Danii byli fachowcy, którzy herb książąt górnośląskich szybko rozpoznali. Occo przemawiał więc do skarbnika Hanzy (tak wynika ze Sowizdrzała) jako przedstawiciel jednego z najważniejszych księstw, które Hanza chciała opanować - i mówił równocześnie w imieniu Fuggera.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 5 października 2019 19:23
5 października 2019 19:57

Tryptyk, na którym jest ten śląski herb Pompejusza i jego żony, nie wisiał w kościele tylko także w domu. To mnie już tak nie dziwi, bo mogli go widzieć goście zaproszeni, czyli wyselekcjonowani — i o to może chodziło. Samo wymalowanie herbów na takich obrazach było dość powszechne. Nobilitacja. No ale herb w łóżku był tylko dla żony z elity amsderdamskiej.
Co do tego skarbnika to ja nie wiem, kto to. Może już gdzieś o nim czytałem, ale nie kojarzę. Ja nie jestem dobry z historii.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 5 października 2019 19:57
5 października 2019 19:59

Zgodnie z opisem zawartym w Sowizdrzale (po rozszyfrowaniu oczywiście) tajna kasa Hanzy na operacje specjalne znajdowała się u duńskiego króla.

zaloguj się by móc komentować


Pioter @umami 5 października 2019 20:04
5 października 2019 20:12

Bo dopiero nad tym pracuję ;)

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 5 października 2019 18:30
5 października 2019 20:30

Tam są dwa kolory liter. To też coś musi znaczyć.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 5 października 2019 19:10
5 października 2019 20:41

C.D.  ... może? Powinien.

zaloguj się by móc komentować


betacool @umami 5 października 2019 14:42
5 października 2019 21:11

Ten gość układa dłoń jak Stańczyk na hołdzie pruskim Matejki. Ten znaczek z rockowych koncertów. Nie widzę symbolu z sygnetu.  Za mały.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
5 października 2019 21:12

Więc jednak i autor. „In melius singula”:
https://archive.org/details/ned-kbn-all-00003291-001/page/n13
 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 5 października 2019 21:11
5 października 2019 21:13

Muszę wyść ale jak wrócę to zobaczę, czy jest coś większego.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 5 października 2019 21:12
5 października 2019 21:37

Im więcej szczegółów...

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 5 października 2019 21:37
6 października 2019 00:54

No więc znalazłem taką stronę, na której można sobie kupić ten obrazek w lepszej rozdzielczości za 5 euro.
https://rkd.nl/nl/explore/images/181609
A że nie mam na zbyciu, to ściągnąłem podgląd ze znakami wodnymi, wrzuciłem do Photoshopa, powiększyłem i trochę podkręciłem niektóre kolory. Wyszedł nasz śląski herb.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 października 2019 03:58

Przy okazji kolejne znaleziska.
Córka Pompejusa Occo — Reymerich Occo (1518—1563).
Czyli oprócz Sybranta w tę wpływową katolicką rodzinę Pompejus wżenił także swoją córkę.

Sądząc po następnym herbie, mamy tu fuzję naszego śląskiego herbu z herbem rodziny Bam.


https://data.collectienederland.nl/detail/foldout/void_edmrecord/dcn_rkd-images_https-rkd.nl-explore-images-181401

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 października 2019 05:05

I jeszcze żona Sybranta — Lijsbeth Bam.
https://data.collectienederland.nl/search/?q=Bam%2C+Lijsbeth


Teraz dopiero widać komplet. Niestety znalazłem tylko fragment tego alabastrowego ołtarza w lepszej jakości.
Ołtarz znajduje się w kościele św. Mikołaja (St. Nikolai) w Kalkar.
https://de.wikipedia.org/wiki/St._Nicolai_(Kalkar)
https://nl.wikipedia.org/wiki/St._Nicolaikerk_(Kalkar)

„Kościół jest pełen historii i legend. Cornelis Bam Brouwer, katolicki burmistrz Amsterdamu, również odgrywa rolę w Kalkarze. Podczas Alteratie w Amsterdamie z 1578 r. stanął przed wyborem: albo nawrócić się na wiarę reformowaną, albo zrezygnować i odejść. Wybrał to drugie i przeniósł się z bogatym dobytkiem do Kalkar, gdzie zmarł w 1592 r. jako znany dobroczyńca. Można go zobaczyć z żoną, córką, czterema synami i dziećmi, które młodo zmarły na epitafium przypisywanym Pieterowi Pieterszowi Aertsowi. Nad rodzinnym grobem wisi piękny alabastrowy ołtarz domowy od ciotki zmarłego. Została namalowana przez Dircka Jacobsza w towarzystwie swojego męża Sybranta Occo. Srebrna 18-funtowa monstrancja z Oude Kerk w Amsterdamie została przekazana przez Bam Brouwera na rzecz kościoła św. Mikołaja.”

Alteratie to nazwa rewolucji w Amsterdamie z 26 maja 1578 roku.

Sybrand razem ze swoją żoną Liesbeth Jacobsdr. Brouwer alias Bam w 1559 r. zostali namalowani na skrzydłach tryptyku. W środkowej części znajduje się alabastrowa płaskorzeźba Mechelesa, przedstawiająca Ukrzyżowanie. Ten tryptyk znajdował się w amsterdamskiej Nieuwezijds Kapel (wspominana już wcześniej kilkakrotnie kaplica Heilige Stede czyli Święte Miejsce). Tryptyk przeszedł w ręce rodziny, która uciekła do Kalkaru po Alteration. I tak trafił do kościoła św. Mikołaja.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 5 października 2019 21:11
6 października 2019 05:28

A Stańczyk na obrazie Matejki ma sygnet na palcu?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 6 października 2019 05:05
6 października 2019 06:30

Coś mnie zastanawia. Dlaczego wybierają kościoły pw św Mikołaja na ukrywanie zagadek?

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 6 października 2019 06:30
6 października 2019 12:13

W Berlinie pierwszy był kościół [1230-1250] pod wezwaniem świętego Mikołaja. Spora ilość kościołów z tym patronem z wieków pierwszych drugiego milenium ma skrywać inne odniesienia. Opowiastki w grudniu jedno a prawda historyczna drugie. Jak tu żyć?

 

W jednej z książkowych pozycji [to ta] autor zawarł rozdział [str. 228-232] poświęcony problematyce Nikolausa.

 

Nie pamiętam co tam takiego było co by się obecnie mogło przydać do błaznów i innych ulotnych odniesień.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9 6 października 2019 12:13
6 października 2019 12:52

To, że relikwie św Mikołaja z Miry planowali przejąć Wenecjanie, ale ubiegli ich kupcy z Bari (czyli Normanowie), którzy w 1087 roku relikwie te wykupili i przewieźli do siebie. Faktu tego nie uznali Wenecjanie, którzy w roku 1100 po złupieniu Mirry ogłosili światu (w Historia de tranlsatione sanctorum Magni Nicolai  napisanym w 1002), że do Wenecji przywieziono prawdziwe relikwie św Mikołaja.

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 6 października 2019 12:52
6 października 2019 14:22

Kult Mikołaja przechodził różne stadia. Przez pewien czas zaliczany był do 14 Świętych Wspomożycieli czy Pomocników. Skoro również banksterzy się do niego odwołują ...?

 

...in den USA gilt er auch als Patron der Banker. Als sich in Deutschland der „Nothelfer-Kult“ ausbreitete, wurde der Nikolaus unter die „14 Heiligen“ aufgenommen, die bei allen Nöten angerufen werden...

zaloguj się by móc komentować


betacool @umami 6 października 2019 03:58
6 października 2019 15:04

Widać, że też miała zręcznie paluszki.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 października 2019 05:05
6 października 2019 15:08

Głębokie niewieście spojrzenie i intrygujący medalion w rękach.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 października 2019 05:28
6 października 2019 15:09

Nie ma. Nosi medalion. Nie mam kiedy go odwiedzić.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 6 października 2019 06:30
6 października 2019 15:11

Też mnie to zastanawia.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 15:04
6 października 2019 15:11

A nie jest to gest Konfucjusza z banknotu Piotera :)

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
6 października 2019 15:17

Jest taki i w Krakowie. Patrzcie jakie czary.

W kościele tym 10 listopada 1910 r. ślub wzięli Feliks Dzierżyński i Zofia Muszkat. W styczniu 1945 roku uszkodzenia wojenne tego kościoła z tego powodu naprawiała jedna z jednostek Armii Czerwonej[2].

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 15:08
6 października 2019 15:21

No i miłe dla oka lica.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 15:08
6 października 2019 15:21

To wygląda na różaniec.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @saturn-9 6 października 2019 14:22
6 października 2019 15:25

Poniżej nieco przydługi cytat w języku wrażym ale oddaje klimaty ;-). No i świeckie bractwa były w tle? Jak bractwa to i obyczaje osobliwe... 

A ten śląski orzeł to jakaś hybryda z łabędziem?  Czy orzeł biały na herbach miał w XVI wieku tak wydatnie długą szyję?

 

Tutaj tłumaczenie za googlem.

 

Wegen seines Patronats der Seefahrer, Binnenschiffer und Händler wurde der heilige Nikolaus von der Deutschen Hanse und vielen darin organisierten Städten als Schutzheiliger gewählt. Der soziale Status und politische Rang der handelnden Berufsgruppen und ihre vorreformatorischen Stiftungen in die Nikolaikirchen sowie die Angliederung ihrer Bruderschaften und karitativen Hospitäler an diese haben dazu geführt, dass diese Kirchen oft zu bürgerlichen Hauptkirchen der Städte wurden und auch in den Ländern der Reformation das Patrozinium behielten.

 

Die erste dem heiligen Nikolaus geweihte Kirche in Norddeutschland war eine Nikolaikirche in Billerbeck (vor 800). Das Nikolaus-Patrozinium gibt es bei vielen ursprünglich von Seefahrern gebauten Kirchen in fast allen deutschen, baltischen und russischen Küsten- und Hansestädten, aber auch im Binnenland bei Gotteshäusern, die an Flüssen oder in ehemaligen Kaufmannsvierteln stehen, z. B. in Leipzig (Nikolaikirche, St. Nikolai oder St. Nicolai). Im Jahr 973 wurde in Süddeutschland die erste Kirche dem heiligen Nikolaus geweiht, die Nikolauskapelle in Kempten.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 15:08
6 października 2019 15:27

Ale jak odwrócić do góry nogami to może być to nasz orzeł.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 października 2019 15:27
6 października 2019 15:31

To chyba różyczki...

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool 6 października 2019 15:17
6 października 2019 15:35

Nie ma w Krakowie nic z oryginalnego wystroju. Ale pamiętam kościół Mikołaja z Gdańska. Ale tam było bogato. Aż nie wiedzałem na co patrzeć.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 15:31
6 października 2019 15:38

Albo twarzyczki dzieci. Nic lepszego nie mam.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 października 2019 16:52

Wracając do Cornelisza.
Nie mam zbyt wielkiego uznania dla historyków sztuki, bo zbyt często ulegają chęci wygłoszenia jakiejś swojej interpretacji, ignorując logikę. No i pamiętam, że tych wszystkich książek na temat sztuki nie dało się czytać. W tym Katalogu nie jest lepiej. W skrócie odnotuję, co tam wyczytałem (w 2, 3 komentarzach).

Portrety syna Cornelisza, w tym portret Pompejusza z goździkiem:
Przedstawia go Dirck Jacobsz z atrybutami, które powinny podkreślać jego pobożność: czaszka jako symbol przemijania i goździk jako symbol zmartwychwstania. W przypadku portretów kupców, do zwykłych symboli przemijania dodawano atrybuty takie jak kałamarze, klepsydry i monety.

O szkicowniku Cornelisza:
Wydaje się, że rysunki, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z Van Oostsanenem, nie są wynikiem podróży zagranicznych, ale raczej zaskakującą obecnością zagranicznych druków i traktatów w Amsterdamie. Znajdowały się one w pracowni Jacobsa lub w bibliotece Pompejusza Occo. Co ciekawe, na przykład niektóre ćwiczenia geometryczne zawarte w broszurze świadczą o znajomości ważnego podręcznika dla artystów Dürera, Die Unterweisung der Messung, który został opublikowany w 1525 r. i prawdopodobnie wkrótce potem był dostępny w Amsterdamie. Jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że kilka rysunków, w szczególności przezroczysty wielościan (wielościan regularny), wyraźnie pokazuje wpływ ilustracji Leonarda da Vinci w słynnym włoskim podręczniku na temat proporcji, De Divine Proportione Luca Pacioli (Wenecja, 1509).

Jacob Cornelisz prawdopodobnie miał także kolekcję grafik innych artystów, którą kupił lub wymienił z kolegami. Ponadto Pompeius Occo, który również mieszkał w Kalverstraat, musiał mieć odbitki, które artysta mógł studiować.

ŚWIĘTA MARIA MAGDALENA:
W czasach Jakuba Maria Magdalena była ostatecznym przykładem nawróconego grzesznika. Chociaż nie opiera się to na podstawach biblijnych, była postrzegana jako prostytutka, która żałowała i namaściła stopy Chrystusa. Zazwyczaj, a także tutaj [na obrazie], jest przedstawiana jako bogato ubrana młoda kobieta z długimi, luźnymi włosami i naczyniem z maścią jako atrybutem. Jest przedstawiona od pasa w górę, za balustradą, na której leży utkana materia, i patrzy nieco sennie przed siebie. Włosy ma częściowo zakryte nakryciem głowy, ale loki kręcą się i trzepoczą bujnie za plecami. Nosi piękne renesansowe ubranie i biżuterię, a w rękach trzyma chyba najpiękniejsze naczynie z maścią w historii sztuki północnej Holandii: dłoń i czerwona sukienka Magdaleny są widoczne przez szklany pojemnik. Po lewej stronie, pod widokiem krajobrazu — jakby został przymocowany do ściany — widać złotą tablicę z walczącymi na niej mężczyznami*. Jest to prawdopodobnie oparte na renesansowym grafice włoskiej autorstwa Antonio Pollaiuolo (1431/1432—1498). Za nią widoczny jest  krajobraz z jaskinią, nawiązujący do miejsca w Prowansji, gdzie według Złotej legendy Maria Magdalena żyła po Wniebowstąpieniu Chrystusa jako pustelnik*.
Obraz opatrzony jest datą Anno DNI 1519 w łuku otworu okna. Dzieło nie jest podpisane, ale stylistycznie niemal bezbłędnie wpisuje się w znane dzieło Jacoba Cornelisza van Oostsanena, w szczególności w datowaną w 1524 r. Salome z głową Jana Chrzciciela. Typowy renesansowy panel, taki jak ten, z piękną, świętą kobietą w ujęciu do pasa, mógł mieć różne miejsca przeznaczenia. Nie wiadomo, dla kogo została stworzona. Maria Magdalena, patronka żony Pompejusza Occo, Gerbrich Claesdr została przedstawiona na prawym panelu tryptyku z Antwerpii, który funkcjonował jako ołtarz domowy*.
Kusząca jest myśl, że obraz z St. Louis został wykonany dla Occo lub jego żony, ale nie byłby nie na miejscu w domu innej osoby prywatnej lub w celi klasztoru poświęconego Marii Magdalenie. W Amsterdamie znajdowały się dwa takie klasztory: na Spui i na Bethanië.*
Uwagi z przypisów:
• Według Carrolla [jeden z historyków sztuki] czterech walczących mężczyzn, z których dwóch było owłosionymi dzikimi osobami i dwoma innymi cywilizowanymi ludźmi o krótkich włosach, odnosi się do dwóch stron charakteru Marii Magdaleny.
• Możliwe, że Maria Magdalena została ponownie przedstawiona w tle jako pustelnik przed swoją jaskinią, ponieważ gołym okiem widać świecącą mroczną plamę na wierzchniej warstwie farby, ale ta figura została usunięta w niejasnym momencie historii obrazu. W podpisie opublikowanym w Ainsworth Faries 1986, s. 17, jest bardziej widoczna.
• Steinbart [drugi z historyków sztuki] sugeruje, że wygląd i ubranie Marii Magdaleny pasują do stroju Marii Magdaleny na tryptyku z Antwerpii.
• Prawdopodobnie obraz zawisł w domu Pompejusza Occo.


Rewelacyjny obraz. Te fruwające włosy, które nie rzucają się od razu w oczy, ale pięknie ilustrują charakter życia przed i po nawróceniu. Naczynie fenomenalne! Ale interpretacja tych wojowników zwala z nóg :)
 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 6 października 2019 15:17
6 października 2019 17:19

Kult św Mikołaja nie przeszkadzał Luteranom ani Kalwinistom. Jan II Kochcicki (ten z medalu) to kalwin - jak większość ówczesnej górnośląksiej szlachty. A finansjera go polubiła, bo co najmniej od XII wieku obdarzano się upominkami w ten dzień. I jak tu protestanci mieli tępić kult świętego, który przynosi same zyski. Zresztą kult ten trwa do dziś (opracowany przez finansierę) pod postacią St Clausa.

I być może trzeba się będzie przyjrzeć kościołom św Mikołaja bliżej.

I miastom do niego się odwołującym, jak np założony w 1276 Mikołów (Nikolai) (za wiki: Istnieje również stare podanie opowiadające o początkach tego miasta, nie poparte jednak żadnymi dowodami historycznymi. Podanie opowiada o handlarzach bydłem, którzy zatrzymali się w tych okolicach na odpoczynek. W trakcie nocy nagle zachorowało całe bydło. Przerażeni handlarze zaczęli się modlić i ślubować św. Mikołajowi wybudowanie kaplicy, jeżeli święty sprawi, że bydło wyzdrowieje. Bydło rzeczywiście wyzdrowiało, a handlarze zbudowali ślubowaną kaplicę ku czci św. Mikołaja )

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 6 października 2019 16:52
6 października 2019 17:36

Dzięki za kolejny namiar na literaturę szpiegowską tamtej epoki - a konkretnie na podręcznik szyfrowania autorstwa Dürera. Całość dostępna w necie bez przeszkód https://de.wikisource.org/wiki/Underweysung_der_Messung,_mit_dem_Zirckel_und_Richtscheyt,_in_Linien,_Ebenen_unnd_gantzen_corporen

Ale najlepsze jest coś innego przy tych obrazach. Zalecenie używania camera obscura.

Te obrazy należało by traktować jak fotografie bądź rysunki techniczne.

I tak prysł kolejny mit .... zdolności malarskich renesansowych artystów.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 października 2019 17:48

Tryptyk MARYJA Z DZIECIĄTKIEM I POMPEIUSEM OCCO I JEGO ŻONĄ GERBRICH CLAESDR, Ca. 1515
Wykonany na zamówienie dla Pompejusza Occo (1483–1537); pełnił funkcję ołtarza domowego.

Pompejusza Occo i jego żona Gerberich Claesdr w modlitwie mogą liczyć na wstawiennictwo dwóch świętych: Świętego Sebastiana z łukiem i strzałą oraz Marii Magdaleny z naczyniem z maścią.
Occo i jego żona klęczą pobożnie, ze świętymi patronami na poziomie ziemskim, podczas gdy Maryja pojawia się z Dzieciątkiem Chrystusowym jak w niebiańskiej wizji. Górski krajobraz w tle, biegnący za listwami, łączy trzy części tryptyku w jedną całość.
Za Marią Rzeź niewiniątek i Ucieczka do Egiptu. Dzieciątko Jezus siedzi na haftowanej poduszce. Dwa małe anioły podkreślają jego boską naturę, jeden z lutnią, drugi z koszykiem wiśni, z których korzysta Chrystus i które jako niebiańskie owoce symbolizują jego wcielenie. Maryja jest przedstawiana jako niebiańska królowa. Na głowie nosi białą zasłonę, symbol czystości, koronę z napisem „Gloria in excelsis deo”: Chwała niech będzie Bogu na wysokości. Hymn ten wzmacnia grupa śpiewających aniołów z nutami nad głową. Duch Święty jako gołębica również unosi się tutaj; na samej górze nadzoruje błogosławieństwo Bóg Ojciec.
Pytanie brzmi, czy erudycyjne przesłanie sceny środkowej zostało całkowicie wymyślone przez Jakuba. Biorąc pod uwagę pochodzenie jego klienta, z pewnością wpłynęło to na ikonografię. Pompeius Occo urodził się we Wschodniej Fryzji, ale dorastał w kręgach humanistycznych w Augsburgu, gdzie przez długi czas pracował dla Fuggerbank. W 1510 lub 1511 przeniósł się do Amsterdamu jako faktor Fuggerów.
Fakt, że Occo towarzyszy tu święty Sebastian, może wskazywać na jego członkostwo w Związku Łuczniczym, którego Sebastian był patronem. Być może tryptyk miał na celu potwierdzenie pożądanego statusu Occo i jego żony. Przyczyniają się do tego także rodzinne herby na gałęziach nad głównymi osobami. Same portrety wyróżniają się realizmem, dlatego niektórzy odnoszą się do utalentowanego syna Jakuba Cornelisza, Dircka Jacobsza, z którego znany jest znacznie późniejszy portret Occo.

Przytaczam fragmenty tego opisu, bo wyżej zastanawialiśmy się, co tam na tym tryptyku widać.
Najbardziej rozbawia mnie ta interpretacja obecności św. Sebastiana. Nie mówi się o tym, że to męczennik za wiarę (a w poprzednim komentarzu przytoczyłem, co sami napisali o Marii Magdalenie, że to ostateczny przykład nawróconego grzesznika). Skąd. To patron łuczników, a Occo był członkiem Związku i dlatego pojawia się św. Sebastian.
Aż trudno nie zakpić. Maria Magdalena to patronka nawróconych kobiet lekkiego prowadzenia (eufemizując), więc żona Pompejusza musiała być zwykłą amsderdamską ulicznicą.

zaloguj się by móc komentować


umami @Pioter 6 października 2019 17:36
6 października 2019 17:54

Ktoś tu kiedyś opisał tę technikę u Vermera. Ale nie mam czasu teraz szukać tego tekstu.
Mi te techniki i korzystanie z nich również ułatwiłyby życie przy malowaniu szczegółów. Poza tym dzięki tym technikom mamy fotograficzne zapiski co jak wyglądało i funkcjonowało. Nic tylko się przyglądać i rozwijać w szpiegostwie gospodarczym :)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter 6 października 2019 17:36
6 października 2019 17:59

Genezy to fajnie opisał

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 6 października 2019 17:50
6 października 2019 18:18

Była kiedyś taka zabawa — połącz punkty. I tu te połączone punkty zapalne fantastycznie wyrąbują ścieżkę od Adriatyku do Morza Północnego.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 października 2019 19:02

30 kwietnia 1520 r. Doen Pietersz. podpisał umowę z przedstawicielem arcybiskupa Drontheim w Danii na wydrukowanie w nakładzie 1200 egzemplarzy „modlitewnika pasji naszego Pana” [tak to tłumaczę bo translator zgłupiał] „bedeboeck van die passie ons heren”. Malarz działał jako świadek handlowy (getuigen traden) „Jacopa Corneliszoona malarza” oraz kupca i humanisty Pompejusza Occo. Z powodu śmierci klienta, modlitewnik przeznaczony na rynek duński nigdy nie został wydany. Jednak zlecenie pokazuje, że firma wydawnicza Doena Pietersza działała na arenie międzynarodowej, a nakłady jego wydawnictw były imponujące.
Po tym, jak duńskie zlecenie się nie powiodło, Pietersz. prawdopodobnie użył drzeworytów Jacoba z tej książeczki jako podstawę różnych wydań drukowanych, w tym serii z Dwunastoma Sybillami (Twaalf Sibyllen), dla których dodatkowe klocki [drzeworytowe] dostarczył Lucas van Leyden. Ponadto Mała pasja (Kleine Passie) Jacoba została wydana w 1523 r. jako publikacja książkowa pod tytułem Passio domini nostri, z tekstami łacińskimi, które zostały zebrane przez uczonego Alardusa z Amsterdamu (1491—1544) w imieniu kupca Pompejusza Occo. Publikacja jest przykładem współpracy w małym kręgu piśmiennych ludzi w Amsterdamie. Occo był właścicielem znacznej biblioteki, a jego „Raj” na Kalverstraat służył jako miejsce spotkań humanistów, w tym Alardusa z Amsterdamu.
Alardus działał jako kompilator lub autor różnych wydań Doena Pietersza. Być może był również odpowiedzialny za łacińskie inskrypcje na drzeworytach Jacoba, a nawet za teologiczny program bardziej kompleksowych zbiorów wydanych przez Doena Pietersza, w tym Dwunastu Sybilli (Twaalf Sibyllen) i Symbolum Apostolicum.


Jaki ten Alardus ma piękny herb.


https://en.wikipedia.org/wiki/Alardus_of_Amsterdam#/media/File:Houghton_Typ_532.23.132_-_Alardus_of_Amsterdam.jpg

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 6 października 2019 19:02
6 października 2019 19:18

Trafiłam już na ten herb w poszukiwaniach ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
6 października 2019 19:33

OPŁAKIWANIE CHRYSTUSA, Ca. 1520–1530

To opis do tego obrazu, w którym ja widzę błazeńską czapkę, a to ponoć Maria Kleofasowa lub Maria Salome:

Ze łzami na twarzy Maryja klęka przy ciele zmarłego Chrystusa, pocieszana przez Jana Ewangelistę. Po lewej stronie są Nikodem i Józef z Arymatei, dwóch mężczyzn, którzy zorganizowali pogrzeb Chrystusa. Płacząca Maria Magdalena siedzi u stóp Chrystusa. Dwie inne święte kobiety, Maria Kleofasowa i Maria Salome, również uczestniczą w smutku. Na krajobrazie w tle po lewej stronie Golgoty jest Chrystus niosący krzyż ze Świętą Weroniką. Ofiarowała Chrystusowi chustę, by zetrzeć pot i krew z jego twarzy, co pozostawiło na niej odbicie. W prawym górnym rogu widać ukazanie się Chrystusa Marii Magdalenie (Noli me tangere) i zmartwychwstanie Chrystusa. Chrystus unosi się w powietrzu ze sztandarem Zmartwychwstania, z pustym sarkofagiem po prawej stronie i trzema śpiącymi żołnierzami.
Wiele uwagi poświęcono reprezentowanym intensywnie emocjom, w szczególności kobiet. Detal, między innymi ekstrawaganckie nakrycia głowy, ubrania i kręcone włosy również świadczą o dłoni doświadczonego malarza.

Chociaż obraz jest ściśle związany z wcześniejszymi pracami Jacoba Cornelisza pod względem techniki, kompozycja ma również cechy manierystyczne, które wskazują na późniejszy termin. Bez względu na to, kiedy dokładnie powstało dzieło, jasne jest, że obraz ma znacznie wyższą jakość, niż się często myśli, i na pewno został wykonany w warsztacie Van Oostsanena.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 6 października 2019 19:18
6 października 2019 19:37

Ale to w takim razie on jest wcześniejszy, bo ten obrazek na dole jest sygnowany przez Dürera. Jakieś stowarzyszenie czaszeki i szpadli (skulls and spades)? Czy zwykli grabarze?

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 6 października 2019 19:18
6 października 2019 19:43

Chociaż nie, zazębiają się. Albrecht Dürer (1471—1528). Alardus z Amsterdamu (1491—1544). Ten Aldarus po prostu był młodszy i mógłby być jego synem.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 6 października 2019 19:43
6 października 2019 19:50

Dürer tylko sygnował rysunek. I to nie jest chyba prawdziwy herb, a alegoria zaślubin ze śmiercią. Ten pierwszy (na łopacie) pochodzi ze zbiorów British Museum.

Raczej wygląda to na korporację tego rodzaju: https://turystyka.wp.pl/przerazajace-atrakcje-europy-6043993629627009g/7

zaloguj się by móc komentować

betacool @Pioter 6 października 2019 17:36
6 października 2019 20:21

Lutnia Bekwarka... 

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 października 2019 16:52
6 października 2019 20:22

Jej palce ułożone jak u Occo i Stańczyka.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 października 2019 17:50
6 października 2019 20:26

Mikołów wygląda na duże centrum.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool 6 października 2019 20:26
6 października 2019 20:33

To Mikulov na Morawach. W okolicy jest też miasto Mikulas na Słowacji i Mikołów na Górnym Śląsku i Mikołajowice na Dolnym Śląsku. Wszystkie powstały mniej więcej w tym samym okresie (XIII wiek) i wszystkie powiązane są z wydobyciem kruszców. Robi się coraz ciekawiej ...

zaloguj się by móc komentować


umami @betacool
6 października 2019 20:44

Jacob Cornelisz van Oostsanen, Saul odwiedza czarownicę Endor, 1526,
olej na desce, 85,5 x 122,8 cm, Amsterdam, Rijksmuseum.

Na początku XVI wieku debata na temat czarownic i ich zgubnych mocach była dość aktualna. Inspiracją do tego obrazu były odbitki przedstawiające czarownice wykonane przez współczesnych mu Niemców Albrechta Dürera i Hansa Baldunga Griena (ok. 1484—1545). Do kompozycji obrazu wykorzystał prawdopodobnie również tzw. Clavicula Salomonis (Klucz Salomona), zakazany podręcznik magii, który oprócz kilku łacińskich kopii zachował się tylko w jednym rękopisie w języku środkowoniderlandzkim*. W magicznej księdze, którą otwiera satyr na obrazie Jakuba, pojawiają się znaki z Claviculi. Inne szczegóły mogą również odnosić się do tego tekstu. Ostatnio sugerowano, że książka mogła znajdować się w bibliotece Pompejusza Occo, a zatem obraz mógł być wykonany wg pomysłu Occo. Dokładna data powstania obrazu może wskazywać, że został on namalowany w wyniku konkretnego wydarzenia, ale na razie nie jest to całkowicie jasne**.
W każdym razie ten wyjątkowy obraz Jacoba Cornelisza van Oostsanena dawał mądrą lekcję: śmierć Saula pokazuje, jak źle skończyli ci, którzy łamali boskie przykazania i angażowali się w czary i nekromancję. Nie wiemy, gdzie obraz pierwotnie wisiał, może w dużej rezydencji w Amsterdamie — u Pompejusza Occo? — ta wiadomość nie byłaby nie na miejscu.

*) Znajduje się on w Bibliotece Uniwersyteckiej w Gandawie.
**) Wüstefeld, sugeruje, że obraz ten może być odbiciem sytuacji politycznej wokół wygnanego króla Danii Christiana II i jego doradczyni Sigbrit [Sigbrit Willoms/Villoms] oraz aktualnych dyskusji religijnych w Amsterdamie w roku 1520.

Taka scena Saul odwiedza czarownicę Endor, została wcześniej przedstawiona przez Mistrza (albo kilku mistrzów) Otto van Moerdrechta w Biblii z około 1430 roku (Haga, Biblioteka Królewska).


To ciekawe, że pomineli tu dzieło Nicolaus de Lyras Postillae in Prophetas. Niestety link w Wiki nie działa.

I to o tego Mikołaja chodzi chyba. https://en.wikipedia.org/wiki/Nicholas_of_Lyra


https://www.rijksmuseum.nl/nl/collectie/SK-A-668

Tu się da odczytać wszystko. Zalatuje siarką.

Informuję, że więcej o Pompejuszu Occo w tym Katalogu nie wyczytałem ale mam jeszcze jeden tekst po niderlandzku, więc może coś tam się jeszcze wygrzebie. Na razie przerwa :)
 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 6 października 2019 19:50
6 października 2019 20:46

A to byłem w takiej w Kudowie, ciekawe doświadczenie. Memento mori.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 20:22
6 października 2019 20:47

Aż trudno mi wygiąć tak palce.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 20:26
6 października 2019 20:54

A tak niewiele nam o nim piszą w Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikulov

To Emden to miejsce, z którego pochodzi Adolf Occo z tą jego doskonałą znajomością greki.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 6 października 2019 20:44
6 października 2019 21:22

Aleś wyfedrował... Ja sobie siadam ze szklaneczką i oglądam grafiki Durera. 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @umami 6 października 2019 20:44
6 października 2019 21:33

Od tamtej pory we wspomnianej materii zmieniło się tyle, że debaty się nie prowadzi, bo strona przedstawiona na obrazie niemal całkowicie dominuje.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 6 października 2019 15:38
6 października 2019 23:23

a nie łepek sowy? ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @krzysztof-laskowski 6 października 2019 21:33
7 października 2019 01:03

Zgadzam się, żyjemy w świecie zaprojektowanym przez herezję.

zaloguj się by móc komentować

umami @ainolatak 6 października 2019 23:23
7 października 2019 01:05

Albo i trzy.

Mam pytanie do tej mapki wyżej z tymi szlakami — kto zyskiwał najwięcej po wyrąbaniu sobie drogi z Morza Północnego do Adriatyku?

zaloguj się by móc komentować

smieciu @umami 4 października 2019 23:59
7 października 2019 01:47

Fajny obraz. Ja tam widzę bogatego kupca, który chce przelecieć tą laskę. Jest ona podstawiona (jako niewinna sprzedawczyni okularów) przez kobietę za jej plecami, która może być jej matką lub stręczycielką. W ten sposób próbują wyrwać kasę. Co fajnie widać gdy ta stręczycielka (czujnie zezując na kupca) odwraca uwagę zapewne żony tego kupca wybierając pieniądze z naczynia trzymaną przez żonę.

Fajna scena. Na pierwszym planie kupiec daje monetę na drugim już całą garść monet... Kto kogo przechytrzy? Czy da się ogolić kupca łypiącego z pożądaniem na sprzedawczynię czy też zorientuje się on w sytuacji? To pytanie kieruje do widza błazen przyglądający się temu z uśmieszkiem.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @umami 5 października 2019 19:10
7 października 2019 01:57

Ciekawą historię tutaj rozwinęliście. 2 godziny zajęła mi lektura, trochę dużo informacji. Zbierając rzeczy do kupy a zwłaszcza ten obraz z pierwszym przedstawieniem herbu, widzę to tak: Pompejusz jest nieślubnym synem Hanusza...

Śpiący Józef to umierający Hanusz. Maria, to jego kochanka. A dziecko to właśnie Pompejusz. Naturalna interpretacja. Occo kupił ten obraz, być może zobaczywszy w nim alegorię swoich losów. Z jakiego innego powodu miałby kazać domalowywać ten herb? Którym tak bardzo potem się afiszował?

Rozwijając dalej tą historię w tym stylu może się okazać że jego rola była większa niż tylko bycie prawą ręką Fuggera. Może był też ważną ręką Maksymiliana? W końcu praktykował w lecznicy, którą odwiedzał Fugger... A Maksymilian dał mu Pompejuszowi prawo do herbu. Należałoby tylko zbadać czy były jakieś związki rodziny (przyszywanego?) wuja Pompejusza z Hanuszem.

Może troszkę za szybko przeciąłem tą historię ale musiałem sobie to uprościć by jakoś ogarnąć i znaleść wątek, który to mi zbierze do kupy :)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 6 października 2019 21:22
7 października 2019 02:15

To o co chodzi z tym 34 na Melancholii?
 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu 7 października 2019 01:57
7 października 2019 03:04

Interesujące jest także że te portet z samej góry powstał być może właśnie zaraz po śmierci Hanusza. Wisi sobie tam herb z tyłu a Pompejusz trzyma dłoń na czaszce...  Można wręcz ten obraz zinterpretować jako hołd złożony ojcu. Czaszka symbolizuje martwego Hanusza, którego bezdomny herb wisi na drzewie. Goździk byłby symbolem życzenia powodzenia ojcu, w przyszłym życiu...

Analogicznie tak jak napisałem wyżej domalowanie herbu mogło mieć miejsce w tym samym czasie. Śpiący Józef to śpiący już snem ostatnim Hanusz.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @Pioter 27 września 2019 06:28
7 października 2019 03:10

Hah także wymowa tego herbu i napis jest ciekawy. Ta Pompeius Occo Natione - jest pod samym herbem sugerując że jest Ślązakiem. Dopiero na odwrocie szarfy jest Frisius. Razem mamy dwie prawdy: jest Ślązakiem z urodzenia ale Fyzyjczykiem z wyboru...

zaloguj się by móc komentować

smieciu @umami 28 września 2019 13:07
7 października 2019 03:32

No i na koniec warto zauważyć że na tym tryptyku, ten mężczyzna atakujący matkę z dzieckiem w istocie trzyma za rękę to małe dziecko, tak jakby chciał je wyrwać, porwać, jakby to ono było celem...

zaloguj się by móc komentować

smieciu @betacool
7 października 2019 04:25

No dobra, no to może jeszcze romantyczno-tragiczna rekonstrukcja zdarzeń:

Nie wiem z kim, bo chyba nie było wspomniane o matce Pompejusza, Hanusz jednak miał potomka i to syna. Tylko że on został już jako małe dziecko porwany i stał się narzędziem, kartą przetargową w czyichś rękach. Fuggera? Habsburga? Ojciec, książe Opola kochał pewnie swego syna, kto wie jaki wstrząs przeżył skoro już nigdy nie wziął żony ani nie miał innego dziecka. Musiał robić to co mu kazano. Pompejusz mógł się mocno przydać w rozgrywce z Jerzym Hohenzollernem. To było narzędzie, którym Habsburgowie (czy Fuggerowie) go zaszachowali po śmierci księcia, tak że musiał się zgodzić na ich warunki by objąć księstwo.

Trudno stwierdzić czy Pompejusz wiedział czyim był dzieckiem. Wydaje się że mógł nie wiedzieć, gdyż miał wiele wolnej ręki, co łatwo mogło mu dać możliwość powrotu do ojca. Romantyczno-tragiczny wątek wyglądałby tak że po śmierci dowiedziałby się o tym. Mógł otrzymać list od ojca w stylu „Synu, skoro to czytasz to znaczy że nie żyję, nie dane było nam się zobaczyć ale wiedz że wszystko co robiłem, robiłem z myślą o tobie.... ”. To musiał być wstrząs dla Pompejusza. Stąd te wszystkie obrazy, herb, podkreślanie pamięci o ojcu.

Tak to mogło wyglądać. Bezwględna polityka i rodzinna tragedia... Małe uzupełnienie do Baśni jak Niedźwiedź.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @smieciu 7 października 2019 04:25
7 października 2019 05:16

Zazwyczaj nieślubne dzieci książąt miały zapewnioną karierę kościelną. Ale książę Hanusz był do Kościoła uprzedzony. Raz, że pochodził z rodziny husyckiej, a dwa, że jednym z inicjatorów ścięcia jego brata Mikołaja był biskup wrocławski.

Oddawanie dzieci daleko na wychowanie w świecie średniowicznym (a mówimy o jego schyłku) to praktyka stara, która miała gwarantować sojusze. Bolesław Chrobry np wychował się na dworze cesarskim. W tym wypadku (przy przyjęciu Twojego założenia), jest to możliwe, a świat finansów to znacznie większa władza niż panowanie nad jakimś księstwem.

A książę Hanusz potrafił lawirować pomiędzy znacznymi siłami, aby tylko utrzymać swoje dobra i życie, więc taka interpretacja wyjaśniała by bardzo wiele. Tłumaczyłaby też, dlaczego z Opola zniknęły wszystkie dokumenty i sprzęty domowe, a nie dokonano nawet ich inwentaryzacji (a przynajmniej nie zachowała się do naszych czasów),  a jeśli wiemy że Fugger kazał        inwentaryzować wszystko co rabowano w Rzymie to wydaje się to bardzo zastanawiające.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 6 października 2019 19:37
7 października 2019 06:06

Chyba właściwa interpretacja. ;) Grabarze. Pragnący pogrzebać stary świat i jego porządki.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 7 października 2019 02:15
7 października 2019 06:20

Chodzi Ci o te sudoku? To tablica kodowa, oficjalnie powiązania z magiąsą też arabskie

i hinduskie

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 6 października 2019 19:18
7 października 2019 06:49

To ja mam tutaj do tej łopaty herb Dürera

Co za finezja, niewolnik wolny jak ptak ze skrzydłami śląskiego orła. Jak to zrobić?


Stawiam, że trzeba wejść do kopalni.

I jeszcze jedno:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Imhoff

Pierre Alamire / Petrus Alamire / Peter van den Hove / Imhove of Van den Hove / Petrus Imhoff.

Zacząłem czytać o tym herbie Dürera i jego węgierskim pochodzeniu.

Urzekł mnie też ten portret a zwłaszcza baranek w tym herbie.


Dürer znał wszystkich: Maksymiliana, Thurzo, Imhoffa.

Dürer w Polsce:
http://delibra.bg.polsl.pl/Content/24063/BCPS_25927_1930_Prace-Komisji-Histor.pdf

Fuggerowie także byli powiązani z Imhoffami:
https://de.wikipedia.org/wiki/Fugger_von_der_Lilie
https://de.wikipedia.org/wiki/Georg_Fugger

A tu taka miła niespodzianka o świcie, medale:
https://pdfs.semanticscholar.org/0737/76d28154dcf6472618418d4e994508a62553.pdf

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 7 października 2019 06:20
7 października 2019 06:53

Tak, jest na tej grafice Dürera. Suma 34. Ale dlaczego tyle?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 7 października 2019 06:49
7 października 2019 09:33

Też mi się podoba ten portet pośmiertny cesarza Maksymiliana. Z jabłkiem granatu zamiast jabłka cesarskiego. I bez żadnych klejnotów, w stroju zwykłego bogatego kupca

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
7 października 2019 09:38

Dziś tu nie poszaleję. Pomyślnych wiatrów.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Pioter 7 października 2019 05:16
7 października 2019 12:02

Dla ścisłości: Hanusz (Jan Dobry) nie pochodził z rodziny husyckiej. Miał wprawdzie stryja husytę (Bolka V), ale ani dziad, ani ojciec Hanusza husytami nie byli, a Bolko IV nawet z husytami walczył, za co został wynagrodzony przez Zygmunta Luksemburczyka ostatecznym prawem do spuścizny po Władysławie Opolczyku. Natomiast okoliczności ścięcia Mikołaja II w Nysie nie mają nic wspólnego z polityką Kościoła. Raczej z działalnością niemieckiego biskupa (serdecznego korespondenta Kallimacha), Jana Rotha, który wprowadził zasadę, że stanowiska kościelne na Śląsku (i związane z nimi beneficja), mogą obejmować wyłącznie Niemcy, Czesi, ew. mieszkańcy Śląska. Trwało to aż do czasów biskupa Ferdynanda Wazy.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Pioter 7 października 2019 05:16
7 października 2019 12:17

Sprawę mordu sądowego na księciu Mikołaju II świetnie opisał Gabriel w II tomie Baśni jak niedźwiedź. Polskie historie (roz. Kruszec, s. 74 - 75)

zaloguj się by móc komentować

smieciu @Pioter 7 października 2019 05:16
7 października 2019 12:49

Dzięki za zainteresowanie :) Myślę że ta koncpecja może też tłumaczyć sukcesy księcia Hanusza. Wpływy i pieniądze Fuggera mogły księciu ułatwić wiele spraw. Dzięki temu Fugger miał wszystko pod kontrolą za pomocą jednej, lojalnej osoby. No i pomagając Hanuszowi sprawiał że ten nie traktował Fuggera jako wroga. Który zresztą mógł całą winę zrzucić na Maksymiliana. Fugger mógł nawet załatwić księciu długie życie ;) Co jak się wydaje było wtedy trudną sztuką dla niezależnego władcy.

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 7 października 2019 01:47
7 października 2019 13:50

Dobry opis a jak chcesz się rozerwać to poszukaj opisu tego obrazu podanego przez historyków sztuki ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 7 października 2019 01:57
7 października 2019 13:56

Z tego by wynikało, że siostra Adolfa Occo oddała się Hanuszowi.

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 7 października 2019 04:25
7 października 2019 14:05

W tę wolną rękę to jakoś trudno mi uwierzyć. Z łańcucha się przecież nie zerwał.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @betacool
7 października 2019 14:12

Dziś trafiłem na ciekawy tekst w necie. O błaźnie i mauzoleum Piastów Świdnickich

http://szpakowedrzewo.blogspot.com/2018/02/bazen-sprawa-polska.html

A dokładniej o tym, jak błazen zwany Jakob Thau (Tao) zakończył nieszczęśliwym uderzeniem kamienia życie jedynego spadkobiercy Bolka II. Thau to litera, którą możemy odnaleść na łańcuchu gildii błaznów widocznego na portrecie Adolfa II von Kleve. A jej znaczenie tłumaczy się tam jako oświecenie.

Bolko II był ostatnim księciem śląskim, który nie złożył hołdu lennego królowi Czech. Jego następczynią na tronie po śmierci syna została żona Agnes von Habsburg, a po jej śmierci ksiestwo dostało się w ręce  rządzących w Pradze Luksemburczyków.

Nawet jeśli to tylko legenda, to zawiera zbyt wiele szczegółów na temat działania błaznów.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 7 października 2019 04:25
7 października 2019 14:57

Piszą, że Hanusz był impotentem.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 7 października 2019 14:57
7 października 2019 15:07

Mówią też, że Gerog Hohenzollern otrzymał księstwo dlatego, że znał odmienne preferencje księcia i im podołał.

Jest na Śląsku żywa historia o Karolu Goduli, który podobno też był impotentem, a cały swój majątek zapisał w testamencie sierocie Joasi Gryczik, która momentalnie stała się z biednej sieroty najlepszą partią na wydaniu w całej Rzeszy.

Nikt nie jest w stanie udowodnić prawdy.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 7 października 2019 15:07
7 października 2019 19:08

Kto dziedziczy, to podstawowe pytanie.
Lepiej mieć własnego potomka, bo wtedy jasne jest dla wszystkich, że mamy ciągłość. I wtedy poprzez koligacje, można próbować zbudować jakąś sieć powiązań, żeby nikomu tak łatwo nie przyszła do głowy chęć dokonania zmian na danym obszarze.
A jak się go nie ma, to rodzą się pytania. Po co, na przykład, scalać ziemię, skoro nie będzie komu tego zostawić?
Może ten Hanusz scalał te ziemie dla kogoś innego od samego początku?
Kto te ziemie przejął?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 7 października 2019 19:08
7 października 2019 19:16

Było wielu chętnych. Piastowie z Legnicy, Jagiellonowie z Pragi, Georg Hohenzollern i Ferdynand Habsburg. Ostatecznie przejął to Habsburg, bo Georg Hohenzollern otrzymał tylko dożywocie (bez prawa przekazania księstw po Hanuszu następcom) i do tego musiał wypłacić 4,5 tony srebra za ten przywilej. A Habsburg na dzień dobry otrzymał do zatwierdzenia konstytucję dla ksiestw (Slezske zrizeni), która znacznie jego uprawnienia jako władcy ograniczała. Czyli wychodzi na to, że wygranym w tej rozgrywce był bank, który finansował rozbudowę przemysłu przez śląską szlachtę i mieszczaństwo.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować