-

betacool

Gabinety osobliwości

Bernard O'Connor, Historia Polski, wyd. Muzeum Pałac w Wilanowie, s.680, 2012

 

Gdy ktoś miał okazję ważyć w ręku „Historię Polski” Bernarda O’Connora musi wiedzieć, że to dzieło bardzo opasłe i o tyle osobliwe, że napisane w formie kilkunastu listów do bardzo ważnych osób. Te ważne osoby, a przynajmniej część z nich, kilka lat przed ukazaniem się historii O’Connora także napisały list. Było to zaproszenie wystosowane do stadhoudera Niderlandów Wilhelma III Orańskiego przez tzw. Nieśmiertelną Siódemkę (Immortal Seven), w skład której wchodziło kilku lordów, biskup, admirał i spisujący list Henry Sydney, którego brat zawisł kilka lat wcześniej skazany przez króla Karola II. Tenże król wiódł bardzo ciekawy żywot. Najpierw tułał się wygnany z Anglii przez lorda protektora Cromwella, który w 1649 „protektorował” ścięciu jego ojca (Karola I). Po śmierci Cromwella, król Karol II restaurował monarchię (1660). Wtedy to pozwolił sobie na widowiskowy rewanż, nakazał bowiem ekshumację cromwellowskich resztek cielesności i powieszenie ich na stryczku.

Być może, nieco proroczo, charakter przyszłego króla określił jego portret Williama Dobsona pochodzący z 1642 roku. Sami oceńcie zerkając w jego lewy dolny róg.

To właśnie za rządów Karola II doszło do starcia, które wstrząsnęło ówczesnym handlem, politycznymi i gospodarczymi układami i zależnościami, ogólnie i modnie rzecz ujmując – geopolityką.

Oto w 1665 roku Karol II rozpoczął wojnę z Niderlandami. Poszło o Akty Nawigacyjne wydane jeszcze przez Cromwella, które wprowadzały nakaz handlu z Anglią jedynie przez okręty pozostające pod brytyjską banderą. Nie wiem, czy zakaz był przestrzegany bezwzględnie, bowiem wikipedia twierdzi, że przynajmniej jedna wielka klęska, która spadła na Londyn, została tam zawleczona przez statki przewożące bawełnę z Amsterdamu. Być może były to okręty przypływające pod angielską flagą. Już rok później spadła na Londyn kolejna plaga, czyli wielki pożar. Był on o tyle dziwny, że spłonęło w nim ponad 13 000 budynków, ale ofiar śmiertelnych wśród ludzi było nad wyraz mało (podobno zginęło tylko 6 osób).

Wojna z Niderlandami zakończyła dla wyspiarzy sukcesem - sprawiła, że Nowe Niderlandy przypadły Anglii, a Nowy Amsterdam zmienił nazwę na Nowy Jork. Ten sukces wcale nie wpłynął na popularność króla we własnym kraju. Głównym zarzutem wobec monarchy stała się bliska współpraca z Francją. Opozycja w kraju podnosiła głowę, którą ówczesnym zwyczajem, w momencie wykrycia spisku, trzeba było ściąć (1683). Tak się złożyło, że jedna z tych opozycyjnych głów należała do Algernona Sydneya (brata Henry’ego, który kilka lat później spisał zaproszenie do Wilhelma III Orańskiego). Ledwie dwa lata po stłumieniu spisku, król Karol II zmarł (1685). Jego agonia trwała 4 dni. Do czuwających przy jego łożu dygnitarzy i członków rodziny w pewnym momencie powiedział: „Umieram niezwykle długo. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie”. Podobno przyczyną śmierci 55-letniego władcy była uremia, powstała w związku z niewydolnością nerek. Jak widzimy niewydolność tych organów wyprawiła na tamten świat nie tylko naszego Jana III Sobieskiego. Do łoża umierającego monarchy przyprowadzono księdza, a Karol zdecydował się przejść na katolicyzm. Zdumiewające jest to, że jak na władcę, który wygrał ważną wojnę, czego efektem było przejęcie równie istotnej kolonii, pogrzeb króla Karola II należy zaliczyc do nader pośpiesznych i skromnych. Można powiedzieć, że trwał on nieproporcjonalnie krótko w porównaniu do czasu, w którym dane mu było konać. Widocznie grono oczekujące na zgon władcy, było już na tyle udręczone, że nie miało ochoty trwonić zbytecznych godzin na katolicki pochówek.

Odwołując się zapewne do chrześcijańskiej prostoty, trumnę króla wniesiono do katedry westminsterskiej bocznymi, a nie głównymi drzwiami, a ceremoniał pogrzebowy nie potrwał nawet godziny.

Królewskim nagrobkiem stała się skromna płyta w kamiennej podłodze.

Obok niej przez lata stała kukła odlana z wosku, którą podobno jeszcze w trakcie pogrzebu okradziono z kosztownych ozdób i którą można odnaleźć w jakiejś kaplicy katedry do dziś.

zdjęcia ze stron: Westminster Abbey

Teraz wygląda całkiem okazale, ale stare zdjęcia ukazują figurę woskową Karola II bardziej, jak niedźwiedzia lub złoczyńcę uwięzionego w klatce. Naprawdę warto tu spojrzeć, żeby ocenić poziom żenady, w którą ujęto martwy majestat.

No dobrze, zapytacie, ale co woskowa kukła w klatce może mieć wspólnego z „Historią Polski” napisaną przez Bernarda O'Connora. Żeby to wyjaśnić, trzeba wrócić do formy, w której irlandzki lekarz, podróżnik ją opublikował. Każdy z rozdziałów księgi ma formę listu, a te mają bardzo różnych adresatów. Jednym z nich był sir Thomas Millington – przewodniczący kolegium lekarzy. Angielska wikipedia mówi nam o tym, że był to lekarz „obecny przy łożu śmierci Karola II.”

Pamiętamy, że z hipokratesowego punktu widzenia kurację króla nie koniecznie można uznać za sukces. Co jednak najdziwniejsze, ów pechowy medyk, który władcy nie uzdrowił, a przyglądał się jego długim mękom, już po ściągnięciu Wilhelma III Orańskiego do Anglii, został mianowany jego lekarzem i trwał wiernie na tej służbie i to aż do jego śmierci.

O czym donosił Bernard O’Connor w liście do sir Thomasa Millingtona?

Ot choćby o wizycie w gabinecie osobliwości doktora Bernitza (s.574). Informował, że widział w nim skamieniałe rodzynki, węże, drewno, ropuchy, muszle, minerały i kamienie szlachetne, rogi łosia, wspaniałe kości innych stworzeń. Po gabinecie oprowadzała Irlandczyka wdowa po doktorze. Nie wiemy na co doktor Bernitz skonał, ale bardzo zajmowały go podobno właściwości tojadu mocnego i osobliwa kwestia, że roślinę uważaną powszechnie za trującą, niektórzy o dziwo z apetytem regularnie spożywają. Nie to jednak jest kwestią najistotniejszą, bowiem z artykułu autorstwa pani Katarzyny Pękackiej-Falkowskiej wynika, że tenże lekarz na kilkanaście lat przed śmiercią króla Jana Sobieskiego pisał o tym, że rtęć jako medykament jest bezużyteczna, powoduje bowiem "ślinotok i silne zatrucia". Wiedza nie trafiła jednak chyba do wybitnego medyka żydowskiego Jonasza, o którym już tu pisałem i który aż do ostatniego tchnienia Jana III, futrował króla wielkimi dawkami sporządzanego na bazie rtęci „merkuriuszu”. Ta kuracja doprowadziła (jak wiemy choćby z wikipedii) do... uszkodzenia nerek.

Dwóch królów - i tego angielskiego i tego polskiego wykończyły za słabe nerki. Karol miał jednak tego pecha, że umarł dużo młodziej i że nikt porządnego nagrobka (w przeciwieństwie do Sobieskiego) do dziś mu nie wystawił i już chyba nie wystawi. Dobrze, że chociaż jego kukła opuściła tę upstrzoną wpisami gablotkę, w której wyglądała jak eksponat z jakiegoś wyspiarskiego gabinetu osobliwości...

A skoro już mowa o osobliwych kolekcjach, to zapraszam do kontemplowania zbioru, którego właścicielem był kolejny adresat jednego z listów O'Connora, który w jego dziele został opisany tak: "Do czcigodnego Williama, hrabiego Yarmouth O rodzinie i nadzwyczajnych czynach Jana III, króla Polski, jak również o małżeństwie jego córki z obecnym elektorem Bawarii". 

Jak widzimy O'Connor uzanawał za ważne, by donosić wyspiarskim VIP-om o polityce dynastycznej domu Sobieskich. Czcicodny William Paston pasjonował się wręcz takimi rozgrywkami, bowiem sam takową prowadził. Jeszcze w lutym 1687 roku Paston nawrócił się na katolicyzm, a następca Karola II, jego brat znany jako Jakub II, mianował go skarbnikiem. Ledwie 2 lata później, czyli tuż po pojawieniu się w Londynie Wilhelma III Orańskiego, Peston ponownie przeszedł na anglikanizm, choć podobno odmówił złożenia Wilhelmowi przysięgi. Być może wyraz tych osobliwych wahań odnajdziemy na obrazie ukazującym gabinet osobliwości należący do Pestonów.

źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e7/The_Paston_Treasure.jpg

Zbiór ów nazwano mianem Paston Treasure i jest historycznym i dość rzadkim zapisem brytyjskiego kolekcjonerstwa. Wykonanie obrazu zostało zlecone przez jednego z Pastonów. Obraz olejny przedstawia niewielką część zebranych skarbów rodzinnych. Został on wykonany przez nieznanego holenderskiego artystę, który mieszkał w rodzinnej rezydencji Pastonów w Oxnead Hall w Norfolk przez około 3 miesiące, w celu wykonania dzieła. Interpretacji obrazu podjąć się trudno. Być może melodia i słowa wypisane w zeszycie nutowym dziewczynki, coś by nam podpowiedziały. Zwrócę tylko uwagę na ulubiony instrument renesansowy, czyli lutnię i globus. Ten ostatni stanie sie jednym z głównych przedmiotowych bohaterów kolejnego wpisu. Nie rozstrzygnę dlaczego pośród tej zbieraniny umieszczono dwie młode osoby. Mam tylko nadzieję, że to nie wynik jakiejś odnogi wyspiarskiego kolekcjonerstwa...

Pośród kolejnych adresatów listów O'Connora odnajdziemy także Jego Miłość Williama, księcia Devonshire, lorda Stewarda na dworze Jego Królewskiej Mości. Irlandczyk poświęcił mu list o "O następcach tronu i nadzwyczajnych czynach czwartej dynastii królów Polski, w skład której wchodziły różne rodziny, od roku 1574 do 1674". 

Tego adresata obdarzył kronikarz obszernym fragmentem polskiej historii, opowiadającym o polskich królach elekcyjnych. Nie możemy się temu dziwić, bowiem wybór Wilhelma III, był także wyborem monarchy. Komitet elekcyjny był co prawda dużo skromniejszy, niż na polach elekcyjnych Woli, bowiem ograniczył się do owej sławetnej Nieśmiertelnej Siódemki wzywającej Orańczyka do dokonania chwalebnej rewolucji. Wśród tych "elektorów" był także adresat prozy Irlandczyka - William Cavendish z Devonshire, który po kilku latach służby Wilhelmowi dorobił się tytułu księcia.

W związku z rozbudowanym systemem dedykacji, dość łatwo określić czyje interesy reprezentował Bernard O'Connor podczas pobytu w Polsce. Myślę, że możemy śmiało twierdzić, że byli to ludzie związani z walką z katolickimi władcami Stuartów. O kolejnym krótkim etapie tych zmagań, związanych z rządami Jakuba II, opowiem w kolejnym wpisie.

Nas dziś powinien zastanowić fakt, że dwa kraje (Anglia, Niderlandy) związane walką na śmierć i życie o handel, rynki i kolonie były w stanie na zew siedmiu ludzi zakopać topór wojenny. Orańczyk został królem Anglii i od tej pory aż do roku 1781 Anglia i Holadnia nie prowadziły ze sobą wojny. Za pomocą jednej dynastycznej sztuczki dwie morskie potęgi przeszły od burzliwych zmagań, w stan długo niczym nie zakóconej kooperacji. Dlaczego było to możliwe? Olpe mawiał, że nic się nie dzieje bez przyczyny. Pozostaje nam więc wytypować tych, którzy na tym skorzystali i wskazać tych, którzy na tym stracili. Rzadko bowiem wielka korzyść jednych ma źródło inne niż wielka niekorzyść drugich...

P.S. Książki O'Connora na aukcje nie wystawiam. Dostępna jest jej wersja elektroniczna. Wrzuciłem na "Kup teraz" ale z taką ceną, żeby raczej się jej nie pozbyć. 

Za kilka dni poprzyglądamy się bliżej niektórym globusom.

 

 


 

 

 



tagi: historia polski  anglia  karol ii  wilhelm iii orański  immortal seven  medyk  bernard o  connor  niderandy  chwalebna rewolucja 

betacool
22 października 2020 09:31
40     2053    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @betacool
22 października 2020 09:49

Ja się będę upierał, że to jest raport inwazyjny. On tu przyjechał wysądować możliwość podboju, zrobił opis całego kraju, częściowo go kopiując, a potem podtruł trochę króla i wyjechał. Motywem przewodnim moim zdaniem były ciągle istotne zasoby czerwca. 

zaloguj się by móc komentować

atelin @betacool
22 października 2020 11:09

Dobre.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool
22 października 2020 11:11

Notka jak zwykle interesująco stwarza "atmosferkę", lub stwarza interesującą atmosferę, żeby przeczytać ciąg dalszy, który zapewne niedługo nastąpi. :)

Książka „Historia Polski” Bernarda O’Connora jest o tyle ciekawa, że autor pisze w kilku miejscach dobrze o Polakach i Polsce. Pisze ktoś spoza Polski i dlatego warto ją przeczytać.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @betacool
22 października 2020 18:00

Cromwell również zmarł na nerki. Najwyraźniej pod koniec swojej kariery zboczył na niewłaściwe tory. Tzn. może zbyt serio potraktował swoją misję?

Te Akty Nawigacyjne jednak zastanawiające. Bo przecież wydane za Cromwella, wojna za Karola a pojednanie za Wilhelma ;) Przegrana strona dokonuje inwazji i dostarcza króla? Nie... Tzn. czekam na ciąg dalszy :)

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 22 października 2020 09:49
22 października 2020 18:10

Istotna jest odpowiedź dla kogo raport był pisany. Z większości listownych dedykacji wynika, że byli to ludzie ze świty Wilhelma. 

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @atelin 22 października 2020 11:09
22 października 2020 18:12

Dzięki.

Na mnie ogromne wrażenie sprawiło TO zdjęcie:

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska 22 października 2020 11:11
22 października 2020 18:15

Relacje cudzoziemców z dawnych podróży po RON to moje ulubione lektury. Czeka ich jeszcze trochę w kolejce.

zaloguj się by móc komentować

betacool @smieciu 22 października 2020 18:00
22 października 2020 18:19

Mnie to też zdumiało.  Wojnę co prawda Niderlandy przegrały, ale za niedługi czas za ogromną kasę zorganizowały eksport władcy. Ciekawe, czy Wilhelm wpływał do Anglii w zgodzie z Aktami Nawigacyjnymi,  czyli pod angielską banderą.

P.S. Skądinąd chyba tylko nas TUTAJ to ciekawi...

zaloguj się by móc komentować

Tenerka @betacool 22 października 2020 18:15
22 października 2020 19:34

Zaiste. Dla niektórych, musieliśmy się wydawać smacznym kąskiem.

Duży plus i prośba o jeszcze.

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool
22 października 2020 20:42

Kapitalny  wpis,  Panie  Betacool   !!!

Przeciekawe  sa  te  dawne  angielsko-niderlandzkie,  a  potem  amerykanskie  "zadymy  wojenne"...  ten  "dziwny  pozar  Londynu"  i  wiele  innych,  a  dzis  to  samo  ku***two  "polityczne"  -  jak  chocby  ten  caly  €-osiol  brytyjski  Nigel  F.  "cudem  doradzajacy"  Trump'kowi...  albo  Harry  i  Megan  "zwykli  obywatele"  teraz  w  USA...  albo  te  "tradycyjne"  i  dobre  stosunki  Rosji  i  Niderlandow  -  corka  Putina  mieszkajaca  w  Holandii  i  biznesy  ruskie  z  Shell'em...  albo  corcia  "wiecznego"  ministra  SZ  w  Rosji  Lawrowa  mieszkajaca  w  USA...

...  to  wszystko  jest  arcyciekawe...  i  arcywazne  w  dzisiejszej  polityce...  bo  przeciez  zaden  Zychowicz  czy  inny  Bartosiak  nawet  tego  nie  dygnie,  a  czas  najwyzszy  pozbyc  sie  jakichs  beznadziejnych  zludzen  i  mzonek  o    "naszych"  sojusznikaH...  tych  zza  Wielkiej  Wody  jak  i  tych  z  Wyspy  !!!

 

Obydwaj  ZDRAJCY  Polakow,  psubraty  jedne,  sa  warci  siebie...  i  nic  wiecej.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @betacool
22 października 2020 21:21

Szanowny Betacoolu, takich książek nie wolno zbywać! Należy je zabunkrować w domu jak wielkie skarby. Przyszłość bowiem może całkowicie zmienić narrację historyczną. Np. uczyłam sie zupełnie innej historii okupacji Polski wobec tej, z jaką mamy teraz do czynienia. A przecież niewiele lat dzieli nas od II wojny. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 22 października 2020 09:49
22 października 2020 21:25

Sądzę, że z Twoim "nosem" historycznym trzeba sie poważnie liczyć. Zazwyczaj rozjaśnia plątaninę zdarzeń.

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool
22 października 2020 23:19

Plus za całość tekstu, ale mam parę uwag. 

Holandia toczyła jeszcze po 1688 roku wojny z Anglią, z fatalnym dla siebie skutkiem w postaci utraty kolonii. W 1780 roku Anglicy zaatakowali Holendrów w ramach odwetu za wspieranie przez nich zbuntowanych kolonistów amerykańskich. Potem Holandia jako satelickie państwo Francji rewolucyjnej i napoleońskiej (a od 1810 integralna część cesarstwa) brała udział w ówczesnych wojnach z Anglią i wtedy właśnie poniosła największe straty.   

Trudno w ogóle porównywać zaproszenie dla Wilhelma Orańskiego z polską elekcją, bo siódemka angielskich zdrajców nie zapraszała Wilhelma do objęcia tronu, o czym można się przekonać z dosyć mętnego i ostrożnego tekstu owego listu:

http://www.jacobite.ca/documents/16880630.htm

Mało tego, sam Wilhelm już po wylądowaniu nie zgłaszał roszczeń do tronu, o czym świadczy jego deklaracja po zajęciu miasta Exeter:

http://mssweb.nottingham.ac.uk/elearning/view-text.asp?resource=Conflict&ref=pwa2247&theme=1&view=text&page=1

W deklaracji tej podpisywał się jeszcze jako książę i głosił, że przybywa bronić religii protestanckiej, praw i wolności królestwa Anglii. Dopiero korzystny rozwój sytuacji (zwłaszcza zdrada Johna Churchilla) i niezwykła chwiejność Jakuba II (który praktycznie bez walki rozpuścił do domu swoją armię) sprawiły, że Wilhelm mógł zrealizować plan maksimum.  

O "Nieśmiertelnej siódemce" nawet sami Anglicy piszą raczej w cudzysłowie, jak w tym tekście z oksfordzkiego słownika biograficznego:

https://www.oxforddnb.com/view/10.1093/ref:odnb/9780198614128.001.0001/odnb-9780198614128-e-95260

Jest tam mowa o tym, że zaproszenie było listkiem figowym dla inwazji, którą Wilhelm bardzo chciał przeprowadzić. I że z siódemki tylko Sidney rzeczywiście odegrał dużą rolę w przygotowaniu inwazji, pozostałymi kluczowymi osobami byli Holendrzy - van Dijkvelt, von Zuylenstein i Bentinck. A "nieśmiertelna siódemka" to archaiczny termin z propagandy wigów. 

Jeśli chodzi o O'Connora - ciekawym faktem jest to, że przez 5 lat studiował we Francji i że przed śmiercią odwiedził go zarówno duchowny anglikański, jak i katolicki ksiądz. O'Connor zmarł w wieku 32 lat "po krótkiej chorobie". Być może angielscy zwolennicy Wilhelma Orańskiego nie byli jego jedynymi mocodawcami.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
23 października 2020 01:15

Ten obraz jest bardzo ciekawy. Zbiór osobliwości ale niektóre ze stworzeń, towarzyszące postaciom (małpa i papuga) zostały powtórzone z globusa (https://youtu.be/BXtpfU4Bfjo?t=1184). Podobnie powtórzono różne stwory morskie.
Globus przedstawia Ocean Wschodni i Pacyfik, widzimy Chiny, Amerykę, Meksyk, Nową Gwineę, ale zdaje się bez Australii. 
Mnóstwo elementów nawiązuje do morza. Fantastycznie oprawione muszle i nautilusy z maszkaronami, Satyrami, Neptunem, jakąś krogulczą łapką.
Oprócz morskich akcentów są instrumenty i nuty.
Kompozytora zidentyfikowano jako Roberta Ramsaya. Utwór to ponoć Dialog Charona, tradycyjny duet między Charonem, przewoźnikiem infernalnym a zmarłym, petentem śmierci, którego Charon przeprawiał przez rzekę Styks.
https://en.wikipedia.org/wiki/Robert_Ramsey_(composer)
Czas upływa, świeczka się dopala, klepsydra przesypuje, wybiła 6 albo 12:30. Lustro pokazuje czarną otchłań. Zgromadzona doczesność odchodzi, nadchodzi śmierć.
William Paston, 2. hrabia Yarmouth, przedsięwziął nieudaną wyprawę w poszukiwaniu złota na Nowej Gwinei i na początku XVIII w. był subgubernatorem Royal African Company, która czerpała zyski z transatalntyckiego handlu cukrem i niewolnikami. 
W 1671 roku poślubił owdowiałą Charlotte FitzRoy, nieślubną córkę Karola II i Elżbiety Killigrew. Zmarł ciężko zadłużony.
https://en.wikipedia.org/wiki/William_Paston,_2nd_Earl_of_Yarmouth
Więcej o obrazie pod linkiem wyżej.

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw 22 października 2020 23:19
23 października 2020 08:25

Wielkie dzięki za sprawdzenie. Mój błąd z tymi wojnami. Poprawiłem to w tekście.

Tu sporo ciekawych szczegółów.

https://pl.wikipedia.org/wiki/I_wojna_angielsko-holenderska

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 23 października 2020 01:15
23 października 2020 08:55

Dziękuję za piękne uzupełnienie historii. Dialog Charona...

Ta głowa z wychodzącymi z niej wężami z portretu młodego Karola też dość zastanawiająca. Wszak to portret dziecięcy.

zaloguj się by móc komentować

Paris @umami 23 października 2020 01:15
23 października 2020 09:03

Swietne  !!!

Cale  wieki  tak  "dobrze  prosperuja"  ZLODZIEJE  na  tych  dlugach...  i jeszcze  ten  "rotszyld"  ZAWSZE  zyskujacy...

...  a  dzisiaj  zeby  tez  "zyskac"   -  "swiruska"  pompuja  do  wyrz***nia  !!!

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @KOSSOBOR 22 października 2020 21:21
23 października 2020 10:21

Wiem, ale stan swojej biblioteki oceniam obecnie dość wysoko. Cena jest raczej zniechęcająca i w sumie poszłaby do państwowej kasy, bo będąc na ostatniej prostej w podróży do rodziców dałem sobie cyknąć fotoradarową fotkę.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Paris 23 października 2020 09:03
23 października 2020 10:28

Często ich Pani przywołuje. Proponuję sprawienie sobie dwutomowej cegły. Dużo pożytecznych informacji z przeszłości, która dziwnie koresponduje z teraźniejszością.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool
23 października 2020 10:32

Baaaardzo ciekawe studium wiedzy historyczno-medycznej. I Karol i Jakub i Wilhelm czegoś bardzo ostrożni. Stawiam tezę roboczą, którą mama nadzieję sprawdzić wkrótce, o czynniku szkockim. Co zrobią Szkoci? Stuartowie weszli na tron londyński z poparciem kupieckich i arystokratycznych organizacji szkockich. Jakub zrezygnował, zaś Wilhelm najpierw książę, się zdecydował, bo Szkoci kiwnęli palcami w butach.  

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @betacool 23 października 2020 08:55
23 października 2020 10:35

Bardzo zastanawiąjąca. Wygląda jak Karol na łożu śmierci. I ten tojad, sorry, wąż. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Magazynier 23 października 2020 10:32
23 października 2020 12:59

Podobno największą wina Jakuba II było spłodzenie męskiego potomkna, który mógł przedłużyć marzenia męskich Stewartów o katolickiej monarchii na Wyspach. Prawie nikt nie wspomnia o pewnej arcyciekawej inwestycji Jakuba w Polsce. 

Prawie nikt, bo pisze o tym Mierzwa. Wrócę do jego książki, choćby dlatego, że jej niedoszły kupiec się rozmyślił.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 23 października 2020 12:59
23 października 2020 13:08

To się dobrze składa. Zajrzyj na swoją pocztę. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @betacool 23 października 2020 10:28
23 października 2020 22:37

Z  ciekawosci  az  sprawdzilam...

...  to  rzeczywiscie  "cegla"...  tylko  I  tom  to  prawie  900  stron,  cena  nawet  przystepna,  ale  w  ksiegarniach  niedostepna.  Tak  wiec  pozostane  wylacznie  przy  wiedzy  zdobywanej  tu  na  SN  i  z  Wydawnictwa  KJ...

...  a  za  propozycje  dziekuje.

zaloguj się by móc komentować

betacool @Paris 23 października 2020 22:37
24 października 2020 09:01

Rzeczywiście się rozeszły. Ale kiedyś przynajmniej I tom się w makulekturach pojawi.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 23 października 2020 08:55
24 października 2020 10:29

A to nie jest aby głowa jego ojca?

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 24 października 2020 10:29
24 października 2020 19:53

Obraz jest podobno z 1642, a Karola I ścięto w 1649, więc musiałby być to obraz nielicho proroczy. 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 24 października 2020 19:53
25 października 2020 10:40

Muzealnicy upierają się przy głowie Meduzy. Nawet jeśli obraz jest późniejszy, to i tak jego autor zmarł przed ścięciem Karola I. Więc albo prorok albo Meduza :)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 24 października 2020 19:53
25 października 2020 11:30

Moze być jeszcze natręctwo motywu:


William Dobson - The Executioner with the Head of John the Baptist (Kat z głową Jana Chrzciciela), ok. 1640.

zaloguj się by móc komentować


umami @betacool 25 października 2020 11:48
25 października 2020 13:11


Nie wiem, co tu jest napisane
[...]ONI [...]OIT
[...]VIMAL YPEN[...]

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
25 października 2020 15:59

W moim lustrze literalnie to samo. Ale składanie w słowa także mi nie idzie.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 25 października 2020 13:11
26 października 2020 12:11

Tu chyba widać nieco więcej...

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
26 października 2020 12:18

To był chyba jakis malarski mini trend:

A tworzyło się tak:

zaloguj się by móc komentować

betacool @betacool
26 października 2020 12:23

Takie coś znalazłem:

"Obrazy anamorficzne wymagające luster cylindrycznych były popularne zarówno w Europie, jak i na Wschodzie w XVII i XVIII wieku. Jak pokazuje ten przykład, takie obiekty często niosły ze sobą przesłanie politycznego protestu lub poparcia. Po buncie jakobitów w Szkocji w 1745 r., Zdjęcia przedstawiające podobieństwo do młodego pretendenta (Bonnie Prince Charlie) zostały wyjęte spod prawa. Aby przezwyciężyć to ograniczenie, jego zwolennicy utrzymywali jego obrazy, które można było właściwie zobaczyć tylko przez obserwację odbicia w jasno wypolerowanym metalowym cylindrze, jak pokazuje ten przykład".

https://www.bonhams.com/auctions/10914/lot/938a/

 

 

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool
26 października 2020 23:28

HONI SOIT QUI MAL Y PENSE
dewiza Orderu Podwiązki

(Hańba temu, kto źle o tym myśli / Hańba temu, kto widzi w tym coś nieprzystojnego)

Taki trend :)

Ja znalazłem taką sztuczkę:

zaloguj się by móc komentować


umami @betacool
27 października 2020 00:48

Maszyny
https://drawingmachines.org/category.php?id=40

Literatura:
Bennett Gilbert - JAKOB LEUPOLD’S IMAGINARY AUTOMATIC ANAMORPHIC DEVICES OF 1713 
https://philarchive.org/archive/GILJLI
Tommaso Empler​​​​​​​ - Anamorphosis and Contemporaneity 
https://www.tandfonline.com/doi/pdf/10.1080/14606925.2017.1352797​​​​​​​

Jan Ziarnko
https://en.wikipedia.org/wiki/Jan_Ziarnko
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Ziarnko
Antoni Potocki - Katalog dzieł Jana Ziarnki malarza i rytownika polskiego z XVI i XVII w. z życiorysem artysty
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/plain-content?id=17082

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 26 października 2020 23:28
27 października 2020 11:09

To budujące, że przy odrobinie samozaparcia i grupowej aktywności wiele zagadek da sie jednak rozwiązać. Dzięki.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować